Schronisko PTTK na Markowych Szczawinach
A ktoś zdefiniował, co to jest spotkanie? I czy wspólny nocleg może być za takie uznany?
Korty i boiska przecież otworzyli, ludzie mogliby wobec tego grać tylko w gronie rodziny?
A ten poniedziałkowy tłumek pod centrum handlowym to przypadkiem nie jest spotkanie?
Korty i boiska przecież otworzyli, ludzie mogliby wobec tego grać tylko w gronie rodziny?
A ten poniedziałkowy tłumek pod centrum handlowym to przypadkiem nie jest spotkanie?
Ostatnio zmieniony 2020-05-06, 12:08 przez Prezes, łącznie zmieniany 1 raz.
Spotkanie musi być celowe. A więc jeśli pojechałeś z kimś w góry i chcesz z nim spać (bo razem rezerwujecie miejsca) to raczej zrobiliście to celowo. W kolejce do sklepu trafiasz na przypadkowych ludzi, nie jest to więc celowe, zresztą nie planowałeś w niej stać (bo liczyłeś, że kolejki nie będzie). Przynajmniej tak to ktoś mądry tłumaczył.
i tu wychodzi pisowska logika. Zgodnie z zakazem zgromadzeń i spotkań powinniśmy się ograniczać tylko do takich osób.
Prezes pisze:Korty i boiska przecież otworzyli, ludzie mogliby wobec tego grać tylko w gronie rodziny?
i tu wychodzi pisowska logika. Zgodnie z zakazem zgromadzeń i spotkań powinniśmy się ograniczać tylko do takich osób.
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Moim zdaniem to są takie trochę niedoróbki prawne. W wytycznych dot. hoteli nigdzie nie znalazłem zapisów, że tylko rodziny w pokojach wieloosobowych. Ale - zapytam.
EDIT
No i zapytałem. Sprawa faktycznie jest niejednoznaczna.
EDIT
No i zapytałem. Sprawa faktycznie jest niejednoznaczna.
Ostatnio zmieniony 2020-05-06, 12:34 przez Prezes, łącznie zmieniany 1 raz.
To nie są sprzeczne informacje - wcześniej nie było pytania, to nie było odpowiedzi. Z hotelu nikt Cię nie wyrzuci, ale jakiś tam znak zapytania z tyłu głowy pozostaje.
Wprost podanej takiej informacji o zaleceniu zakwaterowania tylko rodzin w pokojach wieloosobowych nadal nigdzie nie znajduję (będę wdzięczny, jak ktoś znajdzie). Znikąd też wprost nie wynika, że wspólny nocleg oznacza z automatu spotkanie (możemy sobie razem spać i rano rozejść się w swoją stronę), a to jest jedyny póki co punkt zaczepienia, z którego wynikałoby w/w zalecenie.
Wprost podanej takiej informacji o zaleceniu zakwaterowania tylko rodzin w pokojach wieloosobowych nadal nigdzie nie znajduję (będę wdzięczny, jak ktoś znajdzie). Znikąd też wprost nie wynika, że wspólny nocleg oznacza z automatu spotkanie (możemy sobie razem spać i rano rozejść się w swoją stronę), a to jest jedyny póki co punkt zaczepienia, z którego wynikałoby w/w zalecenie.
Ale jeśli rezerwujesz dla kilku osób to przecież spotykacie się, prawda? Celowo w tym samym pokoju. Co innego dla dwóch przypadkowych turystów których umieszczono w grupówce.
A poza tym i tak zostaje kwestia jak obiekt ma to sprawdzić? Bo nie chodzi o to, że jesteśmy rodziną, ale że razem mieszkamy. Nie ma takich możliwości. W dowodach brak adresu, zresztą adres zameldowania nie świadczy o faktycznym zamieszkaniu. W takich sytuacjach nawet służby nie są w stanie sprawdzić, czy Kowalski rzeczywiście mieszka z Nowakową, bo zameldowany jest nadal na Żoliborzu, a nie na Powiślu...
A poza tym i tak zostaje kwestia jak obiekt ma to sprawdzić? Bo nie chodzi o to, że jesteśmy rodziną, ale że razem mieszkamy. Nie ma takich możliwości. W dowodach brak adresu, zresztą adres zameldowania nie świadczy o faktycznym zamieszkaniu. W takich sytuacjach nawet służby nie są w stanie sprawdzić, czy Kowalski rzeczywiście mieszka z Nowakową, bo zameldowany jest nadal na Żoliborzu, a nie na Powiślu...
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Pudelek pisze:Ale jeśli rezerwujesz dla kilku osób to przecież spotykacie się, prawda? Celowo w tym samym pokoju.
Ale wiesz, że możemy wynająć wspólny pokój w celu zaoszczędzenia środków, a nie spotkania?
Pudelek pisze:Co innego dla dwóch przypadkowych turystów których umieszczono w grupówce.
A wtedy jak się uprę, to uznam, że gospodarz schroniska zorganizował spotkanie
Rozumiem Twój tok myślenia, ale to są wszystko interpretacje bez twardego zapisu. Spróbuję popytać mądrzejszych od siebie, ale biorąc pod uwagę jakość ostatnio stanowionego prawa możliwe, że ich nie znajdę.
"wynajęcie pokoju w celu" jest działaniem celowym, jak sama nazwa wskazuje
Cała te epidemia to są swobodne interpetacje i podejrzewam, że to specjalne działanie: bo służby i państwo działa jak chce, a bardziej obrotni (i mający znajomości) obywatele i przedsiębiorcy również mogą.
Cała te epidemia to są swobodne interpetacje i podejrzewam, że to specjalne działanie: bo służby i państwo działa jak chce, a bardziej obrotni (i mający znajomości) obywatele i przedsiębiorcy również mogą.
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Tyle, że również w aucie nikt nie jest w stanie sprawdzić do końca, czy rzeczywiście te osoby to "wspólne gospodarstwo domowe" Bo to nie tylko katolicka wersja, ale wspólnie gospodarzyć mogą przyjaciele, pary, dwie stare panny, geje, lesbijki, a wreszcie kilka rodzin wielopokoleniowych i okaże się, że pod jednym dachem mieszka 20 osób. To wszystko jest na zasadzie nieweryfikowalnego orzeczenia.
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Pudelek pisze:Bo to nie tylko katolicka wersja, ale wspólnie gospodarzyć mogą przyjaciele, pary, dwie stare panny, geje, lesbijki, a wreszcie kilka rodzin wielopokoleniowych i okaże się, że pod jednym dachem mieszka 20 osób.
Komuny hipisowskie mogą przeżyć renesans.
A ja z kolegami przecież mogę np. utworzyć taki nowoczesny, tęczowy multizwiązek?
Skoro prawo zakazuje spotkań z osobami z którymi nie mieszkasz
Więc to nie koniecznie musi być rodzina. Mogą być kumple co razem mieszkają - tak by to można rozumieć.
A jak ktoś sprawdzi czy ekipa kilku osób, które bierze jeden pokój nie mieszka w rzeczywistości razem? Umowę wspólnego najmu/własności domu zażądają?
No przecież o tym cały czas piszę. Nie wiem czemu ciągle ludzie wyskakują z "rodziną". Może im się tak kojarzy, że pod jednym dachem tylko rodzina?
Studenci wynajmujący jedno mieszkanie także mieszczą się w tej definicji.
nie sprawdzi. Pytanie czy w razie jakiejś kontroli sanepidowskiej czy innej (która jest raczej mało prawdopodobna) odpowiadać będzie wynajmujący czy nocujący?
Studenci wynajmujący jedno mieszkanie także mieszczą się w tej definicji.
Piotrek pisze:A jak ktoś sprawdzi czy ekipa kilku osób, które bierze jeden pokój nie mieszka w rzeczywistości razem?
nie sprawdzi. Pytanie czy w razie jakiejś kontroli sanepidowskiej czy innej (która jest raczej mało prawdopodobna) odpowiadać będzie wynajmujący czy nocujący?
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości