Kamieniołom Brankopy z pierwszej części relacji jest mi znany, odwiedzałem go kilka lat temu dwa razy zimą, ale chatki w okolicy nie pamiętam
Bo znad lustra wody jej nie widać. Trzeba sie wspiąć na zbocze po lewej stronie (idac od stokowki) , chata jest rzut beretem, ale raczej nie do znalezienia przypadkiem, trzeba isc ze swiadomsocia ze sie jej szuka. Dokladne jej oznaczenie jak sie nie myle jest na wiatingu
Wtedy mialem bardziej kolorowo, a ze skał piękny widok w dolinę i mgiełki Potem tak samo szliście na Studnicny Vrch
Niestety nie mielismy mgiełek w dolinach... Były dzien pozniej
Gdzie ta chatka jest? Nie znam jej. Wygląda całkiem fajnie, obraz na ścianie jest bardzo ładny
Idac z Hornych Skoroszyc w czerwonym szlakiem w strone polskiej granicy po minieciu ostatnich zabudowan skrecamy w lewo w wyrazną drogę zrywkowa. Bez szlaku zadnego ale szeroka droga. No i ta droga idzie idzie i sie konczy pod chatką
Aż sobie odpaliłem mapę, bo do końca nie jarzyłem po której części Rychlebskich się kręciliście dnia trzeciego W okolicy szczytu Skoros kilka razy przechodziłem szlakiem, jednak nie znam zupełnie tych terenów, które opisałaś.
Na Skoros od chatki teoretycznie najłatwiej isc tak, ze za chatką gdzie juz nie ma drogi trzeba isc kawalek przez las i dojsc do sciezki rowerowej przebiegajacej stokowka, w tą stokowke w lewo a potem w wyrazna sciezke znow w lewo na Skoros. Nas jakos znioslo na lewo, ze do stokowki doszlismy, ale przez szczyt Skorosa. Tyż dobrze, ale bardziej stromo i chaszczowato.
W tej wyludnionej wsi kojarzę tylko jeden dom i mam zdjęcie z daleka:
O to pewnie ta lesniczowka o ktorej gdzies slyszalam. Co jedni mowili, ze tam jakis dziwny koles mieszka, a ktos inny ze od kilku lat jest opuszczona i mozna tam zanocowac.
Te Hraniczki tow ygladaja zupelnie jak gdzies w Beskidzie Niskim, i to nawet nie tylko ze opuszczona wies, ale tak krajobrazowo!