Pudelek pisze:a czasami najlepiej wyjechać samemu - łazisz gdzie chcesz, jak chcesz, szybko lub wolno, stajesz, kiedy chcesz, nikt Ci nie zrzędzi, że właśnie wypijasz na polanie 5 piwo, albo zatrzymujesz się w czwartym z kolei barze w ciągu dwóch godzin możesz pogadać sam ze sobą, co często bardzo się przydaje, a gdy to robię w towarzystwie to zazwyczaj dziwnie na mnie patrzą
ale, o zgrozo, patrząc na tegoroczny rok to ani raz nigdzie nie byłem sam! W przyszłym trzeba koniecznie to zmienić
Na Podlasiu to chyba nikt nie zrzedzil o 5 piwo
Ja sama to jezdze tylko na jednodniowe wycieczki rowerowe po okolicy- ma to swoje plusy tzn robie co chce, ale zawsze mi jest troche smutno ze nie ma do kogo geby otworzyc, nie ma z kim dzielic radosci ze znalezionych miejsc a potem nie ma wspolnych wspomnienien