Wiolcia pisze:na taką zimę właśnie czekam.
Wtedy, to była chyba moja najaktywniejsza zima górska.
Początek grudnia - Murowaniec i Kasprowy. Murowaniec, gdy rano dużo ludzi nam mówiło cześć, a skąd ich znałem nie wiem, bo mi się film urwał w połowie nocy. Kasprowy na kacu - masakra.
Potem Turbacz opisany. Później Babia zdobyta prawie 2x od południa, prawie, bo na wschód nie dało się wejść na sam szczyt tak wiało.
Następnie w lutym pojechałem znowu do Murowańca. Pisałem już, ledwo na Kasprowy weszliśmy, a ja zapomniałem czapki...Za to nad Czarnym S.G. byłem trzy razy, w tym raz nocą.
zdj z tel.
Zdjęcie z galerii Zbiga.
Chwilę później znowu Tatry. Tym razem doszliśmy pod ścianę Wołowca, ale towarzyszka się bała kopnego śniegu i na Rakoń nie szliśmy.
W piątek odebrałem lustrzankę, w sobotę pojechałem w góry
A na koniec, powitanie wiosny na wschodzie, którego nie było na Pilsku:
Może z któreś z powyższych jeszcze coś napiszę
