Góry Bardzkie - wczesną wiosną.
Góry Bardzkie - wczesną wiosną.
Wiosna!
Chyba co roku coraz później przychodzi, więc będąc tego świadomy, wycwaniłem się i na tegoroczny kwiecień nie robiłem żadnych planów wycieczkowych. Ha!
Stwierdziłem, że będzie to na co pozwoli pogoda i rozkwit wiosny.
Choć plan był na wycieczkę rodzinną, ale skoro dalej jest chłodno, to trzeba zrobić zamianę. Dziewczyny wezmę gdy będzie ciepło, a chłopaków przewietrzę , byleby nie padało.
Więc gdy prognozy wskazują, że deszczu raczej nie będzie, za ciepło też nie, a słońce może wyjdzie, a może nie, to zacząłem kombinować gdzie ich zabrać. Mimo wszystko fajnie byłoby poszukać wiosny; w mieście krzewy i drzewka zaczęły kwitnąć, więc może jakieś mniejsze góry?
I nagle przypomniałem sobie, że jest takie pasmo do tego jeszcze w nim nie byłem.
To Góry Bardzkie - pasmo niewielkie, niewysokie, na skraju Przedgórza Sudeckiego. Mamy ok 2,5 godziny jazdy, więc jest w zasięgu.
Pasmo to jakoś mnie nie ciągło i nawet pisząc relację znalazłem swój wpis na forum GbG z 2020go, że pozostawiam je na sam koniec listy gór do poznania (w relacji Pudla).
I w tym roku nastąpiła zmiana, choć po prawdzie to nieco tydzień przed wyjazdem ona nastąpiła.
A miała na to wpływ wycieczka na Śnieżnik, dokładnie to powrót, gdy przejeżdżając przez Przełęcz Kłodzką, zwróciłem uwagę na góry leżące obok drogi. Fajne polany, lasy bukowe... W domu zerkam na mapę - toż to Bardzkie Góry.
Więc tydzień przed wycieczką zaczynam kombinować na mapie trasę i już wiem co mi tu nie pasowało - pętli za bardzo się nie da tu wymyślić. Ale coś tam zakreślam i puszczam pomysł chłopakom, po chwili Marcin podsyła modyfikację, którą ja jeszcze modyfikuje i...i w sobotę z rana ruszamy. Tym razem tylko nas dwoje, niemniej humory nam dopisują.
Zjeżdżając autostradą z wzgórza Góra Świętej Anny oglądamy góry, które nam się pokazują na horyzoncie i wiem, że się powtarzam, ale ten widok mi się baaardzo podoba. To Góry Opawskie, Jesioniki, oraz Masyw Ślęży, te już poznaję, pewnie i Sowie widać?
Na obwodnicy Nysy możemy oglądać jak z drogi coś "dymi", to zakłady Bioagra pracują.
zdjęcie Marcina
Po zjechaniu z obwodnicy, zatrzymujemy się w celu rozprostowaniu nóg, oraz podziwianiu widoków na pierwsze bliższe widoki górskie; już tu stawałem podczas mojej wycieczki w sudeckie Bieszczady... no cóż, będzie to nasze stałe miejsce na przerwę.
Tymczasem podziwiamy widoki:
by po kilku chwilach jazdy znów podziwiać kolejne widoki. Tym razem na Kotlinę Kłodzką zamkniętą przez Góry Bystrzyckimi (po prawej), oraz (z lewej) wzniesienia Masywu Śnieżnika, czeskich szczytów w Górach Orlickich chyba nie widać - zakrywają je chmury; jesteśmy u celu:
Piękny widok po dotarciu do celu, prawda? A skoro słońce pięknie przyświeca więc korzystam, robiąc zdjęcia okolic. Wpierw panorama (wyżej) a potem już bardziej konkretnym szczegółom, takim jak:
Kościół w Jaszkowej Dolnej:
Twierdza Kłodzko:
czy drzewa przy drodze krajowej:
Czas w końcu ruszyć. Początek jest idealny, bo schodzimy w dół do wsi mając przed sobą piękne widoki. O, dawno tak dobrze się nie zaczynało wycieczki
Naszym celem są dziś Góry Bardzkie, które należą do Sudetów Środkowych i mają długość ok 20 km, z szerokością od 6 do 10km, a ciągną się od Przełęczy Srebrnej oddzielające od Gór Sowich, do Przełęczy Kłodzkiej gdzie graniczą z Górami Złotymi. Przełom Nysy Kłodzkiej rozdziela pasmo na dwie części, niższą rozleglejszą zachodnią częścią mającą kształt masywu, oraz wschodnią, z wyraźnym pasmem, w którym najwyższa jest Szeroka Góra - choć np w koronie za najwyższy szczyt uchodzi Kłodzka Góra...
We wsi, mijamy domy z typową architekturą niemiecką, stojącą kapliczkę i skręcamy w drogę, która nas wyprowadzi na długi grzbiet, którym zamierzamy dojść do głównego grzbietu górskiego.
A na grzbiecie zaczyna się to, co lubię najbardziej. Widoki.
Na wprost nas, stojąca stara kapliczka pod drzewami z wijącą się drogą...
Pojawiają się główne pasmo grzbietu wschodniego Gór Bardzkich, z widoczną wieżą (skrajnie po lewej) na Kłodzkiej Górze:
Im wyżej idziemy, tym widoki robią się coraz lepsze. Nad zielonymi polami pojawia się charakterystyczna góra:
czyli Szczeliniec Wielki, wcześniej schowany w chmurach!
Wyżej mijamy kolejną kapliczkę:
Widoki coraz lepsze, coraz więcej się odsłania, ale słońca mamy coraz mniej...z początku jeszcze je widzimy, to znaczy my idziemy w cieniu, ale gdzieś po górach, po polanach czy lasach ono zaświeci, ale jest go coraz mnie...w takim przebłysku oglądamy wieżę kościoła w Wojciechowie:
z drugiej strony widzimy drogę z Kłodzka do Barda, przy której pasą się, z daleka wydawało mi się, że to owce, jednak jest to bydło - obrazek dla mnie niczym z Beskidu Niskiego...po czym, zostawiając za sobą zielone pola i łąki, oraz okwiecone krzewy
wchodzimy do lasu, gdzie pąki na drzewach dopiero zaczynają się pojawiać, za to na drodze pojawia się błoto. O ile wcześnie udawało się je omijać, teraz niestety musimy przebić się przez nie środkiem drogi i efekt jest taki, że jesteśmy uwaleni po kolana. Błotne Sudety? 😉
Mijamy pierwsze polany, cóż że widokowe, jak zrobiło się strasznie ponuro, a to wrażenie spotęgowane jest stosami ściętych drzew, wykarczowanym grzbietem. Odgłos piły również jest słyszalny...tak dochodzimy do drogi, którą wkraczamy na Przełęcz Łaszczową, gdzie stoją wiaty...które są zajęte przez ekipę obsługującą jakiś bieg górski - dziś wiem, dzięki Dawidowi vel Opawskiemu, że to bieg kreta.
Pali się ognisko, pojawiają się faceci w rajtuzach (ale Robin Hooda nie widzieliśmy) z numerami na ubłoconych ciuchach. Robimy pierwszą przerwę.
Po niej ruszamy w dalszą trasę. Droga jest mokra, jest trochę błota, ale ogólnie idzie się dobrze. Widoków też nie ma, te pojawiają się między gałęziami, oraz w momencie gdy dochodzimy do wyciętych połaci lasu...
Ostra Góra z prawej, w środku Szeroka Góra - najwyższy szczyt pasma
widok na odległe Wzgórza Strzelińskie
Teraz trzeba pokonać niezłe błoto na krzyżówce i rozpocząć podchodzenie na Górę Bardzką, na mapie nazwaną Kalwarią, a to przez kaplicę i drogę krzyżową jaka na nią prowadzi z Barda. Po kilku zasapaniach w końcu jesteśmy. Oglądamy, zaglądamy i czytamy.
Następnie rozpoczynamy zejście ku największej atrakcji Gór Bardzkich. Mijamy po drodze grupę dziewczyn, najpewniej młodych zakonnic lub adeptek, oraz kolejnych turystów, z osobą przypominającą księdza z serialu Znaki (brodacza) - to pierwsze spotkane osoby poza biegaczami.
I w końcu jesteśmy:
Marcin robiący zdjęcie niesamowitemu widokowi na Bardo z Obrywu Bardzkiego...
i nie dziwię się, bo widok jest niesamowity!
link do panoramy
Jedyne czego możemy żałować, to brak słońca, a dzień jak widać jest pochmurny. Jednak nie przeszkadza nam to w podziwianiu widoków, zrobieniu sobie zdjęć, selfiaków, które wysyłamy rodzinom, a całą platformę mamy dla siebie!
Robię kilka zdjęć miasta:
Bazylika a za nią rynek
gotycki most z XVI wieku
Bardo było wzmiankowane już w XI wieku. Dziś najbardziej znane jest przez widok na przełom Nysy Kłodzkiej, znad obrywu, który nastąpił 24go sierpnia 1598 roku. W wyniku podmycia góry przez wezbraną rzekę, skały się obsunęły, zagradzając rzekę, co spowodowało zalanie miasta.
Po krótkim odpoczynku, robimy sobie zdjęcie i zbieramy się w powrotną drogę.
szydercy 2 z 3
Do Przełęczy Łaszczowej idzie się trochę ciężej. Nie dość, że na początku żeśmy się zgubili (nie weszliśmy po schodach - a poszliśmy drogą w dół, więc musieliśmy się wspinać w błocie do rozdroża pod górą Kozioł, to teraz trasa wiedzie pod górę. Ale dopiero zabawa się zaczyna za przełęczą Łaszczowa. Nasz pierwszy cel, to Ostra Góra, która jest...naprawdę ostra. Na tym odcinku góry te kojarzą mi się z Beskidem Małym, też niewielkim pasmem, z niewysokimi szczytami, ale o ostrych zboczach i podejściach, które dają nieźle popalić. Do tego szlak co chwila przegradzają nam zwalone drzewa, które raz przeskakujemy, raz obchodzimy, na szczęście obyło się bez czołgania...sam szczyt zaś nieco Szczebel w Wyspowym przypomina, z ostro opadającym zboczem ku północy, który również jest widokowy. Po wyrównaniu oddechu ruszamy dalej.
I nagle przed nami pojawia się dość ponury widok, na pourywane, połamane czubki drzew - zgodnie stwierdzamy, że we mgle byłoby tu upiornie...
Odcinek do Szerokiej Góry to dalsze przedzieranie się przez powalone drzewa. Mijamy na tym odcinku ślady historii, w postaci dawnych słupków granicznych? A przynajmniej taką mam nadzieję...grzbietem tym biegła kiedyś granica Hrabstwa Kłodzkiego, którego terytorium zwane też było Ziemią Kłodzką, więc kto wie, może to ślady z tej epoki? (Pudel potwierdzisz?)
Dochodzimy do odgałęzienia w kierunku Szerokiej Góry. Na pytanie czy idziemy na nią, odpowiadam że tak. No i jesteśmy:
Przez przerzedzony las widać wieżę na Kłodzkiej Górze, która to w odznace Korony Gór Polskich jest uważana za najwyższy szczyt Gór Bardzkich, podobno przez błąd niemieckich kartografów, którzy zamienili wysokości Szerokiej z Kłodzką. No to idziem na nią. Wkrótce słyszymy muzykę, to wiatr gra na wieży, wysokiej na 34,5 metra. W ten oto sposób, wlazłem dziś na trzy najwyższe szczyty pasma (Ostra, Szeroka i Kłodzka Góra).
Czas na wdrapanie się do góry:
Na sam czubek wieży, tzn najwyższą platformę idzie się i idzie. Myślałem, że już nie wejdę, ale w końcu jest koniec. No ale warto było się ciut zmęczyć, bo rozpościera się stąd niezłe widoki.
Widok w kierunku południowo - zachodnim, pośrodku wieś Wojciechowice, z lewej grzbiet którym będziemy schodzić:
Widok praktycznie na północ widok na główną grań pasma z Ostrą Górą i dalej w kierunku Gór Sowich:
Tu tylko Szeroka Góra:
A to chyba najlepszy widok, w kierunku południowo - wschodnim, za Jelenią Kopą widać Góry Złote:
Przy okazji, te pourywane czubki drzew to efekt okiści - drzewa się łamały pod jej wpływem - a to z okresu gdy zamknięto min PN Gór Stołówych - info znów potwierdzone u Dawida vel Opawskiego.
I właśnie ten ostatni widok mnie szczególnie urzekł. Niby niewysokie, a jak się pięknie prezentują!
Czas zejść, bo pod wieżę przyszło kilka grup turystów.
Pod wieżą czas na ostatnie kanapki i łyk ciepłej herbaty. Siedząc obserwowaliśmy jak, chyba czteroletnia dziewczynka wertuje książkę KGP i liczy ile jej jeszcze brakuje (tzynaście cy cternaście tatusiu? 😀 ) i to jest jeden z argumentów, a niech taka odznaka będzie. Fajna dziewczynka!
Niestety całość psuje widok kikutów drzew, oraz góry śmieci leżących obok wiaty...smutny to widok.
Czas na nas. Na naszej trasie mamy jeszcze do zaliczenia kilka mniejszych górek i liczę, że będą z nich widoki. Schodząc z KG są pierwsze widoki na Śnieżnik:
a spod Jedlaka mamy widok na Kłodzką Górę z wieżą:
oraz na...no nieźle! Na Góry Kamienne:
widać min Waligórę (to takie płaskie z ostro opadającym stokiem z prawej strony), Turzyną i Jeleńcem z prawej strony - chyba
No nieźle, do Waligóry to ok 42km odległości. Nieźle!
Na koniec jeszcze przejście Obszernej, gdzie spotykamy pilarzy i i ich dzieło...by już na samym końcu wycieczki oglądać zlewe na Śnieżniku:
No i to koniec wycieczki. Mimo braku słońca, braku zieleni, oraz nie za wielu oznak wiosny, wycieczkę uznajemy za bardzo udaną. Widoków było sporo (również dzięki braku liści na drzewach), zobaczyliśmy Obryw Bardzki, weszliśmy na kilka szczytów, do tego przekroczyliśmy tysiąc metrów przewyższeń (pierwszy raz w 2023 roku), a to na 26 kilometrach.
Mapa wycieczki.
Do tego to jest trzecie odwiedzone pasmo sudeckie w tym roku i kolejne pasmo, w którym mnie nie widzieli.
Dziękuje
ps. dzięki Dawidzie za informacje
Chyba co roku coraz później przychodzi, więc będąc tego świadomy, wycwaniłem się i na tegoroczny kwiecień nie robiłem żadnych planów wycieczkowych. Ha!
Stwierdziłem, że będzie to na co pozwoli pogoda i rozkwit wiosny.
Choć plan był na wycieczkę rodzinną, ale skoro dalej jest chłodno, to trzeba zrobić zamianę. Dziewczyny wezmę gdy będzie ciepło, a chłopaków przewietrzę , byleby nie padało.
Więc gdy prognozy wskazują, że deszczu raczej nie będzie, za ciepło też nie, a słońce może wyjdzie, a może nie, to zacząłem kombinować gdzie ich zabrać. Mimo wszystko fajnie byłoby poszukać wiosny; w mieście krzewy i drzewka zaczęły kwitnąć, więc może jakieś mniejsze góry?
I nagle przypomniałem sobie, że jest takie pasmo do tego jeszcze w nim nie byłem.
To Góry Bardzkie - pasmo niewielkie, niewysokie, na skraju Przedgórza Sudeckiego. Mamy ok 2,5 godziny jazdy, więc jest w zasięgu.
Pasmo to jakoś mnie nie ciągło i nawet pisząc relację znalazłem swój wpis na forum GbG z 2020go, że pozostawiam je na sam koniec listy gór do poznania (w relacji Pudla).
I w tym roku nastąpiła zmiana, choć po prawdzie to nieco tydzień przed wyjazdem ona nastąpiła.
A miała na to wpływ wycieczka na Śnieżnik, dokładnie to powrót, gdy przejeżdżając przez Przełęcz Kłodzką, zwróciłem uwagę na góry leżące obok drogi. Fajne polany, lasy bukowe... W domu zerkam na mapę - toż to Bardzkie Góry.
Więc tydzień przed wycieczką zaczynam kombinować na mapie trasę i już wiem co mi tu nie pasowało - pętli za bardzo się nie da tu wymyślić. Ale coś tam zakreślam i puszczam pomysł chłopakom, po chwili Marcin podsyła modyfikację, którą ja jeszcze modyfikuje i...i w sobotę z rana ruszamy. Tym razem tylko nas dwoje, niemniej humory nam dopisują.
Zjeżdżając autostradą z wzgórza Góra Świętej Anny oglądamy góry, które nam się pokazują na horyzoncie i wiem, że się powtarzam, ale ten widok mi się baaardzo podoba. To Góry Opawskie, Jesioniki, oraz Masyw Ślęży, te już poznaję, pewnie i Sowie widać?
Na obwodnicy Nysy możemy oglądać jak z drogi coś "dymi", to zakłady Bioagra pracują.
zdjęcie Marcina
Po zjechaniu z obwodnicy, zatrzymujemy się w celu rozprostowaniu nóg, oraz podziwianiu widoków na pierwsze bliższe widoki górskie; już tu stawałem podczas mojej wycieczki w sudeckie Bieszczady... no cóż, będzie to nasze stałe miejsce na przerwę.
Tymczasem podziwiamy widoki:
by po kilku chwilach jazdy znów podziwiać kolejne widoki. Tym razem na Kotlinę Kłodzką zamkniętą przez Góry Bystrzyckimi (po prawej), oraz (z lewej) wzniesienia Masywu Śnieżnika, czeskich szczytów w Górach Orlickich chyba nie widać - zakrywają je chmury; jesteśmy u celu:
Piękny widok po dotarciu do celu, prawda? A skoro słońce pięknie przyświeca więc korzystam, robiąc zdjęcia okolic. Wpierw panorama (wyżej) a potem już bardziej konkretnym szczegółom, takim jak:
Kościół w Jaszkowej Dolnej:
Twierdza Kłodzko:
czy drzewa przy drodze krajowej:
Czas w końcu ruszyć. Początek jest idealny, bo schodzimy w dół do wsi mając przed sobą piękne widoki. O, dawno tak dobrze się nie zaczynało wycieczki
Naszym celem są dziś Góry Bardzkie, które należą do Sudetów Środkowych i mają długość ok 20 km, z szerokością od 6 do 10km, a ciągną się od Przełęczy Srebrnej oddzielające od Gór Sowich, do Przełęczy Kłodzkiej gdzie graniczą z Górami Złotymi. Przełom Nysy Kłodzkiej rozdziela pasmo na dwie części, niższą rozleglejszą zachodnią częścią mającą kształt masywu, oraz wschodnią, z wyraźnym pasmem, w którym najwyższa jest Szeroka Góra - choć np w koronie za najwyższy szczyt uchodzi Kłodzka Góra...
We wsi, mijamy domy z typową architekturą niemiecką, stojącą kapliczkę i skręcamy w drogę, która nas wyprowadzi na długi grzbiet, którym zamierzamy dojść do głównego grzbietu górskiego.
A na grzbiecie zaczyna się to, co lubię najbardziej. Widoki.
Na wprost nas, stojąca stara kapliczka pod drzewami z wijącą się drogą...
Pojawiają się główne pasmo grzbietu wschodniego Gór Bardzkich, z widoczną wieżą (skrajnie po lewej) na Kłodzkiej Górze:
Im wyżej idziemy, tym widoki robią się coraz lepsze. Nad zielonymi polami pojawia się charakterystyczna góra:
czyli Szczeliniec Wielki, wcześniej schowany w chmurach!
Wyżej mijamy kolejną kapliczkę:
Widoki coraz lepsze, coraz więcej się odsłania, ale słońca mamy coraz mniej...z początku jeszcze je widzimy, to znaczy my idziemy w cieniu, ale gdzieś po górach, po polanach czy lasach ono zaświeci, ale jest go coraz mnie...w takim przebłysku oglądamy wieżę kościoła w Wojciechowie:
z drugiej strony widzimy drogę z Kłodzka do Barda, przy której pasą się, z daleka wydawało mi się, że to owce, jednak jest to bydło - obrazek dla mnie niczym z Beskidu Niskiego...po czym, zostawiając za sobą zielone pola i łąki, oraz okwiecone krzewy
wchodzimy do lasu, gdzie pąki na drzewach dopiero zaczynają się pojawiać, za to na drodze pojawia się błoto. O ile wcześnie udawało się je omijać, teraz niestety musimy przebić się przez nie środkiem drogi i efekt jest taki, że jesteśmy uwaleni po kolana. Błotne Sudety? 😉
Mijamy pierwsze polany, cóż że widokowe, jak zrobiło się strasznie ponuro, a to wrażenie spotęgowane jest stosami ściętych drzew, wykarczowanym grzbietem. Odgłos piły również jest słyszalny...tak dochodzimy do drogi, którą wkraczamy na Przełęcz Łaszczową, gdzie stoją wiaty...które są zajęte przez ekipę obsługującą jakiś bieg górski - dziś wiem, dzięki Dawidowi vel Opawskiemu, że to bieg kreta.
Pali się ognisko, pojawiają się faceci w rajtuzach (ale Robin Hooda nie widzieliśmy) z numerami na ubłoconych ciuchach. Robimy pierwszą przerwę.
Po niej ruszamy w dalszą trasę. Droga jest mokra, jest trochę błota, ale ogólnie idzie się dobrze. Widoków też nie ma, te pojawiają się między gałęziami, oraz w momencie gdy dochodzimy do wyciętych połaci lasu...
Ostra Góra z prawej, w środku Szeroka Góra - najwyższy szczyt pasma
widok na odległe Wzgórza Strzelińskie
Teraz trzeba pokonać niezłe błoto na krzyżówce i rozpocząć podchodzenie na Górę Bardzką, na mapie nazwaną Kalwarią, a to przez kaplicę i drogę krzyżową jaka na nią prowadzi z Barda. Po kilku zasapaniach w końcu jesteśmy. Oglądamy, zaglądamy i czytamy.
Następnie rozpoczynamy zejście ku największej atrakcji Gór Bardzkich. Mijamy po drodze grupę dziewczyn, najpewniej młodych zakonnic lub adeptek, oraz kolejnych turystów, z osobą przypominającą księdza z serialu Znaki (brodacza) - to pierwsze spotkane osoby poza biegaczami.
I w końcu jesteśmy:
Marcin robiący zdjęcie niesamowitemu widokowi na Bardo z Obrywu Bardzkiego...
i nie dziwię się, bo widok jest niesamowity!
link do panoramy
Jedyne czego możemy żałować, to brak słońca, a dzień jak widać jest pochmurny. Jednak nie przeszkadza nam to w podziwianiu widoków, zrobieniu sobie zdjęć, selfiaków, które wysyłamy rodzinom, a całą platformę mamy dla siebie!
Robię kilka zdjęć miasta:
Bazylika a za nią rynek
gotycki most z XVI wieku
Bardo było wzmiankowane już w XI wieku. Dziś najbardziej znane jest przez widok na przełom Nysy Kłodzkiej, znad obrywu, który nastąpił 24go sierpnia 1598 roku. W wyniku podmycia góry przez wezbraną rzekę, skały się obsunęły, zagradzając rzekę, co spowodowało zalanie miasta.
Po krótkim odpoczynku, robimy sobie zdjęcie i zbieramy się w powrotną drogę.
szydercy 2 z 3
Do Przełęczy Łaszczowej idzie się trochę ciężej. Nie dość, że na początku żeśmy się zgubili (nie weszliśmy po schodach - a poszliśmy drogą w dół, więc musieliśmy się wspinać w błocie do rozdroża pod górą Kozioł, to teraz trasa wiedzie pod górę. Ale dopiero zabawa się zaczyna za przełęczą Łaszczowa. Nasz pierwszy cel, to Ostra Góra, która jest...naprawdę ostra. Na tym odcinku góry te kojarzą mi się z Beskidem Małym, też niewielkim pasmem, z niewysokimi szczytami, ale o ostrych zboczach i podejściach, które dają nieźle popalić. Do tego szlak co chwila przegradzają nam zwalone drzewa, które raz przeskakujemy, raz obchodzimy, na szczęście obyło się bez czołgania...sam szczyt zaś nieco Szczebel w Wyspowym przypomina, z ostro opadającym zboczem ku północy, który również jest widokowy. Po wyrównaniu oddechu ruszamy dalej.
I nagle przed nami pojawia się dość ponury widok, na pourywane, połamane czubki drzew - zgodnie stwierdzamy, że we mgle byłoby tu upiornie...
Odcinek do Szerokiej Góry to dalsze przedzieranie się przez powalone drzewa. Mijamy na tym odcinku ślady historii, w postaci dawnych słupków granicznych? A przynajmniej taką mam nadzieję...grzbietem tym biegła kiedyś granica Hrabstwa Kłodzkiego, którego terytorium zwane też było Ziemią Kłodzką, więc kto wie, może to ślady z tej epoki? (Pudel potwierdzisz?)
Dochodzimy do odgałęzienia w kierunku Szerokiej Góry. Na pytanie czy idziemy na nią, odpowiadam że tak. No i jesteśmy:
Przez przerzedzony las widać wieżę na Kłodzkiej Górze, która to w odznace Korony Gór Polskich jest uważana za najwyższy szczyt Gór Bardzkich, podobno przez błąd niemieckich kartografów, którzy zamienili wysokości Szerokiej z Kłodzką. No to idziem na nią. Wkrótce słyszymy muzykę, to wiatr gra na wieży, wysokiej na 34,5 metra. W ten oto sposób, wlazłem dziś na trzy najwyższe szczyty pasma (Ostra, Szeroka i Kłodzka Góra).
Czas na wdrapanie się do góry:
Na sam czubek wieży, tzn najwyższą platformę idzie się i idzie. Myślałem, że już nie wejdę, ale w końcu jest koniec. No ale warto było się ciut zmęczyć, bo rozpościera się stąd niezłe widoki.
Widok w kierunku południowo - zachodnim, pośrodku wieś Wojciechowice, z lewej grzbiet którym będziemy schodzić:
Widok praktycznie na północ widok na główną grań pasma z Ostrą Górą i dalej w kierunku Gór Sowich:
Tu tylko Szeroka Góra:
A to chyba najlepszy widok, w kierunku południowo - wschodnim, za Jelenią Kopą widać Góry Złote:
Przy okazji, te pourywane czubki drzew to efekt okiści - drzewa się łamały pod jej wpływem - a to z okresu gdy zamknięto min PN Gór Stołówych - info znów potwierdzone u Dawida vel Opawskiego.
I właśnie ten ostatni widok mnie szczególnie urzekł. Niby niewysokie, a jak się pięknie prezentują!
Czas zejść, bo pod wieżę przyszło kilka grup turystów.
Pod wieżą czas na ostatnie kanapki i łyk ciepłej herbaty. Siedząc obserwowaliśmy jak, chyba czteroletnia dziewczynka wertuje książkę KGP i liczy ile jej jeszcze brakuje (tzynaście cy cternaście tatusiu? 😀 ) i to jest jeden z argumentów, a niech taka odznaka będzie. Fajna dziewczynka!
Niestety całość psuje widok kikutów drzew, oraz góry śmieci leżących obok wiaty...smutny to widok.
Czas na nas. Na naszej trasie mamy jeszcze do zaliczenia kilka mniejszych górek i liczę, że będą z nich widoki. Schodząc z KG są pierwsze widoki na Śnieżnik:
a spod Jedlaka mamy widok na Kłodzką Górę z wieżą:
oraz na...no nieźle! Na Góry Kamienne:
widać min Waligórę (to takie płaskie z ostro opadającym stokiem z prawej strony), Turzyną i Jeleńcem z prawej strony - chyba
No nieźle, do Waligóry to ok 42km odległości. Nieźle!
Na koniec jeszcze przejście Obszernej, gdzie spotykamy pilarzy i i ich dzieło...by już na samym końcu wycieczki oglądać zlewe na Śnieżniku:
No i to koniec wycieczki. Mimo braku słońca, braku zieleni, oraz nie za wielu oznak wiosny, wycieczkę uznajemy za bardzo udaną. Widoków było sporo (również dzięki braku liści na drzewach), zobaczyliśmy Obryw Bardzki, weszliśmy na kilka szczytów, do tego przekroczyliśmy tysiąc metrów przewyższeń (pierwszy raz w 2023 roku), a to na 26 kilometrach.
Mapa wycieczki.
Do tego to jest trzecie odwiedzone pasmo sudeckie w tym roku i kolejne pasmo, w którym mnie nie widzieli.
Dziękuje
ps. dzięki Dawidzie za informacje
- sprocket73
- Posty: 5933
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
I to jest piękna świeżość turystyczna!
Widoczki, Obryw Bardzki, fajna wieża widokowa - wszystko super.
Ale największa atrakcja to:
Widoczki, Obryw Bardzki, fajna wieża widokowa - wszystko super.
Ale największa atrakcja to:
Działo sięlaynn pisze:Mijamy po drodze grupę dziewczyn, najpewniej młodych zakonnic lub adeptek
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
laynn pisze:Pasmo to jakoś mnie nie ciągło i nawet pisząc relację znalazłem swój wpis na forum GbG z 2020go, że pozostawiam je na sam koniec listy gór do poznania
laynn pisze:No i to koniec wycieczki. Mimo braku słońca, braku zieleni, oraz nie za wielu oznak wiosny, wycieczkę uznajemy za bardzo udaną. Widoków było sporo (również dzięki braku liści na drzewach), zobaczyliśmy Obryw Bardzki, weszliśmy na kilka szczytów
Fajna relacja. Cieszę się, że Bardzkie jednak przypadły ci do gustu. Te górki na pierwszy rzut oka mogą wydawać się nudnawe, ale zyskują przy bliższym poznaniu
laynn pisze:Mijamy na tym odcinku ślady historii, w postaci dawnych słupków granicznych? A przynajmniej taką mam nadzieję...grzbietem tym biegła kiedyś granica Hrabstwa Kłodzkiego, którego terytorium zwane też było Ziemią Kłodzką, więc kto wie, może to ślady z tej epoki?
Granica tam rzeczywiście biegła, ale ten słupek z liczbą to dawny numer oddziału leśnego. Pełno takich w dolnośląskich lasach jeszcze się uchowało. Słupki graniczne zazwyczaj miały jeszcze jakieś napisy, inskrypcje, inicjały itp.
Adrian pisze:Zawsze lepiej jechać w nowe miejsce niż wałkować to samo po raz któryś
Akurat w tej wycieczce to prognozy zadecydowały - w Beskidach miało być gorzej.
Ale faktycznie, te rejony mają w sobie coś takiego, że...zaczynam powoli je już nie tylko lubieć
Dodatkowo, kolega wrócił do łażenia po górach i jego bardziej ciągnie w Sudety, więc na każdą propozycję on jest na tak
włodarz pisze:No to właściwie Góry Bardzkie masz odfajkowane.
Teoretycznie tak, ale mimo to cześć zachodnia też mnie interesuje, jednak jeśli miałbym wracać w te pasma, które poznałem (sudeckie), to są w pobliżu inne rejony, gdzie mnie ciągnie bardziej. No i jesienią, tu musi być fajnie
tomp pisze:mogą wydawać się nudnawe, ale zyskują przy bliższym poznaniu
Oj zyskują! dziękuje
tomp pisze:to dawny numer oddziału leśnego
Dzięki za informację - choć ciekawe z jakich lat.
Na początku bardzo widokowo, patrzę na mapę, a to Kukułka. Dawid kiedyś pisał o tej okolicy, jakąś drogę mieli tam budować, więc szkoda byłoby ładnego miejsca.
Całkiem solidna wyrypa Wam wyszła. Ta wieża na Kłodzkiej to rzeczywiście upiornie jęczy na wietrze. A ja pamiętam jeszcze, gdy tam nic nie było, tylko las.
Całkiem solidna wyrypa Wam wyszła. Ta wieża na Kłodzkiej to rzeczywiście upiornie jęczy na wietrze. A ja pamiętam jeszcze, gdy tam nic nie było, tylko las.
Wiolcia pisze:szkoda byłoby ładnego miejsca.
Oj, miejsce jest super. Ale zaśmiecone, po pewnej amerykańskiej sieci śmieciowego żarcia pełno słomek, toreb papierowych itd.
Wiolcia pisze:solidna wyrypa Wam wyszła
Mój pierwotny plan był ze startem na P. Kłodzkiej i powrót przez Laskówkę - to dawało ponad 32km i 1400m przewyższeń, kolega podrzucił trasę przez Kukułki, również ze startem z tejże przełęczy, ale ja skróciłem ją omijając odcinek, po relacji Pudelka wiem, że z mocnymi podejściami, z 30 na 26km i dla mnie na dziś to optymalna trasa. Dała mi lekko w kość. Choć od stycznia, każda kolejna jest dłuższa, więc zobaczymy co będzie na następnej.
Mi się najbardziej podobają zdjęcia z drogi "tam". Widok na Bardo z góry też niezły.
Ta mityczna świeżość, ale już Sprocket73 wspomniał wcześniej...
Mam nadzieję, że Marcin robił panoramę, a nie zdjęcie w pionie.
Adrian pisze:Widzę że Cię ciągnie w tamte strony i może to jest jakiś pomysł, żeby trochę odpocząć od Beskidów ...
Zawsze lepiej jechać w nowe miejsce niż wałkować to samo po raz któryś ... Trzeba się przełamać
Ta mityczna świeżość, ale już Sprocket73 wspomniał wcześniej...
Mam nadzieję, że Marcin robił panoramę, a nie zdjęcie w pionie.
Ostatnio zmieniony 2023-04-19, 19:10 przez Sebastian, łącznie zmieniany 1 raz.
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Mijamy na tym odcinku ślady historii, w postaci dawnych słupków granicznych? A przynajmniej taką mam nadzieję...grzbietem tym biegła kiedyś granica Hrabstwa Kłodzkiego, którego terytorium zwane też było Ziemią Kłodzką, więc kto wie, może to ślady z tej epoki? (Pudel potwierdzisz?)
mi to bardziej wygląda na numerację sektora leśnego. Nie kojarzę aby Hrabstwo Kłodzkie miało swoje słupki graniczne, a jeśli już to powinno mieć jakieś symbole, jak np. Księstwo biskupie. Czy takich słupków było więcej?
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Pudelek pisze:mi to bardziej wygląda na numerację sektora leśnego. (...) Czy takich słupków było więcej?
Nie tylko ten jeden słupek, plus to coś z numerem.
Czyli pewnie to chodzi o tą numerację lasów - dzięki.
Choć dalej ciekawe, z jakiego to czasu jest?
Sebastian pisze:Mam nadzieję, że Marcin robił panoramę
Dlaczego? Coś złego jest w kadrowaniu pionowym?
Sebastian pisze:Ta mityczna świeżość, ale już Sprocket73 wspomniał wcześniej.
Panowie, to już zaczyna gimbazą jechać, ja wiem, że facecotom koło 50tki najbardziej bije, ale to zaczyna być już nudne.
I po rozmowie z kilkoma osobami, nie jest to tylko moje zdanie. Z drugiej strony, trochę Wam tego zazdroszczę, bo widać, że macie za dużo czasu
Dzieci mam duże, to mam dużo czasu. Z tym słowem na s. to może faktycznie poszło "o jeden most za daleko". Jeśli chodzi o pionowe kadrowanie, to nie mam nic przeciwko, jeśli jest uzasadnione, a zauważyłem że cała masa ludzi robiących zdjęcia komórkami kadruje tylko w pionie i to jest dramat według mnie. Stąd moje pytanie, zwykła ciekawość
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
- sprocket73
- Posty: 5933
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
a ja w proteście przeciwko pionowym kadrom robię same poziomeSebastian pisze:a zauważyłem że cała masa ludzi robiących zdjęcia komórkami kadruje tylko w pionie
właśnie, wywalić staruchów z forum, zabierają młodym miejsce!laynn pisze:facecotom koło 50tki najbardziej bije
p.s.
Niedawno usłyszałem od 25-latka, że pokolenie 50-latków musi wymrzeć, żeby na świecie mogła zajść jakaś pozytywna zmiana.
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
To zdjęcie mi się podoba
Okolice Kukułki są bardzo widokowe, panorama na Kłodzko i góry jest okazała. Niestety tak jak wspominasz syf się tam zrobił, bo jest droga dojazdowa. I tak jak już kiedyś wspominałem, a przypomniała też Wiola, że nad tym miejscem wisi widmo budowy drogi, jeden z wariantów budowy ekspresówki S8, mówi że będzie biec tamtędy
To prawda w Bardzkich ciężko z pętlą, bo praktycznie jest jeden szlak grzbietowy, ale Tobie się udało i wyszła Ci całkiem fajna trasa. Ja udając się w Bardzkie zawsze korzystam z pociągu i idę z Barda do Kłodzka albo na odwrót, trasę mam już obcykaną w 3 porach roku. Do pełni szczęścia brakuje mi wiosny, ale takiej bardziej zielonej niż Twoja
Te łąki wokół Wojciechowic są bardzo ładne, trochę się kiedyś po nich kręciłem z koleżanką ze studiów, bo jest z tej wioski
Zakonnice to chyba mają w tej okolicy stałą trasę, bo je tam 2 razy spotykałem, raz zimą przecierała mi szlak. No ale nie ma co się dziwić w końcu w Bardzie jest kilka klasztorów.
Obryw Bardzki to jedno z moich ulubionych miejsc w górach, panorama stamtąd zawsze mnie zachwyca i chętnie tam wracam. Kiedyś wymyśliłem sobie stamtąd zrobić fotkę pociągu retro, ale średnio stamtąd to wyszło, bo za daleko
Z Hrabstwem Kłodzkim to będzie na pewno związany ten słup. Z tego co pamiętam znajdował się gdzieś między Szeroką Górą, a Ostrą Górą
Niegdyś najwyższym szczytem G. Bardzkich uważana była Ostra Góra... tam też znajdowała się infrastruktura turystyczna. Pod koniec XIX w. Kłodzkie Towarzystwo Górskie postawiło wieżę widokową, zawaliła się w latach 50. XX w. i schronisko Hubertusbaude, które też przepadło po wojnie. Tak wyglądało:
Wieża na Kłodzkiej Górze robi robotę, panorama stamtąd jest piękna. Jednak jak ktoś ma lęki wysokości, przestrzeni to na tej wieży może się naprawdę bać. Pamiętam ten szczyt jeszcze zalesiony. Żadnych widoków Las był tak gęsty, że przeczekiwaliśmy tam ulewę. To mniej więcej miejsce wieży:
Fajnie, że eksplorujesz Sudety i zaglądasz nawet w niepozorne Góry Bardzkie. Jak kiedyś będziesz chciał tu wrócić to polecam Ci zwiedzić Bardo, całkiem sporo tam zabytków. Zachodnia strona G. Bardzkich jest mniej ciekawa, jest dużo lasu, mało widoków. Jakbyś kiedyś tam był to polecam na pewno Wzgórze Różańcowe i Miejsce Hrabiowskie z widokiem na przełom Nysy i Bardo, ale z innej strony. Byłem tam jesienią robiąc trasę Bardo-Ząbkowice Śl... relacja w poczekalni. Nieco dalej jest też wiadukt Kolei Srebrnogórskiej.
Ode mnie chyba tyle
Okolice Kukułki są bardzo widokowe, panorama na Kłodzko i góry jest okazała. Niestety tak jak wspominasz syf się tam zrobił, bo jest droga dojazdowa. I tak jak już kiedyś wspominałem, a przypomniała też Wiola, że nad tym miejscem wisi widmo budowy drogi, jeden z wariantów budowy ekspresówki S8, mówi że będzie biec tamtędy
laynn pisze:Więc tydzień przed wycieczką zaczynam kombinować na mapie trasę i już wiem co mi tu nie pasowało - pętli za bardzo się nie da tu wymyślić. Ale coś tam zakreślam i puszczam pomysł chłopakom, po chwili Marcin podsyła modyfikację, którą ja jeszcze modyfikuje i...i w sobotę z rana ruszamy.
To prawda w Bardzkich ciężko z pętlą, bo praktycznie jest jeden szlak grzbietowy, ale Tobie się udało i wyszła Ci całkiem fajna trasa. Ja udając się w Bardzkie zawsze korzystam z pociągu i idę z Barda do Kłodzka albo na odwrót, trasę mam już obcykaną w 3 porach roku. Do pełni szczęścia brakuje mi wiosny, ale takiej bardziej zielonej niż Twoja
Te łąki wokół Wojciechowic są bardzo ładne, trochę się kiedyś po nich kręciłem z koleżanką ze studiów, bo jest z tej wioski
laynn pisze:Następnie rozpoczynamy zejście ku największej atrakcji Gór Bardzkich. Mijamy po drodze grupę dziewczyn, najpewniej młodych zakonnic lub adeptek, oraz kolejnych turystów, z osobą przypominającą księdza z serialu Znaki (brodacza) - to pierwsze spotkane osoby poza biegaczami.
Zakonnice to chyba mają w tej okolicy stałą trasę, bo je tam 2 razy spotykałem, raz zimą przecierała mi szlak. No ale nie ma co się dziwić w końcu w Bardzie jest kilka klasztorów.
Obryw Bardzki to jedno z moich ulubionych miejsc w górach, panorama stamtąd zawsze mnie zachwyca i chętnie tam wracam. Kiedyś wymyśliłem sobie stamtąd zrobić fotkę pociągu retro, ale średnio stamtąd to wyszło, bo za daleko
Z Hrabstwem Kłodzkim to będzie na pewno związany ten słup. Z tego co pamiętam znajdował się gdzieś między Szeroką Górą, a Ostrą Górą
Niegdyś najwyższym szczytem G. Bardzkich uważana była Ostra Góra... tam też znajdowała się infrastruktura turystyczna. Pod koniec XIX w. Kłodzkie Towarzystwo Górskie postawiło wieżę widokową, zawaliła się w latach 50. XX w. i schronisko Hubertusbaude, które też przepadło po wojnie. Tak wyglądało:
Wieża na Kłodzkiej Górze robi robotę, panorama stamtąd jest piękna. Jednak jak ktoś ma lęki wysokości, przestrzeni to na tej wieży może się naprawdę bać. Pamiętam ten szczyt jeszcze zalesiony. Żadnych widoków Las był tak gęsty, że przeczekiwaliśmy tam ulewę. To mniej więcej miejsce wieży:
Fajnie, że eksplorujesz Sudety i zaglądasz nawet w niepozorne Góry Bardzkie. Jak kiedyś będziesz chciał tu wrócić to polecam Ci zwiedzić Bardo, całkiem sporo tam zabytków. Zachodnia strona G. Bardzkich jest mniej ciekawa, jest dużo lasu, mało widoków. Jakbyś kiedyś tam był to polecam na pewno Wzgórze Różańcowe i Miejsce Hrabiowskie z widokiem na przełom Nysy i Bardo, ale z innej strony. Byłem tam jesienią robiąc trasę Bardo-Ząbkowice Śl... relacja w poczekalni. Nieco dalej jest też wiadukt Kolei Srebrnogórskiej.
Ode mnie chyba tyle
Ostatnio zmieniony 2023-04-20, 20:33 przez opawski1, łącznie zmieniany 2 razy.
MOJA STRONA O GÓRACH OPAWSKICH: http://www.goryopawskie.eu/
Sebastian, dzięki za normalną odpoweidź.
Co do kadrowania, to Marcin na rzecz telefonu odszedł od lustrzanki. Z powodów kilku, min masy aparatu. Ale jak kiedyś jeździliśmy w Tatry, to rozmawialiśmy na temat kadrowania i on głównie w poziomie kadrował, dopiero (podobno) po rozmowie ze mną, zaczął zdjęcia robić w pionie.
Z tego miejsca, w którym mu zrobiłem zdjęcie ma panoramy w poziomie, ma też zdjęcia w pionie - ale uwzględniające inne szczegóły, które uzasadniają takie kadrowanie:
Co ciekawe, po tej wycieczce stwierdził, że na następną weźmie jednak lustro z trzysetką
i kto wtedy tu zostanie
o zgrozo...
No właśnie mi się wydawało, że kiedyś podobne rejony opisywałeś, ale nie jestem pewien, czy nie były to rejony niżej na południe? W rejonie Masywu Śnieżnika?
Plus droga krzyżowa
Dla mnie ciut ciężko do fajnych kadrów, Tobie chyba brakło dłuższej ogniskowej - ale i tak masz fajne zdjęcie, ja też mam pociąg:
zdjęcie nieostre i z kiepskim pociągiem
Woo ale ekstra zdjęcie! O tym aspekcie najwyższej góry i tym schronisku czytałem, ale po fakcie, więc pominąłem to w relacji. No ale z takimi zdjęciami się nie spotkałem, ekstra
A Kłodzka G. rzeczywiście teraz lepiej wygląda z wieżą. Co do wieży, to na samej górze, stwierdziłem, że z wiekiem zaczyna mi się pojawiać lęk wysokości chyba
Gdy byliśmy na obrywie, stwierdziliśmy, że w drodze powrotnej pojedziemy do Barda, jednak ponura pogoda nas zniechęciła. Ja najbardziej czego żałuje, to właśnie braku słońca nad Bardem - co zaś powoduje, że jeszcze tam wrócę, na pewno córce i żonie chcę to pokazać, bo warto!
Dzięki Dawidzie za moc informacji!
Co do kadrowania, to Marcin na rzecz telefonu odszedł od lustrzanki. Z powodów kilku, min masy aparatu. Ale jak kiedyś jeździliśmy w Tatry, to rozmawialiśmy na temat kadrowania i on głównie w poziomie kadrował, dopiero (podobno) po rozmowie ze mną, zaczął zdjęcia robić w pionie.
Z tego miejsca, w którym mu zrobiłem zdjęcie ma panoramy w poziomie, ma też zdjęcia w pionie - ale uwzględniające inne szczegóły, które uzasadniają takie kadrowanie:
Co ciekawe, po tej wycieczce stwierdził, że na następną weźmie jednak lustro z trzysetką
sprocket73 pisze:wywalić staruchów z forum, zabierają młodym miejsce!
i kto wtedy tu zostanie
opawski1 pisze:jeden z wariantów budowy ekspresówki S8
o zgrozo...
opawski1 pisze:trasę mam już obcykaną(...)
Te łąki wokół Wojciechowic są bardzo ładne
No właśnie mi się wydawało, że kiedyś podobne rejony opisywałeś, ale nie jestem pewien, czy nie były to rejony niżej na południe? W rejonie Masywu Śnieżnika?
opawski1 pisze:ale nie ma co się dziwić w końcu w Bardzie jest kilka klasztorów.
Plus droga krzyżowa
opawski1 pisze:Kiedyś wymyśliłem sobie stamtąd zrobić fotkę pociągu retro, ale średnio stamtąd to wyszło
Dla mnie ciut ciężko do fajnych kadrów, Tobie chyba brakło dłuższej ogniskowej - ale i tak masz fajne zdjęcie, ja też mam pociąg:
zdjęcie nieostre i z kiepskim pociągiem
opawski1 pisze:Tak wyglądało:
Woo ale ekstra zdjęcie! O tym aspekcie najwyższej góry i tym schronisku czytałem, ale po fakcie, więc pominąłem to w relacji. No ale z takimi zdjęciami się nie spotkałem, ekstra
A Kłodzka G. rzeczywiście teraz lepiej wygląda z wieżą. Co do wieży, to na samej górze, stwierdziłem, że z wiekiem zaczyna mi się pojawiać lęk wysokości chyba
opawski1 pisze:Jak kiedyś będziesz chciał tu wrócić to polecam Ci zwiedzić Bardo, całkiem sporo tam zabytków.
Gdy byliśmy na obrywie, stwierdziliśmy, że w drodze powrotnej pojedziemy do Barda, jednak ponura pogoda nas zniechęciła. Ja najbardziej czego żałuje, to właśnie braku słońca nad Bardem - co zaś powoduje, że jeszcze tam wrócę, na pewno córce i żonie chcę to pokazać, bo warto!
Dzięki Dawidzie za moc informacji!
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 42 gości