a propo's Wyborów, polityki, Unii, standardów, ISO itd

[Vision]

jesteś pewien? Wczoraj minister zdrowia mówił na konferencji prasowej, że rząd nie planuje na razie kolejnych obostrzeń. Minął jeden dzień, znowu trochę więcej zakażeń i nagle jeb - mamy obostrzenia. Wcale bym się nie zdziwił, że jakby jutro walnęło znowu coś rekordowo, to w piątek zamkną kraj. Oni lubią tak uwalić ludzi przed weekendem...

Nie sądzę, tzn. po następnej decyzji, na pewno się już spodziewam całkowitego lockdownu. Ale to dopiero pod koniec następnego tygodnia najwcześniej. No tak mi się po prostu wydaje...

Z zamknięciem cmentarzy było trochę inaczej, od dawna były plotki i jakieś tam plany, teraz są plotki o całkowitym lockdownie, ale właśnie wg mnie to musi jeszcze trochę poczekać... tym bardziej, że 11 listopada musi jeszcze bezpiecznie marsz przejść... więc jednak trochę strzelili by sobie w kolano, jakby to zrobili przed tą datą...

[Pudelek]

Mnie już nic nie zdziwi. Obecny minister zdrowia bardzo przypomina mi czeskiego, tego, co go wywalili. On też mówił, że wysyp przypadków objawia się po 5-10 dniach, czyli to efekt ludzkich skupisk w weekend. Ale za to poprawa miała nastąpić po 2-3 dniach zakazów, a jak nie pomagała, to pora na następne. No sorry, wczoraj minister bredzi, że epidemia zwalnia, a dzisiaj już przyspiesza? Coś się wydarzyło przez tę noc, co przegapiłem?

[Prezes]

Coś się wydarzyło przez tę noc, co przegapiłem?

Protesty na ulicach.
Rano już byli zakażeni i przetestowani.

[Piotrek]

Z całkowitym lockdownem jest sprawa kłopotliwa, z powodu trwających protestów (w zasadzie juz teraz jest, bo zgromadzenia są zabronione).
Jeżeli będzie całkowity zakaz poruszania się/wyjść z domu (z wyjątkami do pracy, sklepu itp) oraz jakichkolwiek zgromadzeń, a nadal będą trwały protesty, wtedy rządzący mają dwie opcje-obie nie najlepsze dla nich:
- postawić się i wprowadzić wojsko, policję itd. i siłowo ludzi zgarniać do paki, jak leci wszystkich. A to może doprowadzić do faktycznych rozruchów i "wojny" ulicznej
- nie iść na zwarcie z protestującymi i... ośmieszyć się, że wydają zarządzenia które ludzie w dupie mają

[Prezes]

- nie iść na zwarcie z protestującymi i... ośmieszyć się, że wydają zarządzenia które ludzie w dupie mają

Piotrek, ale dokładnie to, co napisałeś właśnie się teraz dzieje. Przecież w świetle przepisów to są nielegalne zgromadzenia.
Przewodnia siła narodu boi się opcji siłowej, sprawa jest na tyle nośna, że może wywołać (choćby bierny) bunt sił porządkowych.

Ale protesty wygasną same z siebie (już powoli wygasają) - wystarczy poczekać.

[Vision]

Ale protesty wygasną same z siebie (już powoli wygasają) - wystarczy poczekać.

Ale ten 11 listopada dopiero przed nami i on musi się odbyć... Tzn. to nie protest, tylko marsz, ale on musi się odbyć wzorcowo... jako przykład.

[Dobromił]

Ale protesty wygasną same z siebie (już powoli wygasają) - wystarczy poczekać.

Ale ten 11 listopada dopiero przed nami i on musi się odbyć... Tzn. to nie protest, tylko marsz, ale on musi się odbyć wzorcowo... jako przykład.

Rycerz Najman poprowadzi Marsz.

[laynn]

Już czytałem, że jak dojdziemy do poziomu 26-27 tys, no może 29-30 tys zakażeń dziennie, to będzie "narodowa kwarantanna". To może praktycznie za dwa dni nastąpić.
Już nie mam nadziei na weekend.

Choć...nadzieja umiera ostatnia

[Vision]

Rycerz Najman poprowadzi Marsz.

Tego nie wiem. Najman ma trochę kiepską reputację, ale taki Pudzian z piłą mechaniczną to już mogłoby być coś.

[Prezes]

Już czytałem, że jak dojdziemy do poziomu 26-27 tys, no może 29-30 tys zakażeń dziennie, to będzie "narodowa kwarantanna".

To chyba ma być średnia z około tygodnia.
Ale wykluczyć się nie da niczego.

[laynn]

Prezes, wlewasz w me serce nadzieję.

[Sebastian]

Już czytałem, że jak dojdziemy do poziomu 26-27 tys, no może 29-30 tys zakażeń dziennie, to będzie "narodowa kwarantanna".
Choć...nadzieja umiera ostatnia

Jak czytam, że coś ma być "narodowe", to mi się niedobrze robi. "Bóg, Honor, Ojczyzna, Kwarantanna", hehe.
A po galeriach handlowych to ostatnio takie tłumy łażą, że aż strach.

[gar]

Do weekendu blisko. Masz sporą szansę, że się załapiesz.

[laynn]

Sebastian, też mi się to skojarzyło.
To co niedługo będziemy do siebie mówić Towarzyszu?

[Piotrek]

- nie iść na zwarcie z protestującymi i... ośmieszyć się, że wydają zarządzenia które ludzie w dupie mają

Piotrek, ale dokładnie to, co napisałeś właśnie się teraz dzieje. Przecież w świetle przepisów to są nielegalne zgromadzenia.
Przewodnia siła narodu boi się opcji siłowej, sprawa jest na tyle nośna, że może wywołać (choćby bierny) bunt sił porządkowych.

Ale protesty wygasną same z siebie (już powoli wygasają) - wystarczy poczekać.

A dzieje się, dzieje ale to ograniczenie było wprowadzone przed protestami i fakt ten jakoś się rozmył.
Teraz w trakcie protestów wprowadzony ponownie (i to z większym ograniczeniem-np. nie wychodzenie z domów bez powodu) będzie na świeżo. A protestujący się przecież nie rozejdą ot tak. Władza się więc ośmieszy albo pójdzie na ostro i wszystkich wyzamyka, bo coś zrobić, jakoś zareagować będą musieli. Obie wersje rządzącym są nie na rękę, więc trochę powątpiewam, że całkowity lockdown wprowadzą. Ewentualnie tak jak mówisz - poczekają aż sie ludziska znudzą i rozejdą.