Mała Fatra - Rozsutce
- sprocket73
- Posty: 5935
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Mała Fatra - Rozsutce
W rekordowe upały należy udać się w wyższe góry.
Padło na Małą fatrę. Rozpocząłem w Lučivnej, 6:50 byłem na miejscu.
Plan był żeby na początek podejść wzdłuż wyciągu na Magurkę i w prosty sposób osiągnąć 1000 metrów wysokości. Na miejscu na dole byłem z siebie zadowolony jak Artur Szpilka - tak to fajnie wyglądało.
Fajne było tylko pierwsze 5 minut, gdzie na dość płaskim fragmencie była ścięta trawa. Potem trawa po pas, która po dotknięciu uwalniała chmury pyłku i setki owadów latających. Rosa w ilościach gigantycznych, poranny upał, który sprawił, że lało się ze mnie strumieniami. Powietrze stało, brak najmniejszego podmuchu. Owady wlatywały do ust, nosa, oczu, oblepiały całe spocone ciało, niektóre gryzły.
Ale im wyżej tym lepiej, trawa mniejsza, pojawiły się podmuchy i widoki.
Na Magurkę podchodziłem godzinę, a potem pół godziny musiałem odpocząć. Na górze wiał chłodny wietrzyk, było bosko. Potem poszedłem w kierunku Magury i niebieskiego szlaku. Było pięknie.
Do szlaku doszedłem bez problemu i odetchnąłem z ulgą, że obyło się bez chaszczowania.
Po chwili szlak wszedł w las i niespodzianka. Trochę zarośnięty, mało ludzi tędy chodzi.
Im dalej tym gorzej. Szlak na wprost, jest nawet znak na drzewie. Wszystko zarośnięte pokrzywami., a ja nie mam długich spodni, ale jestem twardy.
Zejście z Magury, koniec chaszczowania, zaczynają się łączki. Widok na Osnicę. Znowu pięknie. Szlak na wprost, widać słupki, ale praktycznie nie ma nawet wyraźnej ścieżki w trawie.
Ścieżka pojawia się dopiero po dołączeniu żółtego szlaku.
Widok wstecz, skrajnie po lewej mała Magurka (z masztem), tam wyszedłem wyciągiem. Centralnie dwa wierzchołki Magury.
Jeszcze tylko serpentynki w czosnku niedźwiedzim.
I ostatnie podejście pod Osnicę.
Tobi zadowolony
Końcowe metry przed szczytem. Mijają mnie turyści z psem luzem. Na szczycie byli tylko kolejni z psem luzem. Pomyślałem nawet, że teraz wszyscy chodzą z psami luzem Po chwili zaczęli dość masowo dochodzić inni, normalni, bez psów. Ale w ciągu całego dnia spotkałem sporo psów, nawet początkowo liczyłem i było 6:3 dla tych bez smyczy. A na Rozsutcu były nawet 2 noszone na rękach.
Widoki z Osnicy na wschód.
W stronę Stocha.
Teraz pora na Rozsutec.
Zaraz na początku podejścia poszedłem ścieżką w bok w ustronne miejsce, a tu niespodziewanie taki widok.
Zaczynają się atrakcje. Wyjście jest długie i strome.
Osnica już w dole.
Pięknie jest.
Kwiatki kwitną.
Tobi śmiga aż miło.
Końcówka podejścia, z widokiem na Stocha.
Już prawie szczyt. Trochę się bałem linczu za tą fotkę, ale na miejscu nie było ekspertów z FB.
Na górze tłumy.
Widoki ze szczytu. Bardzo skalisty jest Rozsutec.
Schodzimy na drugą stronę.
Teraz czas na Małego Rozsutca, na którym Tobi jeszcze nie był.
Mały jest zdecydowanie trudniejszy technicznie.
Tobi ledwie dał radę. Sztuczne ułatwienia mu przeszkadzały.
Zdobyty
Lekki dramat na zejściu. Piesek się boi i jest męczony.
Jesteśmy na dole, widok na Wielki Rozsutec.
Wracamy w kierunku Osnicy niebieskim szlakiem nigdy nim nie szedłem. Najpierw nieciekawy w lecie, potem robi się ładniej. Widok na Stocha.
Storczyki.
Pora ponownie wyjść na Osnicę.
Jestem tu całkiem sam. Wszyscy ludzie zniknęli.
Od tej strony podejście na szczyt jest bardzo łagodne.
Widok na Magurki, które rano dały popalić.
Tobi chłodzi się na wietrze. W ciągu dnia upał cały czas narastał.
Schodzimy żółtym szlakiem do Lučivnej.
Wycieczka miała być niedługa, ale wyszło ponad 13 godzin. Spodziewałem się nieco większego lajciku. Jednak nie ma co marudzić, bo było pięknie
Padło na Małą fatrę. Rozpocząłem w Lučivnej, 6:50 byłem na miejscu.
Plan był żeby na początek podejść wzdłuż wyciągu na Magurkę i w prosty sposób osiągnąć 1000 metrów wysokości. Na miejscu na dole byłem z siebie zadowolony jak Artur Szpilka - tak to fajnie wyglądało.
Fajne było tylko pierwsze 5 minut, gdzie na dość płaskim fragmencie była ścięta trawa. Potem trawa po pas, która po dotknięciu uwalniała chmury pyłku i setki owadów latających. Rosa w ilościach gigantycznych, poranny upał, który sprawił, że lało się ze mnie strumieniami. Powietrze stało, brak najmniejszego podmuchu. Owady wlatywały do ust, nosa, oczu, oblepiały całe spocone ciało, niektóre gryzły.
Ale im wyżej tym lepiej, trawa mniejsza, pojawiły się podmuchy i widoki.
Na Magurkę podchodziłem godzinę, a potem pół godziny musiałem odpocząć. Na górze wiał chłodny wietrzyk, było bosko. Potem poszedłem w kierunku Magury i niebieskiego szlaku. Było pięknie.
Do szlaku doszedłem bez problemu i odetchnąłem z ulgą, że obyło się bez chaszczowania.
Po chwili szlak wszedł w las i niespodzianka. Trochę zarośnięty, mało ludzi tędy chodzi.
Im dalej tym gorzej. Szlak na wprost, jest nawet znak na drzewie. Wszystko zarośnięte pokrzywami., a ja nie mam długich spodni, ale jestem twardy.
Zejście z Magury, koniec chaszczowania, zaczynają się łączki. Widok na Osnicę. Znowu pięknie. Szlak na wprost, widać słupki, ale praktycznie nie ma nawet wyraźnej ścieżki w trawie.
Ścieżka pojawia się dopiero po dołączeniu żółtego szlaku.
Widok wstecz, skrajnie po lewej mała Magurka (z masztem), tam wyszedłem wyciągiem. Centralnie dwa wierzchołki Magury.
Jeszcze tylko serpentynki w czosnku niedźwiedzim.
I ostatnie podejście pod Osnicę.
Tobi zadowolony
Końcowe metry przed szczytem. Mijają mnie turyści z psem luzem. Na szczycie byli tylko kolejni z psem luzem. Pomyślałem nawet, że teraz wszyscy chodzą z psami luzem Po chwili zaczęli dość masowo dochodzić inni, normalni, bez psów. Ale w ciągu całego dnia spotkałem sporo psów, nawet początkowo liczyłem i było 6:3 dla tych bez smyczy. A na Rozsutcu były nawet 2 noszone na rękach.
Widoki z Osnicy na wschód.
W stronę Stocha.
Teraz pora na Rozsutec.
Zaraz na początku podejścia poszedłem ścieżką w bok w ustronne miejsce, a tu niespodziewanie taki widok.
Zaczynają się atrakcje. Wyjście jest długie i strome.
Osnica już w dole.
Pięknie jest.
Kwiatki kwitną.
Tobi śmiga aż miło.
Końcówka podejścia, z widokiem na Stocha.
Już prawie szczyt. Trochę się bałem linczu za tą fotkę, ale na miejscu nie było ekspertów z FB.
Na górze tłumy.
Widoki ze szczytu. Bardzo skalisty jest Rozsutec.
Schodzimy na drugą stronę.
Teraz czas na Małego Rozsutca, na którym Tobi jeszcze nie był.
Mały jest zdecydowanie trudniejszy technicznie.
Tobi ledwie dał radę. Sztuczne ułatwienia mu przeszkadzały.
Zdobyty
Lekki dramat na zejściu. Piesek się boi i jest męczony.
Jesteśmy na dole, widok na Wielki Rozsutec.
Wracamy w kierunku Osnicy niebieskim szlakiem nigdy nim nie szedłem. Najpierw nieciekawy w lecie, potem robi się ładniej. Widok na Stocha.
Storczyki.
Pora ponownie wyjść na Osnicę.
Jestem tu całkiem sam. Wszyscy ludzie zniknęli.
Od tej strony podejście na szczyt jest bardzo łagodne.
Widok na Magurki, które rano dały popalić.
Tobi chłodzi się na wietrze. W ciągu dnia upał cały czas narastał.
Schodzimy żółtym szlakiem do Lučivnej.
Wycieczka miała być niedługa, ale wyszło ponad 13 godzin. Spodziewałem się nieco większego lajciku. Jednak nie ma co marudzić, bo było pięknie
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
- sprocket73
- Posty: 5935
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Nikt nie komentuje... za poprzednich Adminów na forum było więcej życia...
To ja poniżej wkleję komentarz ogólny o zabieraniu psów w góry:
A napisała to taka z wyglądu miła dziewczyna...
To ja poniżej wkleję komentarz ogólny o zabieraniu psów w góry:
najprawdopodobniej taki fantastyczny pomysł skończy się u weterynarza … łapy pokaleczone , powykręcane , pazury pourywane i nie wspominając o psychice i wycieńczeniu psa
A napisała to taka z wyglądu miła dziewczyna...
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Napisałeś "Admin Dupa" na fb i Ci ktoś zablokował temat! Wcześniej juz chciałem cos napisać, ale się nie dało.
Fajna wycieczka, tak z tego co widziałem, chaszczowanie było idąc szlakiem. Jak w tej dolnie Bobrowieckiej, co Łukasz polecał maczety na szlak zamiast kijków.
A dziewucha... no co, weź ja na wycieczkę to zmieni zdanie.
Fajna wycieczka, tak z tego co widziałem, chaszczowanie było idąc szlakiem. Jak w tej dolnie Bobrowieckiej, co Łukasz polecał maczety na szlak zamiast kijków.
A dziewucha... no co, weź ja na wycieczkę to zmieni zdanie.
- sprocket73
- Posty: 5935
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
sokół pisze:Napisałeś "Admin Dupa" na fb i Ci ktoś zablokował temat!
Straszne te nowe Adminy.
Coś czuję, że zaraz zażyczą sobie zapłaty od forumowiczów. Obym nie wykrakał.
laynn pisze:Ta pani, ma w oczach obłęd.
Ale ona jest w okularach. Nie widać oczu. Ale pokazuje zęby, jakby chciała pogryźć... na pewno ma obłęd.
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
- Tępy dyszel
- Posty: 2924
- Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
- Lokalizacja: Tychy
sprocket73 pisze:Nikt nie komentuje
Jak ktoś wrzuca o godzinie, w której wszyscy pracują, to co się dziwisz.
Kondycję chłopie masz, pozazdrościć, zwłaszcza w taki upał. Karczycho spalone, czy już po Orawie jesteś przyzwyczajony? Piękna zieleń na tej Fatrze.
P.S. Zdjęcia są za j....e.
laynn pisze:Wycieczka piękna. Kurka, Słowacja strasznie ostatnio modna jest.
Na forum
Zasłużenie.
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Piotrek pisze:Po chwili szlak wszedł w las i niespodzianka. Trochę zarośnięty, mało ludzi tędy chodzi.
Ha, czyli istnieją też szlaki do chaszczowania wyznakowane i naniesione na mapach.
Zalatuje podróbką ale niech będzie, że i takie się liczą
Istnieją, a jakże. Z innej wycieczki Sprocketa:
"Tak wygląda szlak niebieski na Lysec od tylca. Nikt tu nie chodzi. Zejście na przełęcz też nie jest oczywiste. Kilka razy ma się wrażenie, że to już tu, bo zaczyna się podejście, a po chwili okazuje się, że to tylko chwilowe i dalej jest w dół. Parę razy miałem omamy, że się zgubiłem. "
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Masochista z ciebie panie Witoldzie, pchać się w takie chaszcze i na takie szczyty w taki upał
Ładnie żeś to sieknął, po zakupie auta i aparatu wstąpiły w ciebie nowe siły i witalność !
Słowacja fajna jest i potrafi miło zaskoczyć, i to nie żadna moda i pęd, po prostu trzeba mieć dobry gust
Teraz wyszło wszystko na jaw, jak się znęcasz nad psem, że nie wspomnę o jego psychice, a psychikę ma podobno zaj...stą
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=5STRpIGGoCg[/youtube]
Ładnie żeś to sieknął, po zakupie auta i aparatu wstąpiły w ciebie nowe siły i witalność !
Słowacja fajna jest i potrafi miło zaskoczyć, i to nie żadna moda i pęd, po prostu trzeba mieć dobry gust
Teraz wyszło wszystko na jaw, jak się znęcasz nad psem, że nie wspomnę o jego psychice, a psychikę ma podobno zaj...stą
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=5STRpIGGoCg[/youtube]
Ostatnio zmieniony 2022-06-20, 17:10 przez Adrian, łącznie zmieniany 1 raz.
sokół pisze:chaszczowanie było idąc szlakiem. Jak w tej dolnie Bobrowieckiej, co Łukasz polecał maczety na szlak zamiast kijków.
Pisząc w skrócie to jakbyś porównał cepra do porządnego człowieka.
Dwa różne światy roślinne.
Panie Sprocket !
Tzw chaszczowanie - podstawówka.
Szlak na Osnicę - piękny.
Rozsutce - jak zwykle wspaniałe.
Wrażenia ogólne - miłe.
I jak już wcześniej tutaj pisałem - od stycznia mamy zaplanowaną na 10 lipca wycieczkę prawie taką jak powyższa. Wynika z tego, że Sprocket już drugi raz wie o naszych planach i tam wcześniej jedzie. Jako rekompensatę przyjmę ...
sprocket73 pisze:Ale ona jest w okularach. Nie widać oczu. Ale pokazuje zęby, jakby chciała pogryźć... na pewno ma obłęd.
I jeszcze jest blondynką. Ma obłęd. One gryzą.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Ja schodziłem. Pamiętam wredny i sypki żleb i leżący łańcuch.
Zresztą Zdziczały też wtedy był.
Zresztą Zdziczały też wtedy był.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 16 gości