Biskupia Kopa i Olszak (Góry Opawskie)
- Tępy dyszel
- Posty: 2924
- Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
- Lokalizacja: Tychy
Biskupia Kopa i Olszak (Góry Opawskie)
Trasa: Pokrzywna (330) - Zamkowa Góra (535) - Srebrna Kopa (785) - przeł. Mokra (701) - Biskupia Kopa (891) - Górski Dom Turysty pod Biskupią Kopą (765) - Jarnołtówek (360) - Rezerwat Olszak - Pokrzywna (330)
Długość trasy: 15,9 km
Maksymalne przewyższenie: 561 m
Suma wzniesień: ok. 900 m
Mapka wycieczki:
Oraz jej profil:
Tego dnia planowałem zupełnie co innego, decyzję zmieniłem będąc już....w samochodzie. Zawitałem w 42 roku życia po raz pierwszy w Sudety. Było strasznie
W Pokrzywnej nieco się ,,zakręciłem" ale tak czy siak udaje się odnaleźć wejście na szlak czerwony u bram parku rozrywki Rosenau. W ogóle widać na tym terenie duże wpływy niemieckie, dla mnie zupełne nowum.
Póki co lekko - na Zamkowej Górze ciekawe ostańce skalne ale zupełnie innego typu, niż powszechnie widywane w Beskidach.
Dopiero podejście na Srebrną Kopę daje ,,popalić" ale w zamian pojawiają się pierwsze szersze widoki - tu w kierunku północno-zachodnim. Lubię takie kontrasty z równinami.
Cel główny - Biskupia Kopa, nie wydaje się specjalnie wyniosła.
W partiach szczytowych Srebrnej Kopy robi się dopiero ciekawie. Tym bardziej ciekawie, że....nie mam zielonego pojęcia co przede mną. Wycieczka ,,amnezyjna" tego u mnie jeszcze nie grali.
Pricny Vrch ? Widok ładny, ciekawy ale jakiś taki...dziwny. Góry takie ,,płaskowyżowe", stoki w sumie łagodnie nachylone, grzbiety szerokie. Zupełnie coś innego niż znałem do tej pory.
Też nie wiem co to ale wiem, że jesień zaczyna panować.
Srebrna Kopa z podejścia na Biskupią Kopę. Oryginalny jej kształt, trzeba przyznać.
Niedaleko ,,krzyża pojednania" rzut matrycy na stronę czeską - oczywiście na co...nie wiem.
Na Biskupiej Kopie jestem sporo przed 9 - na otwarcie wieży widokowej, zarządzanej przez Czechów, muszę nieco poczekać.
Jak się okazuje, wieża jest antypolska nie przyjmują złotówek w gotówce, mimo, że to obiekt graniczny. Takiego scenariusza nie zakładałem. Ale na szczęście udaje mi się wejść dzięki turystce, która za mnie zapłaciła kartą. Nawiasem pisząc, była ona z ...Tychów. Świat jest mały.
Na szczyt wieży prowadzą strome, kręte schody, zakończone drewnianymi drzwiczkami, zamykanymi na zakrzywiony gwóźdź.
Tu też objawia się ,,antypolska szczujnia" - opis panoram dotyczy tylko czeskiej strony. Ale za to bilet fajny.
A panoramy zupełnie mi nie znanej do tej pory jakości - dużo płaskiego i dużo górskiego naraz
W oddali prawdopodobnie Jezioro Nyskie i Otmuchowskie. Po lewej Ślęża (?)
Góry Sowie (?) na ostatnim planie.
Grupa Pricnego (?) Vrchu.
Teraz czas na schronisko ale przedtem spojrzenie na północ.
Górski Dom Turysty pod Biskupią Kopą, jak widać, ma mocną ochronę.
Srebrna Kopa spod schroniska.
Schodzę do Jarnołtówka, kierując wzrok w lewo w kierunku Gór Sowich (?).
W Jarnołtówku zjawiam się nadzwyczaj szybko i czuje jeszcze chęć, żeby gdzieś pójść zamiast dreptać asfaltem do Pokrzywnej. Wybór pada na rezerwat Olszak.
Bywa stromo (nawet 60 stopni) i skaliście. Tu Kazalnica - ta w Tatrach to ,,podróba"
Jezioro Żabie Oczko - zachwycony jestem barwą wody i skalnym otoczeniem. Grzbiet po którym wiedzie ścieżka edukacyjna jest sam w sobie niski ale bardzo ciekawy botanicznie.
,,Klimacik" jest.
Powrót do Pokrzywnej już bez większej historii..
Podsumowując- pierwszy raz byłem w górach tego typu. Dla mnie wciąż ,,dziwne" ale mają w sobie coś ciekawego, coś, czego do tej pory nie znałem, więc są na swój sposób ciekawe i warte bliższego poznania w ramach poszerzania horyzontów.
Wiem, że nic nie wiem - topograficzne wrodzone upośledzenie Ale kiedyś trzeba było zacząć.
Z Bogiem.
Długość trasy: 15,9 km
Maksymalne przewyższenie: 561 m
Suma wzniesień: ok. 900 m
Mapka wycieczki:
Oraz jej profil:
Tego dnia planowałem zupełnie co innego, decyzję zmieniłem będąc już....w samochodzie. Zawitałem w 42 roku życia po raz pierwszy w Sudety. Było strasznie
W Pokrzywnej nieco się ,,zakręciłem" ale tak czy siak udaje się odnaleźć wejście na szlak czerwony u bram parku rozrywki Rosenau. W ogóle widać na tym terenie duże wpływy niemieckie, dla mnie zupełne nowum.
Póki co lekko - na Zamkowej Górze ciekawe ostańce skalne ale zupełnie innego typu, niż powszechnie widywane w Beskidach.
Dopiero podejście na Srebrną Kopę daje ,,popalić" ale w zamian pojawiają się pierwsze szersze widoki - tu w kierunku północno-zachodnim. Lubię takie kontrasty z równinami.
Cel główny - Biskupia Kopa, nie wydaje się specjalnie wyniosła.
W partiach szczytowych Srebrnej Kopy robi się dopiero ciekawie. Tym bardziej ciekawie, że....nie mam zielonego pojęcia co przede mną. Wycieczka ,,amnezyjna" tego u mnie jeszcze nie grali.
Pricny Vrch ? Widok ładny, ciekawy ale jakiś taki...dziwny. Góry takie ,,płaskowyżowe", stoki w sumie łagodnie nachylone, grzbiety szerokie. Zupełnie coś innego niż znałem do tej pory.
Też nie wiem co to ale wiem, że jesień zaczyna panować.
Srebrna Kopa z podejścia na Biskupią Kopę. Oryginalny jej kształt, trzeba przyznać.
Niedaleko ,,krzyża pojednania" rzut matrycy na stronę czeską - oczywiście na co...nie wiem.
Na Biskupiej Kopie jestem sporo przed 9 - na otwarcie wieży widokowej, zarządzanej przez Czechów, muszę nieco poczekać.
Jak się okazuje, wieża jest antypolska nie przyjmują złotówek w gotówce, mimo, że to obiekt graniczny. Takiego scenariusza nie zakładałem. Ale na szczęście udaje mi się wejść dzięki turystce, która za mnie zapłaciła kartą. Nawiasem pisząc, była ona z ...Tychów. Świat jest mały.
Na szczyt wieży prowadzą strome, kręte schody, zakończone drewnianymi drzwiczkami, zamykanymi na zakrzywiony gwóźdź.
Tu też objawia się ,,antypolska szczujnia" - opis panoram dotyczy tylko czeskiej strony. Ale za to bilet fajny.
A panoramy zupełnie mi nie znanej do tej pory jakości - dużo płaskiego i dużo górskiego naraz
W oddali prawdopodobnie Jezioro Nyskie i Otmuchowskie. Po lewej Ślęża (?)
Góry Sowie (?) na ostatnim planie.
Grupa Pricnego (?) Vrchu.
Teraz czas na schronisko ale przedtem spojrzenie na północ.
Górski Dom Turysty pod Biskupią Kopą, jak widać, ma mocną ochronę.
Srebrna Kopa spod schroniska.
Schodzę do Jarnołtówka, kierując wzrok w lewo w kierunku Gór Sowich (?).
W Jarnołtówku zjawiam się nadzwyczaj szybko i czuje jeszcze chęć, żeby gdzieś pójść zamiast dreptać asfaltem do Pokrzywnej. Wybór pada na rezerwat Olszak.
Bywa stromo (nawet 60 stopni) i skaliście. Tu Kazalnica - ta w Tatrach to ,,podróba"
Jezioro Żabie Oczko - zachwycony jestem barwą wody i skalnym otoczeniem. Grzbiet po którym wiedzie ścieżka edukacyjna jest sam w sobie niski ale bardzo ciekawy botanicznie.
,,Klimacik" jest.
Powrót do Pokrzywnej już bez większej historii..
Podsumowując- pierwszy raz byłem w górach tego typu. Dla mnie wciąż ,,dziwne" ale mają w sobie coś ciekawego, coś, czego do tej pory nie znałem, więc są na swój sposób ciekawe i warte bliższego poznania w ramach poszerzania horyzontów.
Wiem, że nic nie wiem - topograficzne wrodzone upośledzenie Ale kiedyś trzeba było zacząć.
Z Bogiem.
Ostatnio zmieniony 2022-10-25, 15:53 przez Tępy dyszel, łącznie zmieniany 1 raz.
Ja lubię w relacjach z tych rejonów te wysokie trawy, robią świetny klimat i chyba tak mi się jakoś kojarzą z tym miejscem ...
Fajnie tak wejść w coś nowego !
Pamiętam jak pierwszy raz pojechaliśmy w Karkonosze i przy okazji odwiedziliśmy Izery, to był szok, jak tam jest pięknie i inaczej niż wszystko co znaliśmy do tej pory ...
Więc zazdroszczę uczucia nowości, gratuluję pomysłu w ostatniej chwili, co miało być pierwotnie ?
Fajnie tak wejść w coś nowego !
Pamiętam jak pierwszy raz pojechaliśmy w Karkonosze i przy okazji odwiedziliśmy Izery, to był szok, jak tam jest pięknie i inaczej niż wszystko co znaliśmy do tej pory ...
Więc zazdroszczę uczucia nowości, gratuluję pomysłu w ostatniej chwili, co miało być pierwotnie ?
- Tępy dyszel
- Posty: 2924
- Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
- Lokalizacja: Tychy
Popularyzowanie Gór Opawskich jak widzę przynosi efekty.
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
- Tępy dyszel
- Posty: 2924
- Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
- Lokalizacja: Tychy
Motyw z nieprzyjmowaniem złotówek w gotówce i tak jest dla mnie niezrozumiały. Przecież i tak wyszli na tym do przodu. Czekałem jak ciul na kogoś i jakoś się udało. Gdybym wiedział, zabrałbym kartę, mimo, że z zasady unikam jej używania do płacenia. Internety wprowadziły nieco w błąd, pisząc że przyjmują złotówki...i zrozumiałem to dosłownie. Na Czantorii żaden z tym problem no....ale to CzantoriaPudelek pisze:Zdradził Karpaty! To dlatego Czech na wieży złośliwie nie przyjął złotówek!
Tępy dyszel pisze:Motyw z nieprzyjmowaniem złotówek w gotówce i tak jest dla mnie niezrozumiały. Przecież i tak wyszli na tym do przodu. Czekałem jak ciul na kogoś i jakoś się udało. Gdybym wiedział, zabrałbym kartę, mimo, że z zasady unikam jej używania do płacenia. Internety wprowadziły nieco w błąd, pisząc że przyjmują złotówki...i zrozumiałem to dosłownie. Na Czantorii żaden z tym problem no....ale to CzantoriaPudelek pisze:Zdradził Karpaty! To dlatego Czech na wieży złośliwie nie przyjął złotówek!
Na Czantorii są inni Czesi, bardziej nasi
Tępy dyszel pisze:decyzję zmieniłem będąc już....w samochodzie. Zawitałem w 42 roku życia po raz pierwszy w Sudety.
Odważna decyzja po tylu latach! Gratuluję debiutu
Tępy dyszel pisze:u bram parku rozrywki Rosenau. W ogóle widać na tym terenie duże wpływy niemieckie, dla mnie zupełne
Ten park rozrywki bazuje na starej prudnickiej, niemieckiej legendzie o zaginionym mieście Rosenau, które miało leżeć w innym miejscu bo pomiędzy Biskupią/Srebrną Kopą a Wzgórzem św. Rocha. (dzisiejsze łąki koło Janova/Jindrichova). Choć z legendą to miejsce ma niewiele wspólnego poza nazwą Zdziwić się można za to cenami wstępu do tego przybytku. Kiedyś zanim to powstało był tylko zalew, restauracja, kąpielisko, które przed wojną i "za komuny" było oblegane przez tłumy, takie centrum turystyczne Pokrzywnej. Teraz żeby tam wejść choćby wypić piwo trzeba kupować bilet wstępu...
Tępy dyszel pisze:W partiach szczytowych Srebrnej Kopy robi się dopiero ciekawie. Tym bardziej ciekawie, że....nie mam zielonego pojęcia co przede mną. Wycieczka ,,amnezyjna" tego u mnie jeszcze nie grali.
Srebrna Kopa po wylesieniu stała się piękną "połoniną" z widokami, choć powoli już zarastającą a czułeś się tak jak ja jeszcze kilka lat temu w Beskidach, też nie widziałem co widzę przed sobą, teraz już jest inaczej
tutaj masz na pierwszym planie Vetrną, dalej Příčný Vrch. Na horyzoncie są już Jeseniki: od lewej Vysoka Hole, Pradziad i Medvědí vrch
tu masz na pierwszej Příčný Vrch, dalej wystaje fragment Orlika, te trzy to Červená hora, Keprnik i Serak, po prawej na horyzoncie jest Śnieżnik, przed nim jest Zlaty Chlum
Tępy dyszel pisze:Jak się okazuje, wieża jest antypolska nie przyjmują złotówek w gotówce, mimo, że to obiekt graniczny. Takiego scenariusza nie zakładałem.
Tu też objawia się ,,antypolska szczujnia" - opis panoram dotyczy tylko czeskiej strony.
Kolejne "dobre zmiany" od czasów przejęcia zarządzania wieżą przez miasto Zlate Hory...
Ograniczone godziny otwarcia, spóźniają się, wcześniej zamykają. Złotówek w gotówce nie biorą od początku tego roku. Czemu? Nie wiem. Panoram z opisami w kierunku polskim nie ma od czasu remontu wieży w 2018, te co są obecnie zrobili w tamtym roku, ale tylko na Czechy. Nawet lampy na szczycie wieży, które świecą nocą ustawione są w kierunku Czech. Troszkę słabo, tym bardziej, że 90% wchodzących na wieżę to Polacy... a jeszcze kilka lat temu poprzedni gospodarz miał zupełnie inny styl zarządzania wieżą o wiele bardziej przyjazny turystom, choćby wpuszczał ludzi na wieżę nawet 5 rano na wschód słońca czy wieczorami.
Tępy dyszel pisze:W oddali prawdopodobnie Jezioro Nyskie i Otmuchowskie. Po lewej Ślęża (?)
Jeziora zgadza się, po lewej są Góry Sowie. Ślęża jest pośrodku między jeziorami
tutaj na ostatnim planie jest Śnieżnik, po prawej zaś na ostatnim Góry Złote - Borówkowa
Tak Příčný Vrch, wcześniej dolina Złotego Potoku z kopalnią złota funkcjonującą do lat 90. XX w. na horyzoncie Jeseniki - Pradziad
Tępy dyszel pisze:Schodzę do Jarnołtówka, kierując wzrok w lewo w kierunku Gór Sowich (?).
w kierunku Gór Złotych
Zrobiłeś fajną trasę po Górach Opawskich, w masywie Biskupiej Kopy jak ktoś mnie pyta to ją właśnie polecam. Żeby zobaczyć nie tylko Kopę ale też parę innych atrakcji, choćby Karolinki. Szkoda tylko, że miałeś taką niemrawą pogodę, bo pochmurne niebo i widoczność nienajlepszą.
Teraz jest już bardzo kolorowo, choć kumulacja kolorów już minęła. Tak to wyglądało dokładnie dwa tygodnie temu w barwach jesieni. Jak chcesz to zerknij sobie w moją FOTORELACJĘ, z pewnością poznasz niektóre miejsca.
Na Kopie byłem też dziś, dalej jest ładnie, ale większość liści już spadła. Wierzchołek już szary, kolory są jeszcze w niższych partiach lasu.
MOJA STRONA O GÓRACH OPAWSKICH: http://www.goryopawskie.eu/
opawski1 pisze:Nawet lampy na szczycie wieży, które świecą nocą ustawione są w kierunku Czech.
a kiedyś świeciły od polskiej strony? Bo ja zawsze kojarzę tylko od strony czeskiej.
Złotówek nie przyjmują, bo może gmina nie może ich potem zamieniać legalnie na korony? Jak coś jest samorządowe, to bywają problemy. Ale z drugiej strony, po prawdzie - znacie jakieś podobne miejsce w Polsce prowadzone przy granicy przez samorząd, gdzie można płacić w koronach?
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Super trasa, miałem przyjemność dokładnie taką samą iść, nic się nie zmieniło
Świat gór! Aby go nazwać swoim, trzeba zainwestować znacznie więcej niż krótkotrwałą radość oczu. I może dlatego właśnie człowiek naprawdę kochający góry chce znosić trudy, wyrzeczenia i niebezpieczeństwa na ich skalnych szlakach
- Tępy dyszel
- Posty: 2924
- Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
- Lokalizacja: Tychy
opawski1 pisze:Odważna decyzja po tylu latach! Gratuluję debiutu
Do teraz nie mogę wyjść z traumy
opawski1 pisze:Srebrna Kopa po wylesieniu stała się piękną "połoniną" z widokami, choć powoli już zarastającą
Podest/wiata niedaleko szczytu też już traci sens, skoro z samego szczytu widać znacznie więcej.
opawski1 pisze:Kolejne "dobre zmiany" od czasów przejęcia zarządzania wieżą przez miasto Zlate Hory...
Ograniczone godziny otwarcia, spóźniają się, wcześniej zamykają. Złotówek w gotówce nie biorą od początku tego roku. Czemu? Nie wiem. Panoram z opisami w kierunku polskim nie ma od czasu remontu wieży w 2018, te co są obecnie zrobili w tamtym roku, ale tylko na Czechy. Nawet lampy na szczycie wieży, które świecą nocą ustawione są w kierunku Czech. Troszkę słabo, tym bardziej, że 90% wchodzących na wieżę to Polacy... a jeszcze kilka lat temu poprzedni gospodarz miał zupełnie inny styl zarządzania wieżą o wiele bardziej przyjazny turystom, choćby wpuszczał ludzi na wieżę nawet 5 rano na wschód słońca czy wieczorami.
Trzeba tą wieżę zrepolonizować Polskie państwowe dziadostwo z pewnością byłoby większe niż czeskie ale za to narodowo, patriotycznie i ,,ze wstawaniem z kolan"
P.s. opawski1 - kompleksowa obsługa
Adrian pisze:Na Czantorii są inni Czesi, bardziej nasi
Bo pochodzą z Beskidu Śląsko-Morawieckiego
Pudelek pisze:wieża na Czantorii jest zarządzana przez osobę/firmę prywatną, a nie przez gminę, więc już masz wyjaśnienie
To zaczyna składać się w logiczną całość.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 25 gości