Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Adrian pisze:Jest ostatnio sporo relacji jesiennych i w zasadzie wszędzie ta jesień jest inna ... I to jest fajne
Ważne, że jest fajnie. Te ostatnie zdjęcia Sprocketa za jasne, gdyby były ciemniejsze, to bym napisał, że piękne kolory
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
sprocket73 pisze:Trzeba go zapytać
nie przypominam sobie
Przez spotkanie ze sprocektem uciekła mi reszta grupy! A w chatce na Lasku spotkałem jeszcze TNT
Ale w chatce właściciel powiedział
to raczej był Turystykon, bo właściciel, czyli Mariusz, pojechał na winobranie i wrócił dopiero wieczorem
Ostatnio zmieniony 2021-11-01, 19:28 przez Pudelek, łącznie zmieniany 1 raz.
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
- sprocket73
- Posty: 5935
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Liście lecą z drzew jak szalone. Mocne wiatry mają w tym swój udział. W górach już coraz trudniej o kolory, sytuacja zmienia się bardzo dynamicznie z dnia na dzień.
Dlatego zdecydowałem się łapać jesień w pobliskiej okolicy. Koło Chrzanowa są ciekawe pagórki porośnięte bukowymi lasami.
Pierwszy pagórek nazywa się Żelatowa.
Idealne miejsce. Tu jesień reprezentuje jeszcze pełną paletę barw.
Kawałek dalej bukowy las jest już mniej kolorowy.
Trochę ćwiczeń, żeby nie wyjść z wprawy.
Wąwóz ze źródełkiem w korzeniach wielkiego buka.
Kawałek asfaltu w Pogorzycach.
I znowu bukowy las.
Stawy kaskadowe.
Kolejny pagórek - Grodzisko.
Kolory jakby jeszcze lepsze.
A to już ostatni pagórek - Bukowica.
Dzień się kończy. Trzeba ponownie przejść przez Żelatową.
Przy zachodzącym słońcu można oszaleć od koloru.
Dobrze, że dzień krótki, bo bym tego nie wytrzymał. Schodzimy do auta.
Uff... jesień może się już skończyć, w tym roku dopieściła kolorami
Dlatego zdecydowałem się łapać jesień w pobliskiej okolicy. Koło Chrzanowa są ciekawe pagórki porośnięte bukowymi lasami.
Pierwszy pagórek nazywa się Żelatowa.
Idealne miejsce. Tu jesień reprezentuje jeszcze pełną paletę barw.
Kawałek dalej bukowy las jest już mniej kolorowy.
Trochę ćwiczeń, żeby nie wyjść z wprawy.
Wąwóz ze źródełkiem w korzeniach wielkiego buka.
Kawałek asfaltu w Pogorzycach.
I znowu bukowy las.
Stawy kaskadowe.
Kolejny pagórek - Grodzisko.
Kolory jakby jeszcze lepsze.
A to już ostatni pagórek - Bukowica.
Dzień się kończy. Trzeba ponownie przejść przez Żelatową.
Przy zachodzącym słońcu można oszaleć od koloru.
Dobrze, że dzień krótki, bo bym tego nie wytrzymał. Schodzimy do auta.
Uff... jesień może się już skończyć, w tym roku dopieściła kolorami
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Jak się jesień skończy to o czym będą pisać forumowicze ?
Byłem wczoraj w tej okolicy.
Byłem wczoraj w tej okolicy.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
sprocket73, ale tu:
https://lh3.googleusercontent.com/pw/AM ... 52-h768-no
to już przesadziłeś.
https://lh3.googleusercontent.com/pw/AM ... 52-h768-no
to już przesadziłeś.
Zawsze trzeba iść. Jak się nie ma gdzie - tym bardziej.
Sebastian pisze:Nie bój nic, przyjdzie zima.
Czy będzie obowiązek szczebiotania "fajny śnieg" ?
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- sprocket73
- Posty: 5935
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Adrian pisze:Nie, kolorowy jak chmurki
Na zimowej wycieczce w Dolinie Zimnika będzie kolorowy jak tęcza
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
- sprocket73
- Posty: 5935
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Pogoda wciąż dobra, to już 7 weekend z rzędu ze słońcem. Wycieczka nr 13 od 26 września. Kolorowa jesień wygląda na zakończoną. Najwięcej słońca miało być na zachodzie i faktycznie cały dzień świeciło. Wybrałem się do Brennej, żeby połazić po mało znanych okolicach.
Najpierw uderzam bezszlakowo na Żar w "masywie" Równicy.
Piękne chaszczowanie już na samym początku
Są widoki jest dobrze
Z Żaru na Lipowski Groń.
Równica. Tam idę.
Piękne trawy na Równicy.
Schodzę zielonym w dół.
I wychodzę na grzbiet Horzelicy.
Jeszcze modrzewie robią kolory
Widok na Równicę.
Grzbiet Horzelicy jest bardzo ładny i widokowy, lubię go.
Miałem dojść do wieży na Starym Groniu, ale dzień się zaczął kończyć, więc już sobie darowałem. Znowu w dół, tym razem żółtym.
Bałem się, że już słońca nie zobaczę. Gnałem więc jak szalony na Orłową i zdążyłem na zachód.
A potem zaskoczyły mnie ciemności.
Przeszedłem Beskidek i Równicę. Plan przewidywał zejście bezszlakowe przez Kamionkę.
Na zejściu z Kamionki całkiem fajna droga została zawalona drzewami wycinanymi w ramach prac leśnych. Niech mi ktoś mądry powie, dlaczego zawalają tymi drzewami drogę? Ot tak mają w dupie gdzie to drzewko upadnie, czy jest w tym większy sens, którego w ciemnościach nie widziałem?
Potem dywanem szeleszczących lisci.
Na koniec przez krzoki. Jak już uznałem, że się zgubiłem, to prawie dobiłem do auta. Na dodatek mojego, ale niespodzianka
Wycieczka trochę męcząca. Trzy razy wychodziłem na grzbiet i schodziłem na sam dół. Górki niby małe, ale mnie sponiewierały. Dobrze, że Ukochanej nie było, bo miałbym przerąbane
Najpierw uderzam bezszlakowo na Żar w "masywie" Równicy.
Piękne chaszczowanie już na samym początku
Są widoki jest dobrze
Z Żaru na Lipowski Groń.
Równica. Tam idę.
Piękne trawy na Równicy.
Schodzę zielonym w dół.
I wychodzę na grzbiet Horzelicy.
Jeszcze modrzewie robią kolory
Widok na Równicę.
Grzbiet Horzelicy jest bardzo ładny i widokowy, lubię go.
Miałem dojść do wieży na Starym Groniu, ale dzień się zaczął kończyć, więc już sobie darowałem. Znowu w dół, tym razem żółtym.
Bałem się, że już słońca nie zobaczę. Gnałem więc jak szalony na Orłową i zdążyłem na zachód.
A potem zaskoczyły mnie ciemności.
Przeszedłem Beskidek i Równicę. Plan przewidywał zejście bezszlakowe przez Kamionkę.
Na zejściu z Kamionki całkiem fajna droga została zawalona drzewami wycinanymi w ramach prac leśnych. Niech mi ktoś mądry powie, dlaczego zawalają tymi drzewami drogę? Ot tak mają w dupie gdzie to drzewko upadnie, czy jest w tym większy sens, którego w ciemnościach nie widziałem?
Potem dywanem szeleszczących lisci.
Na koniec przez krzoki. Jak już uznałem, że się zgubiłem, to prawie dobiłem do auta. Na dodatek mojego, ale niespodzianka
Wycieczka trochę męcząca. Trzy razy wychodziłem na grzbiet i schodziłem na sam dół. Górki niby małe, ale mnie sponiewierały. Dobrze, że Ukochanej nie było, bo miałbym przerąbane
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 40 gości