Moje biedne autko w Beskidzie Wyspowym
Moje biedne autko w Beskidzie Wyspowym
Cześć
Tym razem przyszła pora na szczyty Beskidu Wyspowego.
Wycieczka dość spontaniczna miałem mało czasu na plany.
Od samego początku Beskid Wyspowy zrobił na mnie wrażenie, piękne panoramy wzniesień, te domy usiane na wzgórzach, nie przypominam sobie, żebym gdziekolwiek widział ich więcej.
Zacząłem trasę od Jaworza, podjechałem dość blisko, drogi wąskie w większości asfaltowe.
Trasa: https://mapa-turystyczna.pl/route/3nwj2
Zwróciłem uwagę na rolników, którzy na tych górkach uprawiali rolę "trzydziestkami", normalnie epoka wstecz.
Wieża widokowa na odkrytym terenie, czego fanem nie jestem Widoki piękne, pogoda dopisywała. Szczyt zdobyty bez problemu.
Zaraz po nim ruszyłem na Modyń 1029m n.p.m. Zaparkowałem przy Krzyżu Milenijnym i ruszyłem na szlak. Tutaj na trasie już było trochę więcej turystów.
Trasa https://mapa-turystyczna.pl/route/3nwxm krótka choć widokowa. Na szczycie Wieża Widokowa na której znajdują się fajne oznaczenia, które pozwoliły mi zlokalizować moje kolejne zdobycze. Fajne było to, że podczas wycieczki, mogłem obserwować z różnych stron wierzchołki na których już byłem. Tutaj też zobaczyłem Tatry, choć niestety w większości w mgle.
Postanowiłem, że nocleg spędzę w Bazie namiotowej Polana Wały, samochód zostawiłem w Białych koło mostu , a sam kawałek musiałem wnosić całe uposażenie, przewyższenia na tej trasie dawały w kość. Udało mi się, bo w bazie namiotowej było 3 harcerzy, ludzi, którzy mieli przyjemność prowadzić tą bazę w sezonie.
Rozpakowałem się i ruszyłem zdobyć Mogielice. Chciałem zdążyć przed zachodem słońca, więc trzeba było momentami biec. Ludzi na szlaku praktycznie wcale, ogólnie dosyć późno ogarnąłem, że ta wieża jest uszkodzona i zamknięta, ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Przejście polaną Stumorgową, przy zachodzie słońca, kompletnie sam, zapiszę długo w pamięci. Przepiękne widoki i ten klimat przygody.
Wróciłem do bazy namiotowej i resztę czasu spędziłem przy ognisku. Tak dla testu zrobiłem zdjęcie nieba i fajnie wyszło.
Dzień 2:
Cieżko było zaparkować pod Ćwilinem, było jakoś koło 10:00 wszystko pozajmowane. Szlak stromy, dosyć dużo ludzi, ale warto. https://mapa-turystyczna.pl/route/w5yr Z polany towarzyszyły widoki na Tatry, Gorce... Ludzie biwakowali, piekli kiełbasy na grillu, a ja nie mając czasu ruszyłem szybko w dół
Szlak na Luboń Wielki można zrobić fajnie po okręgu, na szlaku niebieskim było strasznie dużo błota.
W schronisku tłumy, usiadłem sobie na kamieniu i obserwowałem grupkę 10 zakonnic będących jakoś w moim wieku xD
Zejście szlakiem żółtym, który okazał się dla mnie niespodzianką. Spotkałem Tatry w Beskidzie Wyspowym, za sprawą Perci Borkowskiego.
Dalsza droga równie ciekawa, szlak na skraju lasu bardzo widokowy.
Nocleg dzisiejszego dnia zaplanowałem w schronisku "Na Kudłaczach" Samochodem można podjechać prawie pod górę, pan na parkingu powiedział mi, że dzisiaj parking za darmo, szkoda, że rano chciał 15zł Samo schronisko urocze, właściciel bardzo miły, ludzi było niezbyt dużo, co mnie zdziwiło. Rozłożyłem namiot i poszedłem zdobyć Lubomir.
Trasa: https://mapa-turystyczna.pl/route/3n8ha
Szlak lekki i przyjemny, na uwagę zasługuje Obserwatorium Astronomiczne na szczycie. Oddane do użytku w 2007r. Jest jedynym obserwatorium w Polsce organizującym pokazy obiektów na niebie, których obserwacje możliwe są tylko na niebie nie zanieczyszczonym jakimkolwiek światłem, czy też wymagającym bardzo stabilnej atmosfery.
Lubomir według organizacji "Korona Gór Polski" jest najwyższym szczytem Beskidu Makowskiego, oczywiście, tak nie jest, bo tym szczytem jest Mędralowa 1169m n.p.m
Jednak był to ostatni szczyt do mojej książeczki KGP i pierwszy raz udało mi się zdobyć jakąkolwiek odznakę turystyczną. Przy okazji mogę już stwierdzić, że odwiedziłem chociaż raz każde pasmo górskie w Polsce.
Powracając do wycieczki, spodziewałem się w schronisku, pełno ludzi wieczorem siedzących przy ognisku, a tu się okazało się, że tylko miejscowe rodzinki siedziały. Trochę z nimi pogadałem, ale spodziewałem się innego klimatu Tak, że o 23:00 już spałem.
Dzień 3:
Poranek zacząłem od zdobycia Koskowej Góry i tu istotne informacje. Plan był taki, że połączę przejście, Babicy z Koskowej Góry i po prostu będę musiał iść na Koskową 8km, bo od strony Babicy bliżej się nie dało. Tutaj miejscowi, z którymi gadałem poprzedniego wieczoru powiedzieli, że na tą górę samochodem da się wjechać, a potem do Babicy "raczej" się przejedzie, krótszą trasą.
No to ja ruszyłem, według ich wskazówek, na górę wjeżdżać nie chciałem, zaparkowałem sobie w fajnym miejscu i pokonałem kilkaset metrów i tu było wszystko fajnie.
Następnie ruszyłem na Babicę, początkowo trasa było spoko, tylko w pewnym momencie skończył się asfalt. Tutaj chyba za spontanicznie podszedłem do sprawy, bo pojechałem dalej. Trasa tragedia pełno kamieni i przewyższeń. Kilka kilometrów mi zajęło z 2h. Na szczęście, przejechałem w całości, trochę progi i plastiki pod spodem dostały, ale niczego nie urwałem. Auto jeździ do dzisiaj, ale na podnośniku jeszcze nie oglądałem Sama Babica nic szczególnego, szlak na kilkanaście minut, ale kolejny szczyt do Diademu jest.
Wycieczka udana, z pewnością trzeba będzie wrócić w te rejony i przejść taki dłuższy odcinek.
Podsumowanie:
Liczba km: 43.5km
Przewyższenia: Około 2000m
Liczba szczytów KGP: +2 28/28
Liczba szczytów DGP: +8 70/80
Tym razem przyszła pora na szczyty Beskidu Wyspowego.
Wycieczka dość spontaniczna miałem mało czasu na plany.
Od samego początku Beskid Wyspowy zrobił na mnie wrażenie, piękne panoramy wzniesień, te domy usiane na wzgórzach, nie przypominam sobie, żebym gdziekolwiek widział ich więcej.
Zacząłem trasę od Jaworza, podjechałem dość blisko, drogi wąskie w większości asfaltowe.
Trasa: https://mapa-turystyczna.pl/route/3nwj2
Zwróciłem uwagę na rolników, którzy na tych górkach uprawiali rolę "trzydziestkami", normalnie epoka wstecz.
Wieża widokowa na odkrytym terenie, czego fanem nie jestem Widoki piękne, pogoda dopisywała. Szczyt zdobyty bez problemu.
Zaraz po nim ruszyłem na Modyń 1029m n.p.m. Zaparkowałem przy Krzyżu Milenijnym i ruszyłem na szlak. Tutaj na trasie już było trochę więcej turystów.
Trasa https://mapa-turystyczna.pl/route/3nwxm krótka choć widokowa. Na szczycie Wieża Widokowa na której znajdują się fajne oznaczenia, które pozwoliły mi zlokalizować moje kolejne zdobycze. Fajne było to, że podczas wycieczki, mogłem obserwować z różnych stron wierzchołki na których już byłem. Tutaj też zobaczyłem Tatry, choć niestety w większości w mgle.
Postanowiłem, że nocleg spędzę w Bazie namiotowej Polana Wały, samochód zostawiłem w Białych koło mostu , a sam kawałek musiałem wnosić całe uposażenie, przewyższenia na tej trasie dawały w kość. Udało mi się, bo w bazie namiotowej było 3 harcerzy, ludzi, którzy mieli przyjemność prowadzić tą bazę w sezonie.
Rozpakowałem się i ruszyłem zdobyć Mogielice. Chciałem zdążyć przed zachodem słońca, więc trzeba było momentami biec. Ludzi na szlaku praktycznie wcale, ogólnie dosyć późno ogarnąłem, że ta wieża jest uszkodzona i zamknięta, ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Przejście polaną Stumorgową, przy zachodzie słońca, kompletnie sam, zapiszę długo w pamięci. Przepiękne widoki i ten klimat przygody.
Wróciłem do bazy namiotowej i resztę czasu spędziłem przy ognisku. Tak dla testu zrobiłem zdjęcie nieba i fajnie wyszło.
Dzień 2:
Cieżko było zaparkować pod Ćwilinem, było jakoś koło 10:00 wszystko pozajmowane. Szlak stromy, dosyć dużo ludzi, ale warto. https://mapa-turystyczna.pl/route/w5yr Z polany towarzyszyły widoki na Tatry, Gorce... Ludzie biwakowali, piekli kiełbasy na grillu, a ja nie mając czasu ruszyłem szybko w dół
Szlak na Luboń Wielki można zrobić fajnie po okręgu, na szlaku niebieskim było strasznie dużo błota.
W schronisku tłumy, usiadłem sobie na kamieniu i obserwowałem grupkę 10 zakonnic będących jakoś w moim wieku xD
Zejście szlakiem żółtym, który okazał się dla mnie niespodzianką. Spotkałem Tatry w Beskidzie Wyspowym, za sprawą Perci Borkowskiego.
Dalsza droga równie ciekawa, szlak na skraju lasu bardzo widokowy.
Nocleg dzisiejszego dnia zaplanowałem w schronisku "Na Kudłaczach" Samochodem można podjechać prawie pod górę, pan na parkingu powiedział mi, że dzisiaj parking za darmo, szkoda, że rano chciał 15zł Samo schronisko urocze, właściciel bardzo miły, ludzi było niezbyt dużo, co mnie zdziwiło. Rozłożyłem namiot i poszedłem zdobyć Lubomir.
Trasa: https://mapa-turystyczna.pl/route/3n8ha
Szlak lekki i przyjemny, na uwagę zasługuje Obserwatorium Astronomiczne na szczycie. Oddane do użytku w 2007r. Jest jedynym obserwatorium w Polsce organizującym pokazy obiektów na niebie, których obserwacje możliwe są tylko na niebie nie zanieczyszczonym jakimkolwiek światłem, czy też wymagającym bardzo stabilnej atmosfery.
Lubomir według organizacji "Korona Gór Polski" jest najwyższym szczytem Beskidu Makowskiego, oczywiście, tak nie jest, bo tym szczytem jest Mędralowa 1169m n.p.m
Jednak był to ostatni szczyt do mojej książeczki KGP i pierwszy raz udało mi się zdobyć jakąkolwiek odznakę turystyczną. Przy okazji mogę już stwierdzić, że odwiedziłem chociaż raz każde pasmo górskie w Polsce.
Powracając do wycieczki, spodziewałem się w schronisku, pełno ludzi wieczorem siedzących przy ognisku, a tu się okazało się, że tylko miejscowe rodzinki siedziały. Trochę z nimi pogadałem, ale spodziewałem się innego klimatu Tak, że o 23:00 już spałem.
Dzień 3:
Poranek zacząłem od zdobycia Koskowej Góry i tu istotne informacje. Plan był taki, że połączę przejście, Babicy z Koskowej Góry i po prostu będę musiał iść na Koskową 8km, bo od strony Babicy bliżej się nie dało. Tutaj miejscowi, z którymi gadałem poprzedniego wieczoru powiedzieli, że na tą górę samochodem da się wjechać, a potem do Babicy "raczej" się przejedzie, krótszą trasą.
No to ja ruszyłem, według ich wskazówek, na górę wjeżdżać nie chciałem, zaparkowałem sobie w fajnym miejscu i pokonałem kilkaset metrów i tu było wszystko fajnie.
Następnie ruszyłem na Babicę, początkowo trasa było spoko, tylko w pewnym momencie skończył się asfalt. Tutaj chyba za spontanicznie podszedłem do sprawy, bo pojechałem dalej. Trasa tragedia pełno kamieni i przewyższeń. Kilka kilometrów mi zajęło z 2h. Na szczęście, przejechałem w całości, trochę progi i plastiki pod spodem dostały, ale niczego nie urwałem. Auto jeździ do dzisiaj, ale na podnośniku jeszcze nie oglądałem Sama Babica nic szczególnego, szlak na kilkanaście minut, ale kolejny szczyt do Diademu jest.
Wycieczka udana, z pewnością trzeba będzie wrócić w te rejony i przejść taki dłuższy odcinek.
Podsumowanie:
Liczba km: 43.5km
Przewyższenia: Około 2000m
Liczba szczytów KGP: +2 28/28
Liczba szczytów DGP: +8 70/80
Ostatnio zmieniony 2022-05-24, 15:29 przez Coldman, łącznie zmieniany 3 razy.
Jezusie, Ty to masz zdrowie chłopaku !
U mojego moich dziadków do dzisiaj w stodole stoi traktor 30 albo 40 już nie pamiętam dokładnie, niezawodne maszyny na takie wertepy i stromizny
Perć Borkowskiego, na mnie tez zrobiła wrażenie, takie coś w srodku lasu, fajna sprawa, tylko jak oni tam nawieźli ten kamień
Na Kudłaczach spaliśmy, ale w tym budynku dalej, było fajnie, choć podobno właściciele mają złą opinię, ja nienpotwierdzam, Ty też ...
Polana Wały, dla nas najlepsze wspomnienie z jedynej tak długiej trasy po górach
Pod prysznicem byłeś?
U mojego moich dziadków do dzisiaj w stodole stoi traktor 30 albo 40 już nie pamiętam dokładnie, niezawodne maszyny na takie wertepy i stromizny
Perć Borkowskiego, na mnie tez zrobiła wrażenie, takie coś w srodku lasu, fajna sprawa, tylko jak oni tam nawieźli ten kamień
Na Kudłaczach spaliśmy, ale w tym budynku dalej, było fajnie, choć podobno właściciele mają złą opinię, ja nienpotwierdzam, Ty też ...
Polana Wały, dla nas najlepsze wspomnienie z jedynej tak długiej trasy po górach
Pod prysznicem byłeś?
Coldman pisze:Liczba szczytów KGP: +2 28/28
Najlepszego !
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Dobromił pisze:Coldman pisze:Liczba szczytów KGP: +2 28/28
Najlepszego !
Dzięki
Adrian pisze:Jezusie, Ty to masz zdrowie chłopaku !
U mojego moich dziadków do dzisiaj w stodole stoi traktor 30 albo 40 już nie pamiętam dokładnie, niezawodne maszyny na takie wertepy i stromizny
Perć Borkowskiego, na mnie tez zrobiła wrażenie, takie coś w srodku lasu, fajna sprawa, tylko jak oni tam nawieźli ten kamień
Na Kudłaczach spaliśmy, ale w tym budynku dalej, było fajnie, choć podobno właściciele mają złą opinię, ja nienpotwierdzam, Ty też ...
Polana Wały, dla nas najlepsze wspomnienie z jedynej tak długiej trasy po górach
Pod prysznicem byłeś?
Właściciele podeszli ze mną z humorem, byłem chyba jako pierwszy w sezonie z namiotem, bo nawet ceny nie pamiętali xD Zaproponowali jedzenie, ale ja mówię, że góry wzywają i przyjdę później
Nie byłem właśnie pod prysznicem, widziałem tą budkę, ale się do niej nie zbliżałem
Ogólnie pamiętałem, że nagrałem filmik koło Mogielicy i tak teraz patrzę, no jest lipny. Chociaż fajnie tak obejrzeć sobie filmik, zupełnie inne wspomnienia wracają, chyba zacznę sobie robić z każdego wyjazdu takie minutowe sceny w górach. [youtube]https://www.youtube.com/watch?v=8LJAWtXr9Kc[/youtube]
PS: Przeglądam folder z filmikami i takie perełki się trafiają <3
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=E9L-eBe1TDM[/youtube]
Ostatnio zmieniony 2022-05-23, 23:08 przez Coldman, łącznie zmieniany 6 razy.
W pierwszej wycieczce chyba chodzi o Jaworz?
No cóż. Pozaliczasz tych górek sporo i najważniejsze, że taki sposób zdobywania szczytów Cię cieszy. Dla mnie za szybko, ale każdy co innego lubi.
Filmik z zachodu na Mogielicy całkiem spoko. Ważne, że jest pamiątka. Ostatnio też sobie kręcę krótkie przypominajki z ciekawszych miejsc.
Ale, chłopie, martwię się, co Ty będziesz robił, jak już pozdobywasz te korony, diademy, szmaragdy, rubiny i inne takie
No cóż. Pozaliczasz tych górek sporo i najważniejsze, że taki sposób zdobywania szczytów Cię cieszy. Dla mnie za szybko, ale każdy co innego lubi.
Filmik z zachodu na Mogielicy całkiem spoko. Ważne, że jest pamiątka. Ostatnio też sobie kręcę krótkie przypominajki z ciekawszych miejsc.
Ale, chłopie, martwię się, co Ty będziesz robił, jak już pozdobywasz te korony, diademy, szmaragdy, rubiny i inne takie
Coldman pisze:Od samego początku Beskid Wyspowy zrobił na mnie wrażenie, piękne panoramy wzniesień, te domy usiane na wzgórzach, nie przypominam sobie, żebym gdziekolwiek widział ich więcej.
Ja Wyspowy bardzo lubię, aczkolwiek te wysoko budowane na wzgórzach domy raczej mnie drażnią, wolałbym słowacki model zabudowy.
Coldman pisze:Wieża widokowa na odkrytym terenie, czego fanem nie jestem Widoki piękne, pogoda dopisywała. Szczyt zdobyty bez problemu.
Tu akurat ta wieża się przydaje.
Coldman pisze:Przejście polaną Stumorgową, przy zachodzie słońca, kompletnie sam, zapiszę długo w pamięci.
Zgadzam się w 100%
Jak czytałem tę relację, to miałem wrażenie, że zrobiłeś te góry w jeden dzień (wiem, że tak nie było). Tyle fajnych miejsc i dość pobieżnie potraktowany temat. Gratuluję kondycji, ale czy o to w tym wszystkim chodzi. Podzielam zdanie Wiolci w tym temacie, poza tym jestem przeciwnikiem "zaliczania" gór w postaci koron gór wszelakich. Na Sulile w Bieszczadach widziałem tabliczkę, że góra należy do Korony Gór Ziemi Sanockiej, litości.
Mimo wszystko plus za zapamiętanie Stumorgowej.
Ostatnio zmieniony 2022-05-24, 16:30 przez Sebastian, łącznie zmieniany 1 raz.
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Wiolcia pisze:W pierwszej wycieczce chyba chodzi o Jaworz?
No cóż. Pozaliczasz tych górek sporo i najważniejsze, że taki sposób zdobywania szczytów Cię cieszy. Dla mnie za szybko, ale każdy co innego lubi.
Filmik z zachodu na Mogielicy całkiem spoko. Ważne, że jest pamiątka. Ostatnio też sobie kręcę krótkie przypominajki z ciekawszych miejsc.
Ale, chłopie, martwię się, co Ty będziesz robił, jak już pozdobywasz te korony, diademy, szmaragdy, rubiny i inne takie
Tak Jaworz
Co do moich wyjazdów
Zawsze jadę z pewnymi celami, bądź trasami do zrobienia. Wszystko mam ładnie zaplanowane z zapasem czasowym. A będąc już na szlaku, no to idę normalnym moim tempem, ekwipunek mam znikomy, przez to jestem bardzo lekki. Na to, że tak szybko wszystko wychodzi, wpływa głównie to, że idę sam. Nic mi nie przeszkadza, jestem całkowicie niezależny i tempo wysokie wchodzi. Zatrzymuje się, żeby porobić zdjęcia. (teraz na tym wyjeździe było ich 250) Na szczycie robię sobie, foty, wchodzę na wieżę (jak jest), podziwiam widoki i znowu robię zdjęcia, potem jakiś batonik i schodzę na dół, bo cóż mam innego zrobić. Większych przerw na odpoczynek nie muszę robić, za to dzięki temu, mogę pokonać dłuższe trasy.
Do schronisk wchodzę po pieczątkę i żeby pooglądać jak tam jest w środku. Jak nie ma kolejki, to zdarza się coś zamówić, ale to wszystko to też kwestia 25 minut, zjem i wychodzę, bo co mam samemu siedzieć i patrzeć na ludzi xD Jedzenie mam zazwyczaj kupione na cały wyjazd, więc nie chodzę do restauracji, no chyba, że jakiś kebab jest. Korzystam z gór na tyle ile mogę, bo teraz ten wyjazd mnie wyniósł ponad 300zł na same paliwo.
Czy teraz zwolnię, no na pewno nie, bo w Lipcu mam urlop i zapowiada się wyjazd z rekordowymi przewyższeniami xD
Koron do zdobywania nie braknie, każde góry mają swoje A jak wyjazd będzie bez żadnych celów to zamiast 43km jak teraz zrobiłem, to zrobię z 60km, bo odejdzie czas na jeżdżenie po kątach
- sprocket73
- Posty: 5933
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Król jest jeden - Coldman
To byłeś na "zamkniętej" wieży na Mogielicy, czy nie?
A na Babicę wyjechałeś autem? I tak się liczy? Może powinieneś quada kupić?
Każdy ma indywidualne podejście do gór i to podejście dodatkowo ewoluuje. Nie ma więc co się przejmować zdaniem innych. Ja np. lubię chodzić po krzakach
To byłeś na "zamkniętej" wieży na Mogielicy, czy nie?
A na Babicę wyjechałeś autem? I tak się liczy? Może powinieneś quada kupić?
Każdy ma indywidualne podejście do gór i to podejście dodatkowo ewoluuje. Nie ma więc co się przejmować zdaniem innych. Ja np. lubię chodzić po krzakach
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
sprocket73 pisze:Król jest jeden - Coldman
To byłeś na "zamkniętej" wieży na Mogielicy, czy nie?
A na Babicę wyjechałeś autem? I tak się liczy? Może powinieneś quada kupić?
Każdy ma indywidualne podejście do gór i to podejście dodatkowo ewoluuje. Nie ma więc co się przejmować zdaniem innych. Ja np. lubię chodzić po krzakach
Gdy zobaczyłem połamane deski w podłodze, to wolałem nie ryzykować.
Na Babicę normalnie pieszo, od początku szlaku, tylko droga do tego początku była taka popieprzona xD
Coldman pisze:Wiolcia pisze:W pierwszej wycieczce chyba chodzi o Jaworz?
No cóż. Pozaliczasz tych górek sporo i najważniejsze, że taki sposób zdobywania szczytów Cię cieszy. Dla mnie za szybko, ale każdy co innego lubi.
Filmik z zachodu na Mogielicy całkiem spoko. Ważne, że jest pamiątka. Ostatnio też sobie kręcę krótkie przypominajki z ciekawszych miejsc.
Ale, chłopie, martwię się, co Ty będziesz robił, jak już pozdobywasz te korony, diademy, szmaragdy, rubiny i inne takie
Tak Jaworz
Co do moich wyjazdów
Zawsze jadę z pewnymi celami, bądź trasami do zrobienia. Wszystko mam ładnie zaplanowane z zapasem czasowym. A będąc już na szlaku, no to idę normalnym moim tempem, ekwipunek mam znikomy, przez to jestem bardzo lekki. Na to, że tak szybko wszystko wychodzi, wpływa głównie to, że idę sam. Nic mi nie przeszkadza, jestem całkowicie niezależny i tempo wysokie wchodzi. Zatrzymuje się, żeby porobić zdjęcia. (teraz na tym wyjeździe było ich 250) Na szczycie robię sobie, foty, wchodzę na wieżę (jak jest), podziwiam widoki i znowu robię zdjęcia, potem jakiś batonik i schodzę na dół, bo cóż mam innego zrobić. Większych przerw na odpoczynek nie muszę robić, za to dzięki temu, mogę pokonać dłuższe trasy.
Do schronisk wchodzę po pieczątkę i żeby pooglądać jak tam jest w środku. Jak nie ma kolejki, to zdarza się coś zamówić, ale to wszystko to też kwestia 25 minut, zjem i wychodzę, bo co mam samemu siedzieć i patrzeć na ludzi xD Jedzenie mam zazwyczaj kupione na cały wyjazd, więc nie chodzę do restauracji, no chyba, że jakiś kebab jest. Korzystam z gór na tyle ile mogę, bo teraz ten wyjazd mnie wyniósł ponad 300zł na same paliwo.
Czy teraz zwolnię, no na pewno nie, bo w Lipcu mam urlop i zapowiada się wyjazd z rekordowymi przewyższeniami xD
Koron do zdobywania nie braknie, każde góry mają swoje A jak wyjazd będzie bez żadnych celów to zamiast 43km jak teraz zrobiłem, to zrobię z 60km, bo odejdzie czas na jeżdżenie po kątach
Ale tu nie chodzi o tempo. Każdy ma swoje. Jedni siedzą dłużej gdzieś tam po drodze, innym tego nie trzeba. Jedni chodzą bardzo szybko, inni nie. Tu raczej chodzi o zdobywanie. Bo umówmy się, często podjeżdżasz jak najbliżej szczytów, na maksa, byle je zdobyć. A można by zaplanować wycieczkę, przejść na nie jakąś dłuższą trasą, zobaczyć coś jeszcze. Nie zdobyłoby się wtedy tylu szczytów, ale w górach byłoby się taką samą ilość czasu.
I nie myśl, że to krytyka. Każdy robi, co lubi i jak mu pasuje. Sprocket lubi łazić po krzakach i rezerwatach (choć innym pisze, że nie wolno i mają brać raczki ), Ty masz duszę zdobywcy, dojeżdżasz z daleka w góry i masz konkretne cele do zrobienia. I dobrze. Patrzę tylko na to ze swego punktu widzenia. Sama robiłam Koronę, uważam, że to fajna inicjatywa, bo przez to pojawiłam się w pasmach, w które bym pewnie szybko nie zajrzała. Ale nawet wtedy w większości starałam się zrobić w nowych okolicach jakąś sensowną, dłuższą trasę, by poznać trochę te góry, nie tylko ich najwyższy punkt. No ale to moje podejście.
Za to relacje masz specyficzne. Lubię na nie spojrzeć, bo są takie wariackie.
Ostatnio zmieniony 2022-05-26, 19:49 przez Wiolcia, łącznie zmieniany 1 raz.
- sprocket73
- Posty: 5933
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Wiolcia pisze:Sprocket lubi łazić po krzakach i rezerwatach (choć innym pisze, że nie wolno i mają brać raczki )
Tak naprawdę to łażenie po rezerwacie nie jest dla mnie żadną dodatkową atrakcją. Natomiast przeważnie w rezerwatach są fajne krzaki
Muszę żyć z tym brzemieniem banity. Dlatego chociaż innych uświadamiam spełniając rolę edukacyjną. Raczków nie mam w ogóle, ale czytałem na FB, że trzeba mieć
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
sprocket73 pisze:Dlatego chociaż innych uświadamiam spełniając rolę edukacyjną.
Przyłóż się.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 43 gości