Magura Orawska
- sprocket73
- Posty: 5935
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Magura Orawska
Sebastian zaproponował mi wycieczkę na Słowację. Skorzystałem
Umówiliśmy się o 6:00 rano pod Lidlem w Twardoszynie. Straszna pora, ale cóż, trzeba się dostosować Obaj przybyliśmy na miejsce kwadrans przed czasem.
Krótkie przejście przez miasto i już jesteśmy na łączkach.
Pierwszy szczyt zdobyty Žiarec (694). Widok na Twardoszyn. Chwalimy zwartą zabudowę Słowacji. Miasto całkiem konkretne, z blokowiskiem, z przemysłem. Wszystko poukładane z głową.
Poranne mgły szybko się zmieniają. Kontynuujemy bezszlakowym grzbietem.
Borowá (780). Wieża widokowa i nowoczesna wiata.
Zachwycamy się mgiełkami.
Sebastian dodatkowo zachwyca się Tobim. Te schodki były naprawdę bardzo strome, jak to na wieżach czasem.
Idziemy dalej bezszlakowym grzbietem. Jest naprawdę ekstra.
Wychodzimy na Uhlisko (860) i schodzimy na drugą stronę. Kolejne widokowe zejście.
Przekraczamy rzekę Oravę tamą przy elektrowni wodnej.
Jak wiadomo Seba jest wielkim przeciwnikiem chaszczowania. Specjalnie dla mnie zrobił wyjątek i kawałek trasy zaplanował po wyśmienitych chaszczach. Specjalnie sprawdził na GPS gdzie należy skręcić, żeby wejść w taki gąszcz i poprowadził z ochotą, nawet psa tam zgubiliśmy. Dzięki Seba!
Następnie czekały nas kolejne łagodne łąkowe widokowe grzbiety. Po prawej Magurka (1107), po lewej Javorový vrch (1076).
Porzucamy ten piękny grzbiet i schodzimy do miejscowości Štefanov.
Następnie wychodzimy na inny widokowy grzbiet. Jest bardziej dziki bezszlakowy.
Są z niego fajne widoki na Magurkę. Na którą Seba nie planował iść, jako że nie jest tam wystarczająco pięknie.
Stroma końcówka podejście pod Javorový.
Zejście z Javorovego - widokowy grzbiet.
Szkoda tylko że przejrzystość w stronę Tatr taka słaba. Zimą przy dobrych warunkach byłoby tu cudnie.
Zaczynają rozkwitać letnie kwiatowe łąki.
Widok wstecz w stronę Javorovego.
Atrakcja w postaci skałki.
Schodzimy między domy, do auta mamy 5 minut. Wycieczka się kończy po 9 godzinach spokojnej wędrówki. Seba bardzo zadowolony. W tym momencie zaskakuję go oznajmiając, że dla mnie to jeszcze nie koniec. Magurka była w moich planach od dawna. Widać ją z różnych miejsc (np. z Babiej), jest rozpoznawalna po charakterystycznej wieży. Dzisiaj będzie moja
Mam w planie powtórzyć praktycznie całą dzisiejszą trasę z rozszerzeniem o Magurkę, a jednocześnie zrobić to tak, żeby nie iść ponownie ani kawałkiem drogi, którą już przeszliśmy.
Zaczynam od wyjścia na Úboč (764).
Z niego grzbietem mam plan wyjść na Javorový.
Jest tu mniej widokowo, ale nie ma co narzekać.
Troszkę obawiałem się leśnego odcinka, ale znalazła się fajna droga.
Narzuciłem wysokie tempo. Szybko opadłem z sił. Tobi niezmordowany jak zawsze, ochota na zabawę non-stop.
Szlak na Magurkę.
Widok na Prosieczne.
Sama Magurka faktycznie jest nieciekawa. Szeroka droga podchodzi pod samą wieżę. Widoki jakieś są, bo zrobili przecinkę.
Zejście początkowo stromo lasem, a potem otwiera się widokowy grzbiet, którego część przeszliśmy przed południem.
Teraz jest trochę lepsze światło.
Wieża na Magurce.
Javorový.
No ślicznie...
Schodzę do Štefanova. Celuję na most. Jest już po 19:00 i wiem, że nie zdążę kupić w Lidlu Tatra Tea 72%, ale czy zdążę na zachód słońca na przeciwległy grzbiet?
Rozpoczynam ostatnie podejście tego długiego dnia.
Tamtędy szliśmy rano.
Słońce już nisko.
Wielki Chocz.
Tatry.
Moment zachodu.
Do Twardoszyna zszedłem bardziej południowym grzbietem niż wychodziliśmy rano. Wycieczka dla mnie trwała równo 15 godzin. Jestem usatysfakcjonowany wszystkim!
A Tatra Tea 72% kiedyś sobie jeszcze kupię!
Umówiliśmy się o 6:00 rano pod Lidlem w Twardoszynie. Straszna pora, ale cóż, trzeba się dostosować Obaj przybyliśmy na miejsce kwadrans przed czasem.
Krótkie przejście przez miasto i już jesteśmy na łączkach.
Pierwszy szczyt zdobyty Žiarec (694). Widok na Twardoszyn. Chwalimy zwartą zabudowę Słowacji. Miasto całkiem konkretne, z blokowiskiem, z przemysłem. Wszystko poukładane z głową.
Poranne mgły szybko się zmieniają. Kontynuujemy bezszlakowym grzbietem.
Borowá (780). Wieża widokowa i nowoczesna wiata.
Zachwycamy się mgiełkami.
Sebastian dodatkowo zachwyca się Tobim. Te schodki były naprawdę bardzo strome, jak to na wieżach czasem.
Idziemy dalej bezszlakowym grzbietem. Jest naprawdę ekstra.
Wychodzimy na Uhlisko (860) i schodzimy na drugą stronę. Kolejne widokowe zejście.
Przekraczamy rzekę Oravę tamą przy elektrowni wodnej.
Jak wiadomo Seba jest wielkim przeciwnikiem chaszczowania. Specjalnie dla mnie zrobił wyjątek i kawałek trasy zaplanował po wyśmienitych chaszczach. Specjalnie sprawdził na GPS gdzie należy skręcić, żeby wejść w taki gąszcz i poprowadził z ochotą, nawet psa tam zgubiliśmy. Dzięki Seba!
Następnie czekały nas kolejne łagodne łąkowe widokowe grzbiety. Po prawej Magurka (1107), po lewej Javorový vrch (1076).
Porzucamy ten piękny grzbiet i schodzimy do miejscowości Štefanov.
Następnie wychodzimy na inny widokowy grzbiet. Jest bardziej dziki bezszlakowy.
Są z niego fajne widoki na Magurkę. Na którą Seba nie planował iść, jako że nie jest tam wystarczająco pięknie.
Stroma końcówka podejście pod Javorový.
Zejście z Javorovego - widokowy grzbiet.
Szkoda tylko że przejrzystość w stronę Tatr taka słaba. Zimą przy dobrych warunkach byłoby tu cudnie.
Zaczynają rozkwitać letnie kwiatowe łąki.
Widok wstecz w stronę Javorovego.
Atrakcja w postaci skałki.
Schodzimy między domy, do auta mamy 5 minut. Wycieczka się kończy po 9 godzinach spokojnej wędrówki. Seba bardzo zadowolony. W tym momencie zaskakuję go oznajmiając, że dla mnie to jeszcze nie koniec. Magurka była w moich planach od dawna. Widać ją z różnych miejsc (np. z Babiej), jest rozpoznawalna po charakterystycznej wieży. Dzisiaj będzie moja
Mam w planie powtórzyć praktycznie całą dzisiejszą trasę z rozszerzeniem o Magurkę, a jednocześnie zrobić to tak, żeby nie iść ponownie ani kawałkiem drogi, którą już przeszliśmy.
Zaczynam od wyjścia na Úboč (764).
Z niego grzbietem mam plan wyjść na Javorový.
Jest tu mniej widokowo, ale nie ma co narzekać.
Troszkę obawiałem się leśnego odcinka, ale znalazła się fajna droga.
Narzuciłem wysokie tempo. Szybko opadłem z sił. Tobi niezmordowany jak zawsze, ochota na zabawę non-stop.
Szlak na Magurkę.
Widok na Prosieczne.
Sama Magurka faktycznie jest nieciekawa. Szeroka droga podchodzi pod samą wieżę. Widoki jakieś są, bo zrobili przecinkę.
Zejście początkowo stromo lasem, a potem otwiera się widokowy grzbiet, którego część przeszliśmy przed południem.
Teraz jest trochę lepsze światło.
Wieża na Magurce.
Javorový.
No ślicznie...
Schodzę do Štefanova. Celuję na most. Jest już po 19:00 i wiem, że nie zdążę kupić w Lidlu Tatra Tea 72%, ale czy zdążę na zachód słońca na przeciwległy grzbiet?
Rozpoczynam ostatnie podejście tego długiego dnia.
Tamtędy szliśmy rano.
Słońce już nisko.
Wielki Chocz.
Tatry.
Moment zachodu.
Do Twardoszyna zszedłem bardziej południowym grzbietem niż wychodziliśmy rano. Wycieczka dla mnie trwała równo 15 godzin. Jestem usatysfakcjonowany wszystkim!
A Tatra Tea 72% kiedyś sobie jeszcze kupię!
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
- sprocket73
- Posty: 5935
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
laynn pisze:Dwa razy po trasie tej samej wycieczki
sprocket73 pisze:a jednocześnie zrobić to tak, żeby nie iść ponownie ani kawałkiem drogi, którą już przeszliśmy
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Zajebiste tereny, dziekuje, ze tam pojechaliście.
Sprocket, wiesz co, tak myslę, jaki będzie Twój kolejny level, i chyba już wiem.
Nastepnym razem Sprocket umawia się z Wami w Jaworznie, trza pod niego pojechać, nastepnym razem Sprocket wraca do domu pieszo, oczywiście przez największe krzaczory!!!!
Sprocket, wiesz co, tak myslę, jaki będzie Twój kolejny level, i chyba już wiem.
Nastepnym razem Sprocket umawia się z Wami w Jaworznie, trza pod niego pojechać, nastepnym razem Sprocket wraca do domu pieszo, oczywiście przez największe krzaczory!!!!
Masochista i autosadysta. Fakt, że benzyna coraz droższa i trzeba wykorzystać dzień na maksa, gratuluję kondycji w taki upał, koło 15 naprawdę mocno grzało. Mało zdjęć z porannych mgiełek na Borovej, rozumiem, że to z uprzejmości
Adrian - nie narzekaj na brak pomysłów na wycieczki, tylko weź mapę i szukaj.
Adrian - nie narzekaj na brak pomysłów na wycieczki, tylko weź mapę i szukaj.
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Adrian pisze:Adrian - nie narzekaj na brak pomysłów na wycieczki, tylko weź mapę i szukaj
Problem w tym że straciłem wene ...
Oż ty, ja już kombinuję coś na weekend. Właśnie się dowiedziałem, że nie jedziemy w sobotę na działkę do teściowej
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Sebastian pisze:Adrian pisze:Adrian - nie narzekaj na brak pomysłów na wycieczki, tylko weź mapę i szukaj
Problem w tym że straciłem wene ...
Oż ty, ja już kombinuję coś na weekend. Właśnie się dowiedziałem, że nie jedziemy w sobotę na działkę do teściowej
Farciarz
Ja kur.a mam dyżur do poniedziałku do 7.00, ale poniedziałek wolny
Ave.
Najnudniejsza z ostatnich wycieczek słowackich. Widoki przeciętne, mityczne bezszlaki z podstawówki górskiej, chaszczowanie słabe. Tylko czas wycieczki robi wrażenie.
Dobrze że tam byliście i pokazaliście światu zdjęcia stamtąd. Może inni nie powtórzą Waszego błędu.
No i tragedia na koniec - brak zakupu.
Pozdrawiam.
Najnudniejsza z ostatnich wycieczek słowackich. Widoki przeciętne, mityczne bezszlaki z podstawówki górskiej, chaszczowanie słabe. Tylko czas wycieczki robi wrażenie.
Dobrze że tam byliście i pokazaliście światu zdjęcia stamtąd. Może inni nie powtórzą Waszego błędu.
No i tragedia na koniec - brak zakupu.
Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony 2022-06-06, 18:37 przez Dobromił, łącznie zmieniany 1 raz.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Dobromił pisze:Ave.
Najnudniejsza z ostatnich wycieczek słowackich. Widoki przeciętne, mityczne bezszlaki...
To na pewno wina fotografa. Było zajebiście, a ty jesteś wstrentnym zazdrośnikiem. Mieliśmy lepszom pogodę niż ty na swoich bezszlakach.
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Adrian pisze:Aleś się wkur..wił, że nie kupił tej TT
To tylko stwierdzenie faktu, że postąpił źle. A są te 72 w sklepach ...
Sebastian pisze:Mieliśmy lepszom pogodę niż ty na swoich bezszlakach.
Bezpodstawnie oskarżasz mnie o chodzenie tam gdzie nie wolno.
Oto potwierdzenie, że byłem tam gdzie wolno !
Potrzeba matką wynalazków.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- sprocket73
- Posty: 5935
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
kiedyś widziałem w normalnym supermarket copp, ale nie kupiłem, bo uważałem, że jeszcze nie zasługujęDobromił pisze:A są te 72 w sklepach
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości