Markowe wędrówki.
Plan na dziś.Nie zmoknąć.Rozpoczął się rok szkolny,przybyło busów.Można jeździć.Dziś zaczynam w Ślemieniu.Mijam ruiny pieca hutniczego
i wzdłuż potoku Czeretnik z widoczkiem na Rokitówkę
pomiędzy nielicznymi stodołami i ziemiankami
idę przed siebie .Przy drodze ciekawa figura upadającego Jezusa ,,bez krzyża,,.
W lesie grzybiarzy do oporu,pomimo tego coś tam znalazłem(choć to nie było celem) i w miarę szybko jestem pod szczytem.
Niestety polany szybko zarastają,kiedyś z pod Gachowizny to był świetny punkt widokowy.
Schodzę w kierunku kościoła w Hucisku
odsłania się od prawej piramida Romanki, Lasek(868),Zapadliska i najbliższy Wytrzyszczon.
Przy szlaku mijam drewniany krzyż
i z widokiem wstecz
zachodzę na stację.
Z ograniczonym widokiem na Wytrzyszczon
wzdłuż torów kolejowych prowadzących do Żywca
idę fragmentem niegdyś bardzo ważnego szlaku turystycznego ze stacji PKP w Hucisku na Babią Górę.Szlak ten zwał się tzw.,,ścieżką Żywczaków,,. Teraz początek szlaku to szeroka droga na dwa samochody.
Droga wyprowadza w Koszarawie,gdzie kiedyś działał bar piwny.
Dalej za szlakiem z widokiem na chwytającą kolor Czarna Górę
wzdłuż drogi asfaltowej mijam mini pole namiotowe z wiatkami.
Pomiędzy domkami letniskowymi w śliwkowym sadzie kryją się zarośnięte ruiny oraz studnia
i zadbana kapliczka.
Jeszcze jedna(dogorywa).
Droga wyprowadza na przełęcz Cicha
z której odsłania się ku B.Ślaskiemu.
Pod lasem na łące pozostałości po niemieckim posterunku granicznym z okresu 2 wojny.Strzegł on pobliskiej granicy między Rzeszą Niemiecką i Generalną Gubernią.
Z przełęczy w pierwszym deszczu idę do Stryszawy Roztoki.
Jeszcze okazjami do domu i to tyle.
i wzdłuż potoku Czeretnik z widoczkiem na Rokitówkę
pomiędzy nielicznymi stodołami i ziemiankami
idę przed siebie .Przy drodze ciekawa figura upadającego Jezusa ,,bez krzyża,,.
W lesie grzybiarzy do oporu,pomimo tego coś tam znalazłem(choć to nie było celem) i w miarę szybko jestem pod szczytem.
Niestety polany szybko zarastają,kiedyś z pod Gachowizny to był świetny punkt widokowy.
Schodzę w kierunku kościoła w Hucisku
odsłania się od prawej piramida Romanki, Lasek(868),Zapadliska i najbliższy Wytrzyszczon.
Przy szlaku mijam drewniany krzyż
i z widokiem wstecz
zachodzę na stację.
Z ograniczonym widokiem na Wytrzyszczon
wzdłuż torów kolejowych prowadzących do Żywca
idę fragmentem niegdyś bardzo ważnego szlaku turystycznego ze stacji PKP w Hucisku na Babią Górę.Szlak ten zwał się tzw.,,ścieżką Żywczaków,,. Teraz początek szlaku to szeroka droga na dwa samochody.
Droga wyprowadza w Koszarawie,gdzie kiedyś działał bar piwny.
Dalej za szlakiem z widokiem na chwytającą kolor Czarna Górę
wzdłuż drogi asfaltowej mijam mini pole namiotowe z wiatkami.
Pomiędzy domkami letniskowymi w śliwkowym sadzie kryją się zarośnięte ruiny oraz studnia
i zadbana kapliczka.
Jeszcze jedna(dogorywa).
Droga wyprowadza na przełęcz Cicha
z której odsłania się ku B.Ślaskiemu.
Pod lasem na łące pozostałości po niemieckim posterunku granicznym z okresu 2 wojny.Strzegł on pobliskiej granicy między Rzeszą Niemiecką i Generalną Gubernią.
Z przełęczy w pierwszym deszczu idę do Stryszawy Roztoki.
Jeszcze okazjami do domu i to tyle.
marekw pisze:zachodzę na stację.
Auuuu ... Hucisko ... Praca w wakacje w liceum ... Szkółka leśna ...
Za zarobione fundusze pojechałem na koncert Slayer do Hawirova.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Taaa ... Jeden z moich towarzyszy tej pracy to teraz kolega Twej żony Też naucza w LO
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Zapowiada się bezdeszczowy dzień,więc korzystając z wolnego jadę do Korbielowa.Od dawna miałem ochotę wejść na Pilsko od strony Górnej Orawy.Auto zostawiam na pustym parkingu na p.Glinne.Serdecznie pozdrawiam turystki z Tarnowa,które wybierają się na Babią.Zamiast na p.Krowiarki wylądowały na p.Glinne.Jednak nawigacja to dobra sprawa,można zwiedzić nieplanowane miejsca.Wytłumaczyłem panią jak mają jechać i ruszam.Mijam opuszczone przejście graniczne
i wzdłuż ruchliwej drogi
dochodzę do rozwidlenia szlaków.
Jest mi tak zimno,że muszę ubrać rękawiczki(starość).Obok rozbudowywającego się pensjonatu
leśną asfaltową drogą
idę przed się.Przy szlaku studzienka
leśne jeziorko.
W końcu kończy się asfalt,jestem przy rozwidlenie szlaku.
Od tej pory zaczyna się terenowa część wycieczki oraz stopniowe zdobywanie wysokości.Podczas podejścia czasami coś się odsłoni,ale szału nie ma.W prześwicie ku Magurce nad Namestowem
Babia otulona welonem
Tatry.
Chmury wiszą nisko,a oto i sprawczyni.
Dokłada równo.Idzie się przyjemnie,na krzaczkach masa słodkich choć zimnych borówek.
Łagodnym szlakiem
śródleśnymi polankami
pośród leśnych troli
w miarę szybko jestem w paśmie kosówki.
Znaczy,że do szczytu coraz bliżej.Tutaj ta kosówka taka biedniejsza jak na Babiej,ale mi się podoba.Kolejne z rozwidleń
i wśród krzaków jałowców,których tu bądź ile
zbliżam się do szczytu.Wieje,mglisko,zimno.Pora wyciągnąć z plecaka Mammuta z Decathlonu.W prześwitach,
i szczyt.
Brak widoków,nic tu po mnie.
Wiatr szaleje i przegania chmury.Paskudnie.
Mijam strumyczek
i z widokiem na Orawskie morze
potokowym szlakiem
zachodzę do punktu wyjścia.
Jadę jeszcze do sklepiku po Cofolę dla córy i piwko dla mnie.W sklepie przegląd dezodorantów i to tyle.
i wzdłuż ruchliwej drogi
dochodzę do rozwidlenia szlaków.
Jest mi tak zimno,że muszę ubrać rękawiczki(starość).Obok rozbudowywającego się pensjonatu
leśną asfaltową drogą
idę przed się.Przy szlaku studzienka
leśne jeziorko.
W końcu kończy się asfalt,jestem przy rozwidlenie szlaku.
Od tej pory zaczyna się terenowa część wycieczki oraz stopniowe zdobywanie wysokości.Podczas podejścia czasami coś się odsłoni,ale szału nie ma.W prześwicie ku Magurce nad Namestowem
Babia otulona welonem
Tatry.
Chmury wiszą nisko,a oto i sprawczyni.
Dokłada równo.Idzie się przyjemnie,na krzaczkach masa słodkich choć zimnych borówek.
Łagodnym szlakiem
śródleśnymi polankami
pośród leśnych troli
w miarę szybko jestem w paśmie kosówki.
Znaczy,że do szczytu coraz bliżej.Tutaj ta kosówka taka biedniejsza jak na Babiej,ale mi się podoba.Kolejne z rozwidleń
i wśród krzaków jałowców,których tu bądź ile
zbliżam się do szczytu.Wieje,mglisko,zimno.Pora wyciągnąć z plecaka Mammuta z Decathlonu.W prześwitach,
i szczyt.
Brak widoków,nic tu po mnie.
Wiatr szaleje i przegania chmury.Paskudnie.
Mijam strumyczek
i z widokiem na Orawskie morze
potokowym szlakiem
zachodzę do punktu wyjścia.
Jadę jeszcze do sklepiku po Cofolę dla córy i piwko dla mnie.W sklepie przegląd dezodorantów i to tyle.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości