Grojec (3612 m n.p.m.) Summer Mountain Expedition 2020
- sprocket73
- Posty: 5933
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Grojec (3612 m n.p.m.) Summer Mountain Expedition 2020
CZĘŚĆ I - Prolog
Jaka jest najwyższa góra Polski?
Oficjalną wersję znają prawie wszyscy. Jednak jest coraz większe grono osób świadomych i myślących, którym udało się odkryć konsekwentnie skrywaną przez kolejne rządy prawdę. Najwyższa góra znajduje się niedaleko Żywca i nosi nazwę Grojec. Wątpiącym od razu przychodzi do głowy pytanie - dlaczego ktoś miałby to ukrywać? Wynika to z troski o społeczeństwo. Góra ta jest tak niedostępna i niebezpieczna, że gdyby wiedza o niej spopularyzowała się - wielu ludzi straciłoby tam życie.
Wyjście na Grojec jest możliwe tylko z licencjonowanym Wysokogórskim Przewodnikiem Żywieckim (WPŻ). Jest ich niewielu, ale akurat mam to szczęście, że udało mi się jednego poznać. Wykupiłem maksymalny pakiet, obejmujący oprócz właściwej próby zdobycia Grojca również inne atrakcje, tour po mieście, zdjęcia z przewodnikiem, uśmiech kierownika.
Zaczęło się od pasjonującej historii miasta Żywiec.
Na początek rynek. Można powiedzieć standardowo.
Potem szczegółowe historie na temat poszczególnych zabytków, itp. itd.
Zaczęło się robić ciekawie, kiedy nasz WPŻ zaprowadził nas pod okazały budynek, który był chyba jego domem rodzinnym.
Służba witała go z honorami, zostaliśmy zaproszeni do środka.
Niestety ten dom został teraz zamieniony w jakieś muzeum i był problem z dostępem do piwnic skrywających przednie trunki.
WPŻ ze wzruszeniem wspominał stare czasy i opowiadał różne historie z dzieciństwa, które wiążą się z tym miejscem. Zwrócił też uwagę na pewien detal architektoniczny.
Następnie zwiedzaliśmy żywiecki park. Tutaj dopiero nastąpił wysyp różnych niesamowitych historii z przeszłości. Np. widoczna na zdjęciu Aleja Żuli.
Nawiązaliśmy też kontakt z mieszkańcami parku. Sympatyczne istoty.
Po tych wszystkich atrakcjach dotarliśmy w miejsce, gdzie wszystkie ekipy planujące zdobywanie Grojca czekają na odpowiednie okno pogodowe. Pogoda to ważny element górskiej układanki i tylko nieliczni potrafią ją właściwie przepowiedzieć. Zaufaliśmy w tym temacie całkowicie naszemu WPŻ.
Oczekiwanie było przyjemne. Siedzieliśmy, a nasz WPŻ częstował nas piwem z miejscowego browaru. Czas płynął powoli, mijały kolejne dni, a my czekaliśmy. Podobno na tym etapie odpada ponad 50% ekip. Nie wytrzymują obciążenia psychicznego. My jesteśmy cierpliwi i wiemy czego chcemy. Nie poddamy się łatwo!
C.D.N.
Jaka jest najwyższa góra Polski?
Oficjalną wersję znają prawie wszyscy. Jednak jest coraz większe grono osób świadomych i myślących, którym udało się odkryć konsekwentnie skrywaną przez kolejne rządy prawdę. Najwyższa góra znajduje się niedaleko Żywca i nosi nazwę Grojec. Wątpiącym od razu przychodzi do głowy pytanie - dlaczego ktoś miałby to ukrywać? Wynika to z troski o społeczeństwo. Góra ta jest tak niedostępna i niebezpieczna, że gdyby wiedza o niej spopularyzowała się - wielu ludzi straciłoby tam życie.
Wyjście na Grojec jest możliwe tylko z licencjonowanym Wysokogórskim Przewodnikiem Żywieckim (WPŻ). Jest ich niewielu, ale akurat mam to szczęście, że udało mi się jednego poznać. Wykupiłem maksymalny pakiet, obejmujący oprócz właściwej próby zdobycia Grojca również inne atrakcje, tour po mieście, zdjęcia z przewodnikiem, uśmiech kierownika.
Zaczęło się od pasjonującej historii miasta Żywiec.
Na początek rynek. Można powiedzieć standardowo.
Potem szczegółowe historie na temat poszczególnych zabytków, itp. itd.
Zaczęło się robić ciekawie, kiedy nasz WPŻ zaprowadził nas pod okazały budynek, który był chyba jego domem rodzinnym.
Służba witała go z honorami, zostaliśmy zaproszeni do środka.
Niestety ten dom został teraz zamieniony w jakieś muzeum i był problem z dostępem do piwnic skrywających przednie trunki.
WPŻ ze wzruszeniem wspominał stare czasy i opowiadał różne historie z dzieciństwa, które wiążą się z tym miejscem. Zwrócił też uwagę na pewien detal architektoniczny.
Następnie zwiedzaliśmy żywiecki park. Tutaj dopiero nastąpił wysyp różnych niesamowitych historii z przeszłości. Np. widoczna na zdjęciu Aleja Żuli.
Nawiązaliśmy też kontakt z mieszkańcami parku. Sympatyczne istoty.
Po tych wszystkich atrakcjach dotarliśmy w miejsce, gdzie wszystkie ekipy planujące zdobywanie Grojca czekają na odpowiednie okno pogodowe. Pogoda to ważny element górskiej układanki i tylko nieliczni potrafią ją właściwie przepowiedzieć. Zaufaliśmy w tym temacie całkowicie naszemu WPŻ.
Oczekiwanie było przyjemne. Siedzieliśmy, a nasz WPŻ częstował nas piwem z miejscowego browaru. Czas płynął powoli, mijały kolejne dni, a my czekaliśmy. Podobno na tym etapie odpada ponad 50% ekip. Nie wytrzymują obciążenia psychicznego. My jesteśmy cierpliwi i wiemy czego chcemy. Nie poddamy się łatwo!
C.D.N.
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
-
- Posty: 338
- Rejestracja: 2019-05-12, 19:59
W końcu wiem dlaczego mam problemy z kręgosłupem ... bo jednym tchem bez aklimatyzacji w kolejnych bazach wlazłem na ten cholery szczyt ! Ciśnienie tak mi ścisnęło go w kręgach ...aż dysk wyskoczył
Tak to bywa , gdy się pewnych spraw nie ogarnie , łącznie z licencjonowanym przewodnikiem WPŻ
Człowiek uczy się na błędach ...
Tak to bywa , gdy się pewnych spraw nie ogarnie , łącznie z licencjonowanym przewodnikiem WPŻ
Człowiek uczy się na błędach ...
- kristoff73
- Posty: 606
- Rejestracja: 2019-05-15, 20:47
- Lokalizacja: ST SD KGR TK SB
- sprocket73
- Posty: 5933
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
CZĘŚĆ II - Mały Grojec 1422 m n.p.m.
Nagle i zupełnie nieoczekiwanie nasz WPŻ wstał od stołu i dał sygnał wyjścia.
Nie było czasu pożegnać się z rodzinami, dokończyć spraw testamentowo spadkowych. Trzeba było dopić piwo, wstać i iść. Tak też uczyniliśmy.
Przekraczamy Koszarawę niczym Rubikon. Niech się dzieje!
Chwilę później symboliczne miejsce. Ogrodzenie, za którym nikt nam już nie pomoże. Na Grojcu nie działają żadne służby ratownicze. Nie latają helikoptery.
WPŻ prowadzi nas swoją autorską ścieżką. Ufamy mu bezgranicznie.
Przyznam się teraz, że już na samym początku miałem mnóstwo myśli o odwrocie. Było to spowodowane ciężkimi warunkami. Pionowa ściana, metrowa trawa i 60 stopni ciepła. Nie po to jednak przygotowywałem się przez kilka ostatnich lat, zarówno fizycznie, jak i psychicznie, żeby odpaść tak szybko. Teraz, z perspektywy czasu, myślę, że to był właściwy moment na uznanie wyższości góry, ale czasu już nie cofnę.
Dodam jeszcze, że w czasach komuny bezpieka wykorzystywała ten stok, aby zaszczepić w miejscowej ludności nienawiść do gór. Pędzono góralskie dzieci w górę, wiele z nich tego nie przeżyło. Nasz WPŻ doświadczył tego na własnej skórze - wielokrotnie. Kiedy wspominał o tym, łamał mu się głos, a ja miałem ochotę klęknąć przed nim i przeprosić. Niestety obawiałem się, że jak klęknę, to już nie będę miał siły wstać z kolan. Mam nadzieję, że rozumiecie. Przykre chwile.
Ale nie rozpamiętujmy historii, trzeba napierać. Nabieramy wysokości. Widok wstecz. Zwróćcie uwagę na ten komin. Miejscowi mówili na niego po prostu "Komin". Ulubione miejsce samobójców. Wiele udanych prób.
A teraz autentyczna petarda! Popatrzcie na zdjęcie poniżej. A teraz wróćcie do poprzedniego zdjęcia u góry. Widzicie?!!!
Żywiec rozwija się bardzo szybko. Pod Kominem powstało całe osiedle mieszkaniowe. Niesamowite miasto. Tak wygląda Mieszkanie+ w praktyce.
Widok ze szczytu Małego Grojca również zaskakuje. Za tą potężną górą znajdują się ludzkie osady, w dole rzeka Soła, a w tle Beskid Śląski.
Oddzieleni naturalną barierą tamtejsi ludzie ewoluowali nieco wolniej niż mieszkańcy Żywca. Odcięci od cywilizacji przekształcili się w barbarzyński lud zajmujący się głównie alkoholizmem, kradzieżami i siedzeniem w więzieniu. W tych 5 małych blokach wychowało się więcej przestępców niż na Sycylii i Watykanie w sumie. Aż ciężko w to uwierzyć, ale nasz WPŻ zna osobiście niektórych z nich i nawet przedstawił ich z imienia, nazwiska i forumowego nicka.
Tak więc Mały Grojec został zdobyty. Łąka szczytowa wygląda łagodnie i uspokaja. Jednak to tylko pozory - widzicie wyciąg narciarski? Wiele osób zginęło - słowa przewodnika.
W tym miejscu można by ogłosić sukces. Wszak coś zdobyliśmy. Ale po krótkim odpoczynku zdecydowaliśmy się spróbować iść dalej.
C.D.N.
Nagle i zupełnie nieoczekiwanie nasz WPŻ wstał od stołu i dał sygnał wyjścia.
Nie było czasu pożegnać się z rodzinami, dokończyć spraw testamentowo spadkowych. Trzeba było dopić piwo, wstać i iść. Tak też uczyniliśmy.
Przekraczamy Koszarawę niczym Rubikon. Niech się dzieje!
Chwilę później symboliczne miejsce. Ogrodzenie, za którym nikt nam już nie pomoże. Na Grojcu nie działają żadne służby ratownicze. Nie latają helikoptery.
WPŻ prowadzi nas swoją autorską ścieżką. Ufamy mu bezgranicznie.
Przyznam się teraz, że już na samym początku miałem mnóstwo myśli o odwrocie. Było to spowodowane ciężkimi warunkami. Pionowa ściana, metrowa trawa i 60 stopni ciepła. Nie po to jednak przygotowywałem się przez kilka ostatnich lat, zarówno fizycznie, jak i psychicznie, żeby odpaść tak szybko. Teraz, z perspektywy czasu, myślę, że to był właściwy moment na uznanie wyższości góry, ale czasu już nie cofnę.
Dodam jeszcze, że w czasach komuny bezpieka wykorzystywała ten stok, aby zaszczepić w miejscowej ludności nienawiść do gór. Pędzono góralskie dzieci w górę, wiele z nich tego nie przeżyło. Nasz WPŻ doświadczył tego na własnej skórze - wielokrotnie. Kiedy wspominał o tym, łamał mu się głos, a ja miałem ochotę klęknąć przed nim i przeprosić. Niestety obawiałem się, że jak klęknę, to już nie będę miał siły wstać z kolan. Mam nadzieję, że rozumiecie. Przykre chwile.
Ale nie rozpamiętujmy historii, trzeba napierać. Nabieramy wysokości. Widok wstecz. Zwróćcie uwagę na ten komin. Miejscowi mówili na niego po prostu "Komin". Ulubione miejsce samobójców. Wiele udanych prób.
A teraz autentyczna petarda! Popatrzcie na zdjęcie poniżej. A teraz wróćcie do poprzedniego zdjęcia u góry. Widzicie?!!!
Żywiec rozwija się bardzo szybko. Pod Kominem powstało całe osiedle mieszkaniowe. Niesamowite miasto. Tak wygląda Mieszkanie+ w praktyce.
Widok ze szczytu Małego Grojca również zaskakuje. Za tą potężną górą znajdują się ludzkie osady, w dole rzeka Soła, a w tle Beskid Śląski.
Oddzieleni naturalną barierą tamtejsi ludzie ewoluowali nieco wolniej niż mieszkańcy Żywca. Odcięci od cywilizacji przekształcili się w barbarzyński lud zajmujący się głównie alkoholizmem, kradzieżami i siedzeniem w więzieniu. W tych 5 małych blokach wychowało się więcej przestępców niż na Sycylii i Watykanie w sumie. Aż ciężko w to uwierzyć, ale nasz WPŻ zna osobiście niektórych z nich i nawet przedstawił ich z imienia, nazwiska i forumowego nicka.
Tak więc Mały Grojec został zdobyty. Łąka szczytowa wygląda łagodnie i uspokaja. Jednak to tylko pozory - widzicie wyciąg narciarski? Wiele osób zginęło - słowa przewodnika.
W tym miejscu można by ogłosić sukces. Wszak coś zdobyliśmy. Ale po krótkim odpoczynku zdecydowaliśmy się spróbować iść dalej.
C.D.N.
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Dzień dobry.
Widzę że ta rozwijająca się w kierunku Epopei Narodowej relacja jest o mieście Żywcu. Mieszkam tam od dłuższego czasu. Ponoć od urodzenia. Z tej okazji miło mi to czytać.
Co do WPŻ to kojarzę takich ze trzech. Może jeden z nich to ten opisany w Dziele. Czekam na ciąg dalszy. Jak na razie , jako mieszkaniec miasta Żywiec, potwierdzam słowa tu zapisane.
Zabytki u nas ładne, zwierzaki żywe i kamienne sympatyczne, miejsca historyczne w Parku i w okolicach prawdziwe. A to wyjście na Grojec rzeczywiście jest niebezpieczne.
Uważajcie tam na siebie - ta lektura pomoże Wam mądrze ten szlak przejść.
Widzę że ta rozwijająca się w kierunku Epopei Narodowej relacja jest o mieście Żywcu. Mieszkam tam od dłuższego czasu. Ponoć od urodzenia. Z tej okazji miło mi to czytać.
Co do WPŻ to kojarzę takich ze trzech. Może jeden z nich to ten opisany w Dziele. Czekam na ciąg dalszy. Jak na razie , jako mieszkaniec miasta Żywiec, potwierdzam słowa tu zapisane.
Zabytki u nas ładne, zwierzaki żywe i kamienne sympatyczne, miejsca historyczne w Parku i w okolicach prawdziwe. A to wyjście na Grojec rzeczywiście jest niebezpieczne.
Uważajcie tam na siebie - ta lektura pomoże Wam mądrze ten szlak przejść.
Ostatnio zmieniony 2020-06-29, 07:07 przez Dobromił, łącznie zmieniany 1 raz.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
-
- Posty: 323
- Rejestracja: 2020-05-04, 09:59
Gratuluję zdobycia pięknych terenów.
Dla mnie pierwszym prawdziwym górskim przewodnikiem na tych terenach była moja babcia.
To dzięki niej pierwszy raz w życiu zdobyłam Grojec. Jestem jej niezmiernie wdzięczna za przekazanie mi w genach tej górskiej iskierki.
Dla mnie pierwszym prawdziwym górskim przewodnikiem na tych terenach była moja babcia.
To dzięki niej pierwszy raz w życiu zdobyłam Grojec. Jestem jej niezmiernie wdzięczna za przekazanie mi w genach tej górskiej iskierki.
Ostatnio zmieniony 2020-06-29, 08:33 przez alicjaraczek, łącznie zmieniany 1 raz.
- sprocket73
- Posty: 5933
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
CZĘŚĆ III - Średni Grojec 2474 m n.p.m.
Wędrówka między Małym a Średnim Grojcem jest bardzo przyjemna i widokowa. Wystarczy dobre przygotowanie fizyczne i nastawienie na wielodniowy trekking - taka podstawa górskiego rzemiosła. W nagrodę otrzymujemy piękne widoki i spokój ducha.
Mijają kolejne podobne do siebie dni. Zdobywamy kolejne metry wysokości, połykamy kilometry trasy.
W końcu docieramy do głównego szlaku, którym większość wypraw próbuje zdobyć Średni Grojec z pominięciem Małego (zbyt wymagającego).
Stosowana przez tutejszych przewodników technika oparta jest o zakładanie aż 14 obozów w drodze na szczyt. Dodam tutaj dla porównania, że himalajskie ośmiotysięczniki są dużo mniej wymagające i wystarczają tam przeważnie tylko 4 obozy.
Poniżej zdjęcie jednego z obozów w drodze na Średni Grojec.
My działamy dużo szybciej, bo jesteśmy młodzi i piękni.
Zmieniają się piętra roślinności, rozległe łąki zastąpił gęsty las.
Zdobywamy szczyt!!!
Chwila pełna wzruszenia. Po wielodniowej wędrówce taka nagroda!
Znajduje się tu najwyżej położony w Polsce krzyż.
Widoki na Beskid Mały i jezioro Żywieckie.
Krzyż na Średnim Grojcu to ciekawy obiekt. Nikt nie wie skąd się wziął i kiedy powstał. Nawet właściciel terenu nie ma o tym pojęcia.
Amerykańscy naukowcy zbadali krzyż i wydali werdykt, że w żadnym okresie rozwoju ludzkość nie dysponowała wystarczającą techniką, aby umieścić tu tak duży i masywny artefakt.
Poniżej skala porównawcza, dla lepszego wyobrażenia.
Satysfakcja ze zdobycia Średniego Grojca była ogromna, ale powinniśmy na tym poprzestać. Jednak euforia osłabiła nasze umysły i pozwoliła uwierzyć, ze jeszcze większy sukces jest możliwy. Postanowiliśmy iść jeszcze wyżej. To był błąd.
C.D.N.
Wędrówka między Małym a Średnim Grojcem jest bardzo przyjemna i widokowa. Wystarczy dobre przygotowanie fizyczne i nastawienie na wielodniowy trekking - taka podstawa górskiego rzemiosła. W nagrodę otrzymujemy piękne widoki i spokój ducha.
Mijają kolejne podobne do siebie dni. Zdobywamy kolejne metry wysokości, połykamy kilometry trasy.
W końcu docieramy do głównego szlaku, którym większość wypraw próbuje zdobyć Średni Grojec z pominięciem Małego (zbyt wymagającego).
Stosowana przez tutejszych przewodników technika oparta jest o zakładanie aż 14 obozów w drodze na szczyt. Dodam tutaj dla porównania, że himalajskie ośmiotysięczniki są dużo mniej wymagające i wystarczają tam przeważnie tylko 4 obozy.
Poniżej zdjęcie jednego z obozów w drodze na Średni Grojec.
My działamy dużo szybciej, bo jesteśmy młodzi i piękni.
Zmieniają się piętra roślinności, rozległe łąki zastąpił gęsty las.
Zdobywamy szczyt!!!
Chwila pełna wzruszenia. Po wielodniowej wędrówce taka nagroda!
Znajduje się tu najwyżej położony w Polsce krzyż.
Widoki na Beskid Mały i jezioro Żywieckie.
Krzyż na Średnim Grojcu to ciekawy obiekt. Nikt nie wie skąd się wziął i kiedy powstał. Nawet właściciel terenu nie ma o tym pojęcia.
Amerykańscy naukowcy zbadali krzyż i wydali werdykt, że w żadnym okresie rozwoju ludzkość nie dysponowała wystarczającą techniką, aby umieścić tu tak duży i masywny artefakt.
Poniżej skala porównawcza, dla lepszego wyobrażenia.
Satysfakcja ze zdobycia Średniego Grojca była ogromna, ale powinniśmy na tym poprzestać. Jednak euforia osłabiła nasze umysły i pozwoliła uwierzyć, ze jeszcze większy sukces jest możliwy. Postanowiliśmy iść jeszcze wyżej. To był błąd.
C.D.N.
Ostatnio zmieniony 2021-05-01, 20:07 przez sprocket73, łącznie zmieniany 1 raz.
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
-
- Posty: 323
- Rejestracja: 2020-05-04, 09:59
- sprocket73
- Posty: 5933
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
alicjaraczek pisze:Dla mnie pierwszym prawdziwym górskim przewodnikiem na tych terenach była moja babcia.
To dzięki niej pierwszy raz w życiu zdobyłam Grojec.
Ale który? Chyba Średni, bo na ten najwyższy na pewno nie dałyście rady z babcią wyjść. Jeżeli wydaje Ci się, że byłaś, to czy bierzesz pod uwagę fakt, że umysł może płatać Ci figle tworząc nieistniejące wspomnienia?
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 46 gości