Na czerwono.

Relacje z Tatr polskich i słowackich.
Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14663
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Na czerwono.

Postautor: Dobromił » 2013-07-19, 08:56

Ave.

Czerwień ma wiele obliczy i wiele znaczeń. Np. maturzystki zakładają na studniówkę czerwoną bieliznę. Czerwone oblicza ma się po pobycie na słońcu. Kolor czerwony jest „narodowym” dla przyjaciół Rosjan. Czerwony występuje w piosenkach:

„Więc chodź, pomaluj mój świat,
Na czerwono i na czerwono”


Czerwień występuje również w nazwach. Np. górskich. I tak wyszło, że wyszło mi się ( i koledze Łukaszowi ) na Czerwone Wierchy. Wszystkie cztery. W słońcu – co ostatnimi czasy nie często zdarza mi się w Tatrach. Ale po kolei.

Początkowo mieliśmy na Czerwone udać się w niedzielę 14 lipca. Jednak jeden z nas wykazał się wyczuciem pogody i nie wstał na poranny autobus. Można powiedzieć, że to geniusz. Dramat turystyczny przenieśliśmy na czwartek 18 lipca 2013. Nasze wyczucie sytuacji było wręcz perfekcyjne. O 5.13 podjeżdża autobus z Ciechanowa, ludzi w nim sporo. Dojeżdżamy do celu, Pacanów wita nas słońcem. Wyczuwamy w tym podstęp. Nic to – jedziemy do Kuźnic – początkowy plan zakładał wjazd na Kasprowy i przejście szlakiem na Kopę Kondradzką. Plan zakończył życie w momencie ujrzenia kolejki do kolejki – w okolicach ósmej rano naród nastawił się na co najmniej czterogodzinne czekanie na wniknięcie w wagonik. Co robić … Poszliśmy na śniadanie. A następnie z buta ruszyliśmy zdobywać straszliwe polany, przełęcze, szczyty i Piece. O 8.50 kupujemy bilet i kierujemy się w stronę Polany Kondratowej, omijając dołem Polanę Kalatówki z Hotelem Górskim. Do schroniska Kondradzkiego nie wchodzimy, nie lubię go. Obieramy kurs na zielono – na Przełęcz pod Kopą Kondradzką. Idzie nam się dobrze mimo co raz bardziej atakującego słońca. W dalszym ciągu wydaje nam się to dziwne … Słońce w lipcu … ??? Wnikamy na Przełęcz, patrzymy i Zachodnie widzimy, Wysokie się lekko zachmurzyły. Czyli sytuacja choć częściowo wraca do normy. Zasiadamy na moment, obok nas do pracy szykuje się niewiasta – ankieterka. Były też na Kopie, Małołączniaku i na Piku Gomułki. Niestety … do nas nie podeszły … A na pewno udzielilibyśmy rzetelnych odpowiedzi. Kierujemy się na prawo od Przełęczy. I o 11.11 wkraczamy na przerażające 2 005 metrów nad poziom morza. Żeby było ciekawiej to kolega Łukasz ostatnie trzy lata spędził prawie stale w Holandii. Mieszkając na terenie depresyjnym. Więc On to wzniósł się jeszcze wyżej. Czas na zdjęcia, z Wysokich raz za czas ktoś się pokazuje, Zachodnie są bardziej otwarte. Teraz przychodzi czas na obniżenie się – Małołącka Przełęcz – 1924 m. I jak to mówią słowa pieśni:

„A po przełęczy przychodzi szczyt,
A po burzy spokój”


Więc weszliśmy na szczyt Małołączniaka 2 096 m. Tłumnie oblegany i zasilany turystycznie z trzech stron – od Krzesanicy, od Kopy i od Kobylarza. Sesja zdjęciowa, przerwa na regenerację ( to w turystyce lubię najbardziej ) i czas w dół, na Litworową Przełęcz 2 037 m. Przed nami Krzesanica, pod nami ser szwajcarski, po prawej Litworowa Dolina, po lewej Tomanowa Dolina Liptowska. Wchodzimy na Krzesanicę witani lasem nagrobków. Oj, sporo ofiar, sporo … Pewno pogromy były … w imię mundrych ideologii i mitologii … Wykorzystałem jeden z tych kopczyków do uzupełnienia mej rosnącej kolekcji kamieni szczytowych. W imię tradycji czas na obniżenie się , na Mułową Przełęcz 2 067 m. Po prawej imponujące zerwy skalne Piku Gomułki spadające do cudownej Doliny Mułowej. Warto się zatrzymać i dokładnie rzucić okiem w głąb Doliny. Zwłaszcza, że przed nami już ostatni z Czerwonych. Ciemniak 2096 m. Tam też wolontariuszki nie podeszły do nas. Ciekawe czemu ? Ze szczytu otwiera się piękna panorama na polskie i słowackie Tatry Zachodnie. Od Tomanowego Wierchu po Osobitą. Ciekawie wygląda „pokręcony” Kominiarski Wierch, groźnie szczerzą kły Rohacze, Bystra jest dostojna. Wysokie były bardziej zamknięte w sobie. Po obowiązkowej sesji zdjęciowej i wypoczynku ( piwo wypiliśmy siedząc ) udajemy się Twardym Upłazem na Chudą Przełączkę, 1 853 m, z rozpędu przechodzimy Chudą Turnię, 1 858 m, i czerwonym szlakiem staczamy się zapalić w Piecu. Udało się. No i potem przez Adamicę dotarliśmy do rozstaju szlaków na końcu Wyżniej Kiry Miętusiej. Moczymy ryje w wodzie i w radosnym tłumie turystów udajemy się do Kir. Bus, Zakopane, obiado – kolacja i wypoczynek na Równi. Z w sumie ładnym widokiem na Tatry.

Dziękuję za uwagę.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Dobromił, łącznie zmieniany 3 razy.
vertigo

Re: Na czerwono.

Postautor: vertigo » 2013-07-19, 10:14

Dobromił pisze: Czerwień ma wiele obliczy i wiele znaczeń. Np. maturzystki zakładają na studniówkę czerwoną bieliznę. Czerwone oblicza ma się po pobycie na słońcu. Kolor czerwony jest „narodowym” dla przyjaciół Rosjan. Czerwony występuje w piosenkach [...]
Czerwień występuje również w nazwach. Np. górskich


Skoro tyle o czerwieni...

Czerwony kolor ma tzw. "serce wandejskie" - symbol rojalistycznego powstania Wandejczyków przeciwko zbrodniom rewolucji francuskiej. Zbrodniarze i oprawcy spod znaku tzw. wielkiej rewolucji francuskiej w Wandei dokonali pierwszego masowego ludobójstwa w czasach nowożytnych. Zabito około 400 tysięcy osób.

"W 1793 r. lud wandejski rozpoczął powstanie przeciw rewolucjonistom. Było to powstanie broniące wiary, kościołów, księży i broniące króla. Wg encyklopedycznych szacunków zginęło 400 tys. powstańców. Krwawe stłumienie tego powstania przez republikańskie wojska jest dziś (oczywiście w środowiskach prawicowych) uważane za pierwszy nowożytny przykład ludobójstwa. Był to też jeden z etapów męczeństwa za wiarę ludzi należących do Kościoła katolickiego. Brutalność rewolucjonistów była odrażająca. Wsadzano całe rodziny na podziurawione tratwy, które tonęły w nurtach Loary. Aby nikt nie mógł uciec płynąc wpław, wcześniej obcinano kończyny. Wchodząc do danej miejscowości wynajdywano niemowlęta i wrzucano je do studni. Francuski historyk, Reynald Secher tak mówi z kolei o męczeństwie księży: „Bito ich, zdzierano z nich skórę, nabijano na pale, podpalano żywcem. Mamy w swej historii tysiące takich jak wasz bł. ks. Jerzy Popiełuszko.” Wiele jeszcze można by podawać przykładów bestialstwa tych, którzy na sztandarach nieśli hasło: wolność, równość i braterstwo."
Obrazek
Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14663
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Postautor: Dobromił » 2013-07-19, 11:19

Nawiążę jeszcze do Kalatówek. Przeczytałem ostatnio dobry kryminał Huberta Miłoszewskiego ( swoją drogą czynny taternik ) "Bezcenny" Ogólnie pisząc temat zrabowanych dzieł sztuki z grubszą aferą w tle. Kluczowe sceny książki dzieją się na Kalatówkach w trakcie II światowej i współcześnie.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Ostatnio zmieniony 2013-07-19, 11:29 przez Dobromił, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10966
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2013-07-19, 11:32

W sumie fajna pogoda, niebo urozmaicone. Dużo ciekawsze niż płaski błękit.
Awatar użytkownika
sokół
Posty: 12375
Rejestracja: 2013-07-06, 09:41
Lokalizacja: Bytom

Postautor: sokół » 2013-07-19, 12:14

Dokładnie. Błękit zabiłby klimat. Jedno mi się narzuciło. Tyle pisałeś o czerwieni, a na Twoich zdjęciach bije po oczach soczystą zielenią. :lol
Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14663
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Postautor: Dobromił » 2013-07-19, 12:29

Znaki są czerwone :D
Ostatnio zmieniony 2013-07-19, 12:29 przez Dobromił, łącznie zmieniany 1 raz.
vertigo

Postautor: vertigo » 2013-07-19, 13:04

Dobromił pisze:Znaki są czerwone :D


W tej tonacji barw są też politycy o których traktuje piosenka "Czerwone skurwysyny" kapeli Awantura:



http://www.youtube.com/watch?v=WCP8jJotBHY
Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10966
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2013-07-19, 13:10

Jak tam polityka. Najwięcej czerwonego było pewnie na zdjęciach czarno-białych :-)
Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14663
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Postautor: Dobromił » 2013-07-19, 13:15

Piotrek pisze:Najwięcej czerwonego było pewnie na zdjęciach czarno-białych


Oczywiście. Ukryłem czerwień co by bojownicy się za bardzo nie unieśli.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
vertigo

Postautor: vertigo » 2013-07-19, 14:25

Dobromił pisze: Ukryłem czerwień co by bojownicy się za bardzo nie unieśli.


Wróg czuwa
Awatar użytkownika
Malgo Klapković
Posty: 2482
Rejestracja: 2013-07-06, 22:45

Postautor: Malgo Klapković » 2013-07-21, 19:51

Najs, dawno mnie tam nie było, ale jakoś tak powtarzać i powtarzać...
Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14663
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Postautor: Dobromił » 2013-07-22, 08:14

Powtórki są ważne. Np z powodu innej pogody, towarzystwa, nastroju, zmian w wyglądzie gór ;) A i dopiero 4 raz przelazłem na raz całe Czerwone. Toż to nic ;)
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :

- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum

- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi

- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Awatar użytkownika
Malgo Klapković
Posty: 2482
Rejestracja: 2013-07-06, 22:45

Postautor: Malgo Klapković » 2013-07-22, 10:45

Ja byłam 2 razy na Czerwonych Wierchach i została mi jeszcze opcja podejścia przez Kobylarzowy Żleb, podobno jedno z fajniejszych podejść, także może się tam wybiorę, ale żeby nie klepać tego ciągle w tej samej porze roku, to może we wrześniu/ październiku jak już będą czerwone kolorki... Ach, rozmarzyłam się...
Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14663
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Postautor: Dobromił » 2013-07-22, 10:50

Malgo Klapković pisze: podobno jedno z fajniejszych podejść,


Prawda. Od wyjścia z lasu zaczynają się miłe miejsca. Tylko przypadkiem nie skocz w Wantule i łańcucha nie urwij ;) . I też nie schodź z Wielkiej Turni Małołąckiej.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :

- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum

- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi

- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Awatar użytkownika
Malgo Klapković
Posty: 2482
Rejestracja: 2013-07-06, 22:45

Postautor: Malgo Klapković » 2013-07-22, 11:14

Wiesz, że ja nigdy, przenigdy nie zbaczam ze szlaku! :P

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości