Na granicy, Wróżna i Ostry z Tułem w tle
Na granicy, Wróżna i Ostry z Tułem w tle
Dobry wieczór.
Trasa z Przyroda nie zna granic do Główna
Trasa 12,9 km • 4:46 godz.
https://mapy.cz/s/kezajovoze
W dobie pogody delikatnie mówiąc nieciekawej w wyższych partiach, postanowiłem trzymać się nisko i blisko domu
W pracy ciężko, sił brak, nerwy poszarpane jak stara flaga na wietrze, siedzenie w domu dobija jeszcze bardziej …
Trochę słońca daje jeszcze nadzieję, że będzie lepiej …
Ruszam jakoś po 7.00, po drodze robię przystanek na podziwianie widoków, a jakieś 30 minut później parkuję pod kościołem w Lesznej Górnej.
Ruszam między domami wzbudzając jakąś dziwną sensację wśród mieszkańców, którzy zaglądają przez okna kiedy przechodzę, słyszałem nawet komentarz przez otwarte okno, ''że ktoś robi zdjęcia, ciekawe po co ?''
Robię ukłon w stronę Laynna, bo to chyba jego pomysł z tymi lustrami ?
Chwilę później byłem już poza zasięgiem tubylczych oczu za to w pięknych okolicznościach przyrody, w powietrzu Jakieś drapieżne krąży, na ziemi sarny co rusz wyłaniają się na jakiejś polanie, niektóre nawet latają
Idzie się dobrze, błoto na razie niewielkie, wokół coraz bardziej soczysta zieleń wielkich polan, czysta przyjemność chodzenia.
Cały czas trzymam się słupków granicznych i jak po sznurku docieram do krzyża pod Wróżną.
Gramolę się na górę gdzie czeka mnie lekkie zaskoczenie, trzeba się przeciskać przez naprawdę ciasne przejście pod krzakami pełne błota i blokujących gałęzi, ale to tylko kawałek, dalej jest znowu miło i przyjemnie
Latające sarny, ciasne dziwne przejścia, płoty między którymi prowadzi szlak, czy coś jeszcze mnie zaskoczy tego dnia ? Aaaa chciała mnie zaskoczyć taka jedna, ale byłem czujny i nie dałem się, to żmija jedna
Przez kolejną polanę podchodzę lekko, po lewej stronie martwy las rzuca mi się w oczy, sporo "trupów" stoi i straszy.
Na rozwidleniu skręcam w lewo i podchodzę na Ostry, tam robię sobie przerwę na kanapki i herbatę.
Ruszam dalej trzymając się cały czas słupków granicznych, kolejny raz jestem zaskoczony, tragicznie stromym i błotnistym zejściem
Szybko jednak teren zaczyna się normalizować i fajnym długim zejściem ciągnie się aż do kolejnej niespodzianki, a mianowicie zalanego przejście, trzeba było obchodzić
Po chwili wychodzę na dobrze znane mi już tereny i pewnym krokiem ruszam w stronę Tuł, który sobie dopuściłem bo z daleka było widać, że w jego okolicy kręciła się jakaś grupka z dzieciakami, a że byłem tam ostatnio, to tym bardziej odpuściłem
Tuł pięknie się prezentował z daleka, cała okolica zielenieje z każdym dniem, nad Czantorią jakiś szaleniec ze spadochronem krążył jak drapieżnik z rana, pięknie !
Pod samym szczytem też było ciekawie i sympatycznie, do czasu kiedy tak jak przy ostatniej wizycie, kiedy szedłem ofocić kamieniołom rozładowała mi się bateria i to ta druga bateria
Myślę sobie "o'żesz ku..a ja pie..ole, znoooowu ! Ale nic to, mam nowy fajny telefon który robi zajebiste zdjęcia, na pewno lepsze niż ja aparatem, ale to telefon a nie aparat
Więc na sam koniec przechodzę w lewo przez polanę pod Tułem mijam zabudowania i lecę wprost na zbocza kamieniołomu.
Końcówka trasy to już spacer asfaltem aż do samego parkingu pod kościołem.
I taka to była wycieczka.
Trasa z Przyroda nie zna granic do Główna
Trasa 12,9 km • 4:46 godz.
https://mapy.cz/s/kezajovoze
W dobie pogody delikatnie mówiąc nieciekawej w wyższych partiach, postanowiłem trzymać się nisko i blisko domu
W pracy ciężko, sił brak, nerwy poszarpane jak stara flaga na wietrze, siedzenie w domu dobija jeszcze bardziej …
Trochę słońca daje jeszcze nadzieję, że będzie lepiej …
Ruszam jakoś po 7.00, po drodze robię przystanek na podziwianie widoków, a jakieś 30 minut później parkuję pod kościołem w Lesznej Górnej.
Ruszam między domami wzbudzając jakąś dziwną sensację wśród mieszkańców, którzy zaglądają przez okna kiedy przechodzę, słyszałem nawet komentarz przez otwarte okno, ''że ktoś robi zdjęcia, ciekawe po co ?''
Robię ukłon w stronę Laynna, bo to chyba jego pomysł z tymi lustrami ?
Chwilę później byłem już poza zasięgiem tubylczych oczu za to w pięknych okolicznościach przyrody, w powietrzu Jakieś drapieżne krąży, na ziemi sarny co rusz wyłaniają się na jakiejś polanie, niektóre nawet latają
Idzie się dobrze, błoto na razie niewielkie, wokół coraz bardziej soczysta zieleń wielkich polan, czysta przyjemność chodzenia.
Cały czas trzymam się słupków granicznych i jak po sznurku docieram do krzyża pod Wróżną.
Gramolę się na górę gdzie czeka mnie lekkie zaskoczenie, trzeba się przeciskać przez naprawdę ciasne przejście pod krzakami pełne błota i blokujących gałęzi, ale to tylko kawałek, dalej jest znowu miło i przyjemnie
Latające sarny, ciasne dziwne przejścia, płoty między którymi prowadzi szlak, czy coś jeszcze mnie zaskoczy tego dnia ? Aaaa chciała mnie zaskoczyć taka jedna, ale byłem czujny i nie dałem się, to żmija jedna
Przez kolejną polanę podchodzę lekko, po lewej stronie martwy las rzuca mi się w oczy, sporo "trupów" stoi i straszy.
Na rozwidleniu skręcam w lewo i podchodzę na Ostry, tam robię sobie przerwę na kanapki i herbatę.
Ruszam dalej trzymając się cały czas słupków granicznych, kolejny raz jestem zaskoczony, tragicznie stromym i błotnistym zejściem
Szybko jednak teren zaczyna się normalizować i fajnym długim zejściem ciągnie się aż do kolejnej niespodzianki, a mianowicie zalanego przejście, trzeba było obchodzić
Po chwili wychodzę na dobrze znane mi już tereny i pewnym krokiem ruszam w stronę Tuł, który sobie dopuściłem bo z daleka było widać, że w jego okolicy kręciła się jakaś grupka z dzieciakami, a że byłem tam ostatnio, to tym bardziej odpuściłem
Tuł pięknie się prezentował z daleka, cała okolica zielenieje z każdym dniem, nad Czantorią jakiś szaleniec ze spadochronem krążył jak drapieżnik z rana, pięknie !
Pod samym szczytem też było ciekawie i sympatycznie, do czasu kiedy tak jak przy ostatniej wizycie, kiedy szedłem ofocić kamieniołom rozładowała mi się bateria i to ta druga bateria
Myślę sobie "o'żesz ku..a ja pie..ole, znoooowu ! Ale nic to, mam nowy fajny telefon który robi zajebiste zdjęcia, na pewno lepsze niż ja aparatem, ale to telefon a nie aparat
Więc na sam koniec przechodzę w lewo przez polanę pod Tułem mijam zabudowania i lecę wprost na zbocza kamieniołomu.
Końcówka trasy to już spacer asfaltem aż do samego parkingu pod kościołem.
I taka to była wycieczka.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Adrian, łącznie zmieniany 3 razy.
Piotrek pisze:A jak z roślinkami (oprócz tych pierwiosnków i żywców), kwitnie coś jeszcze? W poniedziałek się wybieram na Tuł i pod Zadni Gaj i fajnie było by jakie przylaszczki i kokorycze ustrzelić.
Na pewno coś znajdziesz, łąki na zboczach Tułu w stronę Czantorii miały kilka rodzajów kwiatów, gdzieniegdzie trafiały się jeszcze inne, a przylaszczki na pewno było poniżej starego schroniska, przy potoku.
Ładnie prezentują się gad i sarny. Muszę odwiedzić te strony, gdy znikną obostrzenia.
A51 robi lepsze foty niż D3500, jednak brak zoomu.
A51 robi lepsze foty niż D3500, jednak brak zoomu.
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Widzę, że nie pykło 50 km, ale trasa bardzo fajna. Tamtejsze tereny są podobne do pagórków między Mszaną Dolną a Rabką albo rejonami Kacwina - można tak się snuć po ścieżkach bez konkretnego celu, a jest pięknie. Mnie też dopadł w kwietniu leniwiec, poza świątecznym Leskowcem nie byłem nigdzie w górach w kwietniu i się na to nie zanosi (choć na wtorek jest obiecująca prognoza pogody).
Nie pierwszy raz ci padła bateria na wycieczce, nie ładujesz ich przez wyprawą? Duży błąd. Jeszcze jedna taka akcja i wypiszę cię z podsekcji Nikoniarzy , na razie żółta kartka z pięknym luszczankowym bokehem:
Nie pierwszy raz ci padła bateria na wycieczce, nie ładujesz ich przez wyprawą? Duży błąd. Jeszcze jedna taka akcja i wypiszę cię z podsekcji Nikoniarzy , na razie żółta kartka z pięknym luszczankowym bokehem:
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Laynn, Czyli ojców lustrzanych zdjęć jest więcej
Sebastian, Ta co była w aparacie nie była ładowana, a podróbka jest marna i nawet naładowana nie wytrzymuje zbyt długo, a liveviu zabija baterie skutecznie zamówiłem jeszcze jedną baterię, podróbkę oczywiście
A gdzieś wyżej przy tych warunkach, jakoś mnie nie ciągnie, niech się za zieleni
Sebastian, Ta co była w aparacie nie była ładowana, a podróbka jest marna i nawet naładowana nie wytrzymuje zbyt długo, a liveviu zabija baterie skutecznie zamówiłem jeszcze jedną baterię, podróbkę oczywiście
A gdzieś wyżej przy tych warunkach, jakoś mnie nie ciągnie, niech się za zieleni
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Adrian, łącznie zmieniany 2 razy.
Adrian pisze:Laynn, Czyli ojców lustrzanych zdjęć jest więcej
Sebastian, Ta co była w aparacie nie była ładowana, a podróbka jest marna i nawet naładowana nie wytrzymuje zbyt długo, a liveviu zabija baterie skutecznie zamówiłem jeszcze jedną baterię, podróbkę oczywiście
A gdzieś wyżej przy tych warunkach, jakoś mnie nie ciągnie, niech się za zieleni
Za to możesz zostać ojcem założycielem sekcji prostokątnych luster. A do czego używasz Live View (zdziwienie)?
Ostatnio zmieniony 2021-04-25, 14:00 przez Sebastian, łącznie zmieniany 1 raz.
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Sebastian pisze:Adrian pisze:Laynn, Czyli ojców lustrzanych zdjęć jest więcej
Sebastian, Ta co była w aparacie nie była ładowana, a podróbka jest marna i nawet naładowana nie wytrzymuje zbyt długo, a liveviu zabija baterie skutecznie zamówiłem jeszcze jedną baterię, podróbkę oczywiście
A gdzieś wyżej przy tych warunkach, jakoś mnie nie ciągnie, niech się za zieleni
Za to możesz zostać ojcem założycielem sekcji prostokątnych luster. A do czego używasz Live View (zdziwienie)?
Jak trzeba się prawie położyć żeby zrobić kwiatek, to właśnie wtedy
Moim skromnym zdaniem aparat D 3500 robi jednak dużo lepsze zdjęcia niż jakikolwiek telefon. Tym bardziej, że Adrian swój warsztat poprawił. I ogólnie bardzo fajne kadry i zajebista wycieczka!
(obejrzałem całość zdjęć na FB)
O kruca !
Wycieczka fajna, a pomysł dała o ile się nie mylę Wiolcia ?
Za podbudowanie dziękuję
Ostatnio zmieniony 2021-04-25, 15:00 przez Adrian, łącznie zmieniany 1 raz.
Adrian pisze:Wycieczka fajna, a pomysł dała o ile się nie mylę Wiolcia ?
Tak, wrzucała relację stamtąd niedawno.
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Sam jestem, może nie wrogiem, ale mnie zniechęca robienie zdjęć telefonem, ale popatrzcie uważniej. Zdjęcia z nowych telefonów, poprzez tak zwaną fotografię obliczeniową, zaczynają przeganiać niektóre aparaty.
Porównajmy
do
I które jest ostrzejsze?
Czym jest łatwiej zrobić zdjęcie?
Co mniej waży?
Mnie z aparatem trzyma, coś co mają palacze. Ja lubię tą procedurę, ustawienie w manualu, patrzenie przez wizjer aż do naciśnięcia spustu migawki. Ale waga aparatu zaczyna mnie wkurzać. I jak uzbieram, to nie kolejne szkło do zestawu kupię, a jakiś aparat kompaktowy jak kiedyś wspomniałem, duże szanse ma Ricoh GR II lub III, choć nie wykluczam czegoś innego, co ważne dla mnie aby tylko robił zdjęcia w rawach.
Porównajmy
do
I które jest ostrzejsze?
Czym jest łatwiej zrobić zdjęcie?
Co mniej waży?
Mnie z aparatem trzyma, coś co mają palacze. Ja lubię tą procedurę, ustawienie w manualu, patrzenie przez wizjer aż do naciśnięcia spustu migawki. Ale waga aparatu zaczyna mnie wkurzać. I jak uzbieram, to nie kolejne szkło do zestawu kupię, a jakiś aparat kompaktowy jak kiedyś wspomniałem, duże szanse ma Ricoh GR II lub III, choć nie wykluczam czegoś innego, co ważne dla mnie aby tylko robił zdjęcia w rawach.
Drugie zdjęcie aż mnie przeraża, że jest zrobione telefonem
Podoba mi się ... Warunki pogodowe były różne przy robieniu tych dwóch zdjęć, ale i tak telefon robię je zajebiście.
Tak jak piszesz, lubię ten moment przykładania oka do wizjera.
A ostrość zdjęcia chyba trochę tracę przy obróbce, jak zmniejszam foto? Chyba że jak się wrzuca na forum to tak robi?
Podoba mi się ... Warunki pogodowe były różne przy robieniu tych dwóch zdjęć, ale i tak telefon robię je zajebiście.
Tak jak piszesz, lubię ten moment przykładania oka do wizjera.
A ostrość zdjęcia chyba trochę tracę przy obróbce, jak zmniejszam foto? Chyba że jak się wrzuca na forum to tak robi?
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 63 gości