Opowieści niedokończone...
Czym kończy się jazda bez GPS? O tym w dzisiejszym odcinku, który powinien nosić tytuł "Potrzymaj mi piwo i patrz"
Nawigator
Nawigator
No ja jestem notorycznym kierowcą, ale też się lubię porozglądać. Więc lubię jaki mi coś szepce "za 500 m skręć w lewo". Choć nie ukrywam. Dopóki porządnie nie skonfigurowałem navi w telefonie to jeździliśmy po różnych zadupiach gdzie ptaki zawracają, a psy pyrtkami wodę piją. Jednak to też miało swój urok
darkheush pisze: Jednak to też miało swój urok
omiń "jednak" ! Właśnie takie trasy mają urok Ja notorycznie takimi zadupiami jeżdżę rowerem, nie zliczę, ile razy musiałam zawracać bo droga skończyła się na czyimś podwórku, albo na Wiśle (rzece) Przez zaorane lub zakukurydzowane pola to już jakoś przełażę
A samochodem to tak: pierwsze 200 km autostradą, byle szybciej, a potem najchętniej wiejskie dróżki , tylko Krutul coś się buntuje Ale przy takim widoczku
nawet on wymięka
Podróżnik widzi to, co widzi. Turysta widzi to, co przyszedł zobaczyć. (Gilbert Keith Chesterton).
laynn pisze:udało mi się nawet autem przez bród przejeżdżać, oczywiście z kiepskiego asfaltu, zrobił się szuter wcześniej
Jak Ty mnie teraz laynn zaimponowałeś Polecam trasę z Górzanki do Baligrodu. Są trzy A że w Baligrodzie jest normalny sklep to przejechałem tan i na zad z... 15 rzay. No ale to Transormersem rocznik 1998. Oczywiście traktuj całość tego wpisu jako przyjacielską ironię
Spoko.
Zapomniałem napisać, że to były czasy przed nawigacjowe. Siedziałem z mapą na kolanach i po wejściu na Wetlińską, a potem szukaniu wzdłuż Wielkiej B. pętli, chyba w okolicach Czarnej Góry zjadłem obiad i skierowałem się nad J. Solińskie i potem gdzieś odbiłem w góry, bo na mapie była droga. Tak, że wiesz, ja jechałem w ciemno, Ty to już widzę z zamkniętymi oczami możesz jeździć - wygrałem
Zapomniałem napisać, że to były czasy przed nawigacjowe. Siedziałem z mapą na kolanach i po wejściu na Wetlińską, a potem szukaniu wzdłuż Wielkiej B. pętli, chyba w okolicach Czarnej Góry zjadłem obiad i skierowałem się nad J. Solińskie i potem gdzieś odbiłem w góry, bo na mapie była droga. Tak, że wiesz, ja jechałem w ciemno, Ty to już widzę z zamkniętymi oczami możesz jeździć - wygrałem
Zapiąć... kojarzy się się z różnymi rzeczami. Zapiąć można pas od plecaka, uprząż u tyłka, i pas bezpieczeństwa w samochodzie. No właśnie...
Bezpieczeństo niejedno ma imię
Bezpieczeństo niejedno ma imię
Czasem na szlaku ciężko bywa. Tym ciężej im więcej lokalnych zakapiorów. Dopadło mnie to swego czasu. Zapraszamy do lektury
Pińsiont gramów
Pińsiont gramów
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 35 gości