Zimowe Bieszczady, czyli marzenia trzeba spełniać

Relacje z Beskidów od bieszczadzkich połonin po Beskid Śląsko-Morawski.
Awatar użytkownika
Wiolcia
Posty: 3549
Rejestracja: 2013-07-13, 19:14
Kontakt:

Postautor: Wiolcia » 2022-04-05, 16:35

Lidka pisze:
Wiolcia pisze:Spotkanie z kulturą było kolejnego dnia, za to baardzo kameralne

Zakochałam się w LFB kilka lat temu, każde z tych artystów to inna bajka, Marek to chodzący uśmiech :) kameralnego koncertu nic nie jest w stanie przebić :-)

Udało mi się przed pandemią załapać na ich koncert (cały skład). Wiele indywidualności tworzących jedną grupę. A Marek Andrzejewski to bardzo pozytywny, ciepły człowiek.
Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9904
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Postautor: Adrian » 2022-04-05, 21:28

Ten moment, kiedy już trzeba iść ... a pstryknę jeszcze jedno i jeszcze jedno, fajne uczucie kiedy palec sam naciska spust, gębą się cieszy :D
Udany zachód w Bieszczadach, to już brzmi dobrze, oby więcej takich, każdemu życzę :)
Awatar użytkownika
Wiolcia
Posty: 3549
Rejestracja: 2013-07-13, 19:14
Kontakt:

Postautor: Wiolcia » 2022-04-06, 19:14

Adrian pisze:Udany zachód w Bieszczadach, to już brzmi dobrze, oby więcej takich, każdemu życzę :)

Był jeszcze jeden, może nie aż taki, ale zawsze to kolejny zachód słońca w Bieszczadach.
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8476
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2022-04-07, 13:33

Wiolcia pisze:I zobaczyć wyludnione Ustrzyki Górne. To jest coś!

ja to chyba mam szczęście albo pecha, bo podczas każdej wizyty, o każdej porze roku, widzę wyludnione Ustrzyki Górne :P Dlatego tak mnie ta miejscowość odrzuca, bo z wesołych i głośnych miejsc trafiam w pustkę, ciszę i taki jakiś smutek...
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Awatar użytkownika
Wiolcia
Posty: 3549
Rejestracja: 2013-07-13, 19:14
Kontakt:

Postautor: Wiolcia » 2022-04-07, 16:32

Pudelek pisze:
Wiolcia pisze:I zobaczyć wyludnione Ustrzyki Górne. To jest coś!

ja to chyba mam szczęście albo pecha, bo podczas każdej wizyty, o każdej porze roku, widzę wyludnione Ustrzyki Górne :P Dlatego tak mnie ta miejscowość odrzuca, bo z wesołych i głośnych miejsc trafiam w pustkę, ciszę i taki jakiś smutek...

To kiedy tam bywasz? Poza sezonem?
Ja pamiętam pierwszy raz w Ustrzykach, późne lata dziewięćdziesiąte, lato, małe sklepiki, ławka, leci SDM, klimat niesamowity. Zakochałam się wtedy w Bieszczadach. A teraz w sezonie mnie tam nie było, ale wnosząc po innych miejscach, niewiele tracę.
laynn

Postautor: laynn » 2022-04-07, 16:38

Rok temu w maju Ustrzyki Górne wyglądały jak za dawnych lat. Ot dziura, która się budzi do życia. Jedynie ta wyświetlana tablica z informacją o wolnych miejscach na parkingu kontrastowała do tego mojego skojarzenia.
Ale październik zaś to wszystkie parkingi zatkane, sznury ludzi na szlakach, kolejki do budki po bilet wejściowy do parku...
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6264
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2022-04-07, 18:07

Wiolcia pisze:Ja pamiętam pierwszy raz w Ustrzykach, późne lata dziewięćdziesiąte, lato, małe sklepiki, ławka, leci SDM, klimat niesamowity. Zakochałam się wtedy w Bieszczadach.


Moze zesmy sie tam gdzies wtedy spotkaly? albo chociaz minely..
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8476
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2022-04-07, 23:37

Wiolcia pisze:To kiedy tam bywasz? Poza sezonem?

ostatnio byłem w czerwcu, w drugiej połowie. Było trochę więcej osób niż w innych miesiącach, ale w porównaniu z Cisną to pustawo. Przedtem byłem w maju, w kwietniu i w marcu. A także kiedyś we wrześniu.
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Awatar użytkownika
Wiolcia
Posty: 3549
Rejestracja: 2013-07-13, 19:14
Kontakt:

Postautor: Wiolcia » 2022-04-08, 14:24

laynn pisze:Rok temu w maju Ustrzyki Górne wyglądały jak za dawnych lat. Ot dziura, która się budzi do życia. Jedynie ta wyświetlana tablica z informacją o wolnych miejscach na parkingu kontrastowała do tego mojego skojarzenia.
Ale październik zaś to wszystkie parkingi zatkane, sznury ludzi na szlakach, kolejki do budki po bilet wejściowy do parku...


Pudelek pisze:
Wiolcia pisze:To kiedy tam bywasz? Poza sezonem?

ostatnio byłem w czerwcu, w drugiej połowie. Było trochę więcej osób niż w innych miesiącach, ale w porównaniu z Cisną to pustawo. Przedtem byłem w maju, w kwietniu i w marcu. A także kiedyś we wrześniu.

W majówkę spodziewałabym się jednak tłumów. Chyba że chodzi o inny majowy weekend. Ponoć w wakacje najwięcej ludzi jest po 15 lipca; w te ostatnie sama byłam zdziwiona (będąc przed tym terminem w Bieszczadach), że nie jest źle. Więc może poza paroma "newralgicznymi" momentami wcale te Bieszczady nie są takie zatłoczone?
Ale że Cisna taka popularna? Przecież to z dala od głównych atrakcji.

buba pisze:
Wiolcia pisze:Ja pamiętam pierwszy raz w Ustrzykach, późne lata dziewięćdziesiąte, lato, małe sklepiki, ławka, leci SDM, klimat niesamowity. Zakochałam się wtedy w Bieszczadach.


Moze zesmy sie tam gdzies wtedy spotkaly? albo chociaz minely..

Bardzo prawdopodobne. Z tego, co kiedyś pisałaś (o ile dobrze pamiętam), byłaś tam pierwszy raz w 1997 roku, jak ja. Tyle że my przez lata uznawaliśmy tylko połoniny i co roku jeździliśmy w te same miejsca (i za każdym razem nam się podobało!). Dopiero niedawno zaczęłam odkrywać, że Bieszczady to nie tylko okolice między Ustrzykami a Wetliną. A Ty pewnie wtedy balowałaś po jakichś chatkach i zadupiach ;)
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8476
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2022-04-08, 15:37

Wiolcia pisze:Ale że Cisna taka popularna? Przecież to z dala od głównych atrakcji.

Cisna jest na skrzyżowaniu dróg i ma popularne lokale, więc ludzie tam, nomen omen, cisną. Do tego to spora baza noclegowa. Skoro i tak większość osób jest w Bieszczadach samochodem, to dojazd pod oddalone atrakcje nie stanowi dla nich problemu. Podobnie z Wetliną, tam mieszka sporo ludzi, a odnoszę wrażenie, że w Ustrzykach jest mniej miejsc noclegowych.
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
laynn

Postautor: laynn » 2022-04-08, 17:40

Owszem w majówkę są tłumy, byłem dawno bo 2006tym, ale ja teraz pisałem o moich odwiedzinach rok temu, to był 15-17 mają.
Awatar użytkownika
Wiolcia
Posty: 3549
Rejestracja: 2013-07-13, 19:14
Kontakt:

Postautor: Wiolcia » 2022-04-08, 17:58

Pudelek pisze:
Wiolcia pisze:Ale że Cisna taka popularna? Przecież to z dala od głównych atrakcji.

Cisna jest na skrzyżowaniu dróg i ma popularne lokale, więc ludzie tam, nomen omen, cisną. Do tego to spora baza noclegowa. Skoro i tak większość osób jest w Bieszczadach samochodem, to dojazd pod oddalone atrakcje nie stanowi dla nich problemu. Podobnie z Wetliną, tam mieszka sporo ludzi, a odnoszę wrażenie, że w Ustrzykach jest mniej miejsc noclegowych.

W sumie to zrozumiałe. Cisna i Wetlina są duże, w Ustrzykach rzeczywiście jest mniej miejsc noclegowych. A skoro większość teraz zmotoryzowana, to dojedzie, gdzie chce. Wielu komunikacją publiczną sobie głowy nie zaprząta.

laynn pisze:Owszem w majówkę są tłumy, byłem dawno bo 2006tym, ale ja teraz pisałem o moich odwiedzinach rok temu, to był 15-17 mają.

Raz byłam w majówkę w Bieszczadach. Ale dawno temu, gdy wiele rzeczy było normalniejszych. A wracając do majówki - to, według mnie, średni czas na odwiedziny wyższych partii gór. Jest jeszcze szaro. Na dole może być zielono, ale połoniny nie prezentują się jakoś szczególnie.
laynn

Postautor: laynn » 2022-04-08, 18:54

Fakt, wtedy śnieg był pod Chatka P. A rok temu to i później zielono było do Lutowisk...
Awatar użytkownika
Wiolcia
Posty: 3549
Rejestracja: 2013-07-13, 19:14
Kontakt:

Postautor: Wiolcia » 2022-04-08, 19:20

Jedyny słoneczny dzień w Bieszczadach i bieszczadzki klasyk - Połonina Wetlińska.

Obrazek

Relacja (z filmikiem): http://www.kuzniapodrozy.pl/polonina-we ... ym-sloncu/
Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 6238
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Postautor: Sebastian » 2022-04-08, 19:52

Zaczynam coraz bardziej żałować, że tak późno trafiłem w Bieszczady, bo zimową porą prezentują się fajnie, choć nie tak wystrzałowo jak w październiku. Nowa Chatka Puchatka zapowiada się ciekawie. Nie jestem zwolennikiem narzekania że "kiedyś to było", jakiś element cywilizacji i porządny kibel jednak są w cenie, a schronisk w Bieszczadach jest mało i oby tak zostało.
Ten wiatr fajny, lubię takie klimaty, dodają uroku zimowym wycieczkom.
O "Słodkim Domku" w Lesku słyszałem, odwiedziliśmy tę cukiernię przy okazji zwiedzania Sanoka. Dobre ciastka tam mają.
Jeździły busy z Wetliny na Przełęcz Wyżnią?
Fajna pogoda i piękne zdjęcia.
Ostatnio zmieniony 2022-04-08, 19:54 przez Sebastian, łącznie zmieniany 2 razy.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości