Pamiętacie swą maturę? To był piękny maj, kwitły kasztany i konwalie. W tym roku flora ma covidowe opóźnienie.
Dawniej egzaminy maturalne to była prawdziwa fraszka, dziś to zakrawa o komedię, jeśli chodzi o poziom trudności.
A jak oceniacie ówczesne grono pedagogiczne? Była to głównie galareta społeczna zamiast elity intelektualnej społeczeństwa. Trudno mi zapomnieć o dwóch osobach, które stały na ich biegunach.
Nauczycielka biologii (prywatnie żona nielubianego przeze mnie dyrektora LO) była zawsze przygotowana wzorowo do lekcji, zachwycała swą wiedzą i przekazywała ją przystępnie. Jej trud powinien owocować co najmniej podwójną emeryturą. Bez żadnych odznaczeń państwowych.
Był też komunista-działacz, nauczyciel dwóch przedmiotów, który dyktował ze swych zapisków temat lekcji i kilka punktów, zaś resztę należało doczytać w podręczniku. Odznaczony wieloma orderami. Po zmianach w 1989 roku przeszedł na emeryturę, chociaż zamiast emerytury powinien codziennie mieć "ścieżkę zdrowia" za wieloletnie pasożytnictwo.
Matury
Matury
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Nie miałem problemów z pamięcią, bo na pierwsze piwo lub kieliszek wódki przyszedł czas dopiero za 9 miesięcy. Dopiero po zdanej sesji za stypendium naukowe.
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 78 gości