Jaworzno. Przyszedł czas na to miasto. Do tej pory tylko kilka razy pojawiłem się tu jako spacerowicz. Ale jeden ze spacerów - ze stacji Szczakowa do Zawiercia przez Sławków, Błędów (DG) i Hutki Kanki - to jeden z najlepiej przeze mnie wspominanych. Wędrowałem też z Bukowna przez Bór Biskupi, Ciężkowice do centrum Jaworzna. Może znajdę gdzieś jakieś fotki... I trzeci spacer - mniej udany, z osiedla Leopold w stronę Imielina. I to chyba tyle... A widać wyraźnie, że Jaworzno, jak mało które miasto w okolicy, ma bardzo dużo szlaków pieszych, w dużym stopniu prowadzących po terenach leśnych, polnych. Czemu zatem nie wracałem tu częściej? Chyba wspomnienia z pracy są odpowiedzią... Robiło się dobrze, ale okoliczności odejścia - a to już 7 lat - do dziś pamiętam... I pewnie też w jakimś stopniu odpowiedzią są dziki...
Jednak w ostatnią sobotę pojechałem na Osiedle Stałe i udałem się przez Park im. Lotników Polskich w kierunku północnym. Jest tam aleja, której nie powstydziło by się uzdrowisko, proponuję obejrzeć na google, jest zielono, a nie tak:
Park szybko zmienia się w las, i to przeważnie iglasty, tu "trochę" wycięto:
Zmierzam w kierunku północno-zachodnim, do szlaku czerwonego. Zanim do niego dojdę, wchodzę na drogę, która bardzo mi się podoba, przypomina klimatem lasy wokół Rud k. Raciborza:
Dostrzegam dzika między drzewami, zmierza w inną stronę, czekam, czy pojawi się na drodze, i jest, robię mu zdjęcie, ale czy go widać? Był wyraźnie bliżej niż by wynikało z fotki...
Byłem ciekaw, czy będzie widać, czego można by się spodziewać, idąc po zachodniej stronie torów, czyli przez Sosnowiec, czym zaciekawił mnie Laynn. Nie ma szans, nawet zimą, słychać tylko pociągi. Dochodzę do czerwonego szlaku, zmierzam w stronę Dąbrowy Narodowej i tu wreszcie mijam kilka osób. Dąbrowa to jedyny na trasie odcinek, gdzie wypada mieć maseczkę na gębie. Ale nie trwa to długo.
Potem wzdłuż elektrowni i znów w las, między stawy:
Takie ścieżki w lesie lubię:
Fajny akcent pod koniec spaceru:
Jeszcze długa prosta z Podłęża na Osiedle Stałe i koniec spaceru. Trzeba będzie przejść się z sosnowieckich Maczek...
Dzień później pojechaliśmy w miejsce, które lata świetności ma co najmniej ćwierć wieku za sobą. Tarka - ośrodek wypoczynkowy, który, jak sądzę, upadł, bo tuż obok wybudowano "autostradę"...
Teraz to miejsce dla wędkarzy, urbexowców i turystów "alternatywnych" -biegnie tędy szlak z Byczyny w stronę zbiornika imielińskiego. Gdy wracamy drogą łączącą Byczynę i Jeleń, zauważamy te miłe zwierzątka:
Pierwsze skojarzenie - bobry. Ale to nutrie. Które, jak się okazuje, zadomowiły się tutaj (podobnie jak np. w Rybniku).
https://www.youtube.com/watch?v=8qkhgWWgwU4
Бродяга. Снусмумрик. Бомж.