Moje podumowanie 2013
- adrians_osw
- Posty: 80
- Rejestracja: 2013-09-12, 15:16
Moje podumowanie 2013
Nie miałem okazji napisać tu jeszcze relacji, a zacznę od podsumowania. O tak na opak Może kogoś zainteresuje, może ktoś przeczyta, może chociaż ktoś poogląda zdjęcia
Sezon 2013 zaczął się dla mnie wyjazdem sylwestrowo-noworocznym w Bieszczady. Między 29.12 a 1.01 udało się zaliczyć między innymi Połoninę Wetlińską i Caryńską, wycof z Bukowego Berda i Grzywacką Górę w Beskidzie Niskim. Wypad bardzo udany, w świetnym towarzystwie. Wisienką na torcie był widok na Tatry z Połoniny Wetlińskiej.
Później przyplątało mi się małe przeziębienie i w góry wróciłem dopiero 21.01 zimowym wejściem na Kościelec.
Luty zacząłem w Beskidzie Śląskim (Szyndzielnia, Klimczok) przy zerowej widoczności, później była zimowa Babia i też już obawiałem się o jakiekolwiek widoczki ale coś tam się pokazało.
17.02 to wypad na Giewont i miła niespodzianka. Mianowice prognozy zapowiadały tak zwaną dupówkę i brak widoków. W moich towarzyszach też nie było wiary ale ja miałem przeczucie tego dnia i się nie zawiodłem...
Marzec w górach zacząłem 10.03 na Łysej Horze, niestety bez widoków, ale za to miło wspominam piwa kupione w lokalnym sklepie W każdym razie trzeba tam wrócić w lepszą pogodę. Tydzień później zrobiłem sobie spacerek na Potrójną w Beskidzie Małym. Ale bardziej godnym odnotowania był wyjazd na Wielkiego Chocza i wspaniałe widoki z jego szczytu. Tatry, Niżne Tatry, Fatry, Babia... po prostu bajka. Najlepszy widok po za Alpami jaki widziałem.
W kwietniu tylko raz zawitałem w góry. Na weekend w Tatry Zachodnie, udało się upolować pierwsze Krokusy
Długi weekend majowy to natomiast pierwszy wyjazd w Alpy. Przez 5 dni w Austrii udało się przejść 8 ferrat. Może i niezbyt długie, i nie te najtrudniejsze ale doświadczenie zdobyte na nich zaprocentowało później. Największe wrażenia zrobiła chyba na mnie króciutka ferrata Ewige Wand. Ilość powietrza pod nogami robiła wrażenie
Generalnie wyjazd ten był cały czas w bardzo luzackiej atmosferze Do tego walka z codziennymi burzami - dużo wrażeń, raczej same pozytywne
19.05 to jednodniowy wypad na Baranie Rogi
W dzień dziecka miał być Lodowy Szczyt ale ze względu na pogodę doszliśmy tylko do Schroniska Terego. Był to natomiast pierwszy wypad z nowym aparatem i muszę przyznać że od tego czasu dużo bardziej przykładam się do zdjęć.
Pod koniec czerwca zwędrowałem do Słowackiego Raju. Nowe doświadczenie dla mnie, więcej wąwozów niż gór, ale na drabinkach mostkach itp sporo frajdy
No i w końcu dochodzimy do nazwijmy to głownego wyjazdu tego roku. Mianowicie Alpy i Monte Rosa. Wyjazd dla mnie pod każdym względem udany. Zdobyte 7 czterotysięczników, w tym osobisty rekord wysokości (Zumsteinspitze 4563mnpm). Dwa noclegi na wysokości ponad 4100m, co daje niezapomniane wschody i zachody słońca. Cudowne widoki, choćby na Blanca czy Matterhorna
Po powrocie z Alp w lipcu był jeszcze wypad na Błatnią i Szyndzielnię w celach plotkarsko - kulinarno - górskich
A Sierpień to powrót do Austrii i kilka ciekawych ferrat W tym ta dla mnie najtrudniejsza (Sky Walk) i ta najpiękniejsza (Sisi)
Wrzesień przyniósł mi natomiast dwa wypady w góry, w rejon Rohaczy i w Beskid Żywiecki na Rycerzową.
6.10. to moja pierwsza wizyta na Małej Fatrze. Niestety pogoda zbyt nie dopisała. No ale jest powód żeby tam wrócić
Tydzień później wizyta w Tatrach i grań od Mylnej Przełęczy do Zawratowej Turni, a przy okazji wejście na Świnicę.
19.10 zachód słońca na Babiej Górze
27.10. Baranie Góra
Listopad tylko jedna wizyta w górach Mianowicie Rysianka 16-17.11 i impreza z KW Bielsko.
Sezon górski zakończył się dla mnie natomiast w ostatni weekend Wigilią na Skalance. Nowy mam zamiar rozpocząć tuż po Świętach
Jak ktoś dobrną do końca tego tekstu to wielkie dzięki
Jakby ktoś chciał zobaczyć więcej to zapraszam na picase bądź flickra:
https://picasaweb.google.com/109150848921820175300
http://www.flickr.com/photos/97141393@N04/
Sezon 2013 zaczął się dla mnie wyjazdem sylwestrowo-noworocznym w Bieszczady. Między 29.12 a 1.01 udało się zaliczyć między innymi Połoninę Wetlińską i Caryńską, wycof z Bukowego Berda i Grzywacką Górę w Beskidzie Niskim. Wypad bardzo udany, w świetnym towarzystwie. Wisienką na torcie był widok na Tatry z Połoniny Wetlińskiej.
Później przyplątało mi się małe przeziębienie i w góry wróciłem dopiero 21.01 zimowym wejściem na Kościelec.
Luty zacząłem w Beskidzie Śląskim (Szyndzielnia, Klimczok) przy zerowej widoczności, później była zimowa Babia i też już obawiałem się o jakiekolwiek widoczki ale coś tam się pokazało.
17.02 to wypad na Giewont i miła niespodzianka. Mianowice prognozy zapowiadały tak zwaną dupówkę i brak widoków. W moich towarzyszach też nie było wiary ale ja miałem przeczucie tego dnia i się nie zawiodłem...
Marzec w górach zacząłem 10.03 na Łysej Horze, niestety bez widoków, ale za to miło wspominam piwa kupione w lokalnym sklepie W każdym razie trzeba tam wrócić w lepszą pogodę. Tydzień później zrobiłem sobie spacerek na Potrójną w Beskidzie Małym. Ale bardziej godnym odnotowania był wyjazd na Wielkiego Chocza i wspaniałe widoki z jego szczytu. Tatry, Niżne Tatry, Fatry, Babia... po prostu bajka. Najlepszy widok po za Alpami jaki widziałem.
W kwietniu tylko raz zawitałem w góry. Na weekend w Tatry Zachodnie, udało się upolować pierwsze Krokusy
Długi weekend majowy to natomiast pierwszy wyjazd w Alpy. Przez 5 dni w Austrii udało się przejść 8 ferrat. Może i niezbyt długie, i nie te najtrudniejsze ale doświadczenie zdobyte na nich zaprocentowało później. Największe wrażenia zrobiła chyba na mnie króciutka ferrata Ewige Wand. Ilość powietrza pod nogami robiła wrażenie
Generalnie wyjazd ten był cały czas w bardzo luzackiej atmosferze Do tego walka z codziennymi burzami - dużo wrażeń, raczej same pozytywne
19.05 to jednodniowy wypad na Baranie Rogi
W dzień dziecka miał być Lodowy Szczyt ale ze względu na pogodę doszliśmy tylko do Schroniska Terego. Był to natomiast pierwszy wypad z nowym aparatem i muszę przyznać że od tego czasu dużo bardziej przykładam się do zdjęć.
Pod koniec czerwca zwędrowałem do Słowackiego Raju. Nowe doświadczenie dla mnie, więcej wąwozów niż gór, ale na drabinkach mostkach itp sporo frajdy
No i w końcu dochodzimy do nazwijmy to głownego wyjazdu tego roku. Mianowicie Alpy i Monte Rosa. Wyjazd dla mnie pod każdym względem udany. Zdobyte 7 czterotysięczników, w tym osobisty rekord wysokości (Zumsteinspitze 4563mnpm). Dwa noclegi na wysokości ponad 4100m, co daje niezapomniane wschody i zachody słońca. Cudowne widoki, choćby na Blanca czy Matterhorna
Po powrocie z Alp w lipcu był jeszcze wypad na Błatnią i Szyndzielnię w celach plotkarsko - kulinarno - górskich
A Sierpień to powrót do Austrii i kilka ciekawych ferrat W tym ta dla mnie najtrudniejsza (Sky Walk) i ta najpiękniejsza (Sisi)
Wrzesień przyniósł mi natomiast dwa wypady w góry, w rejon Rohaczy i w Beskid Żywiecki na Rycerzową.
6.10. to moja pierwsza wizyta na Małej Fatrze. Niestety pogoda zbyt nie dopisała. No ale jest powód żeby tam wrócić
Tydzień później wizyta w Tatrach i grań od Mylnej Przełęczy do Zawratowej Turni, a przy okazji wejście na Świnicę.
19.10 zachód słońca na Babiej Górze
27.10. Baranie Góra
Listopad tylko jedna wizyta w górach Mianowicie Rysianka 16-17.11 i impreza z KW Bielsko.
Sezon górski zakończył się dla mnie natomiast w ostatni weekend Wigilią na Skalance. Nowy mam zamiar rozpocząć tuż po Świętach
Jak ktoś dobrną do końca tego tekstu to wielkie dzięki
Jakby ktoś chciał zobaczyć więcej to zapraszam na picase bądź flickra:
https://picasaweb.google.com/109150848921820175300
http://www.flickr.com/photos/97141393@N04/
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez adrians_osw, łącznie zmieniany 2 razy.
Dobre podsumowanie, piękna różnorodność gór.
No i dzięki za przypomnienie tych wyjazdów...
Przynajmniej wiem ile razy byłem z Tobą w górach. Pewnie byłoby więcej, gdyby nie moje komplikacje i zaprzestanie praktycznie jakiejkolwiek aktywności górskiej. Ale za te powyższe wielkie dzięki, szczególnie za te Alpy, pomimo, że same ferraty to tak średnio mi się spodobały, ale cała wycieczka była piękna. Widoki, tereny i w ogóle te wszystkie nowe dla mnie miejsca. I ten pierdo....y mój namiot, którego się w końcu pozbyłem, jeszcze w domu mi się pałąk na koniec złamał i musiał sprzedać taniej.
A co do zdjęć, rzeczywiście widać postępy, heh zresztą w sumie podobną drogę do mojej masz, po przesiadce z tego samego Fuji na tego samego Nikona.
No i dzięki za przypomnienie tych wyjazdów...
adrians_osw pisze:Między 29.12 a 1.01 udało się zaliczyć między innymi Połoninę Wetlińską i Caryńską, wycof z Bukowego Berda i Grzywacką Górę w Beskidzie Niskim.
adrians_osw pisze:Później przyplątało mi się małe przeziębienie i w góry wróciłem dopiero 21.01 zimowym wejściem na Kościelec.
adrians_osw pisze:Długi weekend majowy to natomiast pierwszy wyjazd w Alpy.
adrians_osw pisze:19.05 to jednodniowy wypad na Baranie Rogi
adrians_osw pisze:W dzień dziecka miał być Lodowy Szczyt ale ze względu na pogodę doszliśmy tylko do Schroniska Terego.
Przynajmniej wiem ile razy byłem z Tobą w górach. Pewnie byłoby więcej, gdyby nie moje komplikacje i zaprzestanie praktycznie jakiejkolwiek aktywności górskiej. Ale za te powyższe wielkie dzięki, szczególnie za te Alpy, pomimo, że same ferraty to tak średnio mi się spodobały, ale cała wycieczka była piękna. Widoki, tereny i w ogóle te wszystkie nowe dla mnie miejsca. I ten pierdo....y mój namiot, którego się w końcu pozbyłem, jeszcze w domu mi się pałąk na koniec złamał i musiał sprzedać taniej.
A co do zdjęć, rzeczywiście widać postępy, heh zresztą w sumie podobną drogę do mojej masz, po przesiadce z tego samego Fuji na tego samego Nikona.
Ostatnio zmieniony 2013-12-23, 05:30 przez Vision, łącznie zmieniany 9 razy.
adrians_osw pisze:A Sierpień to powrót do Austrii i kilka ciekawych ferrat W tym ta dla mnie najtrudniejsza (Sky Walk) i ta najpiękniejsza (Sisi)
Gratuluję. Bardzo udany rok.
Na Sky Walku był mój towarzysz, filmowałam go z przełęczy. Ja dzień wcześniej byłam na Annie i mi wystarczyło. Sky Walk to dla akrobatów
Coś tam nie wypaliło w poprzednim poście.
Ostatnio zmieniony 2013-12-23, 13:25 przez Iwona S, łącznie zmieniany 1 raz.
Różnica między teorią a praktyką jest taka że np. teoretycznie można być człowiekiem a praktycznie świnią. (S. Kuligowski)
- adrians_osw
- Posty: 80
- Rejestracja: 2013-09-12, 15:16
Dzięki wszystkim za miłe słowo
Vision mnie również było mło wspólnie powędrować, wypić przy tym kilka piw wspólnie
Co do namiotu nie był taki, zły Jak już po 70 minutach udało się go postawić i napiąć porządnie to nawet nie przemakał A powiem Ci, że na Monte Rosie była dość duża angielska wyprawa i wszyscy używali namiotów tej firmy - co prawda tylko na di=ole, ale zawsze to coś
Co do aparatów to mamy inne szkło teraz
nes_ska postaram się od czasu do czasu jakąś relację wrzucić
Iwona S faktycznie Sky Walk mocno akrobatyczna ferata, dość siłowa, ale satysfakcja po przejściu wynagradza trudy Od tego roku gondole na Dachstein mają też taras na dachu, i bardzo przyjemnym momentem było jak ludzie którzy wyjeżdżali do góry robili nam zdjęcia lub klaskali
Vision mnie również było mło wspólnie powędrować, wypić przy tym kilka piw wspólnie
Co do namiotu nie był taki, zły Jak już po 70 minutach udało się go postawić i napiąć porządnie to nawet nie przemakał A powiem Ci, że na Monte Rosie była dość duża angielska wyprawa i wszyscy używali namiotów tej firmy - co prawda tylko na di=ole, ale zawsze to coś
Co do aparatów to mamy inne szkło teraz
nes_ska postaram się od czasu do czasu jakąś relację wrzucić
Iwona S faktycznie Sky Walk mocno akrobatyczna ferata, dość siłowa, ale satysfakcja po przejściu wynagradza trudy Od tego roku gondole na Dachstein mają też taras na dachu, i bardzo przyjemnym momentem było jak ludzie którzy wyjeżdżali do góry robili nam zdjęcia lub klaskali
Ostatnio zmieniony 2013-12-23, 11:07 przez adrians_osw, łącznie zmieniany 1 raz.
- Malgo Klapković
- Posty: 2482
- Rejestracja: 2013-07-06, 22:45
- adrians_osw
- Posty: 80
- Rejestracja: 2013-09-12, 15:16
No jest kilka pomysłów na przyszły rok. Na pewno chciałbym żeby ten rok był bardziej wspinaczkowy, nieco mniej trekingowy A co z gór? Po głowie chodzi Kazbek i to dość poważnie. Ale nic nie jest przesądzone, jak kierunek wschodni się nie uda to na pewno będzie dużo działania w Alpach. Liczę też na stabilną zimę, żeby można było coś w Tatrach urobić
--->>>flickr<<<---
- Tępy dyszel
- Posty: 2924
- Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
- Lokalizacja: Tychy
adrians_osw pisze:Może kogoś zainteresuje, może ktoś przeczyta, może chociaż ktoś poogląda zdjęcia
Co prawda ta relacja wogule mnie nie zainteresowała, nie przeczytałem jej i zdjęć nie obejrzałem ale to nic.
Za całkokształt - szacun.
Za różnorodność - jak wyżej.
adrians_osw pisze:19.05 to jednodniowy wypad na Baranie Rogi
Poznałeś Dolinę Dziką ? Bardzo dużo kozic. Niemal jedzą z ręki.
adrians_osw pisze:Po głowie chodzi Kazbek
Wyprawa komercyjna czy w ramach sił własnych lub połączonych ?
Ostatnio zmieniony 2013-12-23, 16:34 przez Tępy dyszel, łącznie zmieniany 1 raz.
- adrians_osw
- Posty: 80
- Rejestracja: 2013-09-12, 15:16
Sił własnych, w gronie kilku znajomych. Małą sprawną grupą
Co do Doliny Dzikiej nie poznałem niestety. Wchodziłem i schodziłem od strony Terego. No ale może jeszcze będzie okazja.
Co do Doliny Dzikiej nie poznałem niestety. Wchodziłem i schodziłem od strony Terego. No ale może jeszcze będzie okazja.
--->>>flickr<<<---
adrians_osw pisze:A powiem Ci, że na Monte Rosie była dość duża angielska wyprawa i wszyscy używali namiotów tej firmy - co prawda tylko na di=ole, ale zawsze to coś
Podejrzewam, że firma jest dobra, w końcu angielska, ale cena nie ta, za 1000 zł namiot z tej firmy, pewnie nie sprawiałby problemów, no ale za 340 zł, to rewelacji nie można było się spodziewać.
adrians_osw pisze:Co do aparatów to mamy inne szkło teraz
W zasadzie takiej dużej różnicy co do zdjęć to nie robi moim zdaniem. Największą i tak robi obróbka.
- Tępy dyszel
- Posty: 2924
- Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
- Lokalizacja: Tychy
- adrians_osw
- Posty: 80
- Rejestracja: 2013-09-12, 15:16
Vision ja na całe szczęście zainwestowałem w Marabuta Co do obiektywu to pełna zgoda, technicznie, jakościowo bardzo podobnie. Choć jednak mój zakres ogniskowych daje nieco większe możliwości kadrowania w terenie.
Zły Porucznik będę miał na uwadze Dziką, jest jeszcze w Tatrach kilka miejsc zupełnie mi nie znanych a na pewno wartych zobaczenia.
Zły Porucznik będę miał na uwadze Dziką, jest jeszcze w Tatrach kilka miejsc zupełnie mi nie znanych a na pewno wartych zobaczenia.
--->>>flickr<<<---
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości