O tym jak trzech "forumowych" spotkało się na jedn
O tym jak trzech "forumowych" spotkało się na jedn
Powitać !
Środek nocy …
Rozlega się dźwięk dzwonu ! Który to już raz, nie wiem ?
Ale wiem że pobudka o tej porze oznacza jedno, Tatry
Pisze admin do admina, że jest taki szczyt w Tatrach, szczyt na którym jeden z nich jeszcze nie był …
Chętnie by się na niego wdrapał, jeżeli nadarzy się taka okazja.
I tak nasza dwójka wędrowców ustaliła cel wyprawy, cel wybitny i niebezpieczny, tym bardziej że w ostatnich dniach "głos ludu" huczy o niebezpiecznych warunkach, strasząc "Betonowymi Tatrami" …
Wyposażeni w odpowiedni sprzęt do zimowych wypraw ruszyli skoro świt !
Sebastian wyruszył z miasta Smoka Wawelskiego i rodu Kraka, sunąc przez noc znienawidzoną przez wielu Zakopianką.
Zaś Adrian z miasta Trzech Braci, leżącego na granicy dwóch państw ruszył w stronę miasta "wielu piw", żeby później przebić się przez dobrze znaną różnym podróżnikom przełęcz górską zwaną Krowiarkami.
W szarości poranka spotkali się tuż pod granicą lasu reglowego i bez zbędnych ceregieli ruszyli ku nowej przygodzie.
Początek powolny i niespieszny troszkę uśpił wędrowców, nim się zorientowali że coś uśpiło ich czujność sporo czasu uciekło już bezpowrotnie …
Na rozstaju dróg podczas przepakowania i przygotowań przed wejściem w wyższe partie gór, napotkali Łukasza.
Łukasz pochodzący z Żywca, miasta wielu piw leżącego u podnóży okrutnej i niezwykle niebezpiecznej góry Grojec, której wierzchołki pochłonęły już wiele ludzkich istnień, wraz ze swoimi towarzyszami również ruszył ku wyzwaniu góry zwanej Kończysty Wierch ! Nasze drogi rozeszły się przed okrutną ścianą Kopieńca.
W mozole, niczym w Himalajach noga po nodze ruszały w górę zabierając tleń z każdego skrawka organizmu …
Droga przez mękę, kończy się równo z opuszczeniem granicy lasu, w końcu promienie słoneczne mogły ogrzać ich skostniałe ciała, a oczy nareszcie mogły zobaczyć ogrom i piękno dawno niewidzianych Tatr
Jest! Jest szczyt, Trzydniowiański Wierch, który miał być tego dnia tylko przystankiem w drodze na lodowe kolosy, zdaje się chce uwięzić naszych odważnych wędrowców dując w nich z całych sił wiatrem.
Gdzieś nieśmiało pierwsze promienie słoneczne ...
Mordercza ściana
Wołowieć I Rohacz Ostry
Trzydniowiański
Dolina Jarząbcza u stóp Czerwonego Wrch.
Czubik i Starobociański
Odważni zdobywcy
Pod słońcem Kończysty Wrch.
Walka z zimowym sprzętem okupiona krwią
"Forumowi"
Stojąc i patrząc w stronę tego który miał im dać tego dnia chwałę, w stronę Kończystego Wierchu, zobaczyli Łukasza który z przerażeniem w oczach i zmrożoną twarzą wracał pokonany, podszedł mówiąc głośno, próbując przekrzyczeć huragan, żeby nie iść na tamten szczyt, że to pewna droga ku śmierci !
Wędrowcy wiedząc że Łukasz opętany Tatrzańskim szałem, mówi szczerą prawdę …
Zawiedzeni wiadomościami ruszyli mimo to przed siebie, próbując wyrwać bestii tego dnia, chociaż jeszcze kawałek, żeby zbliżyć się do góry i pokazać że niełatwo ich przestraszyć !
Stojąc na Czubiku, smagani wiatrem patrzyli górze prosto w twarz, widzieli jak na jej zboczach ludzkie sylwetki są targane niczym kukiełki w śnieżnej zadymie.
Oszronieni i na wpół zamrożeni zadecydowali o odwrocie, trudno było im przełknąć tą decyzję, lecz rozsądek tym razem wygrał.
Podjęli słuszną decyzję i ruszyli w przepaści Doliny Jarząbczej, która miała ich doprowadzić do Chochołowskiej, gdzie znajdowała się gospoda, a w niej ciepło, gorące jadło i napitki
Zanim doszli do celu, ich oczom ukazał się ogrom klęski jaki zobaczyli w okolicy gospody, wszędzie leżały truchła drzew, jak po bitwie w Śródziemiu.
Będąc ciągle w szoku usiedli w ciszy i dochodzili do siebie przez krótką chwilę, później posili się gorącym jadłem i w ciemnościach kompletnych ruszyli w ostatnią prostą kończącą tą wielogodzinną wyprawę, po drodze musieli się jeszcze ukrywać przed nocnymi patrolami zbójców, lecz w końcu dotarli cali i zdrowi.
Seba Podczas waliki z wiatrem ...
Starobociański i Bystra
W stronę Wysokich
Chmury napływające na Baraniec i inne słowackie szczyty ...
Baraniec
Mróweczki w drodze na szczyt
"kukiełki'' w zadymce
Sebastian na stromych zboczach góry
"Księżycowi" ludzie
Na szlaku było mnóstwo przepraw
Zbójeckie hordy
I taka to była wycieczka
Środek nocy …
Rozlega się dźwięk dzwonu ! Który to już raz, nie wiem ?
Ale wiem że pobudka o tej porze oznacza jedno, Tatry
Pisze admin do admina, że jest taki szczyt w Tatrach, szczyt na którym jeden z nich jeszcze nie był …
Chętnie by się na niego wdrapał, jeżeli nadarzy się taka okazja.
I tak nasza dwójka wędrowców ustaliła cel wyprawy, cel wybitny i niebezpieczny, tym bardziej że w ostatnich dniach "głos ludu" huczy o niebezpiecznych warunkach, strasząc "Betonowymi Tatrami" …
Wyposażeni w odpowiedni sprzęt do zimowych wypraw ruszyli skoro świt !
Sebastian wyruszył z miasta Smoka Wawelskiego i rodu Kraka, sunąc przez noc znienawidzoną przez wielu Zakopianką.
Zaś Adrian z miasta Trzech Braci, leżącego na granicy dwóch państw ruszył w stronę miasta "wielu piw", żeby później przebić się przez dobrze znaną różnym podróżnikom przełęcz górską zwaną Krowiarkami.
W szarości poranka spotkali się tuż pod granicą lasu reglowego i bez zbędnych ceregieli ruszyli ku nowej przygodzie.
Początek powolny i niespieszny troszkę uśpił wędrowców, nim się zorientowali że coś uśpiło ich czujność sporo czasu uciekło już bezpowrotnie …
Na rozstaju dróg podczas przepakowania i przygotowań przed wejściem w wyższe partie gór, napotkali Łukasza.
Łukasz pochodzący z Żywca, miasta wielu piw leżącego u podnóży okrutnej i niezwykle niebezpiecznej góry Grojec, której wierzchołki pochłonęły już wiele ludzkich istnień, wraz ze swoimi towarzyszami również ruszył ku wyzwaniu góry zwanej Kończysty Wierch ! Nasze drogi rozeszły się przed okrutną ścianą Kopieńca.
W mozole, niczym w Himalajach noga po nodze ruszały w górę zabierając tleń z każdego skrawka organizmu …
Droga przez mękę, kończy się równo z opuszczeniem granicy lasu, w końcu promienie słoneczne mogły ogrzać ich skostniałe ciała, a oczy nareszcie mogły zobaczyć ogrom i piękno dawno niewidzianych Tatr
Jest! Jest szczyt, Trzydniowiański Wierch, który miał być tego dnia tylko przystankiem w drodze na lodowe kolosy, zdaje się chce uwięzić naszych odważnych wędrowców dując w nich z całych sił wiatrem.
Gdzieś nieśmiało pierwsze promienie słoneczne ...
Mordercza ściana
Wołowieć I Rohacz Ostry
Trzydniowiański
Dolina Jarząbcza u stóp Czerwonego Wrch.
Czubik i Starobociański
Odważni zdobywcy
Pod słońcem Kończysty Wrch.
Walka z zimowym sprzętem okupiona krwią
"Forumowi"
Stojąc i patrząc w stronę tego który miał im dać tego dnia chwałę, w stronę Kończystego Wierchu, zobaczyli Łukasza który z przerażeniem w oczach i zmrożoną twarzą wracał pokonany, podszedł mówiąc głośno, próbując przekrzyczeć huragan, żeby nie iść na tamten szczyt, że to pewna droga ku śmierci !
Wędrowcy wiedząc że Łukasz opętany Tatrzańskim szałem, mówi szczerą prawdę …
Zawiedzeni wiadomościami ruszyli mimo to przed siebie, próbując wyrwać bestii tego dnia, chociaż jeszcze kawałek, żeby zbliżyć się do góry i pokazać że niełatwo ich przestraszyć !
Stojąc na Czubiku, smagani wiatrem patrzyli górze prosto w twarz, widzieli jak na jej zboczach ludzkie sylwetki są targane niczym kukiełki w śnieżnej zadymie.
Oszronieni i na wpół zamrożeni zadecydowali o odwrocie, trudno było im przełknąć tą decyzję, lecz rozsądek tym razem wygrał.
Podjęli słuszną decyzję i ruszyli w przepaści Doliny Jarząbczej, która miała ich doprowadzić do Chochołowskiej, gdzie znajdowała się gospoda, a w niej ciepło, gorące jadło i napitki
Zanim doszli do celu, ich oczom ukazał się ogrom klęski jaki zobaczyli w okolicy gospody, wszędzie leżały truchła drzew, jak po bitwie w Śródziemiu.
Będąc ciągle w szoku usiedli w ciszy i dochodzili do siebie przez krótką chwilę, później posili się gorącym jadłem i w ciemnościach kompletnych ruszyli w ostatnią prostą kończącą tą wielogodzinną wyprawę, po drodze musieli się jeszcze ukrywać przed nocnymi patrolami zbójców, lecz w końcu dotarli cali i zdrowi.
Seba Podczas waliki z wiatrem ...
Starobociański i Bystra
W stronę Wysokich
Chmury napływające na Baraniec i inne słowackie szczyty ...
Baraniec
Mróweczki w drodze na szczyt
"kukiełki'' w zadymce
Sebastian na stromych zboczach góry
"Księżycowi" ludzie
Na szlaku było mnóstwo przepraw
Zbójeckie hordy
I taka to była wycieczka
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Adrian, łącznie zmieniany 5 razy.
- sprocket73
- Posty: 5935
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Fajnie, że chłopaki Dobromiła wyciągnęli w inne góry niż Grojec
Kiedyś zabrałem dziewczyny w Tatry i mimo wiatru wyszliśmy. Na Bystrą.
No ale wiadomo, wiatr wiatrowi nie równy
Kiedyś zabrałem dziewczyny w Tatry i mimo wiatru wyszliśmy. Na Bystrą.
No ale wiadomo, wiatr wiatrowi nie równy
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
sprocket73 pisze:Fajnie, że chłopaki Dobromiła wyciągnęli w inne góry niż Grojec
Kiedyś zabrałem dziewczyny w Tatry i mimo wiatru wyszliśmy. Na Bystrą.
No ale wiadomo, wiatr wiatrowi nie równy
Obrazek
Dobromił nie był z nami, tylko ze swoją ekipą ...
My jako bohaterowie zdobywcy wiemy kiedy się wycofać
Żeby nie doświadczyć hasła "po trupach do celu"
sprocket73 pisze:Kiedyś zabrałem dziewczyny w Tatry i mimo wiatru wyszliśmy. Na Bystrą.
No ale wiadomo, wiatr wiatrowi nie równy
Bo my zadbaliśmy o zdrowie i życie ratowników, nie to co wy. Poza tym, skąd mam wiedzieć, że to jest twoje zdjęcie a nie jakiś fejk z internetu?
Było bardzo mało zmrożonego śniegu, więc wiatr nie miał czym wzniecać tumanów, śniegu oczywiście.
Wycieczka była fajna, śnieg zdrowo chrumkał pod rakami, pogoda była pierwsza klasa (poza wiatrem). Zdjęcia Adriana oczywiście lux .
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Dobry wieczór.
Prawda jest taka - spotkałem Ich. I to dwa razy. I potwierdzam - to byli Oni. I raki.
Co do Tatr to również fakt - dwa dni wcześniej kolejny raz byłem na Magurze Witowskiej i widziałem Grojec więc zmiana była mi potrzebna.
Potwierdzam również, że dwa adminy wyszły na Czubik. Można więc nazywać ich Zdobywcami Czubika czyli Czubkami.
Prawda jest taka - spotkałem Ich. I to dwa razy. I potwierdzam - to byli Oni. I raki.
Co do Tatr to również fakt - dwa dni wcześniej kolejny raz byłem na Magurze Witowskiej i widziałem Grojec więc zmiana była mi potrzebna.
Potwierdzam również, że dwa adminy wyszły na Czubik. Można więc nazywać ich Zdobywcami Czubika czyli Czubkami.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Adrian pisze:Osrarnie foto, to My na Czubiku ?
Trochę dziwne to zdanie ... ale to Wy.
Cud , że nie spadliście !
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Dobromił pisze:Cud , że nie spadliście !
Trzymał nas ciężar pełnionych obowiązków.
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Sebastian pisze:Trzymał nas ciężar pełnionych obowiązków.
No tak ...
Jak to mówi przysłowie rozsądnych forumowiczów : Szanuj Admina swego, możesz mieć gorszego.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Wiolcia pisze:Już mi zimno, jak patrzę na te zdjęcia...
Ale śniegu mało! Co to za zima?
Nietypowa.
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości