Znam szałas przy dość znanym szlaku. Znam go od dziecka, pamiętam gdy można było przy nim usiąść, odpocząć, ładnie wyglądał na opadającej ku dolinie hali. Teraz jego zdemolowane resztki zarastają prezentując smutny widok.
Tak się bawią biwakowicze.
Niech więc chociaż w tym drobnym % gór jaki zajmują PNy istnieją jasne i wyraźne zakazy, dzięki którym może coś jeszcze ocaleje. Ludzie i tak będą te zakazy łamać ale już w mniejszym stopniu, bo jednak dla sporej części bywających w górach taka świadomość, że nie wolno, będzie hamulcem.
Poza tym nie da sie w prawie wyróżnić na tych którzy zachowają się odpowiednio i nie odpowiedzialnie, więc wszyscy przez ogólny zakaz zbiorowo dostają po głowie.
Jeden rozpali w lesie ognisko i zadba o bezpieczeństwo ale inny puści z dymem parę hektarów lasu. Zakazy są efektem działalności ludzi, gdyby byli odpowiedzialni (marzenie
) to zakazów by nie było, i tyle.
A co do innych krajów to Buba chyba myśli i wschodzie. Tyle, że tam to nie wynika z przyjaznego podejścia to wędrowców ale z brakiem dbania o cokolwiek. Co widać było po "klimatycznych" zdjęciach śmieci nad rzekami, przy zabytkach i.t.d. które kiedyś pewien Grzesiek pokazywał na innym forum.