vidraru & darkheush, siostro i bracie mój, myślę o Waszym sukcesie codziennie.
Przemyślcie, czy nie wykorzystać potencjał graficzno-poetycki forumowego wielbiciela, który padł na kolana przed Wami na zlocie. Próbkę swych umiejętności dał wczoraj, to niedoceniony artysta szukający spełnienia w życiu. Jego talent ocalicie od zapomnienia i w ten sposób upieczecie dwie pieczenie na jednym ogniu.
O księdzu, Babce i historiach nieopowiedzianych...
Piotrze zapomnij o tym. Biznes jest biznes, nic nie ma za nic...
Córka znajomej z LO ma w swym dorobku kryminał i kilka książek o wiedźmach. Kultura i dobre wychowanie nie pozwalają mi przedzwonić i zapytać o dochodowość przedsięwzięcia, bo może się okazać, że górnictwo nie jest takie złe.
Koleżanka córki w wieku gimnazjalnym też wydała książkę dla młodzieży, cały nakład sprzedała pośród znajomych (to był mój/córki/ mecenat w rozwój kultury). Na jej szczęście kolejnych książek nie pisze.
vidraru & darkheush, policzcie znajomych (na rodzinę bym nie liczył, bo to klient wymagający jest) i przekalkulujcie opłacalność. Bibliotece publicznej bym zafundował to dzieło, ewentualnie drugie dla ludu (biblioteczka na przystanku MZK).
Córka znajomej z LO ma w swym dorobku kryminał i kilka książek o wiedźmach. Kultura i dobre wychowanie nie pozwalają mi przedzwonić i zapytać o dochodowość przedsięwzięcia, bo może się okazać, że górnictwo nie jest takie złe.
Koleżanka córki w wieku gimnazjalnym też wydała książkę dla młodzieży, cały nakład sprzedała pośród znajomych (to był mój/córki/ mecenat w rozwój kultury). Na jej szczęście kolejnych książek nie pisze.
vidraru & darkheush, policzcie znajomych (na rodzinę bym nie liczył, bo to klient wymagający jest) i przekalkulujcie opłacalność. Bibliotece publicznej bym zafundował to dzieło, ewentualnie drugie dla ludu (biblioteczka na przystanku MZK).
Ale może piszą to jedynie dla satysfakcji i później, żeby nie było kosztów (na wydruk trzeba jednak troche włożyć) udostępnią jako PDF.
Biznesem w tym przypadku nie był by zysk z kilku/kilkudziesięciu sprzedanych książek ale rozpoznawalność autorów. A jak ta będzie już duża to wtedy nowa książka, druk, księgarnie, zyski, ekranizacje...
Biznesem w tym przypadku nie był by zysk z kilku/kilkudziesięciu sprzedanych książek ale rozpoznawalność autorów. A jak ta będzie już duża to wtedy nowa książka, druk, księgarnie, zyski, ekranizacje...
A potem wywiady, autografy, wizyty w zakładach pracy, jeszcze im się przeje...
Ostatnio zmieniony 2021-04-06, 19:24 przez Sebastian, łącznie zmieniany 1 raz.
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Projekt perspektywiczny, więc na początek dotacja z UE (znaczy się z naszych podatków - mówiąc skromnie).
Wystarczy poszperać, że na domki z piasku można było dostać 40k - https://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/u ... ku/70bz1e9
Jeśli dla górników odprawa oraz 4-letni urlop zaliczany do stażu pracy i płatny w 80% (skalkulowałem łącznie na około 392k zł) jest mało, to za dobro narodowe bez bańki ruszyłbym z hrabią na stolicę. Przyszłość nie jest pewna, nie ma co czekać. Żądać i tupać. Tu i teraz.
Wystarczy poszperać, że na domki z piasku można było dostać 40k - https://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/u ... ku/70bz1e9
Jeśli dla górników odprawa oraz 4-letni urlop zaliczany do stażu pracy i płatny w 80% (skalkulowałem łącznie na około 392k zł) jest mało, to za dobro narodowe bez bańki ruszyłbym z hrabią na stolicę. Przyszłość nie jest pewna, nie ma co czekać. Żądać i tupać. Tu i teraz.
Brak mi na forum V & D. Pewnie nie czytają moich wpisów, zaraz nawet wrzucą screen'a na dowód.
Znalazłem ciekawy artykuł o kosztach wydania książki - http://www.ardenno.pl/2019/02/ile-koszt ... publisher/
Sami się zdziwicie, że dadzą radę - trza być skutecznym i wytrwałym w spełnianiu marzeń. I pokazać się.
Jako teoretyk przez lata walczyłem z chlaniem piwska, a mimo to sprzedaż i spożycie rosły rok do roku.
Wystarczyło, aby rok temu kolega wrzucił na forum jedną fotę z piwskiem (usunął ją ), by sprzedaż sikaczy w 2020 roku drastycznie spadła. Zdjęcie przedstawiało zamożność bielszczanina, że stać go tu i teraz. Było mi łyso.
Nabędę książkę za każdą cenę, by ratować nadwątlony wizerunek. Wolno mi.
Znalazłem ciekawy artykuł o kosztach wydania książki - http://www.ardenno.pl/2019/02/ile-koszt ... publisher/
Sami się zdziwicie, że dadzą radę - trza być skutecznym i wytrwałym w spełnianiu marzeń. I pokazać się.
Jako teoretyk przez lata walczyłem z chlaniem piwska, a mimo to sprzedaż i spożycie rosły rok do roku.
Wystarczyło, aby rok temu kolega wrzucił na forum jedną fotę z piwskiem (usunął ją ), by sprzedaż sikaczy w 2020 roku drastycznie spadła. Zdjęcie przedstawiało zamożność bielszczanina, że stać go tu i teraz. Było mi łyso.
Nabędę książkę za każdą cenę, by ratować nadwątlony wizerunek. Wolno mi.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 12 gości