Debiut w Sulovskich Skałach
Debiut w Sulovskich Skałach
Dobry wieczór
Po wyprawie na Grojce, długo nie potrafiłem do siebie dojść, konsekwencje będziemy ponosić jeszcze długo …
Kolejny poniedziałek zapowiada się wolny … Sprawdzam zapisane wycieczki, które już długo czekają na swoją kolej.
Piszę z Sebą, że wybieram się na Jałowiec, bo jeszcze nie byłem, a z braku innych pomysłów, chwytam się rezerw
Na co Sebastian podsyła mi mapkę i pisze żebym olał swoje plany i jechał tam …
Otwieram, patrzę, analizuję … Odległość od domu ta sama (100 km), nigdy tam nie byłem, widoki prezentują się wybornie, dodatkowo widzę że jest jaskinia, jadę !
Nigdzie się nie spieszę, wyruszam po 7.00, nie wziąłem tylko pod uwagę, że korki są wszędzie, nie tylko w Polsce
Przed 9.00 wjeżdżam w Sulov Hradna, parkuję samochód na płatnym parkingu (3 euro) pod sklepem.
Ruszam w drogę, słońce przygrzewa solidnie od samego rana, więc po przejściu niewielkiego odcinka odpinam nogawki i zrzucam koszulę, pełny letni ubiór
Wychodzę z między zabudowań i jest wow, pierwsze zetknięcie z widokami i tym co mnie dzisiaj czekało, długie polany i sterczące z między drzew jasne skały, na końcu długiej polany stoi Koliba pod skałami, pięknie pasuje do krajobrazu.
Dalej już tylko polany pełne min przeciwpiechotnych, tutejsze owce dzielnie utrudniają życie przyjezdnym, co rusz wpadam w kolejną "pułapkę"
Zachwycony widokami źle skręcam i później muszę się przedzierać przez zarośla i głęboki jar, nie było tragedii, byłem jeszcze zaprawiony po Grojcu
Na polanie pod Rohaczem (Luka pod Rohacom) odbijam w prawo i kieruję się w stronę jaskini …
Już na początku jestem pozytywnie zaskoczony, bo pojawiają się drabinki i kramle, a kto by nie lubił takich żelaznych dodatków !? przy takich atrakcjach aparat jednak trochę przeszkadza, o czym przekonałem się jeszcze kilka razy tego dnia
Od samego dołu jest dosyć stromo i ślisko, później dochodzi jeszcze objeżdżające spod nóg piarg, piach, bardzo drobne kamyczki … trudno określić
W każdym razie utrudnia poruszanie się i naprawdę łatwo o jakieś nieszczęście, trochę się bałem, bo byłem sam, jak bym spadł, to raczej o pomoc byłoby trudno
Jaskinia warta obejrzenia, całkiem spora, do tego dojście do niej razem tworzą fajną całość.
Schodzę z powrotem na polanę i robię sobie krótką przerwę.
Trudno robić zdjęcia, bo w lesie ciemno, a z góry świeci bardzo ostre słońce, trzeba kombinować na różne sposoby.
Soczysta zieleń, mieni się nad moją głową, jest świetnie ! Jaszczurki co rusz uciekają przede mną, ja z kolei uciekam przed szerszeniem, równowaga zostaje zachowana
Robi się coraz bardziej stromo, nawet całkiem stromo, tak można powiedzieć o podejściu do Olbrzymiej bramy (Obravska Brana), która prezentuje się dumnie ze stromego podejścia, wielki skalny tunel w środku lasu, jest moc !
Zarówno tutaj, jak i na podejściu do jaskini pięknie pachnie kwiatami, z tego co sprawdziłem to chyba (Ołownik Uszkowaty?) występuje tutaj w dwóch kolorach białym/jasno różowym i ciemnym filecie, intensywny zapach i ciemny las do którego wdziera się słońce, piękna kompozycja, a ja w niej
Wkroczyłem na czerwony szlak, bogaty w wiele wychodni widokowych, chyba można powiedzieć że to specyfika tego miejsca …
Widoki na kimś, kto jest tam pierwszy raz robią piorunujące wrażenie, rozległa panorama na miasteczka w dole i szczyty otaczające je wokół, coś pięknego !
Jest tylko jeden minus tego szczęścia, że słońce wali prosto w obiektyw, trzeba dobrze rozplanować wycieczkę żeby mieć spokojną głowę o warunki słoneczne, to tak na przyszłość 😜
Wychodzę po drodze na wszystkie zaznaczone miejsca widokowe i za każdym razem się cieszę kiedy widzę ten sam widok
Słońce dogrzewało coraz mocniej, a ja coraz bardziej zbliżałem się do deseru tej wycieczki, na deser był Zamek Sulov.
Kolega Witek powiedział, że to trasa the best off ! Nie znam się, ale się zgadzam
Tuż pod ruinami zamku, na drabikach i schodkach mijam się z jakąś małą wycieczką, mam farta, bo dzięki temu na Zamku jestem zupełnie sam przez dłuższą chwilę
Kolejne wow, ruiny w takim miejscu, to jest nie możliwe …
Nie wszystkie zakamarki są dostępne dla wszystkich żeby wejść na najwyższy poziom, trzeba być osoba raczej szczupłą plecak zostawiłem przy drabince i przecisnąłem się na górę, a tam widoków dalsza część, jest moc !
Wychodzę na najwyższy punkt zamku i czuje się jak na szczycie świata, przestrzennie tam
Po jakim czasie zaczynają dochodzić głosy z dołu, to znak że trzeba się zbierać w dalszą drogę.
Następna miała być Gotycka brama, ale wymęczony słońcem trochę pobłądziłem w tych wysokich i przepaścistych skałkach i uznałem że jedną skałkę mogę chyba odpuścić
W palącym słońcu ruszyłem w dół, końcówka szlaku prowadzi wąwozem zalanym jesiennymi liśćmi.
Wychodząc na asfalt poczułem ulgę, czułem się mocno wyeksploatowany po przejściu tej pięknej trasy.
Miał być jeszcze bonus w postaci polan po drugiej stronie, ale kompletnie nie miałem już ochoty … Wróciłem do samochodu, odwiedziłem tamtejszy sklep w któym zakupiłem loda o zacnej nazwie ruska zmarzlina , zajadając się zimnym przysmakiem, wyszukiwałem miejsca gdzie mogłem posiedzieć nad brzegiem rzeczki, pomoczyć zmęczone nogi i zaparzyć sobie świeżej kawy, przed drogą powrotną. Udało się znaleźć miejscówkę i zrealizować plan w 100%
Powrót przebiegł bez żadnych większych niespodzianek i w domu byłem przed 18.00.
I taka to była wycieczka
P.S
Seba, dzięki za Słowackiego kopa
Po wyprawie na Grojce, długo nie potrafiłem do siebie dojść, konsekwencje będziemy ponosić jeszcze długo …
Kolejny poniedziałek zapowiada się wolny … Sprawdzam zapisane wycieczki, które już długo czekają na swoją kolej.
Piszę z Sebą, że wybieram się na Jałowiec, bo jeszcze nie byłem, a z braku innych pomysłów, chwytam się rezerw
Na co Sebastian podsyła mi mapkę i pisze żebym olał swoje plany i jechał tam …
Otwieram, patrzę, analizuję … Odległość od domu ta sama (100 km), nigdy tam nie byłem, widoki prezentują się wybornie, dodatkowo widzę że jest jaskinia, jadę !
Nigdzie się nie spieszę, wyruszam po 7.00, nie wziąłem tylko pod uwagę, że korki są wszędzie, nie tylko w Polsce
Przed 9.00 wjeżdżam w Sulov Hradna, parkuję samochód na płatnym parkingu (3 euro) pod sklepem.
Ruszam w drogę, słońce przygrzewa solidnie od samego rana, więc po przejściu niewielkiego odcinka odpinam nogawki i zrzucam koszulę, pełny letni ubiór
Wychodzę z między zabudowań i jest wow, pierwsze zetknięcie z widokami i tym co mnie dzisiaj czekało, długie polany i sterczące z między drzew jasne skały, na końcu długiej polany stoi Koliba pod skałami, pięknie pasuje do krajobrazu.
Dalej już tylko polany pełne min przeciwpiechotnych, tutejsze owce dzielnie utrudniają życie przyjezdnym, co rusz wpadam w kolejną "pułapkę"
Zachwycony widokami źle skręcam i później muszę się przedzierać przez zarośla i głęboki jar, nie było tragedii, byłem jeszcze zaprawiony po Grojcu
Na polanie pod Rohaczem (Luka pod Rohacom) odbijam w prawo i kieruję się w stronę jaskini …
Już na początku jestem pozytywnie zaskoczony, bo pojawiają się drabinki i kramle, a kto by nie lubił takich żelaznych dodatków !? przy takich atrakcjach aparat jednak trochę przeszkadza, o czym przekonałem się jeszcze kilka razy tego dnia
Od samego dołu jest dosyć stromo i ślisko, później dochodzi jeszcze objeżdżające spod nóg piarg, piach, bardzo drobne kamyczki … trudno określić
W każdym razie utrudnia poruszanie się i naprawdę łatwo o jakieś nieszczęście, trochę się bałem, bo byłem sam, jak bym spadł, to raczej o pomoc byłoby trudno
Jaskinia warta obejrzenia, całkiem spora, do tego dojście do niej razem tworzą fajną całość.
Schodzę z powrotem na polanę i robię sobie krótką przerwę.
Trudno robić zdjęcia, bo w lesie ciemno, a z góry świeci bardzo ostre słońce, trzeba kombinować na różne sposoby.
Soczysta zieleń, mieni się nad moją głową, jest świetnie ! Jaszczurki co rusz uciekają przede mną, ja z kolei uciekam przed szerszeniem, równowaga zostaje zachowana
Robi się coraz bardziej stromo, nawet całkiem stromo, tak można powiedzieć o podejściu do Olbrzymiej bramy (Obravska Brana), która prezentuje się dumnie ze stromego podejścia, wielki skalny tunel w środku lasu, jest moc !
Zarówno tutaj, jak i na podejściu do jaskini pięknie pachnie kwiatami, z tego co sprawdziłem to chyba (Ołownik Uszkowaty?) występuje tutaj w dwóch kolorach białym/jasno różowym i ciemnym filecie, intensywny zapach i ciemny las do którego wdziera się słońce, piękna kompozycja, a ja w niej
Wkroczyłem na czerwony szlak, bogaty w wiele wychodni widokowych, chyba można powiedzieć że to specyfika tego miejsca …
Widoki na kimś, kto jest tam pierwszy raz robią piorunujące wrażenie, rozległa panorama na miasteczka w dole i szczyty otaczające je wokół, coś pięknego !
Jest tylko jeden minus tego szczęścia, że słońce wali prosto w obiektyw, trzeba dobrze rozplanować wycieczkę żeby mieć spokojną głowę o warunki słoneczne, to tak na przyszłość 😜
Wychodzę po drodze na wszystkie zaznaczone miejsca widokowe i za każdym razem się cieszę kiedy widzę ten sam widok
Słońce dogrzewało coraz mocniej, a ja coraz bardziej zbliżałem się do deseru tej wycieczki, na deser był Zamek Sulov.
Kolega Witek powiedział, że to trasa the best off ! Nie znam się, ale się zgadzam
Tuż pod ruinami zamku, na drabikach i schodkach mijam się z jakąś małą wycieczką, mam farta, bo dzięki temu na Zamku jestem zupełnie sam przez dłuższą chwilę
Kolejne wow, ruiny w takim miejscu, to jest nie możliwe …
Nie wszystkie zakamarki są dostępne dla wszystkich żeby wejść na najwyższy poziom, trzeba być osoba raczej szczupłą plecak zostawiłem przy drabince i przecisnąłem się na górę, a tam widoków dalsza część, jest moc !
Wychodzę na najwyższy punkt zamku i czuje się jak na szczycie świata, przestrzennie tam
Po jakim czasie zaczynają dochodzić głosy z dołu, to znak że trzeba się zbierać w dalszą drogę.
Następna miała być Gotycka brama, ale wymęczony słońcem trochę pobłądziłem w tych wysokich i przepaścistych skałkach i uznałem że jedną skałkę mogę chyba odpuścić
W palącym słońcu ruszyłem w dół, końcówka szlaku prowadzi wąwozem zalanym jesiennymi liśćmi.
Wychodząc na asfalt poczułem ulgę, czułem się mocno wyeksploatowany po przejściu tej pięknej trasy.
Miał być jeszcze bonus w postaci polan po drugiej stronie, ale kompletnie nie miałem już ochoty … Wróciłem do samochodu, odwiedziłem tamtejszy sklep w któym zakupiłem loda o zacnej nazwie ruska zmarzlina , zajadając się zimnym przysmakiem, wyszukiwałem miejsca gdzie mogłem posiedzieć nad brzegiem rzeczki, pomoczyć zmęczone nogi i zaparzyć sobie świeżej kawy, przed drogą powrotną. Udało się znaleźć miejscówkę i zrealizować plan w 100%
Powrót przebiegł bez żadnych większych niespodzianek i w domu byłem przed 18.00.
I taka to była wycieczka
P.S
Seba, dzięki za Słowackiego kopa
Ostatnio zmieniony 2022-05-18, 18:50 przez Adrian, łącznie zmieniany 2 razy.
Wow, cudownie zielona wycieczka! Pięknie!!!
Prawda, że Sulovskie zachwycają? A za pierwszym razem to bardzo. Pamiętam, jak byłam tam w lutym. Wiadomo, luty... Szaro i buro... A mnie te góry już wtedy zachwyciły.
Zejście spod jaskini jest naprawdę stresujące...
Ta pachnąca roślina to miesiącznica trwała. Akurat kwitnie, w czasie mojej słowackiej majówki też spotykałam (i czułam) ją w skałach. Choć na dłuższą metę ten zapach jest mdlący, taki liliowaty.
Jesienią miesiącznica przypomina takie białe opłatki, dlatego była zwana judaszowymi srebrnikami - sprawdź sobie w internecie, jak Cię to interesuje.
No cóż, bez dwóch zdań piękna wycieczka! Choć zastanawiam się, jak to jest, że Tobie z tego samego aparatu wychodzą o wiele bardziej naturalne i ładniejsze kolory (nawet nie licząc rawów).
Prawda, że Sulovskie zachwycają? A za pierwszym razem to bardzo. Pamiętam, jak byłam tam w lutym. Wiadomo, luty... Szaro i buro... A mnie te góry już wtedy zachwyciły.
Zejście spod jaskini jest naprawdę stresujące...
Ta pachnąca roślina to miesiącznica trwała. Akurat kwitnie, w czasie mojej słowackiej majówki też spotykałam (i czułam) ją w skałach. Choć na dłuższą metę ten zapach jest mdlący, taki liliowaty.
Jesienią miesiącznica przypomina takie białe opłatki, dlatego była zwana judaszowymi srebrnikami - sprawdź sobie w internecie, jak Cię to interesuje.
No cóż, bez dwóch zdań piękna wycieczka! Choć zastanawiam się, jak to jest, że Tobie z tego samego aparatu wychodzą o wiele bardziej naturalne i ładniejsze kolory (nawet nie licząc rawów).
Wiolcia pisze:Wow, cudownie zielona wycieczka! Pięknie!!!
Prawda, że Sulovskie zachwycają? A za pierwszym razem to bardzo. Pamiętam, jak byłam tam w lutym. Wiadomo, luty... Szaro i buro... A mnie te góry już wtedy zachwyciły.
Zejście spod jaskini jest naprawdę stresujące...
Ta pachnąca roślina to miesiącznica trwała. Akurat kwitnie, w czasie mojej słowackiej majówki też spotykałam (i czułam) ją w skałach. Choć na dłuższą metę ten zapach jest mdlący, taki liliowaty.
Jesienią miesiącznica przypomina takie białe opłatki, dlatego była zwana judaszowymi srebrnikami - sprawdź sobie w internecie, jak Cię to interesuje.
No cóż, bez dwóch zdań piękna wycieczka! Choć zastanawiam się, jak to jest, że Tobie z tego samego aparatu wychodzą o wiele bardziej naturalne i ładniejsze kolory (nawet nie licząc rawów).
Kwiatki sprawdzałem w aplikacji, ale wyskoczyło dużo różnych i ciężko było dobrze dopasować.
Nie chciałem tego pisać, ale faktycznie zapach jest mdlący jak się dłużej w nich postoi
Z tego co pamiętam, to Ty mówiłaś że masz ustawione na Słoneczko w Balans Bieli, w tedy aparat Ci ociepla całość, ja z reguły robię na Auto. Na bank można coś pozmieniać w ustawieniach aparatu ... A I jeszcze jest w nikonach te gotówce - SD, NL, PT itd.
Tam też możesz pogrzebać i coś dodać, odjąć
Pięknie!!!
Po fajnych relacjach, zawsze podsyłam żonie taką relację, ta, po Sebastiana Bańskiej S. też poszła.
Ps. Jak się robi w rawach, to ustawienia w aparacie balansu bieli nic nie mają do efektu finalnego, to wszystko potem się ustawia w wywoływarce.
Pamiętam, że jak wracałem z Chorwacji, to właśnie jeszcze mieliśmy winietę przez Słowację, więc wracaliśmy przez Żylinę i te okolice mnie się zza okna również spodobały, z bazy mam bliżej, więc kto wie...
Po fajnych relacjach, zawsze podsyłam żonie taką relację, ta, po Sebastiana Bańskiej S. też poszła.
Ps. Jak się robi w rawach, to ustawienia w aparacie balansu bieli nic nie mają do efektu finalnego, to wszystko potem się ustawia w wywoływarce.
Pamiętam, że jak wracałem z Chorwacji, to właśnie jeszcze mieliśmy winietę przez Słowację, więc wracaliśmy przez Żylinę i te okolice mnie się zza okna również spodobały, z bazy mam bliżej, więc kto wie...
Ostatnio zmieniony 2022-05-18, 17:40 przez laynn, łącznie zmieniany 1 raz.
laynn pisze:Pięknie!!!
Po fajnych relacjach, zawsze podsyłam żonie taką relację, ta, po Sebastiana Bańskiej S. też poszła.
Ps. Jak się robi w rawach, to ustawienia w aparacie balansu bieli nic nie mają do efektu finalnego, to wszystko potem się ustawia w wywoływarce.
Pamiętam, że jak wracałem z Chorwacji, to właśnie jeszcze mieliśmy winietę przez Słowację, więc wracaliśmy przez Żylinę i te okolice mnie się zza okna również spodobały, z bazy mam bliżej, więc kto wie...
Miejsce warte odwiedzenia, a odległość nie jest jakaś straszna, jak mówisz że startowałbyś z bazy
Zapomniałem, że RAWy mają inaczej, pozostało mi jeszcze z JPEGów, miałem ustawione SD i tam lekkie poprawki pod siebie i z reguły robiłem na Balans Bieli auto, a czasami na Słoneczko
Ale i tak efekt uzyskuje się przy obróbce, niestety trochę temu trzeba poświęcić
Trochę tęsknię za tym, że wracam z wycieczki, szybko ciach ciach i zdjęcia gotowe
Teraz to trwa o wiele dłużej.
Ostatnio zmieniony 2022-05-18, 19:09 przez Adrian, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie zamieniłeś się czasem aparatami ze sprocketem? Bo mam wrażenie, że przynajmniej część zdjęć - zwłaszcza z początku - ma nieco za duże przesycenie, tak samo jak kiedyś u niego W naturze aż takich kolorów nie zobaczymy, chyba, że z filtrem na oczach
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Z aplikacjami ro rozpoznawania roślin to różnie bywa czasem pokazują dość abstrakcyjne propozycje. Z tym że bywa to pomocne narzędzie, bo jak się roślinę zna lecz zapomni nazwę, to nawet jeżeli w rozpoznaniu nie wyskoczy jako pierwsza poprawna, to może być w dalszych propozycjach.
Też istotne jak się zdjęcie zrobi - jak wyraźnie w dobrym zbliżeniu to apka mniej głupieje.
Też istotne jak się zdjęcie zrobi - jak wyraźnie w dobrym zbliżeniu to apka mniej głupieje.
Pudelek pisze:Nie zamieniłeś się czasem aparatami ze sprocketem? Bo mam wrażenie, że przynajmniej część zdjęć - zwłaszcza z początku - ma nieco za duże przesycenie, tak samo jak kiedyś u niego W naturze aż takich kolorów nie zobaczymy, chyba, że z filtrem na oczach
Przez ostre światło wszystko zrobiło się strasznie mocne, w rzeczywistości były bardzo mocne barwy i aparat słabo dawał sobie z tym radę, a później przy obróbce też nie było łatwo i oczywiście wszystko zależy od tego na czym się ogląda
Z aplikacjami ro rozpoznawania roślin to różnie bywa czasem pokazują dość abstrakcyjne propozycje. Z tym że bywa to pomocne narzędzie, bo jak się roślinę zna lecz zapomni nazwę, to nawet jeżeli w rozpoznaniu nie wyskoczy jako pierwsza poprawna, to może być w dalszych propozycjach.
Też istotne jak się zdjęcie zrobi - jak wyraźnie w dobrym zbliżeniu to apka mniej głupieje.
Sprawdzałem dopiero w domu i nie miałem zdjęcia żeby były dobrze widoczne łodygi i liście i stąd chyba ten problem z odszukaniem dobrego kwiatka, ale apka się sprawdza
Ostatnio zmieniony 2022-05-18, 21:55 przez Adrian, łącznie zmieniany 1 raz.
Rumburaku Uszaty !
Bardzo dobrze, że na starość wylazłeś w dobre tereny
Tej nie można.
Nie wiem czy byłeś ale profilaktycznie polecę - Tlsta i Ostra w Niżnych , a dokładnie to podejście na Tlstą - cudowna skalna dolina i jaskinia do odwiedzenia. Jak Sulovskie Ci się podobają to i tam będziesz się cieszył.
Bardzo dobrze, że na starość wylazłeś w dobre tereny
Adrian pisze:Następna miała być Gotycka brama, ale wymęczony słońcem trochę pobłądziłem w tych wysokich i przepaścistych skałkach i uznałem że jedną skałkę mogę chyba odpuścić
Tej nie można.
Nie wiem czy byłeś ale profilaktycznie polecę - Tlsta i Ostra w Niżnych , a dokładnie to podejście na Tlstą - cudowna skalna dolina i jaskinia do odwiedzenia. Jak Sulovskie Ci się podobają to i tam będziesz się cieszył.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Dobromił pisze:Rumburaku Uszaty !
Bardzo dobrze, że na starość wylazłeś w dobre terenyAdrian pisze:Następna miała być Gotycka brama, ale wymęczony słońcem trochę pobłądziłem w tych wysokich i przepaścistych skałkach i uznałem że jedną skałkę mogę chyba odpuścić
Tej nie można.
Nie wiem czy byłeś ale profilaktycznie polecę - Tlsta i Ostra w Niżnych , a dokładnie to podejście na Tlstą - cudowna skalna dolina i jaskinia do odwiedzenia. Jak Sulovskie Ci się podobają to i tam będziesz się cieszył.
Musze zobaczyć na mapę w takim razie
I widzę, że ram w dole jeszcze jakieś ruiny zamku są ...
Ostatnio zmieniony 2022-05-19, 07:55 przez Adrian, łącznie zmieniany 1 raz.
Pudelek pisze:Nie zamieniłeś się czasem aparatami ze sprocketem? Bo mam wrażenie, że przynajmniej część zdjęć - zwłaszcza z początku - ma nieco za duże przesycenie, tak samo jak kiedyś u niego W naturze aż takich kolorów nie zobaczymy, chyba, że z filtrem na oczach
Warunki foto były trudne dla Adriana, ostre światło, wysokie słońce, mało chmur. W takim warunkach dobrze jest przyciemnić nieco zdjęcia, wtedy nie wychodzą takie blade i wypalone, ale przyciemnienie zawsze powoduje zwiększenie nasycenia barw. Dla mnie na plus. Jak chcesz zobaczyć, jak to działa, to założ w taki dzień okulary przeciwsłoneczne.
Dobromił pisze:Rumburaku Uszaty !
Bardzo dobrze, że na starość wylazłeś w dobre tereny
Nie wiem czy byłeś ale profilaktycznie polecę - Tlsta i Ostra w Niżnych , a dokładnie to podejście na Tlstą - cudowna skalna dolina i jaskinia do odwiedzenia. Jak Sulovskie Ci się podobają to i tam będziesz się cieszył.
Adrian pisze:Piszę z Sebą, że wybieram się na Jałowiec, bo jeszcze nie byłem, a z braku innych pomysłów, chwytam się rezerw
Na co Sebastian podsyła mi mapkę i pisze żebym olał swoje plany i jechał tam …
Otwieram, patrzę, analizuję … Odległość od domu ta sama (100 km), nigdy tam nie byłem, widoki prezentują się wybornie, dodatkowo widzę że jest jaskinia, jadę !
P.S
Seba, dzięki za Słowackiego kopa
Proszę bardzo - pomysł na następną wycieczkę masz - pisze o nim Dobromił, a ja potwierdzam, byłem tam. Jaskinia pod Tlstą taka sobie, ale ja akurat za takim jaskiniami nie przepadam. Ja jestem "widokowy", a widoki tam są bardzo fajne.
Wycieczka sztos, zdjęcia sztos (mimo trudnych warunków), choć może dla niektórych za ciemne. Nasycenie jak trza.
Ja wczoraj miałem trzynastą wycieczkę górską w tym roku, Słowacja wygrywa z Polską 8:5 i to jest słuszna koncepcja na przyszłość.
Ciekawe jakie wrażenia będzie mieć Sprocket z Cipci i Kozola na Małej Fatrze, bo to też była moja inspiracja.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Sebastian, łącznie zmieniany 4 razy.
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Sebastian pisze:Jaskinia pod Tlstą taka sobie, ale ja akurat za takim jaskiniami nie przepadam.
Piszesz o Mazarnej ?
Adrian pisze:Musze zobaczyć na mapę w takim razie
Sebastian pisze:Tlsta i Ostra są na Wielkiej Fatrze.
Już , kurwa, wiesz ?
Przy okazji warto odwiedzić okoliczne ruiny zamku Blatnica. I z przyjemnością bym tam wrócił.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Sebastian pisze:Pudelek pisze:Nie zamieniłeś się czasem aparatami ze sprocketem? Bo mam wrażenie, że przynajmniej część zdjęć - zwłaszcza z początku - ma nieco za duże przesycenie, tak samo jak kiedyś u niego W naturze aż takich kolorów nie zobaczymy, chyba, że z filtrem na oczach
Warunki foto były trudne dla Adriana, ostre światło, wysokie słońce, mało chmur. W takim warunkach dobrze jest przyciemnić nieco zdjęcia, wtedy nie wychodzą takie blade i wypalone, ale przyciemnienie zawsze powoduje zwiększenie nasycenia barw. Dla mnie na plus. Jak chcesz zobaczyć, jak to działa, to założ w taki dzień okulary przeciwsłoneczne.Dobromił pisze:Rumburaku Uszaty !
Bardzo dobrze, że na starość wylazłeś w dobre tereny
Nie wiem czy byłeś ale profilaktycznie polecę - Tlsta i Ostra w Niżnych , a dokładnie to podejście na Tlstą - cudowna skalna dolina i jaskinia do odwiedzenia. Jak Sulovskie Ci się podobają to i tam będziesz się cieszył.Adrian pisze:Piszę z Sebą, że wybieram się na Jałowiec, bo jeszcze nie byłem, a z braku innych pomysłów, chwytam się rezerw
Na co Sebastian podsyła mi mapkę i pisze żebym olał swoje plany i jechał tam …
Otwieram, patrzę, analizuję … Odległość od domu ta sama (100 km), nigdy tam nie byłem, widoki prezentują się wybornie, dodatkowo widzę że jest jaskinia, jadę !
P.S
Seba, dzięki za Słowackiego kopa
Prosz bardzo - pomysł na następną wycieczkę masz - pisze o nim Dobromił, a ja potwierdzam, byłem tam. Jaskinia pod Tlstą taka sobie, ale ja akurat za takim jaskiniami nie przepadam.
Wycieczka sztos, zdjęcia sztos (mimo trudnych warunków), choć może dla niektórych za ciemne. Nasycenie jak trza.
Ja wczoraj miałem trzynastą wycieczkę górską w tym roku, Słowacja wygrywa z Polską 8:5 i to jest słuszna koncepcja na przyszłość.
Tlsta i Ostra są na Wielkiej Fatrze. Byłem i polecam. Ciekawe jakie wrażenia będzie mieć Sprocket z Cipci i Kozola na Małej Fatrze, bo to też był mój pomysł.
Średnio dawałem sobie radę w tych warunkach, ale tragedii nie ma
Słowacja w tym zasięgu 100-150 km daje dużo możliwości, tylko czas i chęci potrzebne
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 18 gości