Moje podsumowania. Od roku 2019...do? To się zobaczy ;)
Adrian pisze:Czyli jesteś pierwszy
Czyli frajer
Adrian pisze:odniosłem wrażenie że jesteś bardzo zadowolony
Bardzo dobre wrażenie.
Piotrek pisze:I tak zawsze trzeba podchodzić do sprawy - cieszyć się z tego co jest i nie rozżalać nad niezrealizowanym
Bardzo mądre słowa
Pudelek pisze:Wygląda na to, że w Beskidzie Śląskim byłeś częśćiej niż Miek
Wygląda, że tak
Myślałem, że będzie bardziej nostalgicznie. Faktycznie, preferujesz tereny ci najbliższe (Śląski, Jura), sporo też wycieczek rodzinnych i jedna wspólna na Policę z GBG, a to prawie jak rodzina Zdrowia życzę i zapału turystycznego na przyszły rok.
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Część 3 - Fotografia.
Miał to być rok, w którym miałem poświęcić więcej uwagi kadrom. Było sporo tematów, ale głównie to kwiaty, zwierzęta, zachody/wschody słońca (wschodu nie było jednak żadnego), oraz postanowiłem wysłać swoje prace na konkurs.
Od zdjęć badyli:
szukania bąbli:
przez dziką zwierzynę, jak średnie zdjęcie jelenia, lepsze (niewiele) warchlaka, kilku wielkich drapieżnych ptaków, po wróble:
Były dalekie obserwacje:
Tatry z osiedlowego balkonu:
Tatry z Smutnej Góry:
Stoj, najwyższy szczyt Połoniny Borżawskiej i Pikuj - ten z lewej w kółku:
Zachody słońca:
Brakło mi trochę więcej sesji ze zdjęciami z dłuższym czasem naświetlania, tu jedno z nielicznych:
Wysłałem, też moje prace do konkursu "Magia Beskidów - Źródła, Potoki, Rzeki i Jeziora", to one:
Pod uwagę brałem jeszcze zdjęcie z wodospadu w Złatnej:
oraz niestety, nie zdążyłem, na czas podejść, by zrobić zdjęcia wodospadu Pod Złotą Górką (jedno z odpuszczonych wyjść w sierpniu, miało być właśnie pod ten wodospad):
Generalnie, nie do końca z nich jestem zadowolony, ale było to podejście nr 1 do konkursu. Zdjęcia trochę na jedno kopyto, do tego, brakło jakiegoś z może lepszej pory dnia?
Co do roku przyszłego, chciałbym ciut więcej zdjęć zrobić zaplanowanych, więcej ze statywu. Sprzętowo, dokupić lepsze filtry, moje obecne farbują. Choć dziś, właśnie jedno z marzeń sprzętowych doszło do domu i aż mi się rwie na jakąś sesję
Miał to być rok, w którym miałem poświęcić więcej uwagi kadrom. Było sporo tematów, ale głównie to kwiaty, zwierzęta, zachody/wschody słońca (wschodu nie było jednak żadnego), oraz postanowiłem wysłać swoje prace na konkurs.
Od zdjęć badyli:
szukania bąbli:
przez dziką zwierzynę, jak średnie zdjęcie jelenia, lepsze (niewiele) warchlaka, kilku wielkich drapieżnych ptaków, po wróble:
Były dalekie obserwacje:
Tatry z osiedlowego balkonu:
Tatry z Smutnej Góry:
Stoj, najwyższy szczyt Połoniny Borżawskiej i Pikuj - ten z lewej w kółku:
Zachody słońca:
Brakło mi trochę więcej sesji ze zdjęciami z dłuższym czasem naświetlania, tu jedno z nielicznych:
Wysłałem, też moje prace do konkursu "Magia Beskidów - Źródła, Potoki, Rzeki i Jeziora", to one:
Pod uwagę brałem jeszcze zdjęcie z wodospadu w Złatnej:
oraz niestety, nie zdążyłem, na czas podejść, by zrobić zdjęcia wodospadu Pod Złotą Górką (jedno z odpuszczonych wyjść w sierpniu, miało być właśnie pod ten wodospad):
Generalnie, nie do końca z nich jestem zadowolony, ale było to podejście nr 1 do konkursu. Zdjęcia trochę na jedno kopyto, do tego, brakło jakiegoś z może lepszej pory dnia?
Co do roku przyszłego, chciałbym ciut więcej zdjęć zrobić zaplanowanych, więcej ze statywu. Sprzętowo, dokupić lepsze filtry, moje obecne farbują. Choć dziś, właśnie jedno z marzeń sprzętowych doszło do domu i aż mi się rwie na jakąś sesję
laynn pisze:Sprzętowo, dokupić lepsze filtry, moje obecne farbują.
Jakie masz filtry, szklane czy żywiczne?
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Ja też mam prostokątny szary połówkowy Cokin, ale szklany z serii Nuances i w stosunku do żywicznego jest znaczna różnica na plus.
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Podsumowanie 2022go.
No dobra, koniec roku za dwa dni, już wiem, że mimo wolnego weekendu na przełomie roków sobotę z jeszcze starego roku spędzę w mieście - więc...czas na podsumowanie.
2008 - 3 wycieczki - 7 dni w górach - 2x nocleg w schr.
2009 - 9w - 16d - 2x sch - 2 nowe pasma - B.Sądecki i Gorce
2010 - 9w - 17d - 5x sch
2011 - 3w. - 10d - 1x sch
2012 - 3w - 6d - 1x sch
2013 - 6w - 9d - 1x sch - 1 nowe pasmo - B. Mały
2014 - 4w - 4d.
2015 - 5w - 5d - 1x Słowacja (M. i W. Fatry)
2016 - 8w - 8d - 1 nowe pasmo - B. Wyspowy
2017 - 10 - 14d - 1x sch i 1x biwak - 3 nowe pasma - B. Śl-Mor., 2x Sudety (G. Opawskie i G. Izerskie)
2018 - 9w - 13d - 1x sch - 2 nowe pasma B. Makowski i Niski
2019 - 13w - 15d - 2x bac, 1x sch, 5 nowych pasm (G. Złote, G. Stołowe, G. Orlickie i Bystrzyckie), Alpy - Pierwszy raz Pogórze (Rożnowskie).
2020 - 10w - 10d -
2021 - 17w - 29d - 1x b.
2022 - 11w - 15d - 2x biwak, 1 nowe pasmo (Góry Sowie).
2008 - 3 wycieczki - 7 dni w górach - 2x nocleg w schr.
2009 - 9w - 16d - 2x sch - 2 nowe pasma - B.Sądecki i Gorce
2010 - 9w - 17d - 5x sch
2011 - 3w. - 10d - 1x sch
2012 - 3w - 6d - 1x sch
2013 - 6w - 9d - 1x sch - 1 nowe pasmo - B. Mały
2014 - 4w - 4d.
2015 - 5w - 5d - 1x Słowacja (M. i W. Fatry)
2016 - 8w - 8d - 1 nowe pasmo - B. Wyspowy
2017 - 10 - 14d - 1x sch i 1x biwak - 3 nowe pasma - B. Śl-Mor., 2x Sudety (G. Opawskie i G. Izerskie)
2018 - 9w - 13d - 1x sch - 2 nowe pasma B. Makowski i Niski
2019 - 13w - 15d - 2x bac, 1x sch, 5 nowych pasm (G. Złote, G. Stołowe, G. Orlickie i Bystrzyckie), Alpy - Pierwszy raz Pogórze (Rożnowskie).
2020 - 10w - 10d -
2021 - 17w - 29d - 1x b.
2022 - 11w - 15d - 2x biwak, 1 nowe pasmo (Góry Sowie).
Mniej sucho, bardziej widokowo.
aż taki zły nie był...
Jaki był miniony rok? Rok 2022gi?
Zacząłem od nowego pasma sudeckiego - Gór Sowich, które pożegnały mnie niesamowitym spektaklem na niebie, który pojawił się po zachodzie słońca:
Później z moimi dziewczynami pojechaliśmy wpierw na Szyndzielnie i Klimczok, a następnie nieco później na sanki w Beskid Mały:
Na Magurce W.
Tak, jesteśmy na tym zdjęciu
i to te wycieczki, mimo niewielkich odległości, znanych szlaków będę wspominał najmilej!
Również wycieczkę jaką odbyliśmy razem z żoną w majówkę, wspominam ciepło. Budząca się przyroda, powiew ciepła, do tego wybór trasy, mniej uczęszczany rejon Bliźniaków w Beskidzie Małym i to przepis na sukces:
Znów najwięcej wycieczek było jednodniowych. Z tych samotnych najbardziej udana to ta w Beskid Wyspowy, na Jaworz i Sałasze. Zagrało tu wszystko. Nowy rejon, a więc była lekka nutka ekscytacji z powodu ciekawości na nowe widoki, idealna pogoda oraz widoczność. Był piękny wschód, choć to co się działo przed nim było jeszcze bardziej niesamowite:
chwilę później widok świtającego słońca na tatrzańskich szczytach:
wschód słońca
widoki:
do tego powrót przysiółkami w ciepłym słońcu:
Ważnym wypadem, który choć był krótki, bo ledwie ośmiokilometrowy, był pierwszy górski biwak, w nowo kupionym namiocie. Brakło ogniska, za to było bardzo widokowo po zachodzie słońca.
Tak się mi spodobało, że pod koniec miesiąca pojechałem na kolejną noc pod namiot na Halę Radziechowską:
Pod koniec roku, w końcu udało się pojechać na wspólną wycieczkę ze znajomymi - na Błatnią:
Było też kilka wycieczek na Jurze ze znajomymi, no dobra dwie:
W trakcie wycieczki na Błatnią, zaczął się klarować wspólny wyjazd z kolegą na Babią Górę, która w tym roku była najwyższym zdobytym punktem. Wiosną po kilku latach znów z Michałem poszliśmy na szlak (na Jastrzębice).
Pod kopułą Diablaka - najwyższego punktu zdobytego w 2022roku.
Oczywiście, tradycyjnie szukałem miejsc mniej znanych, mniej oczywistych. Był Jaworz i Sałasze, była Jastrzębica, Bliźniaki w B. Małym, czy wzgórza na Pogórzu Wielickim i te miejsca pokazały, że moja dewiza górska ma sens. Czyli:
Z gór niższych, są ładniejsze widoki na góry wyższe!
W tej sentencji zakończyłem rok na Lachów Groniu i Mędralowej skąd pooglądałem Beskid Śląski, Żywiecki oraz Makowski:
Podczas ostatniej wycieki - Lachów Groń 1045m npm.
W minionym tym roku trochę od tego mojego chodzenia po kapustach odszedłem. Uzbierało się sporo gór wyższych niż tysiąc metrów. Wielka Sowa, Klimczok, Magura Radziechowska, Sucha Góra, Lachów Groń, Mędralowe, Diablak, Mała Babia, to góry mające ponad tysiąc metrów wysokości, do tego w większości są to miejsca częściej odwiedzane turystycznie, choć poza Babią Górą i Klimczokiem tłumów nie spotkałem.
Natomiast rejonem mało turystycznym na pewno było Podgórze Wilamowickie:
Ważne dla mnie są również wycieczki po Jurze, czy lasach w okolicy, z tych w pamięci mocno odcisnęła się wycieczka w Ruskie Góry:
No to co udany rok? Oj tak! Choć zupełnie inny niż w planach... i oby kolejny taki był.
I na koniec szybkie podsumowanie już w liczbach:
Rok 2022 -11 wycieczek - 15dni w tym 2x z namiotem - odwiedziłem jedno nowe pasmo - Góry Sowie, jedno nowe Pogórze (Wielickie) - oraz jedno Podgórze (Wilamowickie).
156 km w górach i 7780 m przewyższeń....
Do tego jakże udany urlop w Chorwacji:
oraz bardzo fajna wycieczka do Kopalni Soli w Bochni:
No to teraz witaj roku 2023!
aż taki zły nie był...
Jaki był miniony rok? Rok 2022gi?
Zacząłem od nowego pasma sudeckiego - Gór Sowich, które pożegnały mnie niesamowitym spektaklem na niebie, który pojawił się po zachodzie słońca:
Później z moimi dziewczynami pojechaliśmy wpierw na Szyndzielnie i Klimczok, a następnie nieco później na sanki w Beskid Mały:
Na Magurce W.
Tak, jesteśmy na tym zdjęciu
i to te wycieczki, mimo niewielkich odległości, znanych szlaków będę wspominał najmilej!
Również wycieczkę jaką odbyliśmy razem z żoną w majówkę, wspominam ciepło. Budząca się przyroda, powiew ciepła, do tego wybór trasy, mniej uczęszczany rejon Bliźniaków w Beskidzie Małym i to przepis na sukces:
Znów najwięcej wycieczek było jednodniowych. Z tych samotnych najbardziej udana to ta w Beskid Wyspowy, na Jaworz i Sałasze. Zagrało tu wszystko. Nowy rejon, a więc była lekka nutka ekscytacji z powodu ciekawości na nowe widoki, idealna pogoda oraz widoczność. Był piękny wschód, choć to co się działo przed nim było jeszcze bardziej niesamowite:
chwilę później widok świtającego słońca na tatrzańskich szczytach:
wschód słońca
widoki:
do tego powrót przysiółkami w ciepłym słońcu:
Ważnym wypadem, który choć był krótki, bo ledwie ośmiokilometrowy, był pierwszy górski biwak, w nowo kupionym namiocie. Brakło ogniska, za to było bardzo widokowo po zachodzie słońca.
Tak się mi spodobało, że pod koniec miesiąca pojechałem na kolejną noc pod namiot na Halę Radziechowską:
Pod koniec roku, w końcu udało się pojechać na wspólną wycieczkę ze znajomymi - na Błatnią:
Było też kilka wycieczek na Jurze ze znajomymi, no dobra dwie:
W trakcie wycieczki na Błatnią, zaczął się klarować wspólny wyjazd z kolegą na Babią Górę, która w tym roku była najwyższym zdobytym punktem. Wiosną po kilku latach znów z Michałem poszliśmy na szlak (na Jastrzębice).
Pod kopułą Diablaka - najwyższego punktu zdobytego w 2022roku.
Oczywiście, tradycyjnie szukałem miejsc mniej znanych, mniej oczywistych. Był Jaworz i Sałasze, była Jastrzębica, Bliźniaki w B. Małym, czy wzgórza na Pogórzu Wielickim i te miejsca pokazały, że moja dewiza górska ma sens. Czyli:
Z gór niższych, są ładniejsze widoki na góry wyższe!
W tej sentencji zakończyłem rok na Lachów Groniu i Mędralowej skąd pooglądałem Beskid Śląski, Żywiecki oraz Makowski:
Podczas ostatniej wycieki - Lachów Groń 1045m npm.
W minionym tym roku trochę od tego mojego chodzenia po kapustach odszedłem. Uzbierało się sporo gór wyższych niż tysiąc metrów. Wielka Sowa, Klimczok, Magura Radziechowska, Sucha Góra, Lachów Groń, Mędralowe, Diablak, Mała Babia, to góry mające ponad tysiąc metrów wysokości, do tego w większości są to miejsca częściej odwiedzane turystycznie, choć poza Babią Górą i Klimczokiem tłumów nie spotkałem.
Natomiast rejonem mało turystycznym na pewno było Podgórze Wilamowickie:
Ważne dla mnie są również wycieczki po Jurze, czy lasach w okolicy, z tych w pamięci mocno odcisnęła się wycieczka w Ruskie Góry:
No to co udany rok? Oj tak! Choć zupełnie inny niż w planach... i oby kolejny taki był.
I na koniec szybkie podsumowanie już w liczbach:
Rok 2022 -11 wycieczek - 15dni w tym 2x z namiotem - odwiedziłem jedno nowe pasmo - Góry Sowie, jedno nowe Pogórze (Wielickie) - oraz jedno Podgórze (Wilamowickie).
156 km w górach i 7780 m przewyższeń....
Do tego jakże udany urlop w Chorwacji:
oraz bardzo fajna wycieczka do Kopalni Soli w Bochni:
No to teraz witaj roku 2023!
laynn pisze:Oczywiście, tradycyjnie szukałem miejsc mniej znanych, mniej oczywistych. Był Jaworz i Sałasze, była Jastrzębica, Bliźniaki w B. Małym, czy wzgórza na Pogórzu Wielickim i te miejsca pokazały, że moja dewiza górska ma sens. Czyli:
Z gór niższych, są ładniejsze widoki na góry wyższe!
Podobnie było u mnie w tym roku, dużo wycieczek w niskie, mało oczywiste rejony.
Ale już mi brakuje tych wysokich widoków i gór w dole pode mną.
Widzę jednak tendencję rosnącą w stosunku do lat 2012-2016, więc nie jest tak źle.
P.S. Nie wiedziałem, że na Magurkę W. można wyjechać autem i to nawet zimą.
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości