Trasa: Bielsko Biała Wapienica (421) - Przykra (824) - Schronisko PTTK Błatnia (891) - Błatnia (917) - Stołów (1035) - Klimczok (1117) - Pięć Dróg (943) - pod Magurą (1070) - Chata Na Groniu (663) - Nad Bystrą Krakowską (689) - Wilkowice Bystra PKP (398)
Maksymalne przewyższenie: 696 m
Suma wzniesień: ok. 1085 m
Dystans: 22,0 km
Mapka trasy:
Profil trasy:
Prognozy pogody nie były korzystne, mimo to postanowiłem zwiedzić Błatnią i Klimczok w innym wariancie, niż w zeszłym roku. Zresztą i teraz i wtedy, pogoda była...kropka w kropkę taka sama.
Za pomocą MZK Bielsko-Biała (linia 16), pojawiam się w Wapienicy około 8 rano. Już wiadomo, że na niebiesko.
Idę dłuższy czas niemal płasko...sielanka. Ale do czasu, po minięciu jeziora zaporowego (słabo widać ze szlaku), skręcam w prawo. Nie da się ukryć, podejście na Palenicę (Kopany) jest dosyć mocne. Ale niezbyt długie.
Większe widoki dopiero niedaleko Przykrej. Tu Pogórze Śląskie. Kontrastowo względem gór - lubię tego typu kontrasty.
W schronisku pod Błatnią nie zabawiam zbyt długo. Szybka ,,wzmocniona" herbata i sru dalej.
Piękna szczytowa polana Błatniej. Ale jak widać a w zasadzie...nie widać, nad okolicami m. in. Baraniej Góry szczególnie się ,,kotłuje"
Pasmo Kotarza i Starego Gronia.
Na środku Orłowa, po prawej Równica, w głębi Wielka Czantoria, na ostatnim planie na środku Stożek.
Lubię motyw z tym drzewem.
Błatnia, no cóż..miejsce piękne, widoki piękne ale słoneczka brak.....to psuje wiele....
Odcinek od Stołowa do samego Klimczoka w ,,mleku"....Wchodzę w końcu na Klimczok spodziewając się wszystkiego co najgorsze (brak widoków) ale okazuje się, że nie jest tak źle.
Na wprost Magura i schronisko pod Magurą - mam do nich ,,rzut beretem" wobec czego tam...nie idę. Po lewej Skalite.
Bardzo charakterystyczne Skrzyczne. Solidna góra.
Klimczok z przełęczy pod...Klimczokiem.
W ramach ,,odkrywania nowych lądów"(odcinków których nigdy nie przechodziłem), zmierzam szlakiem niebieskim w kierunku Szczyrku. To była dobra decyzja !
Zacny widok od Skrzycznego po Malinowską Skałę i dalej, na bliższym planie Beskidek...widzę, że tam praca wre...
Malinowska Skała, Malinów i grzbiet ku przełęczy Salmopolskiej.
Skrzyczne przyciąga oko
Po krótkim pozaszlakowym odcinku trawersując szczyt Magury, dołączam do szlaku czerwonego i żółtego. Teraz pora na Chatę na Groniu. Szlakiem żółtym na tym odcinku, też nigdy nie szedłem. Ale widać, że jest stosunkowo rzadko uczęszczany.
Chwila uduchowienia na dróżce różańcowej (prowadzi od Mesznej do okolic Sanktuarium Na Górce nad Szczyrkiem).
Nieco powyżej Chaty na Groniu ,,opada mi kopara"...cudny widok na otoczenie Kotliny Żywieckiej - od Beskidu Małego z Czuplem i Magurką Wilkowicką, po Jezioro Żywieckie oraz Pilsko w oddali. Żadne zdjęcie nie odda uroku tego miejsca...nie spodziewałem się aż tak kapitalnej ,,vyhliadki"
W dole Chata na Groniu - pełna gastronomia na dobrym poziomie z niewielką ilością miejsc noclegowych. Potencjalna dobra miejscówka na ,,zjazd".
Niedaleko Bystrej.
Z lewej Pilsko z prawej grupa Rysianki.
Na koniec niestety, dłuższe ,,tuptanie" asfaltem do stacji PKP Wilkowice-Bystra.
Hmmm...mając na względzie prognozy pogody, niczego dobrego nie oczekiwałem. Ale wbrew logice, pojechałem. I nie żałuje. Zobaczyłem w tych okolicznościach przyrody, znacznie więcej, niż oczekiwałem. Co ciekawe, mimo pochmurnego dnia, szczególnie w drugiej części wycieczki, widoczność była lepsza, niż przy niejednej ,,lampie".
Z Bogiem.
Klimczok przez Błatnią (Beskid Śląski)
- Tępy dyszel
- Posty: 2924
- Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
- Lokalizacja: Tychy
Złaziłem w upalny dzień. Przejście przez Bystrą do stacji PKP Wilkowice pamiętam, że język do gardła przysychał, ale to były czasy jeszcze budowy S1. No i spod kolejki na Szyndzielnie startowaliśmy, zresztą to czasy były jeszcze przed małżeńskie, przed autowe, przed... (zamiast, kiedyś to było ).
Czy to świeża wycieczka?
Czy to świeża wycieczka?
Tępy dyszel pisze:.mając na względzie prognozy pogody, niczego dobrego nie oczekiwałem. Ale wbrew logice, pojechałem.
gdyby człowiek postępował tylko logicznie to Ziemia nadal byłaby płaska
A teraz można rzec: byłeś Pan zadowolony
Podróżnik widzi to, co widzi. Turysta widzi to, co przyszedł zobaczyć. (Gilbert Keith Chesterton).
Tępy dyszel pisze:Hmmm...mając na względzie prognozy pogody, niczego dobrego nie oczekiwałem. Ale wbrew logice, pojechałem. I nie żałuje. Zobaczyłem w tych okolicznościach przyrody, znacznie więcej, niż oczekiwałem. Co ciekawe, mimo pochmurnego dnia, szczególnie w drugiej części wycieczki, widoczność była lepsza, niż przy niejednej ,,lampie".
"Lampie Pana" ?
Jest na innym forum osobnik, który nie raz pisał, że prowadziła go "lampa Pana".
Zdarzyło mi się parę razy być w Beskidzie Śląskim. I właśnie z taką pogodą on mi się kojarzy
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- Tępy dyszel
- Posty: 2924
- Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
- Lokalizacja: Tychy
Wychodząc na Błatnią od Brennej to fakt, kolorystycznie jest bajka. Tam są dobre lasy na jesienne kolory.
Dyszlu - jeżeli skusisz się kiedyś ponownie podchodzić na Palenicę, to warto zahaczyć o znajdujące się tam kurhany. Taka ciekawostka blisko szlaku . Podobnie jak i kościół ewangelików nieco dalej i ruiny domu drwali obok Przeł pod Przykrą.
Co by nie mówić, to zszedłeś kawał trasy. 22 km to jest coś
Dyszlu - jeżeli skusisz się kiedyś ponownie podchodzić na Palenicę, to warto zahaczyć o znajdujące się tam kurhany. Taka ciekawostka blisko szlaku . Podobnie jak i kościół ewangelików nieco dalej i ruiny domu drwali obok Przeł pod Przykrą.
Co by nie mówić, to zszedłeś kawał trasy. 22 km to jest coś
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości