W tym roku udało się spędzić na wyjazdach około 110 dni. Przeważnie nie były to wycieczki dalekie, bo wszystkie w granicach Polski.
- weekendowo jak zwykle włóczyliśmy się po Dolnym Śląsku lub Opolszczyźnie, głównie szukając ruin i kontunuując odwiedzanie kolejnych odrzańskich starorzeczy.
- na dłuższych wyjazdach mieliśmy okazję dotrzeć nad morze, na Mazury i pokręcić się po zachodniej i środkowej części Polski.
- w czasie wyjazdów w tereny górzyste włóczyliśmy się po okolicach Śnieżnika, Górach i Pogórzu Izerskim, Górach Sowich, Beskidzie Makowskim, Wyspowym i Gorcach.
- udało się skombinowac ekipę i reaktywować piekną tradycję wędrówki z plecakami wzdłuż granic.
- zbudowaliśmy kolejny szałas, w odróżnieniu od poprzedniego taki, do którego byliśmy się w stanie zmieścić
- kilkakrotnie odwiedziliśmy niezwykle fajne miejsce jakim jest Stacja Wolimierz
- w tym roku po raz pierwszy wycieczki rowerowe odbywaliśmy w 3 rowery. Pojechaliśmy też na pierwszą wycieczkę rowerową z biwakiem. Udało się też nabyć wspaniałą i klimatyczną przyczepkę rowerową, acz zbyt szybkie zakończenie lata spowodowało, że nie była jeszcze w pełnym użyciu.
- przemieszczaliśmy się dwoma nowymi dla nas typami transportu - kajakiem po rzece i drezyną po nieczynnych torach
- odkryciem była Twierdza Modlin, która bardzo pozytywnie nas zaskoczyła.
- dotarliśmy do dwóch opuszczonych wsi
- udało się połowicznie zrealizować pewne marzenie, które siedziało we mnie od lat - o wędkarstwie. Dlaczego połowicznie? Bo papiery załatwiłam, wędkę kupiłam, ale póki co żadna ryba nie podjęła współpracy
Zestawienie wyjazdów miesiąc po miesiącu w relacji, tu link:
https://jabolowaballada.blogspot.com/20 ... -2021.html
W 2021 roku udało się spędzić na biwakach 48 nocy - 5 w wiatach czy innych budach, 11 w namiocie, 32 w busiu. Biwaki wypadały nad jeziorami, rzekami, żwirowniami, niedaleko morza czy w górach. Czasem z oszałamiającym widokiem, innym razem w gęstych krzakach. Nieraz udało się zasiedlić jakieś ruiny. Na większości biwaków udało się rozpalić ognisko.
Kontynuowaliśmy również nasze poszukiwanie ośrodków wypoczynkowych z dawnych lat i nocowanie w ich utopionych w lesie domeczkach. Udało się dokonać powtórki "wczasów wagonowych". W takich miejscach spędziliśmy kolejnych 11 noclegów
Wyszczególnienie biwakow z tego roku tutaj:
https://jabolowaballada.blogspot.com/20 ... -2021.html
Rok 2021 po bubowemu
Rok 2021 po bubowemu
Ostatnio zmieniony 2022-01-01, 18:57 przez buba, łącznie zmieniany 2 razy.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
Piotrek pisze:110 dni ....
Buba, to 1/3 roku. Krótko mówiąc zajebiście
Bywalo wiecej, bywało mniej, ale w sumie nie jest zle
Piotrek pisze:Kabaczek w ciągu roku zwiedza więcej niż wszystkie dzieciaki ze szkoły w ciągu swojego życia
Pewnie roznie to bywa. W przedszkolu to ma taka jedną kolezankę co rok w rok wyjezdza na 3-4 miesiace wakacji Wiec poki co to ciągle jest "czemu my nie jezdzimy tyle co Asia??"
Adrian pisze:Ja się cieszę że pojawiły się góry i to w wydaniu pogodowego mixa z efektem wow
Trzeba przyznac, ze ten wyjazd nam sie bardzo udal a zmienne pogody temu mocno pomagaly!
Ostatnio zmieniony 2022-01-04, 19:13 przez buba, łącznie zmieniany 2 razy.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
Wiolcia pisze:Jak zwykle dawka pozytywnej energii bije z tych zdjęć! Wy to macie dar zmieniania codzienności w niecodzienność. Takie fajne spojrzenie na rzeczywistość
Staramy sie! W koncu kazdy wypad w teren ma w sobie cos niecodziennego, a czlowiek nie wie za ktorym zakretem czeka na niego wyjatkowa przygoda!
Wiolcia pisze:Macie już jakieś plany na ten rok? Choćby zarys?
Patrzać realnie to moze jest szansa na podobne wyjazdy jak w tym roku? Grunt zeby nie bylo duzo gorzej. Fajnie by bylo jakby wedrowka wzdluz granic wypalila, zeby pojechac w jakies gory wiatowo/chatkowo/namiotowo (acz wiem ze tegoroczny Wyspowy nam wysoko poprzeczkę postawil , zeby sie powloczyc objazdowo gdzies, gdzie nas jeszcze nie bylo. A tak weekendowo to fajnie by pojezdzic rowerem z namiotem (skoro juz mam przyczepkę), moze na jakies kajaki sie kiedys wybrac?
Bo takie plany przez duze "P", te z 2019 roku, to poki schowalam gdzies głeboko na dnie szafy i chyba juz na dobre straciłam nadzieje na ich realizacje...
Ostatnio zmieniony 2022-01-04, 20:47 przez buba, łącznie zmieniany 1 raz.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
buba pisze:Patrzać realnie to moze jest szansa na podobne wyjazdy jak w tym roku? Grunt zeby nie bylo duzo gorzej.
Jakoś strasznie to zabrzmiało...
buba pisze:Bo takie plany przez duze "P", te z 2019 roku, to poki schowalam gdzies głeboko na dnie szafy i chyba juz na dobre straciłam nadzieje na ich realizacje...
Zastanawiam się, na ile trzeba je będzie odłożyć. Bo coraz bardziej ta perspektywa się wydłuża... Dlatego warto koncentrować się na tym, co tu i teraz i cieszyć z takich lokalnych wypadów. Mnie to, na szczęście, wystarcza.
Dlatego warto koncentrować się na tym, co tu i teraz i cieszyć z takich lokalnych wypadów. Mnie to, na szczęście, wystarcza.
No dokladnie. Mnie tez musi. Bo coż innego pozostaje?
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 24 gości