Złota jesień jest gwarantem stabilnego okna pogodowego, co od wielu lat inspiruje mnie do wyjścia w góry. Przetwory na zimę zrobione to pojechałem.
Przyjazny portal w Żlebie Staników, gdzie nie kalkuluje się postawić ciecia w kasie parkowej. 10 minut od parkingów w Kirach (po sezonie 20zł/dzień).
Za mostkiem od razu robi się ostro, jak na podejściu na Stoły, na starcie selekcjonując odwiedzających. Szlak popularny natomiast jest wśród zaawansowanych biegaczy górskich, dla których to mocniejszy trening niż do Doliny za Bramką.
Przez cały dzień spotkałem jedną osobę, a towarzystwa dotrzymywała mi domowa pigwówka.
Echem rozchodziły się odgłosy stawianego szałasu.
Kiedyś granią szedł szlak z Grzesia na Przełęcz Bobrowiecką.
Obecnie oficjalny jest skrót leśną dróżką. Rysiom nigdy nie robiło to większej różnicy.
Przerwę na śniadanie robię na ławie zawsze słoneczej polany Lucna.
Wdałem się w dłuższą rozmowę z napotkanym zielarzem. Podawał słowackie nazwy posegregowanych ziół, których miał już nazbierane z pół torby.
Zszedłem do sezonowo otwieranej Tatliakowej Chaty.
Na tych zboczach wybuchła pułapka w głowie pewnego obgryzacza pióra.
Smutnawo zrobiło się w zacienionej i lodowcowo zagraconej Smutnej Dolinie. Dostępu do przełęczy blokowały dwa płaty wrześniowego śniegu.
Pojawił się odwieczny dylemat czy wyciągnąc raki z plecaka.
Niedźwiadek kumulujący kalorie zapewne od dawna zdawał sobie sprawę z mojej obecności. Miał na mnie wywalone, ale dla pewności i odwzajemnienia uczuć, krzyknąłem mu ze dwa zdania, że tędy schodzę i w dupie mam teoretyczne konwenanse o powolnym wycofywaniu się.
Kontrabandzki nadbagaż wylądował na stole i tak rozpoczął się biesiadny wieczór w towarzystwie wesołych Słowaków. Przygarnąłem lokalizację kilku ciekawych miejscówek do odwiedzenia w przyszłości. Kolejny dzień zaczął się kilka godziny później niż poprzedni. Efekt zimowej zmiany czasu na wino
Na tapecie niedoceniany szlak Otargańców, odbijający niezależnym bytem pionowo z drogi w Niźnej Luce. Na podejściu degustuję otrzymane słowackie słodycze o smaku mieszanki cofoli i anyżu. Partie leśne zagracone są wiatrołomami.
W partiach kosodrzewiny zacząłem wyżerkę dojrzałych borówek brusznicy.
W partiach skalnych są miejsca, gdzie przydają się ręce i płaty śniegu, którymi schładzam rozgrzany kark.
Poza tym piękne widoki, dla których warto tu bywać.
I mniej więcej taka to była wycieczka.
Czasem gdy otworzę oczy
- sprocket73
- Posty: 5933
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Trochę Cię rzucało po okolicy.
Przecz z Otargańcami ! Barańce jesteśmy z wami !
P.s. Znam osobnika, który miał sny z ćwiartką w roli głównej. Flaszeczka ta miała nóżki, rączki i buzię. I chodzili sobie razem w tych snach na spacery.
Przecz z Otargańcami ! Barańce jesteśmy z wami !
P.s. Znam osobnika, który miał sny z ćwiartką w roli głównej. Flaszeczka ta miała nóżki, rączki i buzię. I chodzili sobie razem w tych snach na spacery.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Oglądam zdjęcia, czytam opisy i zadaję sobie pytanie: sen to czy jawa?
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Sebastian pisze:Oglądam zdjęcia, czytam opisy i zadaję sobie pytanie: sen to czy jawa?
Umsknęła mi omama rodzajowa, gdy po północy wyszedłem się odpryskać. Na niebie widoczne były zakątki drogi mlecznej odległe o lata świetlne, a człek miał dylematy czy wejść 15 metrów w głąb lasu do drewnianego wychodka i wrócić w jednym kawałku. Kudłaty detektor spokojnie leżał, ale wcześniej z osiem razy zrywał się przegonić złe licho. Wybory
Dobromił pisze:Trochę Cię rzucało po okolicy.
Zawsze znajdą się jakieś zakamarki do odwiedzenia.
Dobromił pisze:Przecz z Otargańcami ! Barańce jesteśmy z wami !
Z pewnością pod względem wygody. Możesz wsiąść na e-bika i być na szczycie unosząc się bez dotykania ziemi. Lawirowanie pośród wykrotów, zdejmowanie plecaka nie jest tak przejrzyste, ale finalnie warte świeczki.
Lidka pisze:ale do zimy jeszcze chwila, jak mogłeś naderszyć zapasy?
Na halach przed zimą można zjeść ciastko i mieć ciastko. Za tych co godzinę stoją za biletem od początku straganów do bramki w Dolinie Strążyska, i nie tylko..
sprocket73 pisze:Mniej więcej rewelacyjna!
:
100 pisze:Za tych co godzinę stoją za biletem
Tak przy okazji - 1 listopada tego roku dwa razy mieliśmy kontakt z cudem.
1. Brak biletera przy wejściu do Lejowej. Jak powszechnie wiadomo CAŁE tatry są zadeptane przez tabuny turystyczne więc taki gest należy docenić.
2. Darmowy parking przy wejściu na Ścieżkę pod Reglami. I sympatyczna rozmowa z właścicielem terenu.
100 pisze:Zawsze znajdą się jakieś zakamarki do odwiedzenia.
W rzeczy samej. Np Ł., J., Z.K.K.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 77 gości