Bieszczady dla koneserów.

Relacje z Beskidów od bieszczadzkich połonin po Beskid Śląsko-Morawski.
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8473
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2022-08-13, 19:25

Sebastian pisze:Opłaty za wstęp stają się codziennością, czemu od razu haracz?

Przyroda należy do wszystkich. W większości krajów europejskich wstęp do PN jest bezpłatny. Dla mnie to zwykły haracz, zupełnie jakbym musiał płacić, że chodzę po chodniku albo parku w centrum miasta.

Sebastian pisze:Dziwi ta mała frekwencja na szlaku, przecież jest ładna pogoda, a Bieszczady takie oblegane są

najwyraźniej odkryłem czwartą tajemnicę na pustki w Bieszczadach ;) - chodzić w tygodniu po długim weekendzie ;)

Sebastian pisze: P.S. Zdjęcia są za jasne.

ani moje monitory ani histogramy tego nie potwierdzają
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 5933
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Postautor: sprocket73 » 2022-08-13, 19:28

Sebastian pisze:P.S. Zdjęcia są za jasne.
Tzn. z wyjątkiem tych, które są za ciemne... ;)
Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14656
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Postautor: Dobromił » 2022-08-14, 14:15

Pudelek pisze: zwłaszcza w przypadku takich maluchów, które nie są w stanie niczego zapamiętać


FACHOWY opiekun wie lepiej. Nawet jak mu się dziecko porzyga na głowę to z "radości".

Pudelek pisze:przyznam bez bicia, że obecnie nie wiem jakie są ceny w tatrzańskich schroniskach


Pewnie tyle co w beskidzkich. Co niektórych.

Pudelek pisze:tylko że ja prawdopodobnie musiałbym zacząć od tych kilku najbardziej popularnych szlaków, choćby z powodu tego, iż są to szlaki najłatwiejsze


A tam ... Trudnych szlaków w tatrach to jest może z dziesięć. Reszta to spacery krajobrazowe.

Pudelek pisze:A w innych pasmach nie do końca - znajdź mi tłumy w Beskidzie Niskim


Jestem fachowcem od Niskiego - byłem w nim raz :!

Pudelek pisze:Niestety, "utatrowionych" czasem trafiam gdzieś indziej, więc wyobraź sobie, że siedzę w jakiejś bacówce albo przy ognisku, a ktoś obok nieustannie mamrocze, że tutaj to są kopce, a prawdziwe góry tylko w Tatrach.


Niestety bywa tak ... Ale mam wrażenie, że ci co muszą wszystkim o tych Tatrach mówić to zazwyczaj debiutanci. Byli może z 40 razy w tych górach ( czyli nic ) i wydaje im się , że są fachowcami i wszystkim muszą o tym mówić. Z wiekiem i z praktycznym doświadczeniem może im przejdzie. Zresztą można na takich trafić i w temacie inny gór albo innych czynności ludzkich - np neofici religijni albo początkujący fotografowie. Takich, takich i takich spotkałem kilka razy na żywo.

Pudelek pisze:Jak pójdziesz w tłumie, to nie stwierdzisz, że go nie ma, bo liczą się tylko góry.


No to nie idź w tłumie :) Uwierz Rumburaku ! Są trasy mało uczęszczane ! Są też mityczne pozaszlaki i chaszcze !

Pudelek pisze: Wyobraź sobie, że jedziesz w Góry Opawskie, a tam na każdym kroku spotykasz opawskiego, który twierdzi, że tylko Kopa Biskupia to jedyna słuszna góra w Polsce


I ma rację !

;)
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Awatar użytkownika
Wiolcia
Posty: 3549
Rejestracja: 2013-07-13, 19:14
Kontakt:

Postautor: Wiolcia » 2022-08-16, 20:41

Zimą tak schroniska nie pilnowali. A te szałasy poniżej już parę lat stoją, pewnie jako alternatywa dla budowanego schroniska.
Ale uczciwe stwierdzam, że zimą prezentowało się lepiej!
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8473
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2022-08-22, 14:36

Kolejnego dnia postanowiłem odwiedzić nową dla mnie okolicę, czyli Jasło. Kaśka już tam kiedyś była i mówiła, że to nic ciekawego, zero widoków, ale idzie ze mną. Początkowo chciałem ruszyć ze Smereka (Смерек, w latach 1977-81 Świerków), lecz z rana zaczęła boleć mnie noga, więc wybraliśmy krótszą trasę z Przysłupa (Присліп). Jeszcze niedawno kursowała tutaj wąskotorówka, jednak od dwóch lat z nieznanych mi przyczyn jazdy w tę stronę znów wstrzymano.
Obrazek

Do wioski dowieźli nas ludzie "tatrzańscy". Tak przynajmniej się określali: że owszem, Bieszczady piękne są, że fajnie, ale oni całe życie chodzili po Tatrach i tam to prawdziwe góry. Tylko trochę za drogo. I za tłoczno. Faktem jednak jest, że pod koniec czerwca w Wetlinie tłumów nie było, ponoć nawet Solina świeciła wolnymi miejscami. Powód? U niektórych ceny oszalały i przebiły sufit ze zdrowym rozsądkiem.

"Nasz" żółty szlak nie widnieje na starszych mapach, więc musiał zostać wytyczony nie tak dawno temu. Najpierw prowadzi przez łąki, potem wchodzimy w las z przyjemnym cieniem. Moja noga początkowo reaguje bólem, ale kolejne kilometry ją odpowiednio rozruszają. Nie mam pojęcia, dlaczego zaczęła szwankować, gdy kładłem się spać, to jeszcze wszystko było w porządku.
Obrazek

Wyżej zaczynają się pierwsze nieśmiałe widoki, na razie jeszcze ograniczone przez drzewa.
Obrazek
Obrazek

Z każdym kolejnym metrem robi się coraz ładniej.
Obrazek
Obrazek

Na kopcu stoi wieża triangulacyjna, na której wisi tabliczka, iż oto jesteśmy na Jaśle (1152 metry n.p.m.). W rzeczywistości właściwy szczyt jest kilkaset metrów dalej przy rozdrożu szlaków.
Obrazek

Obok wieży ustawiono ławkę, którą okupuje ekipa z winem "Bieszczady". Mili ludzie, poczęstowali spragnionego turystę ;), pogawędziliśmy trochę i zaprosili nas do wetlińskiego PTTK-u w październiku. Stąd już są całkiem konkretne widoki, choć zupełnie nie połonińskie. Podobały się nie tylko nam, bo dwójka dziewcząt pręży muskuły do zdjęć na tle gór.
Obrazek

Spojrzenie w kierunku granicy: bliski Okrąglik, dalej Ptasza i Dziurkowiec. Na horyzoncie szczyty ukraińskie i słowackie.
Obrazek

Po zwolnieniu ławeczki robimy zdjęcie grupowe oraz uwieczniam się z faną.
Obrazek
Obrazek

Podejście na prawdziwy szczyt i on we własnej osobie przy Głównym Szlaku Beskidzkim.
Obrazek
Obrazek

Na lewo Okrąglik. Na prawo Małe Jasło (i jakiś robak, który się załapał do zdjęcia). Prosto, oddalony o ponad trzydzieści kilometrów, Wyhorlat (Vihorlat), najwyższy szczyt pasma Wyhorlat (Vihorlat). Całkiem nieźle jak na tereny "zupełnie bez widoków" ;).
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Na drzewach pełno oznaczeń po "Biegu Rzeźnika". To chyba pewna przesada, aby zostały tu na stałe, można dostać oczopląsu.
Obrazek

Schodzimy nieco w dół, aby następnie podejść na Szczawnik, aż w końcu na Małe Jasło. Tu również jest wieża geodezyjna, a napotkani turyści częstują pyszną nalewką (śmietanówka lub coś podobnego).
Obrazek

No i oczywiście widoczki.
Obrazek

Kasia ciągle twierdziła, że postrzępiona góra to Mochnaczka nad Cisną, ale w ogóle mi to nie pasowało: za blisko i za wysoko. Po lekturze mapy wyszło, że znowu mam rację ;) - mamy przed sobą Łopiennik, który łoiłem w upale przed rokiem. Z innych istotnych obserwacji - przebija się Jezioro Solińskie, to tylko trochę ponad dwadzieścia kilometrów od Małego Jasła.
Obrazek
Obrazek

Małe Jasło z polany poniżej szczytu. I punkt oznaczony słupkiem, ale według mapy to nic istotnego.
Obrazek
Obrazek

Od tego momentu głównie schodzimy, choć jeszcze ze trzy wzniesienia musimy trawersować. Ruch jest tu zaskakująco duży, ale to pokłosie odbywającego się w Cisnej festiwalu "Zew się budzi". Niemal wszyscy mijający nas ludzie mają kolorowe opaski, a więc przyjechali właśnie na niego i zapewne w normalnej sytuacji byłoby tu raczej pusto. Dominują osoby w szmaciankach na stopach i na lekko, nawet bez małej butelki wody. Chyba myśleli, że do szczytu jest bliżej, a przecież podejście z Cisnej do najlżejszych nie należy...

Jestem niesamowicie zadowolony z dzisiejszej trasy - Jasło i Małe Jasło to moje prawdziwe bieszczadzkie odkrycie! Warto czasem odstąpić od oklepanych szlaków i udać się w zalesione okolice pasma granicznego.
Obrazek

Na samym dole oglądamy pomnik ofiar katastrofy śmigłowca z 1991 roku. W czasie kręcenia zdjęć do "Magazynu Kryminalnego 997" zginęła załoga wojskowej maszyny oraz policjanci znajdujący się na pokładzie.
Obrazek

Przez drzewa przebija się muzyka, coraz głośniejsza. Trudno stwierdzić, czy to jakaś festiwalowa próba, czy ktoś już gra. Im bliżej zabudowy Cisnej (Тісна), tym więcej człowieków i walających się śmieci. Przy polu namiotowym, gdzie trwa impreza, kręci się sporo widzów, ale gdzież mu tam do woodstockowych tłumów...
Obrazek

Uderzamy do "Siekierezady", spragnieni zimnego piwa. Są wolne stoliki, ale kolejka do baru tak się zakręciła, że szybko stamtąd uciekamy. Robimy zakupy w sklepie i idziemy na torowisko wąskotorówki, aby usiąść za mostem nad Solinką.
Obrazek
Obrazek

W gwarze rozmów sąsiadów można wychwycić ciekawe wątki:
- Ubrałam koszulkę Motörhead i bałam się, jak zostanę przyjęta, bo tu w końcu rządzi KSU - opowiada przejęta nastolatka. - Ale jest spoko, nikt się nie czepia - dodaje z ulgą.

Powrót do Wetliny oczywiście autostopem. Zabiera nas chłopak ze Stalowej Woli. Wyskoczył sobie na jedną lub dwie noce w Bieszczady, aby "zobaczyć, czy coś się dzieje". Zajeżdżamy z nim od razu aż do PTTK-u, gdzie można sobie posiedzieć nad rzeką i pomoczyć zmęczone stopy.
Obrazek

Ośrodek PTTK to nadal miejsce, które warto odwiedzić. Tu najłatwiej o integrację i ciekawie spędzony czas. Ceny również idą w górę z roku na rok, ale jeszcze nie są tragiczne, a np. zupa za dziesięć złotych to prawdziwa okazja. I tylko jak zobaczyłem efekt masakry drzew przy domkach kempingowych, to trochę mnie zemdliło...
Obrazek

W PTTK-u spędziliśmy również ostatni bieszczadzki wieczór. Na łące rozpalono ognisko, zebrało się sporo osób, był nawet jeden zagubiony Czech, a także facet ze Stalowej Woli. Kwitły rozmowy, w których poruszano ciekawe, górskie tematy, np. o dżender i męskich wzorach dla dzieci. Przy strawie i napitkach siedzieliśmy dość długo, w ten oto sposób kończąc kolejny udany wyjazd.
Obrazek

W niedzielę znowu upał, wczesnym popołudniem mamy autobus powrotny. W "Cieniu PRL-u" żegna nas śpiew Samolota i jego pies ;).
Obrazek
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Awatar użytkownika
Lidka
Posty: 400
Rejestracja: 2022-01-26, 14:36
Kontakt:

Postautor: Lidka » 2022-08-22, 15:37

Na drzewach pełno oznaczeń po "Biegu Rzeźnika". To chyba pewna przesada, aby zostały tu na stałe, można dostać oczopląsu.

to nie są pozostałości, zostały wytyczone już na stałe
https://www.maratonbieszczadzki.pl/mara ... szczadach/

A Jasło to jeden z moich ulubionych pagórów, mam tylko wrażenie , że co roku jest wyższy :D
Podróżnik widzi to, co widzi. Turysta widzi to, co przyszedł zobaczyć. (Gilbert Keith Chesterton).
Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9903
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Postautor: Adrian » 2022-08-22, 15:55

Jak na bezludzie, to sporo się działo ... Tory jako ławeczka dla wielu, tylko czemu ona taka niska ;)

Widoki wielopasmowe fajne, przekrój turystów różnych, od tych co się prężą do zdjęć na FB po częstujących nalewką.
Pamiętaj, że kobieta ma zawsze rację ! przynajmniej One tak twierdzą, a tym razem tak było, nie pomyliła się ;)

P.S

Śmietankowa nalewka ? nic wam po tym nie było :lol
Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 6232
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Postautor: Sebastian » 2022-08-22, 17:54

Jasło to fajna góra. Mogę tak powiedzieć, bo byłem ;) A ci "tatrzańscy", co to chodzą tylko po prawdziwych górach, to niech wrócą na swoje miejsce. Mam koleżankę, która uznaje tylko Tatry i po raz n-ty chodzi w te same miejsca, jej sprawa i jej wybór, ale ona innych gór nie uznaje. Ciężko się z nią czasem rozmawia :(
Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14656
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Postautor: Dobromił » 2022-08-22, 18:46

Sebastian pisze:Ciężko się z nią czasem rozmawia :(


Turystyka to sztuka cierpienia.

Adrian pisze:Śmietankowa nalewka ?


Też miałem przyjemność. To rewelacyjny napój.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :

- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum

- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi

- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8473
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2022-08-22, 20:44

Lidka pisze:to nie są pozostałości, zostały wytyczone już na stałe
https://www.maratonbieszc...w-bieszczadach/

o, to coś nowego. Jeszcze dołożyć szlaki konne, rowerowe i narciarskie i miejsca braknie

Adrian pisze:Pamiętaj, że kobieta ma zawsze rację ! przynajmniej One tak twierdzą, a tym razem tak było, nie pomyliła się

ja nie sprocket, nie muszę się podporządkowywać ;)

Adrian pisze:Śmietankowa nalewka ? nic wam po tym nie było

to jest już klasyka, produkowana od dawna na Śląsku, m.in. w Oleśnie. Transporty do Sejmu szły prawie codziennie

Sebastian pisze: A ci "tatrzańscy", co to chodzą tylko po prawdziwych górach, to niech wrócą na swoje miejsce.

podwieźli nas, więc nie miałem odwagi im tego powiedzieć ;)

Dobromił pisze:Też miałem przyjemność. To rewelacyjny napój.

kiedyś nawet Neska takie produkowała
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 52 gości