Dawno mnie tu nie było
Zacznę od nadrobienia styczniowych chwil na szlaku (choć z reguły było to poza szlakiem )
W końcu opuściłem mury sanatoryjne ... zresztą dwa dni przed terminem wypisu . Nie było sensu bym miał tam siedzieć do 2 stycznia , spędzając jednocześnie tam Sylwestra z „kółkiem geriatrycznym” Dałem dyla w Sylwestra do domu …a ci mnie zjeb… że nie dałem znać , że wcześniej wychodzę hehe
Jadę więc chronologicznie :
1. Mój dzień z Dziadami ... czyli Dziady Noworoczne w Kamesznicy
Miejsce : Kamesznica (Beskid Śląski)
Dzień : 01.01.2020
Z góry uprzedzam to nie są wszystkie zdjęcia jakie zrobiłem i mam na komputerze . Tym razem wyszło mi 1100 zdjęć ...tak wiem przesadziłem jak zwykle :)
Jak co roku , tak i w tym 1 stycznia udałem się na Dziady .
Oczywiście jest to grupa kolędnicza z mojej miejscowości tj.z Kamesznicy . O czym zresztą wielokrotnie już przypominałem .
Cieszy fakt iż nadal kultywują lokalną tradycje ...i ciągle chce się im chodzić :)
Oby nigdy im chęć do tego nie przeszła !
Tym razem towarzyszyłem im przez 6 godzin , podążając za nimi krok w krok od godz.11 do 17.00 ! Trochę kilometrów przy tym zrobiłem .
Przy okazji mogłem się przyjrzeć dawno nie widzianym okolicznym górą i górką i pagórkom ...toż byłem 40 dni w sanatorium :) . Po drugiej stronie Beskidu Śląskiego ... trochę się stęskniłem za moją okolicą :)
Dodatkowo na małym pokazie na Krzywej dołączyła do nich grupa Dziadów z Szarego .
Po krótkim przedstawieniu każda z grup udało się w swoją stronę ...
Za rok mam zamiar znów się za Dziadami uganiać z aparatem . I kto wie może dotrwam do końca tegoż Dziadowskiego dnia
Pełna galeria zdjęć :
Dziady w Kamesznicy 2020
a tu kilka na szybko wybranych :
2. Tak sobie spontanicznie w niedziele ok. 15.00 poszedłem na Berkówki .
Początkowe 3.5km żółtym szlakiem w kierunku Baraniej Góry . Szlak wydeptany , więc się fajnie szło ...choć krok w bok od wydeptanej ścieżki , był równy zapadnięciu się po kolana śniegu :)
Po wspomnianych 3.5 km odbijam w lewo na poza szlakową ścieżkę , która oczywiście jest nie wydeptana ...w śniegu po kolana samemu torowałem sobie drogę :) . Po ok. 800m docieram do celu . O tej porze roku jeszcze tam nie bywałem (chyba :)) .
Latem przy dobrej pogodzie polana , jak i widoki z niej prezentują się bardzo dobrze . Pogoda była dzisiaj niezbyt przychylna by się tam zapuszczać ... do tego jak się okazało pewne trzy miejscowe psiaki nie były zadowolne z mojej wizyty w tym miejscu :) . To też rychło się stamtąd ewakuowałem po zrobieniu małej porcji zdjęć . Pognałem przez Tabaczyska w kierunku domu ...
I taki to był niedzielny spacer ...
Pełna galeria zdjęć :
kierunek Berkówki
a tu raptem kilka zdjęć :
3. Dzisiaj tj. we wtorek 7 stycznia 2020 będąc w Żywcu ze swoim synem ...odstawiłem go na pewne zajęcia ,a sam poszedłem sprawdzić najnowszą atrakcję turystyczną + przejść się w kilka dobrze już mi znanych miejsc . Mowa o tarasie widokowym na wieży Konkatedry Narodzenia Najświętszej Marii Panny w Żywcu – świątynii zbudowanej w XV wieku. z wysoką wieżą, ozdobiona u szczytu galerią, rozbudowana w latach 1582-1583. Wśród cennych dzieł gotycka płaskorzeźba Zaśnięcia Matki Boskiej z około 1500. Wystrój wnętrza barokowy. Dawniej kościół parafialny, od 1992 konkatedra diecezji bielsko-żywieckiej.
... taras widokowy to było moje danie główne w tym dniu :)
Co do samej wieży to jej budowa rozpoczęła się w 1582 roku , a miejsce w którym jest wspomniany taras widokowy tj.renesansowa galeria arkadowa została wybudowana w 1585 roku . Znajduję się na wysokości 37.5 m . A sama wieża ma w sumie 67,90 m wysokości . Choć w szczytowym momencie miała ich trochę więcej (metrów) . Ot na skutek złego zrządzenia losu np.pożaru itd była kilkukrotnie przebudowywana ...
Taras widokowy oddano w ręce zwiedzającym 6 stycznia tegoż roku .
Oczywiście po wcześniejszych pracach ... by takowa atrakcja turystyczna mogła powstać . Powstały m.in nowe schody stalowe : konstrukcja ważąca 9.5m . Konstrukcja , którą różnicę 28m wysokości pokonujemy po 156 stopniach . Początek metalowych schodów zaczyna się od 9.5m wysokości wieży . A wcześniej podążamy po 62 kamiennych schodach pamiętających XV wiek ...
Warto też się przyjrzeć po drodze drewnianej konstrukcji tamtejszych kilkuwiekowych już schodów ... do których nie użyto ani jednego metalowego gwoździa ,czy też innego metalowego ustrojstwa :)
Samo zwiedzanie wieży odbywa się w cyklach co 30min kolejna grupa .
Bilety wstępu są dostępne naprzeciw wejścia do wieży w kawiarnio-księgarni "Przystań" .
Cena biletów :
do 12.01.2020 to koszt raptem 1zł od osoby
od 13.01.2020 będzie to już 10zł dorośli / 5zł dzieci
Nim wejdziemy na górę , dowiemy się od pani przewodnik sporej dawki historycznych informacji odnośnie tego miejsca . Trochę nam więc zajmie ...nim dotrzemy na sam taras . Tam niestety już zbytnio czasu nie było ...kilka zdjęć i trzeba było schodzić na dół , bo kolejna chętna grupa czekała na wejście i zwiedzanie :)
Można więc było czuć lekki niedosyt z pobytu na szczycie ...do tego ta siatka trochę wnerwiała , gdy się zdjęcia robiło :)
Widoki na okoliczne górki i pagórki przy dobrej pogodzie z tegoż miejsca zapewne są i będą wyborne :)
Jako iż wieże "zaliczyłem" , postanowiłem też na dokładkę trochę po wnętrzu Konkatedry się pokręcić . Tam najbardziej przykuły uwadze moich oczu organy wykonane przez Ignacego w latach 1713-1714 .
Kilka zdjęć w ciszy zrobionych i mogłem iść dalej .
Kolejny cel Żywiecki Rynek , który jak nie podobał mi się po remoncie ...tak teraz jeszcze bardziej mi się nie podoba . Tylko pewne kamienice jeszcze swój urok mają ...a reszta (musiałbym coś brzydkiego napisać :) , więc się powstrzymam)
Poszedłem po synka przez park . Po drodze jak zwykle niemała sesja musiała być .
Syn odebrany i gotowy na wspólne zwiedzanie ...
Czas więc na deser pod jego ulubione miejsce w Żywcu ...parkowe Mini ZOO
Pełna galeria zdjęć :
Żywiec ... taras widokowy i ...
a tu kilka zdjęć :
4. Trasa w skrócie : Milówka (cmentarz) - Kopiec - Szelągi - Juraszka - Prusów - Juraszka - Do Słowików - Kopiec - Milówka (cmentarz)
Wczoraj tj.08.01.2020 miałem w planie przejść się raptem tylko na Kopiec ,a tak wyszło iż doszedłem aż na Prusów :)
Ot po rychłym dotarciu na Kopiec stwierdziłem iż przejdę się jeszcze kawałek ...i tak co chwile mówiłem sobie jeszcze kawałek . Aż dotarłem do przysiółka Juraszka gdzie stoi ponad 100 letnia Kaplica p.w. Matki Bożej Różańcowej (wybudowana w 1912 roku)
Myśl o jej budowie podjęto w 1911 roku, kiedy nad Prusowem przeszła wielka burza gradowa, która doszczętnie zniszczyła wszystkie plony, pociągając za sobą klęskę głodu. Ludzie postanowili wówczas wznieść kaplicę, by w ten sposób uprosić Boga o odwrócenie w przyszłości klęsk żywiołowych - zwłaszcza takich jak ulewa i gradobicie. Byli przekonani, że bicie dzwonu w kaplicy zapobiegnie takim groźnym zjawiskom, gdyż ich dźwięki spowodują rozproszenie chmur. Od czasu wybudowania kaplicy, do tradycji weszło, że do dziś dnia dzwoni się zawsze, gdy zbliża się burza, która w Prusowie przeważnie łączy się z gradobiciem.
Na Juraszce stwierdziłem iż skoro już tu dotarłem to warto jeszcze zajrzeć na nie tak daleki szczyt Prusów (1010 m .n.p.m)
Szczyt , który leży kawałek nad niebieskim szlakiem prowadzącym z Żabnicy na Hale Boraczą
Rychło i tam dotarłem . Pogoda tegoż dnia była łaskawa i z pozwoliła cieszyć się nie małą panoramą . Zarówno na Juraszce jak i na Prusowie ...choć w pewnym momencie zaczęła się psuć pogoda ...to jednak zdążyłem nacieszyć oko i aparat zacnymi widokami :)
Fajnie się szło , większość trasy mimo iż szedłem poza szlakiem ! ...była dobrze wydeptana i wyjeżdżona przez skuter śnieżny . Bywało i tak iż miejscami szło się zapaść po kolana (na Prusowie) , bywało i tak iż pod warstwą śniegu było niezłe lodowisko . Raptem kilkaset metrów szedłem czerwonym szlakiem wiodącym z Milówki na Hale Boraczą ...a reszta jak lubię , dzikimi ścieżkami . Szlak jak szybko powstał tak szybko o nim zapomniano ... oznakowanie coraz mniej widoczne staję się ..
Pełna galeria zdjęć :
... na Prusów ...
a tu kilka zdjęć :
5. Tak sobie dzisiaj (12.01.2020) po o obiedzie podjechaliśmy w pewno miejsce na skraju Lalik i Kamesznicy i podreptaliśmy wpierw na szczyt Cypel ,a następnie na szczyt Gryniówki (szczyty będące częścią Wzniesienia Szare) ...i tą samą ścieżką z powrotem do auta . Pogoda początkowo była znośna , choć wiatr trochę wnerwiał . Tatry nawet było widać ! Z każdą minutą warunki ulegały pogorszeniu , albowiem od strony Koniakowa nadciągała mgła ...i rychło widoki znikały z tamtej strony .
W drodze powrotnej obserwowaliśmy jakże zmieniający się klimat z zimowego po niemal wczesnowiosenny ... Im bliżej naszego kolejnego szczytu na dziś tym śniegu ubywało . Na Sumowej Grapie , było go raptem trochę po zacienionej stronie ...a na przeciw na Małej Baraniej Górze już tego białego ... było raptem na wiaderko śniegu :)
Tutaj też pogoda była znacznie lepsza i do tego bezwietrzna .
I tak to w gronie rodzinnym trzy nie duże górki po raz kolejny już zdobyliśmy ...w ramach niedzielnego poobiedniego spalania kalorii
Pełna galeria zdjęć :
Cypel - Gryniówki i ...
a tu kilka zdjeć :
6. Takie małe co nie co wtorkowe (14.01.2020)
Po odstawieniu syna w pewno miejsce i załatwieniu pewnych spraw , będąc w Żywcu ...podreptałem sobie na Średni Grojec
Potem po odebraniu syna , ten zapragnął ponownie zawitać do MiniZOO w Parku Żywieckim
A w drodze powrotnej do domu zawitaliśmy jeszcze na chwile do Fortu Wędrowiec w Węgierskiej Górce
Ot takie co nie co ... przy wtorku
Pełna galeria zdjęć :
... Grojec i Fort Wędrowiec ...
a tu kilka zdjęć :
7. Dzień : 15.01.2020
Trasa w skrócie :
Kamesznica Złatna Pętla - Łuskówka - Fajkówka - Skała (Jaworzyna) - Wierch Wisełka - Barania Góra - Barański Groń - Czerwoniecka Góra - Kamesznica Złatna Pętla
Spojrzawszy rano na pogodę stwierdziłem muszę ruszyć swoje 4 litery na moją ulubioną górę ... Baranią Górę :) .
Zapowiadali "żyletę" pogodę ...
Odwiozłem synka do przedszkola ,a sam ruszyłem na szlak .
Wystartowałem w Kamesznicy Złatnej , z tamtejszej pętli autobusowej (nieczynna , busy już tam nie jeżdżą) . To tuż przy wejściu na zielony szlak na Fajkówkę . Już po kilkuset metrach trafiam na Łuskówkę , miejsce z urokliwą polanę (po lewej stronie szlaku) , z dobrą panoramą na okoliczne szczyty (dzisiaj nawet Babią było widać ) . Wielu idąc szlakiem nawet tam nie zajrzy ...nie wiedzą co tracą :) . Szybko mi zeszło dojście do Fajkówki ...choć miejscami było nie małe lodowisko . Na szczęście do przejścia bokiem :)
Z Fajkówki gnam do góry czarnym szlakiem przez Skałę(zwaną też Jaworzyną) , Wierch Wisełkę ...aż ku mojemu celu . Szlak wydeptany , noga raptem na kilka cm się zapadała ...idąc po wydeptanych śladach . Krok w bok i szło się zapaś po kolana i głębiej . W okolicach Wierch Wisełki dostrzegam innego turystę zmierzającego tam gdzie ja , a na samym szczycie jeszcze dwie inne turystki .
Jak po drodze wiał delikatny wietrzyk , tak tu na szczycie Baraniej Góry ...wiatr się chyba wściekł , bo wiało jak diabli .
Wiatr jak wiatr , ale te widoki ! Jeszcze chyba nigdy nie miałem ich tak fajnych będąc na szczycie Baraniej Góry . Taki ogrom widzianych szczytów jak tegoż dnia nigdy moje oczy tam nie doświadczyły :)
Poza tymi bliższymi , bez trudu szło dostrzec jeszcze szczyty Tatr , Fatry ...a nawet dosyć dalekie Jeseniki ! (ok.130km czy nie więcej ... w linii prostej)
Można by rzec pogoda Żyleta była !
Czas wejścia : 2.10h
Trochę tam na szczycie posiedziałem , nie małą sesje foto zrobiłem ...i postanowiłem uciekać na dół . Wiało coraz bardziej ...
Z wieży dostrzegłem ślady wiodące przez Barański Groń . Toteż tamtędy postanowiłem zejść na dół do Kamesznicy . Tak jak lubię poza szlakiem (zimą też się tak fajnie chodzi :) ) Początek zejścia gdy jeszcze musiałem iść kawałek szlaku to było niezłe lodowisko (centralnie w miejscu gdy trzeba było kawałek ostro w dół zejść)
Poczułem dziecięcą radość i zjechałem na tyłku te kilkanaście metrów :) ...ach te moje mocne i śliskie spodnie :D , w nich to nawet dupolota nie potrzeba :)
Widoczne z wieży ślady na Barańskim Groniu okazały się śladami po skuterach śnieżnych . Bardzo wygodnie się po nich szło . Nawet lepiej niż po tych śladach na szlaku pod górę ! Rychło dotarłem pod domek myśliwski na Barańskim Groniu . Pierwsza myśl była taka by iść dalej na lewo drogą pożarową aż do auta ...lecz jak tylko dostrzegłem ślad po kimś szalonym co przedzierał na wprost grzbietem Czerwonieckiej Góry to postanowiłem i ja tędy zejść na dół . Ślady były na głębokość kolan , lecz w miarę wygodnie się szło . Ot trafił się ktoś z moim rozmiarem buta , co przecierał tam ścieżkę przede mną :) ... dalej po zejściu na kolejną drogę pożarową odbiłem w prawą na tą oznaczoną symbolem W-20 , po kilkuset metrach na kolejną z symbolem W-21 .Po dotarciu na asfalt zostało mi już tylko do kulać się jakoś po tym lodowisku do auta :)
Czas zejścia : 1.35h
I taki to był dzień uroczy , na dawno nie widzianej z bliska ... Baraniej Górze
Pełna galeria zdjęć :
kierunek Barania Góra
a tu kilka zdjęć :
8. 51 Żywieckie Gody
Dzień: 18.01.2020
Miejsce : Milówka
To już 51 spotkanie z kulturą regionu pod nazwą Żywieckie Gody
Tym razem zaprezentowało się 15 grup kolędniczych :
1. Przebierańcy z Górnej Żabnicy
2. Wyrwicisy z Ciśca
3. Pietrasianie z Pietraszki
4. Harnasie z Łyngu
5. Baciary z Cięciny
6. Świerki z Prusowa
7. Proćpok z Kamesznicy
8. Kopytniki z Soli-Kiczory
9. Jukace z Zabłocia
10. Bałamuty ze Zwardonia
11. Kamieńcoki z Milówki
12. Rozbójnicy z Suchego
13. Gronicki z Brzuśnika
14. Awanturnicy z Nieledwi
15. Romanka z Małej Żabnicy
Z początku odbywała się prezentacja poszczególnych grup kolędniczych , przeplatana z konkursem na strzelanie z bata ... a w finalnym końcu odbył się konkurs na najlepszą z grup ....
W tym roku cieszył fakt iż w tych grupach co wystąpiły było nie mało młodego narybku ...chcącego się w to bawić . To dobrze rokuję na przyszłość .
Tak jak i w zeszłym roku byłem tam od początku ...aż do występu konkursowego Dziadów z mojej miejscowości tj. Dziadów z grupy "Proćpok" z Kamesznicy
Potem niestety musiałem się zwijać (inne sprawy )
Sporo się działo to i sporo zdjęć zrobiłem ...a i tak nie wszystkie wrzuciłem do fotorelacji
Pełna galeria zdjęć :
51 Żywieckie Gody w Milówce
a tu kilka zdjęć :
9. Dzisiaj tj. 25.01.2020
...jakiś czas po obiedzie postanowiłem iść się trochę rozruszać po okolicznych górkach ... ot tak w ramach poobiedniego spalania kalorii :)
Dzisiaj była to w pełni dzika trasa , poza szlakowymi górkami ...jak lubię :)
Trasa : Kamesznica Szkoła - Solisko - Las Lafernik - Za Kicora - Wojtasowa Grapa - Motykowa - Kamesznica Wyciąg Narciarski ...a potem asfaltem do miejsca startu pod dom :)
Fajnie się szło , śniegu nie dużo , im bliżej nieba tym miększy . Wiatru nie stwierdziłem , słońce grzało ...więc się fajnie wędrowało .
In minus . Gdybym wcześniej ruszył swoje 4 litery to bym jeszcze skoczył na Palenicę ...a tak musiałem zrezygnować , bo bym musiał po zmroku w zupełnej ciemności wracać :)
In plus załapałem się na zachód :)
Do tego w jednym miejscu trafiłem na ślady miśka :) A gdzie to tego już Wam nie napiszę :)
Obiektyw z usterką ... więc i zdjęcia nie wyszły w pełni jak chciałem
Pełna galeria zdjęć :
Od Soliska do Motykowej
a tu kilka zdjęć :
10. Dzień : 29.01.2020
Miejsce : Mała Barania Góra i okolica
Mała Barania Góra zwana też Białożyckim Groniem ma raptem 659 m n.p.m .
Jest to góra poza szlakiem , lecz ogólnie bardzo łatwo się tam dostać z Kamesznicy , Milówki ,a nawet i z Ciśca .
Sam dzisiaj wybrałem opcję startu z traktu cesarskiego tuż przy ekspresówce ...
Szczyt w stopniu atrakcyjności widokowej to poziom bliski zeru . Ot poza nadajnikiem na szczycie nic tam nie ujrzymy . Za to z jej zboczy widoków na 5+ doświadczymy od groma
Dzisiaj tam byłem po długiej przerwie ... i jak zwykle nie zawiodłem się widokami
Zima jak widać tylko po części w swe śnieżnobiałe szaty ubrana ...
Pełna galeria zdjęć :
Mała Barania Góra i okolica
a tu kilka zdjęć :
a na koniec Fasola i Kamesznica
Taki to był kurde styczeń . Nic specjalnego ...
Fasolowy styczeń
-
- Posty: 338
- Rejestracja: 2019-05-12, 19:59
Fasolowy styczeń
Ostatnio zmieniony 2020-03-16, 00:00 przez FasolaNaSzlaku, łącznie zmieniany 1 raz.
Strasznie mi sie ci przebierancy z Dziadow podobaja! Nie wiedzialam o takiej imprezie! Cos fajnego! Jakie cudne przebrania! Jak kolorowo!
Wiesz moze czy to jest tylko lokalna tradycja czy takie imprezy odbywaja sie tez w innych czesciach Polski?
Wiesz moze czy to jest tylko lokalna tradycja czy takie imprezy odbywaja sie tez w innych czesciach Polski?
Ostatnio zmieniony 2020-03-16, 00:00 przez buba, łącznie zmieniany 1 raz.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
-
- Posty: 338
- Rejestracja: 2019-05-12, 19:59
buba pisze:Strasznie mi sie ci przebierancy z Dziadow podobaja! Nie wiedzialam o takiej imprezie! Cos fajnego! :D Jakie cudne przebrania! Jak kolorowo!
Wiesz moze czy to jest tylko lokalna tradycja czy takie imprezy odbywaja sie tez w innych czesciach Polski?
Dziady to lokalna tradycja . Choć jako ciekawostkę dodam iż w pewnej miejscowości na Opolszczyźnie też działa taka grupa . Toż to osoby które wiele lat temu tam się przesiedliły. Postanowili spróbować , przyjęło się i działają ...tylko nie mogę sobie przypomnieć co to za miejscowość była .To chyba w miejscowości Kamienica koło Paczkowa chodzą
Ostatnio zmieniony 2020-03-16, 00:14 przez FasolaNaSzlaku, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Posty: 338
- Rejestracja: 2019-05-12, 19:59
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 92 gości