Jasło - góra nad Cisną
Jasło - góra nad Cisną
Nad Cisną i Przysłopem wznoszą się dwie góry o bliźniaczych nazwach: Małe Jasło i Jasło, zwane również Dużym Jasłem. Myśląc o bieszczadzkich górskich wycieczkach przychodzą nam na myśl głównie klasyki: Połoniny, Tarnica, Wielka Rawka. Szczyty Jasła są chyba mniej znane i oblegane, co akurat w weekend, gdy na klasyki wędrują tłumy, dla niektórych może być zaletą.
Biorę sobie je na cel pierwszej wycieczki podczas tegorocznych dwutygodniowych wakacji w Bieszczadach. Rok wcześniej również byliśmy z Ukochaną tydzień w Bieszczadach w październiku. Był to mój pierwszy, niestety, pobyt w Bieszczadach. Piszę „niestety", bo stało się to bardzo późno w moim życiu. Cóż, trzeba to nadrobić. Rok temu Bieszczady mnie zafascynowały, październikowa pora była wybrana nieprzypadkowo - wtedy właśnie tutejsze bukowe lasy pokrywają się złotem i czerwienią. Akurat w 2020 roku złota polska jesień nieszczególnie dopisała pod względem kolorów, ale teraz w pełni świadomie zaproponowałem Ukochanej nasz urlopowy dwutygodniowy wyjazd właśnie w Bieszczady i do tego ponownie w październiku, w okresie planowanego „szczytowania kolorów". Uprzedzając fakty zdradzę, że zamiar tym razem zamiar posmakowania jesiennych kolorów w pełni się w pełni udał.
W pierwszy dzień wybieram się na Jasło, górę położoną nad Cisną i Przysłupem. Wybór tej góry na początek wakacji spowodowany jest tym, że Ukochana biegnie tego dnia w IX Ultramaratonie Bieszczadzkim na trasie liczącej 26 km, a biuro zawodów i meta znajdują się właśnie w Cisnej, do której w sobotni poranek dojeżdżamy autem z naszej kwatery w Wetlinie.
Start trasy 26 km znajduje się w Solince przy trasie kolejki bieszczadzkiej, która o 6.45 rano zabiera biegaczy z Cisnej. Ja udaję się czerwonym szlakiem na Małe Jasło, a potem na Jasło.
mapa: https://en.mapy.cz/s/gesevumera
Jest jeszcze stosunkowo wcześnie, przed dłuższy czas wędrówki lasem słońce schowane jest na wierzchołkami gór - idę w cieniu. Nawet tutaj wieje zimny, przenikliwy wiatr. Cały mój październik w górach, choć bardzo udany, będzie stał pod znakiem wietrznej pogody.
pomnik upamiętniający katastrofę śmigłowca wojskowego
W miarę wychodzenia coraz wyżej coraz więcej słońca przebija się przez drzewa.
Po drodze mijam pierwszych bieszczadzkich biegaczy, biegnących do mety na najkrótszym dystansie 14 km. Pędzą na złamanie karku.
Boroło i Łopiennik
w stronę Beskidu Niskiego
Dochodzę do pierwszej polany pod Worwosoką. Pogoda jest piękna, słoneczna, tylko nadal wieje mocny, zimny wiatr, a nad Worwosoką kręci się wielka chmura zasłaniająca słońce, która mimo silnych podmuchów nie chce się przesunąć na bok. Trzeba czekać. Chowam się między drzewa, bo tam mniej wieje niż na otwartej przestrzeni. W końcu moja cierpliwość zostaje nagrodzona i mogę cieszyć się już do końca dnia pełnią słońca.
chmura nad Worwosoką
pasmo graniczne - Rypi Wierch, Sinkowa
Następne wzniesienie za Worwosoką to Małe Jasło z położoną po wschodniej stronie polaną widokową. Z Małego Jasła widać wyraźną ścieżkę zejściową do miejscowości Przysłup, nie ma tu szlaku, ale nie jesteśmy na terenie parku narodowego, można korzystać. Korzystają też z niej biegacze, są wytyczone w Cisnej trasy biegowe, kilka z nich tędy prowadzi.
widok w północnym kierunku
Worwosoka, masyw Łopiennika
Worwosoka
w drodze na Jasło
Smerek
Na wierzchołku Jasła znajduje się duża odsłonięta przestrzeń, ostatni odcinek szlaku na Jasło już jest bardzo widokowy. Nie jest to połonina sensu stricte, lecz polana powstała na skutek działalności człowieka, o czym świadczą m.in. odrastające pomiędzy trawami drzewa i krzewy.
Szczawnik
Małe Jasło i Łopiennik
Hyrlata, Małe Jasło, Łopiennik
panorama z Jasła: Rypi Wierch, Sinkowa, Strb, Hyrlata, Małe Jasło, Łopiennik
Wiatr staje się mniej dokuczliwy, może dlatego, że jest trochę cieplej niż rano. Ze szczytowej polany są rozległe widoki na okoliczne polskie i słowackie góry, pięknie też wyglądają łany wysokich, żółtych traw. Na Jaśle stoi fotograf robiący zdjęcia biegaczom. Teraz przebiega ich naprawdę wielu, w tym moja Ukochana. Zauważa mnie z daleka i macha do mnie w swoim dziwnym biegowym stroju, ja jej szybko robię zdjęcie i tyle ją widzieli. Znika w kierunku Cisnej wraz z wianuszkiem innych zawodników. A ja skupiam się na detalach morza traw.
to zdjęcie mogłoby być wspaniałą zagadką w naszym Quizolandzie, ale taż tak złośliwy nie jestem
wschodnia polana pod Małym Jasłem
w stronę Okrąglika
Z Jasła schodzę żółtym szlakiem w kierunku Przysłupu. Początek szlaku jest bardzo widokowy, z widokami w stronę bieszczadzkich Połonin i gór otaczających Cisną. Pięknie i bardzo kolorowo wygląda okoliczny las, jak również lasy na zboczach Małego Jasła. Większość turystów podążających dziś na Jasło maszeruje właśnie tym szlakiem.
Połonina Wetlińska i Caryńska
w stronę Wielkiej Rawki
Małe Jasło
Ścieżka znika w lesie. W sumie najlogiczniejszym rozwiązaniem byłoby teraz zejście żółtym szlakiem do Przysłopu, ale ja muszę wrócić do Cisnej, bo tam czeka samochód i Ukochana (kolejność alfabetyczna).
Wracam leśną drogą wiodącą mniej więcej równolegle do czerwonego szlaku na Jasło. Droga prowadzi dawną trasą kolejki wąskotorowej, obecnie jest wyasfaltowana i służy do celów gospodarczych, co można poznać po leżących co kawałek stertach ściętych drzew.
Droga wiedzie prawie cały czas lasem i jest dość monotonna, poza nielicznymi momentami aż do Cisnej nie ma tu żadnych widoków. Za to robi się ciepło i bezwietrznie, choć może tam wyżej nadal wieje.
Gdy zbliżam się do Cisnej i przepływającej przez nią Solinki, słyszę już dobiegające ze znajdującej się na Orliku mety odgłosy imprezy sportowej.
Ukochana kończy zawody na drugim miejscu w swojej kategorii wiekowej i na siódmym w kategorii open (na 133 uczestniczek). Dekoracja zwycięzców odbędzie się później, po zakończeniu biegów na dłuższych dystansach, więc jedziemy do Wetliny odświeżyć się po przebytych trasach i wracamy po południu do Cisnej na dekorację.
Pierwszą wycieczka „na rozgrzewkę” podczas bieszczadzkich wakacji mogę uznać za udaną, choć powrót wzdłuż trasy dawnej kolejki jest dość monotonny i chyba lepiej zejść do Przysłupu, a tam łapać jakąś okazję do Cisnej.
A następnego dnia wyruszamy w trochę niższe góry...
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Połoniny, tez powstały w wyniku działalności ludzkiej. Tylko dawniej, w końcu nasze Bieszczady należą do gór lesistych
Gratulacje dla Ukochanej
Fajnie jest w końcu oglądać zdjęcia, wcześniej widząc te kolory na żywo, tego mi wcześniej brakowało.
No i znowu nie mogłem się doczekać tych relacji, więc na te relacje
Gratulacje dla Ukochanej
Fajnie jest w końcu oglądać zdjęcia, wcześniej widząc te kolory na żywo, tego mi wcześniej brakowało.
No i znowu nie mogłem się doczekać tych relacji, więc na te relacje
To jest połączenie, fajna wycieczka i biegowe zwycięstwo.
Fajne te patyczki w trawie, ostatnio próbowałem zgapić, ale trawy mało było. s
Sory nie zgapić, tylko zainspirowałem się
Fajne te patyczki w trawie, ostatnio próbowałem zgapić, ale trawy mało było. s
Sory nie zgapić, tylko zainspirowałem się
Ostatnio zmieniony 2021-11-24, 20:43 przez Adrian, łącznie zmieniany 1 raz.
Zrobiliśmy rok temu niemalże identyczną trasę z tą różnicą, że po dotarciu żółtym szlakiem do tej wyasfaltowanej rowerówki nie schodziliśmy dalej do Przysłupia tylko szliśmy nią cały czas do połączenia z czerwonym tuż nad pomnikiem poległych policjantów. A co do samego Jasła. Ustrzeliłem wtedy ze szczytu Tatry. 170 km w linii prostej
Była otwarta, akurat się kończyła msza. Zdjęcie wrzucę, jak będę w domu, pięknie tam jest.
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
- Malgo Klapković
- Posty: 2482
- Rejestracja: 2013-07-06, 22:45
Jak miło ponownie zobaczyć bieszczadzkie krajobrazy. Z mężem pierwszy raz pojechaliśmy tam razem w 2019 roku i od tamtej pory przepadliśmy. Mamy jednak do odwiedzenia całą część zachodnią. Bieszczadzkie „szlagiery” obeszliśmy latem i jesienią wspomnianego 2019 r. a później to już tylko odkrywamy smaczki
Kiedy dokładnie odbyła się Twoja wycieczka?
Kiedy dokładnie odbyła się Twoja wycieczka?
Malgo Klapković pisze:Kiedy dokładnie odbyła się Twoja wycieczka?
Byliśmy w Wetlinie dwa tygodnie od 8 do 23 października. Ta wycieczka miała miejsce 9 października. Będzie w sumie 10 relacji z Bieszczad i z Beskidu Niskiego.
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: sprocket73 i 19 gości