Czas na odpoczynek od gór. Wakacje!!!
laynn pisze:Drogo? Tanio?
pojęcie względne. Na pewno drożej niż w innych krajach byłej Jugosławii (pomijając Słowenie). Jak dla mnie osobiście Chorwacja jest za droga i nie warta swoich cen (zwłaszcza, że w tym kraju zawsze czułem się jak chodzacy portfel, gdzie indziej tego nie mam).
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Zobaczymy co będzie gdy już tylko euro będzie.
Co do kosztów, sam dojazd (paliwo, winiety, bramki), to ok 1/4 naszych kosztów. Sami początkowo myśleliśmy o Czarnogórze, ja tam coś mówiłem o Grecji, Włoszech, ale tu dodatkowo dojdzie jeszcze koszt paliwa, noclegu, więc jak dla mnie to się zrównoważy, znaczy na dzień dzisiejszy.
My oprócz jedzenia na mieście, wzięliśmy trochę mięsa, trzy obiady z tego zrobiliśmy we własnej kuchni na kwaterze. Do jednego z nich dokupiliśmy warzywa mrożone, można było je też świeżymi zastąpić. Śniadania i kolacje, tylko we własnym zakresie, poza jednym wyjściem na obiecaną pizzę.
Na dziś, planując dojazd raczej optował bym za pominięciem Czech, Austrii i jazdę przez Słowację, Wegry, za to szukając noclegu może gdzieś na Słowenii, którą też bym przejechał po darmowych drogach. Zresztą jak w Polsce zrobią obejście Węgierskiej Górki, Słowacy podciągną autostradę w stronę Zwardonia to to będzie najszybsza droga, choć to kwestia jeszcze kilku lat. Może i S1 już będzie do Bielska?
Więc będzie tylko opłata za winietę na Słowację i bramki na Chorwacji, bądź jeszcze Węgry.
A bankomatem to się czuje w Zakopanem czy nad Bałtykiem. No ale ja dopiero drugi raz byłem w Chorwacji. Nie mam też porównania do innych krajów tego rejonu Europy.
Co do kosztów, sam dojazd (paliwo, winiety, bramki), to ok 1/4 naszych kosztów. Sami początkowo myśleliśmy o Czarnogórze, ja tam coś mówiłem o Grecji, Włoszech, ale tu dodatkowo dojdzie jeszcze koszt paliwa, noclegu, więc jak dla mnie to się zrównoważy, znaczy na dzień dzisiejszy.
My oprócz jedzenia na mieście, wzięliśmy trochę mięsa, trzy obiady z tego zrobiliśmy we własnej kuchni na kwaterze. Do jednego z nich dokupiliśmy warzywa mrożone, można było je też świeżymi zastąpić. Śniadania i kolacje, tylko we własnym zakresie, poza jednym wyjściem na obiecaną pizzę.
Na dziś, planując dojazd raczej optował bym za pominięciem Czech, Austrii i jazdę przez Słowację, Wegry, za to szukając noclegu może gdzieś na Słowenii, którą też bym przejechał po darmowych drogach. Zresztą jak w Polsce zrobią obejście Węgierskiej Górki, Słowacy podciągną autostradę w stronę Zwardonia to to będzie najszybsza droga, choć to kwestia jeszcze kilku lat. Może i S1 już będzie do Bielska?
Więc będzie tylko opłata za winietę na Słowację i bramki na Chorwacji, bądź jeszcze Węgry.
A bankomatem to się czuje w Zakopanem czy nad Bałtykiem. No ale ja dopiero drugi raz byłem w Chorwacji. Nie mam też porównania do innych krajów tego rejonu Europy.
laynn pisze:Zobaczymy co będzie gdy już tylko euro będzie.
nic nie będzie. To stara śpiewka antyunijnych prawaków, że euro spowoduje wzrost cen. Będzie jak na Słowacji - korona zmieniła się na euro. I tyle. Oczywiście nie można wykluczyć, że niektórzy sprzedawcy wykorzystają sytuację, ale przecież wykorzystują ją od lat - a to covid, a to inflacja, a to coś tam...
laynn pisze:A bankomatem to się czuje w Zakopanem czy nad Bałtykiem.
i dlatego nie jeżdżę ani do Chorwacji, ani do Zakopanego ani nad polski Bałtyk
laynn pisze:Zresztą jak w Polsce zrobią obejście Węgierskiej Górki, Słowacy podciągną autostradę w stronę Zwardonia to to będzie najszybsza droga,
praktycznie to już jest najszybsza droga. Na Węgierskiej Górce trochę się traci, ale potem jedziesz aż do Czadcy eksperówką/autostradą, bo autostrada jest już dawno pod Zwardoń podciągnięta, następnie jakieś pół godziny na Słowacji normalną drogą i przed Żyliną zaczyna się autostrada aż do granicy węgierskiej. Zresztą chrzanić Węgierską Górkę - trzeba jechać na Cieszyn i następnie droga nr 11 na Zaolziu, która od Ropicy jest eksperówską, jeśli akurat nie ma jakiegoś remontu to jedzie się błyskawicznie. Jak dla mnie jazda przez CZE, AUT i SLO jest kompletnym nieporozumieniem, bo drożej i dłużej z naszych regionów. Co innego np. z Wrocławia... A już Słowenia słynie z tego, że ma najdroższe winiety z okolicy, bo zwyczajnie chcą uszczknąć trochę z tego, że tłumy walą na Chorwację
Sami początkowo myśleliśmy o Czarnogórze
biorąc pod uwagę, że i tak byliście na prawie samym krańcu Chorwacji, to ta Czarnogóra to już nie byłoby wiele drożej jeśli chodzi o transport. A paliwo co najmniej o złotówkę tańszę
Swoją drogą być tak blisko Dubrownika i nie zajrzeć... wtyd
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Jechaliśmy ze znajomymi, więc się dostosowaliśmy, to o miejsce i trasę chodzi. Jako, że przez Czechy wcześniej nie jechałem było mi to jedno, którędy pojedziemy. Trzy lata temu jechałem przez Słowację, wtedy jeszcze średnio się jechało odcinek Żylina - Czadca.
Dziś już mam porównanie, więc wiem co następnym razem wybrać.
Znowu nie mam porównania, bo w czasach zamiany korony na euro nie jeździłem na Słowację, poza dwoma, czy trzema wyjazdami, gdzie to były wyjazdy firmowe...nie płaciłem za nic. Ale podobne opinie czytałem, że część opłat i tak się już przecież płaci w euro (nocleg choćby), więc nie powinno to zmienić.
Co do Dubrownika, powody dwa, z tym że temperatura mniejszy problem.
Tam są kręte drogi a dziewczyny, szczególnie córka źle znosi taką jazdę, ma chorobę lokomocyjną, no i...po co siedzieć ponad 1,5h w aucie (w jedną stronę), jak można siedzieć w morzu
a to odpoczynek miał być a nie codzienne jeżdżenie i zwiedzanie.
No i jest okazja by tam wrócić
Dziś już mam porównanie, więc wiem co następnym razem wybrać.
nic nie będzie
Znowu nie mam porównania, bo w czasach zamiany korony na euro nie jeździłem na Słowację, poza dwoma, czy trzema wyjazdami, gdzie to były wyjazdy firmowe...nie płaciłem za nic. Ale podobne opinie czytałem, że część opłat i tak się już przecież płaci w euro (nocleg choćby), więc nie powinno to zmienić.
Co do Dubrownika, powody dwa, z tym że temperatura mniejszy problem.
Tam są kręte drogi a dziewczyny, szczególnie córka źle znosi taką jazdę, ma chorobę lokomocyjną, no i...po co siedzieć ponad 1,5h w aucie (w jedną stronę), jak można siedzieć w morzu
a to odpoczynek miał być a nie codzienne jeżdżenie i zwiedzanie.
No i jest okazja by tam wrócić
Ostatnio zmieniony 2022-08-07, 23:37 przez laynn, łącznie zmieniany 1 raz.
laynn pisze: wtedy jeszcze średnio się jechało odcinek Żylina - Czadca.
ten odcinek nadal się jedzie średnio, bo tam zawsze dużo Tirów jest, ale to jednak tylko ze 30 kilometrów, więc można przeżyć
laynn pisze:Jechaliśmy ze znajomymi, więc się dostosowaliśmy
ale jechaliście dwoma autami czy jednym? Pisałeś, że byłeś kierowcą, więc w takich sytuacjach to kierowca powinien sam decydować jak i gdzie jedzie, a nie się dostosowywać. A jeśli są dwa samochody, to najlepiej się umówić w jakim jednym miejscu, niż się męczyć jadąc jeden za drugim. No, ale co kto woli
laynn pisze:szczególnie córka źle znosi taką jazdę,
więc tym bardziej trochę się dziwię, że przy tak długim wybrzeżu chorwackim wybraliście taką lokalizację, a i tak słabo wykorzystaliście to położenie, bo poza Korćulą nic nie zwiedziliście jeśli ktoś źle znosi długą i krętą jazdę, to przecież nie musieliście jechać aż do południowej Dalmacji, tylko gdzieś bardziej na północ (woda wcale nie musiałaby być zimniejsza ). Niech zgadnę - dostosowałeś się do znajomych
laynn pisze:a to odpoczynek miał być a nie codzienne jeżdżenie i zwiedzanie.
więc napiszę to co wcześniej - te rejony wybiera się zazwyczaj po to, aby łączyć odpoczynek i zwiedzanie Dubrownik faktem jest zatłoczony, cholernie drogi itp., ale to jednak prawie jak być w Zakopanem i nie zajrzeć na Krupówki
Ale podobne opinie czytałem, że część opłat i tak się już przecież płaci w euro (nocleg choćby)
to zdradź jeszcze ile płaciliście za nocleg
Ostatnio zmieniony 2022-08-08, 00:05 przez Pudelek, łącznie zmieniany 1 raz.
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Jechaliśmy dwoma autami, ale jechaliśmy razem. Nie wiem czemu miałbym się męczyć bardziej jadąc za znajomymi, niż za innymi autami?
Bingo. Znów coś złego?
Co do drogi, to większość nocy, część dnia córka spala, początek jazdy na tabletkach.
No tak Ston to nic
Rok temu byliśmy w Zakopanem. Na Krupówkach...nie. Dwa dni siedzieliśmy na kwaterze bo ktoś się z nas, źle czuł. Znajomi pojechali sami zwiedzać/odpoczywać.
Zresztą porównaniem do Krupówek mnie zniechęca do Dubrownika.
No cóż, wtedy wybrałbym wycieczkę autokarową.
No cóż jestem inny i czasem nie robię rzeczy oczywistych.
Niech zgadnę - dostosowałeś się do znajomych
Bingo. Znów coś złego?
Co do drogi, to większość nocy, część dnia córka spala, początek jazdy na tabletkach.
poza Korćulą nic nie zwiedziliście
No tak Ston to nic
Rok temu byliśmy w Zakopanem. Na Krupówkach...nie. Dwa dni siedzieliśmy na kwaterze bo ktoś się z nas, źle czuł. Znajomi pojechali sami zwiedzać/odpoczywać.
Zresztą porównaniem do Krupówek mnie zniechęca do Dubrownika.
te rejony wybiera się zazwyczaj po to, aby łączyć odpoczynek i zwiedzanie
No cóż, wtedy wybrałbym wycieczkę autokarową.
No cóż jestem inny i czasem nie robię rzeczy oczywistych.
Ostatnio zmieniony 2022-08-08, 00:53 przez laynn, łącznie zmieniany 1 raz.
Jakiś czas temu ktoś mi napisał, że za dużo piszę o swojej cukrzycy. Przecież sporo z Was zna kogoś kto ją ma.
Jestem od dwóch lat na pompie insulinowej i wakacje w wodzie, są dla mnie uciążliwe. Ale nie chce zabierać rodzinie ulubionego sposobu spędzania wakacji.
To problem dla mnie są plastry, które pod wpływem wody, potu się odklejają od ciała. W tym roku musiałem podklejać "zestaw infuzyjny" czyli wkłucie, którym pompa podaje insulinę. Sensor już rok temu mi się, odklejał podczas pływania. Sensor, który podaje na pompę, jaką mam glikemię. Mój model pompy ma funkcję, która alarmuje mnie, przy spadku glikemii oraz wzroście. Każde odklejenie sensora powoduje, że sensor zaczyna podawać błędne dane co może mieć zły wpływ, np pompa podaje wynik za dużego "cukru", gdy jest on bardzo mały. Już miałem takie przypadki, jak i w drugą stronę.
Gdy podam insulinę na małą glikemię, mogę się nawet przekręcić (choć to musiałaby być to duża dawka, plus ja w średnim zdrowiu). Gdy zaś mam za duży cukier, ale przez noc, dzień to czuję się jak na strasznym kacu. Nie mogę spać, jest mi niedobrze, już tak miałem rok temu, winne? Zapchane wkłucie, czy wyrwane.
Dlatego nie chciałem iść w góry, dlatego nie widziało mi się zwiedzanie w południe miast.
Czy chcesz Pudel dowiedzieć się ilości wizyt w kiblu?
Czy kurde muszę jak wszyscy zwiedzać, robić na wakacjach to co oni?
Trasę córka zniosła bardzo dobrze. Korek przed Neum przespała. A że dziecko ośmioletnie ma prawo woleć siedzieć na plaży, niż gdzieś jechać, to też źle? Może jednak telefon w rękę jej dać, zajechać po drodze do Maca i kazać jej się zamknąć?
Dlatego wybraliśmy zaproponowane miejsce. A to, że miałem inne wyobrażenie, że będzie ciut chłodniej, to też inna sprawa.
Wkłucie zaczęło się odklejać drugiego dnia.
Sensor też padł, koszt jednego sensora to 150 złotych, na 7dni działania, jest to cena nierefundowane, gdyż tą są objęci pacjenci do 26roku życia. By oszczędzić dwa dni byłem bez seniora. Oszczędzić nerwów, ale ciągle spadki i późniejszą walka z dużymi cukrami, spowodowało, że założyłem kolejny sensor, a tu temperatura zaczęła jeszcze rosnąć.
Czy mam jeszcze coś wyjaśnić?
Jestem od dwóch lat na pompie insulinowej i wakacje w wodzie, są dla mnie uciążliwe. Ale nie chce zabierać rodzinie ulubionego sposobu spędzania wakacji.
To problem dla mnie są plastry, które pod wpływem wody, potu się odklejają od ciała. W tym roku musiałem podklejać "zestaw infuzyjny" czyli wkłucie, którym pompa podaje insulinę. Sensor już rok temu mi się, odklejał podczas pływania. Sensor, który podaje na pompę, jaką mam glikemię. Mój model pompy ma funkcję, która alarmuje mnie, przy spadku glikemii oraz wzroście. Każde odklejenie sensora powoduje, że sensor zaczyna podawać błędne dane co może mieć zły wpływ, np pompa podaje wynik za dużego "cukru", gdy jest on bardzo mały. Już miałem takie przypadki, jak i w drugą stronę.
Gdy podam insulinę na małą glikemię, mogę się nawet przekręcić (choć to musiałaby być to duża dawka, plus ja w średnim zdrowiu). Gdy zaś mam za duży cukier, ale przez noc, dzień to czuję się jak na strasznym kacu. Nie mogę spać, jest mi niedobrze, już tak miałem rok temu, winne? Zapchane wkłucie, czy wyrwane.
Dlatego nie chciałem iść w góry, dlatego nie widziało mi się zwiedzanie w południe miast.
Czy chcesz Pudel dowiedzieć się ilości wizyt w kiblu?
Czy kurde muszę jak wszyscy zwiedzać, robić na wakacjach to co oni?
Trasę córka zniosła bardzo dobrze. Korek przed Neum przespała. A że dziecko ośmioletnie ma prawo woleć siedzieć na plaży, niż gdzieś jechać, to też źle? Może jednak telefon w rękę jej dać, zajechać po drodze do Maca i kazać jej się zamknąć?
Dlatego wybraliśmy zaproponowane miejsce. A to, że miałem inne wyobrażenie, że będzie ciut chłodniej, to też inna sprawa.
Wkłucie zaczęło się odklejać drugiego dnia.
Sensor też padł, koszt jednego sensora to 150 złotych, na 7dni działania, jest to cena nierefundowane, gdyż tą są objęci pacjenci do 26roku życia. By oszczędzić dwa dni byłem bez seniora. Oszczędzić nerwów, ale ciągle spadki i późniejszą walka z dużymi cukrami, spowodowało, że założyłem kolejny sensor, a tu temperatura zaczęła jeszcze rosnąć.
Czy mam jeszcze coś wyjaśnić?
Czy ja się wyśmiewam z Twojego zdrowia?
Zwróciłem uwagę, że temat został założony w złym dziale, dla admina czy moderatora to jest sekunda do zmiany.
Czy ja się wyśmiewam, tylko ja że Mirek równa się deszcz? Kilka lat temu o mnie też tak sokół choćby pisał.
Czy ja Ci wyśmiewałem Twoje fundusze? Dopieprzałem się coś o koszt Twoich wycieczek?
Czy się wyśmiewałem, żeś emeryt?
Kilka razy napisałem post w relacjach w podobnym tonie jak i kilka innych osób. Nie znamy się osobiście, więc może po prostu nie powinien w Twoich tematach pisać.
A post o sklepie, no kurcze ale to było fajnie napisane, nie napisałem że ej po co się odzywasz jak się nie znasz tylko mi się ta fraza spodobała.
Ba kiedyś Ci napisałem, że fajnie że wróciłeś na szlaki. To było bez ironii.
Daj mi ignora, bo póki co to odpisujesz mi jak ceprowi.
Zwróciłem uwagę, że temat został założony w złym dziale, dla admina czy moderatora to jest sekunda do zmiany.
Czy ja się wyśmiewam, tylko ja że Mirek równa się deszcz? Kilka lat temu o mnie też tak sokół choćby pisał.
Czy ja Ci wyśmiewałem Twoje fundusze? Dopieprzałem się coś o koszt Twoich wycieczek?
Czy się wyśmiewałem, żeś emeryt?
Kilka razy napisałem post w relacjach w podobnym tonie jak i kilka innych osób. Nie znamy się osobiście, więc może po prostu nie powinien w Twoich tematach pisać.
A post o sklepie, no kurcze ale to było fajnie napisane, nie napisałem że ej po co się odzywasz jak się nie znasz tylko mi się ta fraza spodobała.
Ba kiedyś Ci napisałem, że fajnie że wróciłeś na szlaki. To było bez ironii.
Daj mi ignora, bo póki co to odpisujesz mi jak ceprowi.
Ja z twojego zdrowia ( ani nikogo)się nie nasmiewam, z nikogo a tym bardziej z ciebie też się nie nasmiewam,pokaż mi w którym momencie kpiłem z twoich postów?Nie znajdziesz takich bo ich nie ma.tyle tylko że sam widzisz jak to jest gdy kpina przekroczy tzw, granicę żartu.A tematy które w stosunku do mnie wysuwasz mało kto poruszał.Ja sam o nich piszę bo sam z siebie lubie się pośmiac.A jak ktoś kiedyś napisał? Z ŻARTAMI JAK ZE SOLĄ UWARZAJ BO ZABOLĄ.Cóż jeżeli żart z czyjegoś błędu(którego niestety nie umiem skorygować,Nowe pasmo Beskidów) jest wg, ciebie ŻARTEM to faktycznie może IGNOR to dobre wyjście. Życzę miłego dnia i dla mnie to koniec dyskusji bo powiedziałem co miałem do powiedzenia.I nie bierz wszystkiego co inni piszą tak bardzo do siebie bo to nie służy niczemu.
Ostatnio zmieniony 2022-08-08, 09:20 przez Mirek, łącznie zmieniany 3 razy.
laynn pisze:robić na wakacjach to co oni?
ale przecież robisz na wakacjach to co "oni" - nic nie robienie też jest popularną formą spędzania wakacji, więc nie błysnąłeś żadną nowością
laynn pisze:No cóż jestem inny i czasem nie robię rzeczy oczywistych.
i znowu powtórzę - ależ robisz. Większość turystów przebywających w Chorwacji robi dokładnie to samo co Ty, dlatego próbowałem się dowiedzieć, czemu nie kusiło Cię, po przejechaniu tylu kilometrów, zobaczenie czegoś więcej poza najbliższą okolicą.
Ston, faktycznie, zapomniałem o nim, to fajne miasteczko.
laynn pisze:Jechaliśmy dwoma autami, ale jechaliśmy razem. Nie wiem czemu miałbym się męczyć bardziej jadąc za znajomymi, niż za innymi autami?
nie rozumiesz albo udajesz, że nie rozumiesz. Z Twojego tekstu kilka razy można wyczuć, że taka forma podróży, jaką miałeś, nie do końca Ci odpowiadała. Bo gdybyś to Ty decydował, to wybrałbyś być może inną trasę albo nie tak długo, bo z noclegiem. A tak naprawdę męczyłeś się tylko po to, aby dostosować się do znajomych. Jadąc samemu nie musisz jechać trasą, który wybrał znajomy, ale taką, która Ci odpowiada. Zatrzymujesz się tam, gdzie Ty chcesz i na jak długo. Nie trzymasz się konkretnego samochodu, tylko jedziesz odpowiednim tempem. Próbuję to zrozumieć, bo dla mnie to dziwactwo, zwłaszcza, że odpowiadasz na zasadzie "tak bo tak".
A czepiam się, ponieważ jest to temat mi bliski (Bałkany) i zawsze w takich przypadkach lubię się nad ludźmi nieco poznęcać Tak samo próbuje zrozumieć pewne inne aspekty, bo nie do końca je rozumiem i dalej zapewne nie będę rozumiał.
Cóż, wrzuciłeś relację z wakacji i pewnie się spodziewałeś, że wszyscy będą się tylko zachwycać, a tu jakiś Pudel się wyzłośliwia. Odkryję sekret - tak właśnie kiedyś działały fora, zanim zmieniły się w TWA i padły.
laynn pisze:Czy mam jeszcze coś wyjaśnić?
tak, czekam na cenę noclegu.
Ostatnio zmieniony 2022-08-08, 11:58 przez Pudelek, łącznie zmieniany 1 raz.
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
- sprocket73
- Posty: 5935
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Pudel, bo dostaniesz upomnienie za znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Pudelek pisze:tak, czekam na cenę noclegu.
Korzystając z okazji napiszę Ci, że np w Słowenii mieliśmy 4 noclegi po 141 i pół euro na twarzyczkę. Twarzyczek było pięć.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 15 gości