22 X 2021 czyli Jak to na Filipce było.
22 X 2021 czyli Jak to na Filipce było.
W Beskidach u naszych południowych sąsiadów ładnych kilka lat nie byłem, głównie z przyczyn medycznych.Wreszcie się zebrałem i w obawie przed wybudowaniem muru i zasieków tak jak na wschodniej granicy ruszyłem tam.Z Jawornika niebieskim szlakiem przez Młaki częściowo bezszlakowo idę od razu na Lepiarzówkę.
Idąc na skróty wchodzę komuś na podwórko, na szczęście bezpsowe jest.
Na Lepiarzówce już jest ta grupa która 2 x doganiała mnie po drodze.
Tu w tym miejscu i na tej samej ławce kiedyś zasiedlismy po społu do skromnej biesiady.
Na Wielki Soszów to już kawałek, widoczność jest bardzo dobra.
Na Cieślarze kolejna wycieczka, na szczęście idzie w przeciwnym kierunku.
W oddali widzę Stożek i i dawny obiekt S.G przy turystycznym przejściu.
Po drodze mijam Cieślarówkę tzw, agro-wywczas.Gdy ostatni raz tu byłem dopiero dach kończono.
Pod Małym Stożkiem skręcam na zielony szlak do Kolibisk,niestety lub stety po kilkuset metrach gubię go i bezszlakowo deptam z tą myślą GDZIE JA WYJDĘ?Z kazdym metrem stan drogi się poprawia i po ok, 45 minutach ulga.JESTEM TAM GDZIE CHCIAŁEM A NAWET BLIŻEJ.Mapa pokazuje mi że przez przypadek dotarłem tam gdzie miałem dotrzeć czyli Hájenka KOLIBISKA tam gdzie od 2 lat nie udaje się spotkać ze znajomymi z innego forum górskiego,w pierwszej chwili wydaje mi się że coś źle widzę.Ale nie wszytstko ok, bo co widzę to staw z pstrągami w lesie.
Hajenka widoczna z daleka, lecz nieczynna.Obiekt jest dostępny tylko na wynajem.
Po drodze mijam leśny wodopój.
Miałem wejśc do Pana Edka na małe co nieco lecz rezygnuję czego później żałowałem.
Za mostkiem chwila odpoczynku i wkraczam na Filipkowy szlak.
W oddali widzę mój dzisiejszy cel czyli Gospoda pod Filipką.
I tu mogę powiedzieć że FILIPKA FILIPKA I PO FILIPCE.
Kolega z Havirzova jest zdziwiony tym że gospoda zamkięta, mówię TRUDNO i idę do celu zastępczego czyli Chata Hradek.Po drodze mijam kilka ciekawych obiektów.
Na horyzoncie ledwo widoczna jest Fatra i chyba Rozsutec.
W chacie Hradek w miarę pusto,.
Tu raczę się švestkové pivo - Opat.
Do stacji kolejowej Hradek to już kawałek,po drodze mijam www.facebook.com › Sbor Církve bratrské v Hrádku - Kościół Braterski w Gródku .
Tablica upamiętniająca pobyt Wincentego Witosa kiedyś był 200 metrów dalej, obecnie jest prz samym kościele.
Na stacji kolejowej wpadam na 5 minut przed odjazdem pociągu,chcę kupić bilet ale słyszę ;
PŘIJDU ZA CHVÍLI. I panienka nie przyszła, w Czeskim Cieszynie wysiadamy razem z pociągu, panienka z pociągu nie poznała mnie.Trudno się mówi, za zaoszczędzone korony kupiłem kilka czekolad.Przekraczam most z duszą na ramieniu i na szczęście po chwili jestem w Cieszynie obok Celmy gdzie bezskutecznie czekam na autobus 1B który miał mnie zawieść na dworzec PKS.Na wizytę w Piracie nie mam czasu i to by było tyle.Do widzenia .
Idąc na skróty wchodzę komuś na podwórko, na szczęście bezpsowe jest.
Na Lepiarzówce już jest ta grupa która 2 x doganiała mnie po drodze.
Tu w tym miejscu i na tej samej ławce kiedyś zasiedlismy po społu do skromnej biesiady.
Na Wielki Soszów to już kawałek, widoczność jest bardzo dobra.
Na Cieślarze kolejna wycieczka, na szczęście idzie w przeciwnym kierunku.
W oddali widzę Stożek i i dawny obiekt S.G przy turystycznym przejściu.
Po drodze mijam Cieślarówkę tzw, agro-wywczas.Gdy ostatni raz tu byłem dopiero dach kończono.
Pod Małym Stożkiem skręcam na zielony szlak do Kolibisk,niestety lub stety po kilkuset metrach gubię go i bezszlakowo deptam z tą myślą GDZIE JA WYJDĘ?Z kazdym metrem stan drogi się poprawia i po ok, 45 minutach ulga.JESTEM TAM GDZIE CHCIAŁEM A NAWET BLIŻEJ.Mapa pokazuje mi że przez przypadek dotarłem tam gdzie miałem dotrzeć czyli Hájenka KOLIBISKA tam gdzie od 2 lat nie udaje się spotkać ze znajomymi z innego forum górskiego,w pierwszej chwili wydaje mi się że coś źle widzę.Ale nie wszytstko ok, bo co widzę to staw z pstrągami w lesie.
Hajenka widoczna z daleka, lecz nieczynna.Obiekt jest dostępny tylko na wynajem.
Po drodze mijam leśny wodopój.
Miałem wejśc do Pana Edka na małe co nieco lecz rezygnuję czego później żałowałem.
Za mostkiem chwila odpoczynku i wkraczam na Filipkowy szlak.
W oddali widzę mój dzisiejszy cel czyli Gospoda pod Filipką.
I tu mogę powiedzieć że FILIPKA FILIPKA I PO FILIPCE.
Kolega z Havirzova jest zdziwiony tym że gospoda zamkięta, mówię TRUDNO i idę do celu zastępczego czyli Chata Hradek.Po drodze mijam kilka ciekawych obiektów.
Na horyzoncie ledwo widoczna jest Fatra i chyba Rozsutec.
W chacie Hradek w miarę pusto,.
Tu raczę się švestkové pivo - Opat.
Do stacji kolejowej Hradek to już kawałek,po drodze mijam www.facebook.com › Sbor Církve bratrské v Hrádku - Kościół Braterski w Gródku .
Tablica upamiętniająca pobyt Wincentego Witosa kiedyś był 200 metrów dalej, obecnie jest prz samym kościele.
Na stacji kolejowej wpadam na 5 minut przed odjazdem pociągu,chcę kupić bilet ale słyszę ;
PŘIJDU ZA CHVÍLI. I panienka nie przyszła, w Czeskim Cieszynie wysiadamy razem z pociągu, panienka z pociągu nie poznała mnie.Trudno się mówi, za zaoszczędzone korony kupiłem kilka czekolad.Przekraczam most z duszą na ramieniu i na szczęście po chwili jestem w Cieszynie obok Celmy gdzie bezskutecznie czekam na autobus 1B który miał mnie zawieść na dworzec PKS.Na wizytę w Piracie nie mam czasu i to by było tyle.Do widzenia .
Fakt pogodowo ostatnio było różnie,raz tak raz siak.Na szczęście tym razem dobrze trafiłem.Te tereny bardzo dobrze znam ale teraz znowu z powodu obostrzeń covidovych będzie kiepsko.Adrian nawet nie wiedziałem że w Cieszynie jest drugi most graniczny, a gdybym poszedł od mostu prosto za Celmą doszedłbym do dworca?
Mirek pisze:Fakt pogodowo ostatnio było różnie,raz tak raz siak.Na szczęście tym razem dobrze trafiłem.Te tereny bardzo dobrze znam ale teraz znowu z powodu obostrzeń covidovych będzie kiepsko.Adrian nawet nie wiedziałem że w Cieszynie jest drugi most graniczny, a gdybym poszedł od mostu prosto za Celmą doszedłbym do dworca?
Celma jest przy starym wyjściowym mówcie, a dworzec jest bliżej wejściowego, przechodzisz przez Czarny Chodnik jakieś kilkaset metrów i masz dworzec.
8 aleja Jana Łyska
https://maps.app.goo.gl/mh2Z8Hwpz9eyEPfr5
Na ulicę 3 Maja do góry, to dojdziesz w okolice rynku
W lewo dojdziesz do mostu wejściowego koło zamku
W prawo do lasku miejskiego i kempingu, oraz po drodze boisko Piasta
Ostatnio zmieniony 2021-10-27, 20:07 przez Adrian, łącznie zmieniany 1 raz.
Mirek pisze:Pytam bo poszedłem w stronę dużego mostu i w pewnym momencie skręciłem na ul, Schodową o ile dobrze pamiętam.
Czyli po schodach wyszedłeś koło starej drukarni, dosłownie kawałek od rynku, a przed schodami jest Wenecja w lewo I w prawo
Może kiedyś uda się spotkać to przejdziemy się po mieście
Ostatnio zmieniony 2021-10-27, 21:33 przez Adrian, łącznie zmieniany 1 raz.
Mirek pisze:Wreszcie się zebrałem i w obawie przed wybudowaniem muru i zasieków
bedą one chronić przed ateizmem, liberalizmem i dżenderyzmem!
Chata Hradek to erzatz, bo klimat tam taki sobie, jednak Filipka znacznie sympatyczniejsza. To był dzień roboczy czy weekend?
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Pudelek pisze:Mirek pisze:Wreszcie się zebrałem i w obawie przed wybudowaniem muru i zasieków
bedą one chronić przed ateizmem, liberalizmem i dżenderyzmem!
Chata Hradek to erzatz, bo klimat tam taki sobie, jednak Filipka znacznie sympatyczniejsza. To był dzień roboczy czy weekend?
Stawiam na poniedziałek, Czesi lubią zaczynać tydzień od wtorku i ku**a mają zamknięte schroniska
Gwoli ścisłości Filipka to nie schronisko, tylko bufet. Z poniedziałkami to prawda, ale wiele obiektów poza sezonem jest zamkniętych aż do weekendu. Pewnie przekalkulowali, że im się nie opłaca, jeśli w taki jesienny poniedziałek zajrzy do nich tylko Mirek i może jeszcze jakiś innych zabłąkaniec
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
To był PIĄTEK jak sama data wskazuje, kolega z Havirzova czyli tambylec też był tym faktem zdziwiony.Ja tym bardziej.Tym bardziej że o ile pamiętam gospoda bywa zamknięta w wtorki i środy chyba.Przy okazji dodam że za napój w Chacie Hradek płaciłem kartą , w przeliczniku na zł, wyniosło taniej niż u nas .Pudelek pisze:Mirek pisze:Wreszcie się zebrałem i w obawie przed wybudowaniem muru i zasieków
bedą one chronić przed ateizmem, liberalizmem i dżenderyzmem!
Chata Hradek to erzatz, bo klimat tam taki sobie, jednak Filipka znacznie sympatyczniejsza. To był dzień roboczy czy weekend?
Ostatnio zmieniony 2021-10-27, 22:25 przez Mirek, łącznie zmieniany 1 raz.
Mirek pisze:Przy okazji dodam że za napój w Chacie Hradek płaciłem kartą , w przeliczniku na zł, wyniosło taniej niż u nas .
to chyba oczywiste. Nie pamiętam kiedy płaciłem za piwo u Czechów drożej niż w analogicznym lokalu w Polsce. Ostatnio wziąłem Wysia do knajpy przy browarze w Jesioniku i ten spodziewał się cen rodem z Polski (lokale przy browarze szaleją z nimi), a wyszło 6,5 złotego
Faktycznie na mapy.cz zamknięte jest we wtorek i środę, ale tamtejsze dane są nie zawsze dokładne.
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 69 gości