Straszny dom, czyli nowa seria o pewnym mieście...
laynn pisze:Żadnych zwierząt. Zwróć uwagę, że dzika zwierzyna dopiero wejdzie do miast...
Dziki w Bytomiu wyprzedzily czas i urzeduja na osiedlu juz od kilku lat, np. ryjac miedzy autami. Acz rodzice mowia ze ostatnio jest ich jeszcze wiecej niz kiedys! Tylko patrzec jak sie za dzikami pojawia wilki i niedzwiedzie!
Ostatnio tez mielismy bardzo dziwne spotkanie w Olawie. Przez most nie jechaly akurat zadne auta - ale za to przebiegaly dwie sarny!
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
Taki spacer w czwartek odbyliśmy. Prawie jak z pierwszego postu, tylko rodzinnie.
Przy głównym skrzyżowaniu osiedla, obecnie rondzie:
potem idąc przy tej głównej drodze:
przechodzimy drogę i mijamy centrum handlowe (z prawej w oddali moje miejsce pracy):
później między halą, a działkami rodzinnymi aleją:
dalej między osiedlem starych domów a działkami:
by przeciąć ogródki na pół:
popatrzeć z daleka na zagłębiowski olimp, ale zdjęcia nie wrzucam, bo nie chciało mi się zmieniać szerokiego szkła. Idziemy fajną aleją, szkoda, że wiedzie ona przy ruchliwej drodze krajowej:
by dojść pod nasz blok, fajnie, że mamy tak zielone osiedle!
Ps. Dwa dni wracając z pracy podziwiałem piękny spektakl na niebie. Więc wieczorem planowałem podejść z aparatem...no cóż, ani jedna chmurka na błękicie moje plany zmieniła...poszedłem dzień później. Ale zaś było za dużo chmur... Coś tam wstawię. Później.
Przy głównym skrzyżowaniu osiedla, obecnie rondzie:
potem idąc przy tej głównej drodze:
przechodzimy drogę i mijamy centrum handlowe (z prawej w oddali moje miejsce pracy):
później między halą, a działkami rodzinnymi aleją:
dalej między osiedlem starych domów a działkami:
by przeciąć ogródki na pół:
popatrzeć z daleka na zagłębiowski olimp, ale zdjęcia nie wrzucam, bo nie chciało mi się zmieniać szerokiego szkła. Idziemy fajną aleją, szkoda, że wiedzie ona przy ruchliwej drodze krajowej:
by dojść pod nasz blok, fajnie, że mamy tak zielone osiedle!
Ps. Dwa dni wracając z pracy podziwiałem piękny spektakl na niebie. Więc wieczorem planowałem podejść z aparatem...no cóż, ani jedna chmurka na błękicie moje plany zmieniła...poszedłem dzień później. Ale zaś było za dużo chmur... Coś tam wstawię. Później.
Najpierw się średnio poczułem, więc uciąłem drzemkę poobiednią.
Potem się żona źle poczuła, więc się zamieniliśmy, ona ucięła drzemkę a ja z córą na plac zabaw poszedłem. Nadciągnęły chmury, więc dokonaliśmy ewakuację, najszybszą drogą, tj, minęliśmy nasz blok, doszliśmy do budki z lodami, tam kupiliśmy sobie lubione smaki i powoli wracaliśmy. Pod klatką zaczęło kropić. Zadzwoniłem do pracy i na pytanie czy robię zdjęcia chmurom poleciałem polatać i poobserwować burzę:
To mój blok:
a następnie znowu udało się po kosztach zarezerwować stolik na naszym balkonie i zjeść kolację. A po niej zaczęła się burza naokoło. U Sprocketa waliło, u Sokoła też chyba, a nad nami oko cyklonu .
O to gdzieś nad sokołem:
i tak wali wokół nas, błyska a tu nic...
Potem się żona źle poczuła, więc się zamieniliśmy, ona ucięła drzemkę a ja z córą na plac zabaw poszedłem. Nadciągnęły chmury, więc dokonaliśmy ewakuację, najszybszą drogą, tj, minęliśmy nasz blok, doszliśmy do budki z lodami, tam kupiliśmy sobie lubione smaki i powoli wracaliśmy. Pod klatką zaczęło kropić. Zadzwoniłem do pracy i na pytanie czy robię zdjęcia chmurom poleciałem polatać i poobserwować burzę:
To mój blok:
a następnie znowu udało się po kosztach zarezerwować stolik na naszym balkonie i zjeść kolację. A po niej zaczęła się burza naokoło. U Sprocketa waliło, u Sokoła też chyba, a nad nami oko cyklonu .
O to gdzieś nad sokołem:
i tak wali wokół nas, błyska a tu nic...
Kiedyś już wspomniałem (na 2 stronie tego wątku), o fajnych zdjęciach przedstawiających Sosnowiec, jakiego już nie ma. Wąskie uliczki, drogi z cegły, kamienice z cegły zmieszane z kamieniami. W latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku, jednak zaczęto przebudowę miasta, budując bloki z wielkiej płyty, całe osiedla nowoczesne. Na szczęście, nie zmieniono całego miasta...i dziś pojechaliśmy w takie miejsce, gdzie czas trochę się zatrzymał.
Pogoń, to jedna z dzielnic, wcześniej wieś, która dała początek miastu Sosnowiec. Dzieli sią ją na Starą Pogoń, czyli dawną wieś i Nową Pogoń, część przemysłowo-robotniczą dzielnicy, w której pod koniec XIX w. powstało wiele zakładów przemysłowych (jak choćby przędzalni Heinricha Dietla).
My dziś przespacerujemy się po części zachodniej, tej dawniej rolniczej, dziś porównywalnej do...Krakowa .
Parkujemy pod dyskontem, wszak jest niedziela niehandlowa, więc jest pusto. Ruszamy, wpierw ulicą Żytnią i od razu obok nowego asfaltu, sklepów, nowych budynków wita nas uliczka z drogą cegły, która wzbudza u mnie wspomnienia. Kilka lat do podstawówki chadzałem po takiej samej drodze
mijamy kolejną boczną drogę, również z taką samą nawierzchnią:
dla porównania, ulica Żytnia:
a obok niej...trochę mniej odnowione stare domostwa:
Dochodzimy do miejsca, przez które od biedy rozumiem, że ktoś próbuje porównać tą dzielnicę do Krakowa, choć bardziej jak już, to bym porównał do dzielnicy Kazimierz (Krakowska dzielnica, bo i w Sosnowcu jedna z dzielnic się zowie tak samo). Jest tu pizzeria (kiedyś jadłem tu pizze, droga i strasznie się z niej lało), oraz Herbaciarnia Marzenie, która do krakowskiego Kazimierza pasuje idealnie:
Pogoń, to też dzielnica, w której jest kilka wydziałów UŚ, w tym słynna Żyleta (WNoZ do której swego czasu kilka lat uczęszczałem), oraz osiedle akademickie (w którym przez dwa lata mieszkałem, choć to już po czasach studenckich), stąd może próba porównania do stolicy małopolski.
Na 2 stronie wątku, kilka zdjęć z herbaciarni, dziś jest ona zamknięta, tj nie da się wejść na ciacho czy herbatę, ale można przez okno zakupić coś na wynos, co też czynimy. Idąc z gorącym kubkiem białej herbaty, trochę ciężej się operuję aparatem, ale...daję radę.
Zaraz za rogiem, kolejna uliczka:
Ja robię zdjęcia, a córa...szkicuje!:
Jednym z zabytków, jest kościół Parafia św. Tomasza Apostoła, którego budowę rozpoczęto w 1904 roku, a ukończono...w 2004, kiedy to dobudowano brakujące wieże. Nie będę komentował ich wyglądu:
mijamy jedną z bram prowadzącą do klatki kamienicy, podziwiamy kafle na podłodze:
następnie mijamy budynek UŚ, gdzie obok starego gmachu stoją nowoczesne bloki;
Kolejnym budynkiem jest Żytnia 8, willa z 1925roku, w której mieścił się dziekanat Wydziału Filologii UŚ, a w czasie II WŚ, miała siedziba gestapo:
obecnie po odnowieniu (nawet całkiem ładnie to wygląda, wcześniej stan był średni), mieszczą się biura podstrefy sosnowiecko-dąbrowskiej Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.
Na rogu, kolejna kawiarnia:
Dokumentacja trwa:
Skręcamy w ulice M. Skłodowskiej-Curie, gdzie po minięciu kilku bloków, spotykamy dwie kamienice, całkiem fajne, pierwsza ma datę 1923-1929:
nie dość, że dość wiekowa, to ma fajne okna:
a kolejna na przeciw niej:
nad kolejnym skrzyżowaniem widzimy sporo kabli wiszących, jak na polskie standardy, a i kamieniczki ciekawe:
i te drzwi:
kolejne skrzyżowanie, kolejne starsze domy, kamienice i ceglasta jezdnia:
a po drugiej stronie oznaka wiosny i...kable
kilka szczegółów:
kolejna ulica, za długa nie jest:
jest też szklarz:
Czas jednak na powrót, ulicą z pierwszego zdjęcia, ulicą z cegieł. Oglądamy kamienice stojące przy ulicy Staropogońskiej, ale od tyłu, od podwórza, ten ma ciekawą architekturę, a z lewej widać bloki z wielkiej płyty:
tu zaś ogródki:
kolejny ciekawy dom, nie to co dzisiejsze "cuda" biur projentantów:
mijając starego dostawczaka, kończymy swój dzisiejszy spacer.
Na koniec, nowe i stare:
oraz pąki, tu już pod blokiem:
Pogoda dość ciekawie podkreśliła klimat tej dzielnicy. Dzielnicy, której zaledwie skrawek dziś zobaczyliśmy. A jeszcze jest w niej sporo do obejrzenia.
A czy słuszne są porównania do Krakowa? Moim zdaniem zdecydowanie nie. Jednak warte do odwiedzenia...
I tak zacząłem pierwszy urlop 2021 plany były inne, ale temperatura je zdecydowanie rozpierdzieliła
Jeszcze jeden szczególik:
oraz:
Pogoń, to jedna z dzielnic, wcześniej wieś, która dała początek miastu Sosnowiec. Dzieli sią ją na Starą Pogoń, czyli dawną wieś i Nową Pogoń, część przemysłowo-robotniczą dzielnicy, w której pod koniec XIX w. powstało wiele zakładów przemysłowych (jak choćby przędzalni Heinricha Dietla).
My dziś przespacerujemy się po części zachodniej, tej dawniej rolniczej, dziś porównywalnej do...Krakowa .
Parkujemy pod dyskontem, wszak jest niedziela niehandlowa, więc jest pusto. Ruszamy, wpierw ulicą Żytnią i od razu obok nowego asfaltu, sklepów, nowych budynków wita nas uliczka z drogą cegły, która wzbudza u mnie wspomnienia. Kilka lat do podstawówki chadzałem po takiej samej drodze
mijamy kolejną boczną drogę, również z taką samą nawierzchnią:
dla porównania, ulica Żytnia:
a obok niej...trochę mniej odnowione stare domostwa:
Dochodzimy do miejsca, przez które od biedy rozumiem, że ktoś próbuje porównać tą dzielnicę do Krakowa, choć bardziej jak już, to bym porównał do dzielnicy Kazimierz (Krakowska dzielnica, bo i w Sosnowcu jedna z dzielnic się zowie tak samo). Jest tu pizzeria (kiedyś jadłem tu pizze, droga i strasznie się z niej lało), oraz Herbaciarnia Marzenie, która do krakowskiego Kazimierza pasuje idealnie:
Pogoń, to też dzielnica, w której jest kilka wydziałów UŚ, w tym słynna Żyleta (WNoZ do której swego czasu kilka lat uczęszczałem), oraz osiedle akademickie (w którym przez dwa lata mieszkałem, choć to już po czasach studenckich), stąd może próba porównania do stolicy małopolski.
Na 2 stronie wątku, kilka zdjęć z herbaciarni, dziś jest ona zamknięta, tj nie da się wejść na ciacho czy herbatę, ale można przez okno zakupić coś na wynos, co też czynimy. Idąc z gorącym kubkiem białej herbaty, trochę ciężej się operuję aparatem, ale...daję radę.
Zaraz za rogiem, kolejna uliczka:
Ja robię zdjęcia, a córa...szkicuje!:
Jednym z zabytków, jest kościół Parafia św. Tomasza Apostoła, którego budowę rozpoczęto w 1904 roku, a ukończono...w 2004, kiedy to dobudowano brakujące wieże. Nie będę komentował ich wyglądu:
mijamy jedną z bram prowadzącą do klatki kamienicy, podziwiamy kafle na podłodze:
następnie mijamy budynek UŚ, gdzie obok starego gmachu stoją nowoczesne bloki;
Kolejnym budynkiem jest Żytnia 8, willa z 1925roku, w której mieścił się dziekanat Wydziału Filologii UŚ, a w czasie II WŚ, miała siedziba gestapo:
obecnie po odnowieniu (nawet całkiem ładnie to wygląda, wcześniej stan był średni), mieszczą się biura podstrefy sosnowiecko-dąbrowskiej Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.
Na rogu, kolejna kawiarnia:
Dokumentacja trwa:
Skręcamy w ulice M. Skłodowskiej-Curie, gdzie po minięciu kilku bloków, spotykamy dwie kamienice, całkiem fajne, pierwsza ma datę 1923-1929:
nie dość, że dość wiekowa, to ma fajne okna:
a kolejna na przeciw niej:
nad kolejnym skrzyżowaniem widzimy sporo kabli wiszących, jak na polskie standardy, a i kamieniczki ciekawe:
i te drzwi:
kolejne skrzyżowanie, kolejne starsze domy, kamienice i ceglasta jezdnia:
a po drugiej stronie oznaka wiosny i...kable
kilka szczegółów:
kolejna ulica, za długa nie jest:
jest też szklarz:
Czas jednak na powrót, ulicą z pierwszego zdjęcia, ulicą z cegieł. Oglądamy kamienice stojące przy ulicy Staropogońskiej, ale od tyłu, od podwórza, ten ma ciekawą architekturę, a z lewej widać bloki z wielkiej płyty:
tu zaś ogródki:
kolejny ciekawy dom, nie to co dzisiejsze "cuda" biur projentantów:
mijając starego dostawczaka, kończymy swój dzisiejszy spacer.
Na koniec, nowe i stare:
oraz pąki, tu już pod blokiem:
Pogoda dość ciekawie podkreśliła klimat tej dzielnicy. Dzielnicy, której zaledwie skrawek dziś zobaczyliśmy. A jeszcze jest w niej sporo do obejrzenia.
A czy słuszne są porównania do Krakowa? Moim zdaniem zdecydowanie nie. Jednak warte do odwiedzenia...
I tak zacząłem pierwszy urlop 2021 plany były inne, ale temperatura je zdecydowanie rozpierdzieliła
Jeszcze jeden szczególik:
oraz:
Ostatnio zmieniony 2021-04-18, 20:13 przez laynn, łącznie zmieniany 4 razy.
Zdjęcie z lustrem faktycznie staje się nową świecką tradycją. Trochę te rejony Sosnowca przypominają krakowski Kazimierz, ale Kraków jednak jest ładniejszy
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
a obok niej...trochę mniej odnowione stare domostwa:
Czy jakby pojsc na prawo, za te domy - to by sie doszlo do ul. Kasztanowej? Bo bardzo mi przypomina uliczki, ktorymi chodzilam na studia, tylko pokrycie jezdni bylo inne.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 27 gości