Spontan nr 2 - Cześć Opawski !
Spontan nr 2 - Cześć Opawski !
Hello, hello.
Dwa spontany w jednym tygodniu, czasem bywa i tak.
W środę wieczorem na forum pojawia się informacja, że w Beskid Śląski wybiera się Dawid (Opawski1), tak się złożyło że nie miałem konkretnych planów na wolny piątek, więc czemu nie !
Kolega przyjeżdża z daleka, trzeba się spotkać, bo kto wie kiedy nadarzy się kolejna okazja.
Dawid dzień wcześniej wyruszył z Ustronia, przez Równicę do schroniska na Błatniej, właśnie tam ustalamy miejsce spotkania.
O 7.30 parkuję furę pod kościołem w Brennej Centrum i między domami przechodzę do czarnego szlaku, który łączy się z zielonym i prowadzi przez Polanę Szarówka i Ranczo Błatnia, aż do schroniska.
Albo coś źle poszło w obliczeniach, albo szedłem za szybko, bo pod schroniskiem pojawiłem się prawie godzinę wcześniej niż umówiłem się z Dawidem.
Można powiedzieć że wpadamy na siebie w drzwiach wejściowych do schroniska …
Zamawiam kawę i spokojnie sobie czekam, na Dawida.
Podsuszam ciuchy przy kaloryferze, zajadam się pysznym pączkiem i popijam kawą, w schronisku o poranku całkiem spory ruch …
Koło 10.00 schodzi Dawid, ale nigdzie się nie spieszymy, siedzimy przy stoliku i gadamy, tak mija kolejna godzinka o 11.00 wyruszamy w trasę !
Kapliczka przy szlaku w porannych promieniach prezentuję się całkiem ładnie ...
Widok z Polany Szarówka
Ranczo Błatnia
Widać po ławkach, że śniegu jak na lekarstwo
Czy to zdjęcie oddaje klimat ?
No prawie, bo zaraz po wyjściu na zewnątrz zaczynamy pogawędkę z napotkaną parą
Idziemy w stronę Klimczoka, niebo jakieś zaniesione, słońce przyjemnie przyświeca, szło się całkiem przyjemnie.
Droga mijała nam na rozmowach o wszystkim i o niczym.
Wokół zrobiła się prawdziwa zima, drzewa oblepione śniegiem tworzyły przyciemniony tunel, kto nie lubi takiej zimy
Kiedy już widzimy Klimczok, pogoda zaczęła się sprawdzać i zgodnie z zapowiedzią, psuć.
Zrobiło się szaro i tak jakoś nijako, sznureczek ludzików podążał gęsiego w stronę schroniska na Klimczoku, a My po krótkim pobycie na szczycie, razem z nimi wszystkimi, jak po sznurku …
Dawid mówi, że jak tutaj jest, to zawsze jest tłum, ja miałem raczej odwrotnie, miałem bo kiedy wchodzimy do schroniska, to widzimy tylko wijący się tłum, ja staję w kolejce, a Dawid podejmuje wyzwanie znalezienia miejsca na Sali i udaje mu się
Grzane piwo wygląda jak kawa, a jedzenie podają w kubkach jak lody, ten świat dziwaczeje coraz bardziej
I znowu siedzimy sobie w schronisku.
Gadamy, jemy i pijemy …
Strasznie leniwie traktowaliśmy ten dzień
Panorama z Błatniej
Ładna ta zima, taka biała i w ogóle ...
Ładna ta górka, wygląda groźnie !
Ekipa tego dnia
Zrobił się lekko mrocznie
Klimczok
Zabójcze sople !
Ale przyszedł moment, że trzeba było w końcu wyjść i ruszyć w drogę, tym razem każdy w swoją stronę.
Dawid niebieskim szlakiem do Bystrej, a ja czerwonym do Chaty Wuja Toma i dalej żółtym do Brennej Bukowej.
Dawid zabiera ze sobą w dalszą podróż, jeszcze dwa #kamyczki , ja jeden zostawiam pod schroniskiem i ruszamy w swoje strony.
Sprawdzam o której jedzie mi autobus do Brennej Centrum i ruszam czasu mam sporo, a szło mi się tak dobrze, że na Karkoszczonce jest o wiele wcześniej, skoro idzie tak dobrze, to ruszam żwawo dalej !
Po drodze na niebie zaczynają tworzyć się piękne fale i w sumie z takim widokiem kończę wycieczkę, bo w pewnym momencie się orientuję, że zejście poszło mi tak sprawnie, że powinienem zdążyć na wcześniejszy autobus …
Hehe, niektórzy to mają szczęście, zdążyłem idealnie, właściwie wszedłem na przystanek w momencie kiedy nadjeżdżał autobus
Byłem tylko ja i kierowca, chwilę pogadaliśmy i już wysiadałem w Brennej Centrum.
To był bardzo udany dzień i fajna wycieczka, ja wróciłem do domu, a Dawid dotarł do Chatki na Rogaczu, na swój kolejny nocleg … Ale to już jego osobna historia
Po wyjściu ze schroniska, świat zrobił się bardziej przyjazny
Trawers Klimczoka
Jeżdżą se
ChWT
Zaczęło się robić ciekawie ...
I taka to była wycieczka.
Dwa spontany w jednym tygodniu, czasem bywa i tak.
W środę wieczorem na forum pojawia się informacja, że w Beskid Śląski wybiera się Dawid (Opawski1), tak się złożyło że nie miałem konkretnych planów na wolny piątek, więc czemu nie !
Kolega przyjeżdża z daleka, trzeba się spotkać, bo kto wie kiedy nadarzy się kolejna okazja.
Dawid dzień wcześniej wyruszył z Ustronia, przez Równicę do schroniska na Błatniej, właśnie tam ustalamy miejsce spotkania.
O 7.30 parkuję furę pod kościołem w Brennej Centrum i między domami przechodzę do czarnego szlaku, który łączy się z zielonym i prowadzi przez Polanę Szarówka i Ranczo Błatnia, aż do schroniska.
Albo coś źle poszło w obliczeniach, albo szedłem za szybko, bo pod schroniskiem pojawiłem się prawie godzinę wcześniej niż umówiłem się z Dawidem.
Można powiedzieć że wpadamy na siebie w drzwiach wejściowych do schroniska …
Zamawiam kawę i spokojnie sobie czekam, na Dawida.
Podsuszam ciuchy przy kaloryferze, zajadam się pysznym pączkiem i popijam kawą, w schronisku o poranku całkiem spory ruch …
Koło 10.00 schodzi Dawid, ale nigdzie się nie spieszymy, siedzimy przy stoliku i gadamy, tak mija kolejna godzinka o 11.00 wyruszamy w trasę !
Kapliczka przy szlaku w porannych promieniach prezentuję się całkiem ładnie ...
Widok z Polany Szarówka
Ranczo Błatnia
Widać po ławkach, że śniegu jak na lekarstwo
Czy to zdjęcie oddaje klimat ?
No prawie, bo zaraz po wyjściu na zewnątrz zaczynamy pogawędkę z napotkaną parą
Idziemy w stronę Klimczoka, niebo jakieś zaniesione, słońce przyjemnie przyświeca, szło się całkiem przyjemnie.
Droga mijała nam na rozmowach o wszystkim i o niczym.
Wokół zrobiła się prawdziwa zima, drzewa oblepione śniegiem tworzyły przyciemniony tunel, kto nie lubi takiej zimy
Kiedy już widzimy Klimczok, pogoda zaczęła się sprawdzać i zgodnie z zapowiedzią, psuć.
Zrobiło się szaro i tak jakoś nijako, sznureczek ludzików podążał gęsiego w stronę schroniska na Klimczoku, a My po krótkim pobycie na szczycie, razem z nimi wszystkimi, jak po sznurku …
Dawid mówi, że jak tutaj jest, to zawsze jest tłum, ja miałem raczej odwrotnie, miałem bo kiedy wchodzimy do schroniska, to widzimy tylko wijący się tłum, ja staję w kolejce, a Dawid podejmuje wyzwanie znalezienia miejsca na Sali i udaje mu się
Grzane piwo wygląda jak kawa, a jedzenie podają w kubkach jak lody, ten świat dziwaczeje coraz bardziej
I znowu siedzimy sobie w schronisku.
Gadamy, jemy i pijemy …
Strasznie leniwie traktowaliśmy ten dzień
Panorama z Błatniej
Ładna ta zima, taka biała i w ogóle ...
Ładna ta górka, wygląda groźnie !
Ekipa tego dnia
Zrobił się lekko mrocznie
Klimczok
Zabójcze sople !
Ale przyszedł moment, że trzeba było w końcu wyjść i ruszyć w drogę, tym razem każdy w swoją stronę.
Dawid niebieskim szlakiem do Bystrej, a ja czerwonym do Chaty Wuja Toma i dalej żółtym do Brennej Bukowej.
Dawid zabiera ze sobą w dalszą podróż, jeszcze dwa #kamyczki , ja jeden zostawiam pod schroniskiem i ruszamy w swoje strony.
Sprawdzam o której jedzie mi autobus do Brennej Centrum i ruszam czasu mam sporo, a szło mi się tak dobrze, że na Karkoszczonce jest o wiele wcześniej, skoro idzie tak dobrze, to ruszam żwawo dalej !
Po drodze na niebie zaczynają tworzyć się piękne fale i w sumie z takim widokiem kończę wycieczkę, bo w pewnym momencie się orientuję, że zejście poszło mi tak sprawnie, że powinienem zdążyć na wcześniejszy autobus …
Hehe, niektórzy to mają szczęście, zdążyłem idealnie, właściwie wszedłem na przystanek w momencie kiedy nadjeżdżał autobus
Byłem tylko ja i kierowca, chwilę pogadaliśmy i już wysiadałem w Brennej Centrum.
To był bardzo udany dzień i fajna wycieczka, ja wróciłem do domu, a Dawid dotarł do Chatki na Rogaczu, na swój kolejny nocleg … Ale to już jego osobna historia
Po wyjściu ze schroniska, świat zrobił się bardziej przyjazny
Trawers Klimczoka
Jeżdżą se
ChWT
Zaczęło się robić ciekawie ...
I taka to była wycieczka.
Ostatnio zmieniony 2023-02-11, 17:45 przez Adrian, łącznie zmieniany 1 raz.
- sprocket73
- Posty: 5933
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Nie wiem czy mamy teraz krytykować, czy chwalić? Jak się umawialiśmy w TWA?
W każdym razie widzę niekonsekwencję w podpisach... chyba, że Wój Tom wykupił Skrzyczne?
Najbardziej podoba mnie się zdjęcie kapliczki
W każdym razie widzę niekonsekwencję w podpisach... chyba, że Wój Tom wykupił Skrzyczne?
Najbardziej podoba mnie się zdjęcie kapliczki
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
sprocket73 pisze:Nie wiem czy mamy teraz krytykować, czy chwalić? Jak się umawialiśmy w TWA?
W każdym razie widzę niekonsekwencję w podpisach... chyba, że Wój Tom wykupił Skrzyczne?
Najbardziej podoba mnie się zdjęcie kapliczki
To był zły podpis na podpuchę, żeby sprawdzić co zrobicie
Bo kapliczki potrafią być fajne.
Re: Spontan nr 2 - Cześć Opawski !
Adrian pisze:zajadam się pysznym pączkiem i popijam kawą
Taka dieta wpędzi cię szybko do grobu.
Adrian pisze:Czy to zdjęcie oddaje klimat ?
Jak może oddać coś, czego nie ma? Czysto, schludnie, błyszcząco.
Adrian pisze:Wokół zrobiła się prawdziwa zima, drzewa oblepione śniegiem tworzyły przyciemniony tunel, kto nie lubi takiej zimy
Są tacy, co nie lubią, zimno, śnieg sypie za kołnierz, brrrr...
Adrian pisze:ChWT
Chuj wie to?
Piesków brakuje na tych zdjęciach, poza tym bardzo ładne, nasycone kolorki, momentami przypominające twórczość Sprocketa73.
Oczami wyobraźni widzę już podsumowanie 2023 roku Adriana:
35 wycieczek, z czego 19 w Beskid Śląski
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Chuj jako istota wszechwiedzącą.
P.s. Chata Wuja Toma.
P.s. Chata Wuja Toma.
Ostatnio zmieniony 2023-02-11, 19:54 przez Dobromił, łącznie zmieniany 1 raz.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
włodarz pisze:Słupy wyszły legancko
Piotrek pisze:To właśnie chciałem powiedzieć - zdjęcie ze słupami rewelacyjne.
Ja sie tez pod tym podpisze! rewelacyjne ujęcie z tymi słupami!
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
Można powiedzieć że wpadamy na siebie w drzwiach wejściowych do schroniska …
Zamawiam kawę i spokojnie sobie czekam, na Dawida.
Koło 10.00 schodzi Dawid, ale nigdzie się nie spieszymy, siedzimy przy stoliku i gadamy, tak mija kolejna godzinka o 11.00 wyruszamy w trasę !
Zaskoczyłeś mnie tym szybkim przyjściem Ja dopiero co skończyłem herbatę i pogadankę ze współlokatorem z pokoju, który wyszedł w trasę dosłownie minutę przed Tobą i leciałem na górę się powoli pakować, a tu patrzę w drzwiach znajoma twarz
no a potem jak zszedłem. trzeba było wypić kolejną herbatę no i pogadać. Ogólnie ten wypad był pod znakiem pogadanek, picia herbaty i grzanego piwa
Schronisko na Błatniej klimacik ma, moim zdaniem najlepszy ze schronisk w B. Śląskim, trzeba było więc trochę w nim posiedzieć.
Ta sama kapliczka w wieczornych promieniach
Droga mijała nam na rozmowach o wszystkim i o niczym.
Wokół zrobiła się prawdziwa zima, drzewa oblepione śniegiem tworzyły przyciemniony tunel, kto nie lubi takiej zimy
Kiedy już widzimy Klimczok, pogoda zaczęła się sprawdzać i zgodnie z zapowiedzią, psuć.
Odcinek między Błatnią a Klimczokiem pod względem warunków zimowych był chyba najpiękniejszym na mojej 3 dniowej trasie. Oblepione śniegiem drzewa robiły robotę, dobrze, że miałem fotografa, który robił mi zdjęcia
Potem na Klimczoku, faktycznie się zepsuło, szkoda, bo liczyłem na Tatry stamtąd, dzień wcześniej widziałem tylko ich fragment pod Błatnią. Mimo wszystko aż tak źle nie było.
Dawid mówi, że jak tutaj jest, to zawsze jest tłum, ja miałem raczej odwrotnie, miałem bo kiedy wchodzimy do schroniska, to widzimy tylko wijący się tłum, ja staję w kolejce, a Dawid podejmuje wyzwanie znalezienia miejsca na Sali i udaje mu się
Grzane piwo wygląda jak kawa, a jedzenie podają w kubkach jak lody, ten świat dziwaczeje coraz bardziej
I znowu siedzimy sobie w schronisku.
Gadamy, jemy i pijemy …
Strasznie leniwie traktowaliśmy ten dzień
Więc tłum mnie w tym miejscu prześladuję, jestem 3 raz (lato, jesień, zima) i zawsze mam tam problem by znaleźć miejsce, choć poprzednim razem, nawet wejść się nie dało. Teraz jednak po chwili poszukiwań miejsce znalazłem
No te podawanie grzanego piwa i jedzenia w sztucznych kubkach no słabe... tym bardziej, że tanio tam nie jest. Ile potem śmieci z tego... Chyba nie polubię tego schroniska.
W schronisku miałem też telefon od darkheusha i Basi.
To był bardzo udany dzień i fajna wycieczka, ja wróciłem do domu, a Dawid dotarł do Chatki na Rogaczu, na swój kolejny nocleg … Ale to już jego osobna historia
Tak zdecydowanie to był bardzo udany dzień i miłe spotkanie na szlaku. Mimo, że Adrian przeszedł ze mną tylko fragment trasy, to spędziliśmy kilka godzin, bo nigdzie się nam nie śpieszyło. Super, takie wypady uwielbiam, nie zawsze trzeba pędzić za czasem i nabijać kilometry. Takie lenistwo w górach bardzo odstresowuje.
Moja historia dalej potoczyła się tak, że zszedłem do Bystrej-Wilkowic, tam na przejeździe przepuszczałem pociąg, którym według pierwotnych planów miałem wracać już do domu. Potem zrobiłem zakupy i pełnym plecakiem cisnąłem do chatki na Rogaczu (jest co podchodzić), tu gdzieś zastał mnie zachód słońca.
Wieczór w chatce też mega klimatyczny, planszówki, pogaduchy, gitara, śpiew... Dzień trzeci znów pogadanki do południa, potem Magurka Wilkowicka, pogorszenie pogody i zejście do Kóz na pociąg. Ogólnie wypad super... mimo, że mnie trochę przepizgało ma wschodzie i zachodzie (mam nadzieję, ze nie odchoruję). Na wypadzie poznałem też kilka osób, z niektórymi może za jakiś czas wybiorę się w góry
O całej wyprawie napiszę za jakiś czas... jak powstanie relacja, będzie tasiemiec. Materiału zdjęciowego mam bardzo dużo, wyszło ponad 800 zdjęć, część do odrzucenia
Ostatnio zmieniony 2023-02-21, 23:16 przez opawski1, łącznie zmieniany 3 razy.
MOJA STRONA O GÓRACH OPAWSKICH: http://www.goryopawskie.eu/
Przypomina mi się nasza zeszłoroczna wycieczka na Skrzyczne.
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 68 gości