Żeby ciuchy się nie zniszczyły
- Malgo Klapković
- Posty: 2482
- Rejestracja: 2013-07-06, 22:45
Prałem w płatkach mydlanych. Kurtkę mocno uwaloną najpierw namoczyłem , potem szczoteczka, następnie pralka ( również z płatkami) i 40st.C i bez zmiękczaczy i bez wirowania. Po wyschnięciu trzeba taką kurtkę potraktować impregnatem.
Spodnie zewn. z Gore. prałem rękach w wannie też w mydlinach.
Natomiast koszulki , bluzy , bieliznę tech. piorę w pralce w 40st w zwykłych środkach piorących bez płynów do płukania.
Polary podobnie tylko nie wiruję.
Buty z gore, zamsz+cordura - z wierzchu woda i szczotka ryżowa(twarda) a po dużych przejściach do środka do butów wkładam węża z wodą i mocno je przepłukuję potem wieszam na kijach, podeszwą do góry i schną sobie w przewiewnym miejscu w delikatnym słońcu... Te manewry tylko latem
Jak wyschną to impregnat...
Spodnie zewn. z Gore. prałem rękach w wannie też w mydlinach.
Natomiast koszulki , bluzy , bieliznę tech. piorę w pralce w 40st w zwykłych środkach piorących bez płynów do płukania.
Polary podobnie tylko nie wiruję.
Buty z gore, zamsz+cordura - z wierzchu woda i szczotka ryżowa(twarda) a po dużych przejściach do środka do butów wkładam węża z wodą i mocno je przepłukuję potem wieszam na kijach, podeszwą do góry i schną sobie w przewiewnym miejscu w delikatnym słońcu... Te manewry tylko latem
Jak wyschną to impregnat...
in omnia paratus...
- Malgo Klapković
- Posty: 2482
- Rejestracja: 2013-07-06, 22:45
Malgo Klapković pisze:I w ogóle jak to wygląda? Bo słyszałam, że to musi się moczyć jakiś czas, a może to o impregnowanie chodzi.
Ja sądzę, ze właśnie moczenie jest dla membrany szkodliwe, bo jakoś tak mam wrażenie, że "rozmięka".
W każdym razie mocniejsze zabrudzenia trzeba na pewno wyprać gąbką zwykłym szarym mydłem, nie wolno stosować wybielaczy, zmiękczaczy, krochmalu itd. nie wolno tez trzeć tkaniny o siebie.
Jak już pisałam, przy takim użytkowaniu i dość częstym praniu kurtki z membraną służą mi przez 7-8 lat.
No dokładnie też tak uważam, że ubrania z membraną w kontakcie z wodą powinny być raczej jak najkrócej, dlatego ja zawsze piorę na 30 stopniach, na programie prania skróconym w 30 minut. Wg mnie to w zupełności wystarcza. A większe zabrudzenia to wcześniej czymś wyczyścić. Chociaż ja tego za bardzo nie robię, bo się mało brudzę. W tym płynie co podałem wyżej, wg mnie płyn bardzo dobry, niby 40 zł, ale to jest na 8 prań, mi starczyło na 2 lata.
Ostatnio zmieniony 2013-11-13, 13:26 przez Vision, łącznie zmieniany 2 razy.
Piorę w pralce - program do odzieży turystycznej. W płynie, a nie w proszku. Jak mam specjalny, to w specjalnym, a jak nie mam to w persilu - ten mam zawsze
Efektów ubocznych brak. Membrana jak działała, tak działa.
Efektów ubocznych brak. Membrana jak działała, tak działa.
W mieście możesz kogoś znać dziesięć lat i go nie poznać. W górach znasz go na wylot po paru tygodniach.
Malgo Klapković pisze:TNT'omek pisze:Prałem w płatkach mydlanych
A te płatki mydlane, to gdzie kupowałeś, w zwykłych sklepie chemicznym?
takie zwykłe, jak kiedyś do pieluch się stosowało ale co Ty Gosiu wiesz o pieluchach
I nie moczę długo...tyle tylko żeby namokło i żebym zdążył to szczoteczka czy gąbką obskoczyć potem do miednicy i do pralki...bez miski to za bardzo się potem w łazience ślizgamy na tych mydlinach
in omnia paratus...
Napiszę tak. Kiedyś to się bawiłem w jakieś nikwaksy czy jak to się tam nazywało... Od dobrych kilku lat nie zamierzam się pierniczyć, piorę normalnie jak leci, nic się do tej pory nie zdarzyło, coby mogło uzasadniać tezę, że coś jest nie tak. Kurtkę mam lat sześć, pierze się w proszku, jak nie przemakała tak nie przemaka, oddycha jak zawsze. Więc moja teza jest taka, że te wszystkie specjalistyczne płyny i środki to jeden wielki ściem, żeby dodatkowo natrzaskać kasy od biednych turystów.
A siedemdziesięcioletnie dziadki zasuwają w sztruksach, flanelowych koszulach i starych traperach po szlakach, młodych niejednokrotnie zostawiają z tyłu, a gęby im się tak cieszą, że gibisy wylatują.
A siedemdziesięcioletnie dziadki zasuwają w sztruksach, flanelowych koszulach i starych traperach po szlakach, młodych niejednokrotnie zostawiają z tyłu, a gęby im się tak cieszą, że gibisy wylatują.
sokół pisze:A siedemdziesięcioletnie dziadki zasuwają w sztruksach, flanelowych koszulach i starych traperach po szlakach, młodych niejednokrotnie zostawiają z tyłu, a gęby im się tak cieszą, że gibisy wylatują
Bo dziadki sa madre i doswiadczone- flanela i sztruks to najlepszy stroj w gory!
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
Mówta sobie co chceta, ale moja koszula flanelowa leży sobie od lat na honorowym miejscu i czeka na lepszy czas. Podobnie kangurka. Był okres kiedy po pierwsze mogłam sobie pozwolić na dobry sprzęt, a po wtóre bawiły mnie zakupy. Moim zdaniem problem może tkwić w tym, że rozmawiamy ogólnie o ciuchach, a nie o materiałach. Przecież w praniu inaczej będzie zachowywał się polar (te piorę normalnie z innymi rzeczami w pralce w kapsułkach 3w1) inaczej jakaś dziwna membrana stosowana przez firmę x, a zupełnie inaczej gore tex. Z własnego doświadczenia wiem, że z gore są problemy po praniu. Zresztą ta membrana jest delikatna, do końca życia nie zapomnę gradu, który mi ją zniszczył w bardzo drogiej kurtce. Reklamacji nie uwzględniono, bo to były mechaniczne zniszczenia. Kurtki takie podniszczone używam na co dzień, piorę w pralce z innymi ciuchami i widzę skutek. Wczoraj wrzuciłam kurtkę regetty z jakąś tam membraną, przed chwilą przez siateczkę spojrzałam na membranę. Część jest wykruszona i zamiast białej membrany widzę czerwony materiał. Aha, kurtka, a mam na zmianę kilka, ma niecałe dwa lata. W sumie nie kupiłam jej za ileś tam stówek ale za 90 zł na wyprzedaży końcówki serii więc ból jest mniejszy.
Też wrzucam do pralki, jak Sokół, bez cudowania. Kurtki, polary, jak leci. Czy coś sie z tym ubraniem dzieje złego nie wiem, nie wykluczam jednak na razie nie widzę. Kiedyś jeszcze po praniu kurtki spryskiwałem specjalnym sprayem do impregnacji.
Mam też takie dwa z Campusa "polarki" wiatro i wodo odporne i tu się trochę bałem, że po praniu tradycyjnym stracą właściwości i mi dopiździ na rowerze ale gdzie tam, żadne różnicy nie ma.
Ale raczej na pewno taką odzież lepiej czyścić w sposób odpowiedni, zalecany przez producenta bo pewnie ma to wpływ na ich długowieczność.
A flanela? Mistrzostwo Świata, używam i dobrze mi z nią
Mam też takie dwa z Campusa "polarki" wiatro i wodo odporne i tu się trochę bałem, że po praniu tradycyjnym stracą właściwości i mi dopiździ na rowerze ale gdzie tam, żadne różnicy nie ma.
Ale raczej na pewno taką odzież lepiej czyścić w sposób odpowiedni, zalecany przez producenta bo pewnie ma to wpływ na ich długowieczność.
A flanela? Mistrzostwo Świata, używam i dobrze mi z nią
Ostatnio zmieniony 2013-11-14, 07:18 przez Piotrek, łącznie zmieniany 1 raz.
- Malgo Klapković
- Posty: 2482
- Rejestracja: 2013-07-06, 22:45
Może wypowie się nasz nowy kolega E-Pamir? Widzę, że na stronie sklepu jest cała masa produktów (akurat nie ma tego ToKo EKO, który wskazał Robert) do prania i impregnowania odzieży. Mi chodzi o wypranie kurtki z goretexem. Nadal tego nie zrobiłam Ale widzę, że taki zestaw do czyszczenia, to może się okazać nawet 100zł
Od razu mówię, że nie chodzi mi o pranie, bo są brudne mankiety tylko po prostu kurtka jest zużyta od trudu tej mojej okropnej wspinaczki
Od razu mówię, że nie chodzi mi o pranie, bo są brudne mankiety tylko po prostu kurtka jest zużyta od trudu tej mojej okropnej wspinaczki
Używałem 3 firm: Nikwax, Grangera i Atsko. Najlepiej w praniu spisało mi się Atsko. Prałem softshella firmy Wolfgang Pasat. Nikwax i Granger's nie doczyścił mi softa i dodatkowo zajeżdżało chemią, Atsko pięknie wyczyściło. Warto też rozważyć płatki mydlane są najmniej szkodliwe dla membran.
Co do prania:
1. Przede wszystkim unikać proszków, płynów zmiękczających i piorących te środki wysuszają membranę i po pewnym czasie pęka...
2. Duże zabrudzenia przemyć gąbką z wodą
3. nie prać w więcej niż 30* i bez wirowania
4. po wypraniu powieść górą do dołu.
Powinno się tak prać każdą odzież techniczną, nawet polary i spodnie
Tyle z wiedzy teoretycznej z praktycznej wychodzi jak każdy uważa
Co do prania:
1. Przede wszystkim unikać proszków, płynów zmiękczających i piorących te środki wysuszają membranę i po pewnym czasie pęka...
2. Duże zabrudzenia przemyć gąbką z wodą
3. nie prać w więcej niż 30* i bez wirowania
4. po wypraniu powieść górą do dołu.
Powinno się tak prać każdą odzież techniczną, nawet polary i spodnie
Tyle z wiedzy teoretycznej z praktycznej wychodzi jak każdy uważa
- Malgo Klapković
- Posty: 2482
- Rejestracja: 2013-07-06, 22:45
Atsko Sport Wash sam w sobie nie jest impregnatem. Producent podaje, że produkt po wypraniu w jego płynie utrzymuje właściwości impregnujące (czyli nie spiera impregnatu)
Jeżeli kurta straciła już impregnacje to musisz ją dodatkowo zaimpregnować po wypraniu
http://e-pamir.pl/product-pol-168-Atsko ... dawek.html
Przypominam o kodzie rabatowym dla was w naszym sklepie internetowym
Kod: "forum2014"
Malgo Klapković pisze:Czy po tym płynie Atsko trzeba jeszcze kurtkę impregnować?
Jeżeli kurta straciła już impregnacje to musisz ją dodatkowo zaimpregnować po wypraniu
http://e-pamir.pl/product-pol-168-Atsko ... dawek.html
Przypominam o kodzie rabatowym dla was w naszym sklepie internetowym
Kod: "forum2014"
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości