Z kiełbasą na Hrobaczą
Z kiełbasą na Hrobaczą
Witajcie!
Piątek solo, sobota wolna z niespodziewanym wezwanie awaryjnym do pracy ... Na dzisiaj zapalnowana była wizyta na Hrobaczej Łące, połączona ze smażeniem kiełbasy.
Kozy ... Miejscowość rozpoznawalna dla mnie przez dziwne rondo i w zasadzie to tyle 😋
I od tego ronda zaczynamy naszą wycieczkę, skąd ruszamy żółtym szalkiem w stronę przełęczy u Panienki.
Szlak miejscami stromy powoduje szybsze bicie serca, zadyszkę i lekkie uczucie ciepła 😉 Od przełęczy idzie się już zdecydowanie lepiej i jakoś ładniej się robi ...
Zawsze czekam na moment kiedy ogromny krzyż wyłania się między drzewami, nie wiem dlaczego, ale podoba mi się ten krzyż, zastanawiam się czy jest większy od tego na Giewoncie, mam wrażenie że tak ? 🤔
Widząc krzyż skręcamy w prawo, w stronę wiaty, ale chyba zostaliśmy zakoczeni 😳 bo nie tylko wiata, ale i jej okolice były zajęte przez sporą liczbę ludzi w czapkach Mikołaja i mniejsze grupki bez 😉
Początkowo Wybieramy miejsce bliżej schroniska, ale po chwili wołam wszystkich na miejscówkę pod lasem, zdecydowanie lepsze miejsce.
Zaczynamy się rozpakowywać, kiełbaski się pieką, jest dobrze. Nagle wrzask!
Okazało się że najmłodszy syn brata (Michał 4 lata) jakimś sposobem przytrzasnął sobie palec kamieniem, tak że zerwał cały paznokieć, krew i łzy się lały jak przy zabijaczce 😭 😱
O dziwo młodzian zniósł to dzielnie i po krótkiej drzemce był gotowy do dalszej drogi.
A dalszą droga prowadziła szlakiem żółtego krzyżyka, może trochę samolotu? no jakiś taki żółty znaczek, który doprowadził nas do kamieniołomu w Kozach, miejsce fajne i z potencjałem na inną porę roku 😀 (Może w końcu dojdzie do skutku wycieczka planowana przez zespół forumowy 😉)
Po oględzinach miejsca, ruszyliśmy dalej leśnym szlakiem i labiryntem dróg między domami, ostatecznie dochodząc z powrotem do ronda o dziwnych kształtach.
I taka to była wycieczka.
Piątek solo, sobota wolna z niespodziewanym wezwanie awaryjnym do pracy ... Na dzisiaj zapalnowana była wizyta na Hrobaczej Łące, połączona ze smażeniem kiełbasy.
Kozy ... Miejscowość rozpoznawalna dla mnie przez dziwne rondo i w zasadzie to tyle 😋
I od tego ronda zaczynamy naszą wycieczkę, skąd ruszamy żółtym szalkiem w stronę przełęczy u Panienki.
Szlak miejscami stromy powoduje szybsze bicie serca, zadyszkę i lekkie uczucie ciepła 😉 Od przełęczy idzie się już zdecydowanie lepiej i jakoś ładniej się robi ...
Zawsze czekam na moment kiedy ogromny krzyż wyłania się między drzewami, nie wiem dlaczego, ale podoba mi się ten krzyż, zastanawiam się czy jest większy od tego na Giewoncie, mam wrażenie że tak ? 🤔
Widząc krzyż skręcamy w prawo, w stronę wiaty, ale chyba zostaliśmy zakoczeni 😳 bo nie tylko wiata, ale i jej okolice były zajęte przez sporą liczbę ludzi w czapkach Mikołaja i mniejsze grupki bez 😉
Początkowo Wybieramy miejsce bliżej schroniska, ale po chwili wołam wszystkich na miejscówkę pod lasem, zdecydowanie lepsze miejsce.
Zaczynamy się rozpakowywać, kiełbaski się pieką, jest dobrze. Nagle wrzask!
Okazało się że najmłodszy syn brata (Michał 4 lata) jakimś sposobem przytrzasnął sobie palec kamieniem, tak że zerwał cały paznokieć, krew i łzy się lały jak przy zabijaczce 😭 😱
O dziwo młodzian zniósł to dzielnie i po krótkiej drzemce był gotowy do dalszej drogi.
A dalszą droga prowadziła szlakiem żółtego krzyżyka, może trochę samolotu? no jakiś taki żółty znaczek, który doprowadził nas do kamieniołomu w Kozach, miejsce fajne i z potencjałem na inną porę roku 😀 (Może w końcu dojdzie do skutku wycieczka planowana przez zespół forumowy 😉)
Po oględzinach miejsca, ruszyliśmy dalej leśnym szlakiem i labiryntem dróg między domami, ostatecznie dochodząc z powrotem do ronda o dziwnych kształtach.
I taka to była wycieczka.
Ostatnio zmieniony 2020-12-06, 21:26 przez Adrian, łącznie zmieniany 1 raz.
Na innym forum nosisz miano Grabarz. Coś mi się wydaje, że na paluszku nie miało się skończyć ...
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Dobromił pisze:Na innym forum nosisz miano Grabarz. Coś mi się wydaje, że na paluszku nie miało się skończyć ...
Na inne forum już od 3 lat nie zaglądałem, moja kariera Grabarza umarła
Przeżyłem traumę widząc, jak mój brat obrywa resztkę wiszącego paznokcia
Mirku, Mapy. Cz pokazują nawet żółty szalk, to co pisałem, oznaczony żółtym krzyżykiem przypominającym samolot
Ostatnio zmieniony 2020-12-06, 19:58 przez Adrian, łącznie zmieniany 2 razy.
Szarlotkę wydają tylko emerytom.
W stosunkowo krótkim czasie wielu z nas tędy maszerowało. Chyba lepiej solo lub w małych grupach, bo byłby tłok. Na przystanku (przedostatnia fota) zrobiłem sobie popasi przebierkę, bo miałem rezerwę czasową na ZKA do B-B.
Prawdziwy pech, że to nie był palec środkowy.
W stosunkowo krótkim czasie wielu z nas tędy maszerowało. Chyba lepiej solo lub w małych grupach, bo byłby tłok. Na przystanku (przedostatnia fota) zrobiłem sobie popasi przebierkę, bo miałem rezerwę czasową na ZKA do B-B.
Prawdziwy pech, że to nie był palec środkowy.
ceper pisze:Szarlotkę wydają tylko emerytom.
W stosunkowo krótkim czasie wielu z nas tędy maszerowało. Chyba lepiej solo lub w małych grupach, bo byłby tłok. Na przystanku (przedostatnia fota) zrobiłem sobie popasi przebierkę, bo miałem rezerwę czasową na ZKA do B-B.
Prawdziwy pech, że to nie był palec środkowy.
Środkowy to ja mam lekko zfatygowany i taki już zostanie do śmierci
Wysłany: Wczoraj 23:18
Coraz odważniej łazisz bez szlaku... zły wpływ kolegów z forum
Tamtędy chodzi więcej ludzi niż po szlaku
I całkiem stromo tam jest, byłem zaskoczony, bo chyba źle popatrzylem na wykres
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 117 gości