Dzisiaj mieliśmy jechać nad morze, ale pojechaliśmy w góry. Wyszedł wyjazd od hasłem odkryj Beskid Wyspowy. Startowaliśmy z miejscowości Pasierbiec, gdzie znajduje się sanktuarium. Szykowali jakąś większą imprezę sądząc po ilości krzeseł.
Na pierwszy ogień wyszliśmy na pobliski wzgórek z drogą krzyżową w klimatach Matyski.
Beskid Wyspowy wygląda tak.
W tych rejonach klimaty są zupełnie inne niż w najbardziej znanych rejonach BW. Pagórki są małe, zabudowane, wszędzie wąskie asfaltowe drogi.
Pozdrowienia dla kolegi z Sosnowca
Naród ćwiczy zbieranie chrustu na zimę.
Trochę widoków. Kostrza pośrodku.
A tu chyba Mogielica się załapała.
W lesie wciąż zielono.
Tobek jak zawsze na wycieczkach zadowolony
Szarpnęliśmy się na paragon grozy - Ukochana zadowolona
I dalej nuda...
Krowy...
Domek do wynajęcia.
Widoki w stronę Sałasza i Jaworza.
Kończymy - pogoda wytrzymała. Piękny ciepły dzień.
I taki to był pierwszy dzień urlopu nad polskim morzem