Hu hu ha, czyli o zimie w Beskidzie
Hu hu ha, czyli o zimie w Beskidzie
Wtorkowe deszcze wypłukały resztki śniegu z nizin. Za to w górach - piękna zima! Tak piękna, że przedzieraliśmy się przez zaspy i śniegi torując sobie drogę na Okrąglicę. Nikt oczywiście tego nie przewidział... Ale daliśmy radę i zjawiskowo było!
Kilka zajawek z wczoraj:
Kilka zajawek z wczoraj:
Ostatnio zmieniony 2013-12-17, 10:46 przez Wiolcia, łącznie zmieniany 2 razy.
Krótko, bo relacji miało nie być, tylko jakieś zdjęcie, ale w miarę sprawnie i szybko poszło mi wybieranie kilku (co jest osiągnięciem w moim przypadku), więc opatrzyłam je słowem komentarza.
A co do śniegu, to na dole były obawy, że po ostatnich deszczach mało go będzie. I rzeczywiście, początek był błotny, taki w klimatach przedwiośnia z resztkami śniegu i wodą zamiast ścieżek. Ale im wyżej, tym robiło się ciekawiej. A ugrzęzliśmy gdzieś tak pół godziny przed Okrąglicą, za szałasem. Trzeba było przecierać szlak, miejscami po kolana, a najgorsze były nawiane zaspy. Ten krótki odcinek zajął nam sporo czasu i szliśmy pod koniec już pod gwiazdami. Rakiety by się przydały jak nic!
A co do śniegu, to na dole były obawy, że po ostatnich deszczach mało go będzie. I rzeczywiście, początek był błotny, taki w klimatach przedwiośnia z resztkami śniegu i wodą zamiast ścieżek. Ale im wyżej, tym robiło się ciekawiej. A ugrzęzliśmy gdzieś tak pół godziny przed Okrąglicą, za szałasem. Trzeba było przecierać szlak, miejscami po kolana, a najgorsze były nawiane zaspy. Ten krótki odcinek zajął nam sporo czasu i szliśmy pod koniec już pod gwiazdami. Rakiety by się przydały jak nic!
Nie, szliśmy z Kojszówki mało uczęszczaną trasą przez przysiółek pod szczytem o bardzo wdzięcznej nazwie - Burdelowa Góra . Nim do czerwonego na głównym grzbiecie i na Okrąglicę (na sam szczyt się nie pchaliśmy, bo noc już była ciemna i śniegu tyle, że dużo by nam to zajęło). A schodziliśmy do Skawicy (i tam szczęśliwie złapaliśmy stopa).
Z Sidziny jeszcze nie szłam (tylko na Policę wieki temu), więc zamierzam tam wrócić przy pogodzie, bo widoki są zacne .
Z Sidziny jeszcze nie szłam (tylko na Policę wieki temu), więc zamierzam tam wrócić przy pogodzie, bo widoki są zacne .
Żebyś nie była sama w tym zimowym cioraniu , przybywam wyjątkowo
Fajnie Ci wyszły, nie być skromna , moje zrypane z balansem bieli...trudno https://picasaweb.google.com/1129537785 ... isrs7mpAE#
Pitera będą jutro
Wiolcia pisze:krótko, bo relacji miało nie być, tylko jakieś zdjęcie, ale w miarę sprawnie i szybko poszło mi wybieranie kilku (co jest osiągnięciem w moim przypadku), więc opatrzyłam je słowem komentarza.
Fajnie Ci wyszły, nie być skromna , moje zrypane z balansem bieli...trudno https://picasaweb.google.com/1129537785 ... isrs7mpAE#
Pitera będą jutro
Ostatnio zmieniony 2013-12-12, 18:45 przez aniołek, łącznie zmieniany 1 raz.
Nam nawet ten pierwszy odcinek szybko poszedł. Widoki są z osiedla pod Burdelową Górą rzeczywiście na Makowski, Wyspowy i Gorce. Potem jest odcinek lasem, ale rewelacyjnie ośnieżone czubki drzew sprawiały, że się nie nudziliśmy. Już bardziej dłużył mi się ten czerwony, a ostatni odcinek przecierania to już była miejscami katorga, choć na szczęście siły do torowania były.
A o tym z Juszczyna dobrze wiedzieć, bo myślałam o nim, ale nie wiem, czy jest widokowy, no i początek prowadzi tam asfaltem. Jeśli nie byłby przetarty, to na zimę chyba byłby za długi.
A o tym z Juszczyna dobrze wiedzieć, bo myślałam o nim, ale nie wiem, czy jest widokowy, no i początek prowadzi tam asfaltem. Jeśli nie byłby przetarty, to na zimę chyba byłby za długi.
aniołek pisze:Żebyś nie była sama w tym zimowym cioraniu , przybywam wyjątkowoWiolcia pisze:krótko, bo relacji miało nie być, tylko jakieś zdjęcie, ale w miarę sprawnie i szybko poszło mi wybieranie kilku (co jest osiągnięciem w moim przypadku), więc opatrzyłam je słowem komentarza.
Fajnie Ci wyszły, nie być skromna , moje zrypane z balansem bieli...trudno https://picasaweb.google.com/1129537785 ... isrs7mpAE#
Pitera będą jutro
O witaj, moja towarzyszko zimowej (nie)doli!
Piękne warunki, nie ma co gadać.
RAW się kłania i ustawiasz balans jaki Ci się podoba. Albo ustawianie balansu ręcznie, co i tak nie zawsze się sprawdza. Można jeszcze z JPG, pobawić się krzywymi, przeważnie czerwony w górę, a niebieski w dół pomaga i śnieg robi się biały. Przy automatycznym balansie w większości śnieg nie będzie naturalny biały, w dodatku często wychodzą jakieś zafarby na brzegach, w czym Sony jest zresztą specjalistą. No ale to są te niedoskonałości aparatów, o których ciągle tu powtarzam i bez własnoręcznej obróbki często się po prostu nie obejdzie.
A tak w ogóle to witam.
aniołek pisze:moje zrypane z balansem bieli...
RAW się kłania i ustawiasz balans jaki Ci się podoba. Albo ustawianie balansu ręcznie, co i tak nie zawsze się sprawdza. Można jeszcze z JPG, pobawić się krzywymi, przeważnie czerwony w górę, a niebieski w dół pomaga i śnieg robi się biały. Przy automatycznym balansie w większości śnieg nie będzie naturalny biały, w dodatku często wychodzą jakieś zafarby na brzegach, w czym Sony jest zresztą specjalistą. No ale to są te niedoskonałości aparatów, o których ciągle tu powtarzam i bez własnoręcznej obróbki często się po prostu nie obejdzie.
A tak w ogóle to witam.
Ostatnio zmieniony 2013-12-12, 17:01 przez Vision, łącznie zmieniany 10 razy.
Wiolcia pisze:A co do śniegu, to na dole były obawy, że po ostatnich deszczach mało go będzie. I rzeczywiście, początek był błotny, taki w klimatach przedwiośnia z resztkami śniegu i wodą zamiast ścieżek. Ale im wyżej, tym robiło się ciekawiej. A ugrzęzliśmy gdzieś tak pół godziny przed Okrąglicą, za szałasem. Trzeba było przecierać szlak, miejscami po kolana, a najgorsze były nawiane zaspy.
To się często można przejechać na takim wrażeniu, że już wiele nie będzie, że się wytopił a potem jest chłosta Ale to się długo wtedy pamięta .
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 63 gości