Łomnica-Zdrój - Hala Łabowska

Relacje z Beskidów od bieszczadzkich połonin po Beskid Śląsko-Morawski.
Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 6237
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Łomnica-Zdrój - Hala Łabowska

Postautor: Sebastian » 2019-10-21, 20:30

dużo, dużo zdjęć, ale wycieczka była tak bogata we wrażenia, że ciężko z czegoś zrezygnować

Obrazek

Według mnie Beskidy są najpiękniejsze w maju i w październiku, zwłaszcza te niższe, gdzie dominują lasy liściaste. Wiosną beskidzkie łąki cudownie kwitną, drzewa pokryte są świeżą, soczystą zielenią. A jesienią, sami wiecie - złoto, rudość, czerwień. W poszukiwaniu barw złotej polskiej jesieni wybrałem się w październikową sobotę w Beskid Sądecki. To był kolejny wyjazd w te góry, które mi się bardzo spodobały po ubiegłorocznych wycieczkach na Niemcową i Wierchomlę. Góry Beskidu Sądeckiego są niskie, wysokości około 1000 m n.p.m. i porośnięte lasami liściastymi, które się tak cudownie zielenią wiosną i złocą jesienią. Tym razem pomysł na wycieczkę był następujący: start w Łomnicy - Zdrój, dojście częściowo bezszlakowo do żółtego szlaku prowadzącego z Piwnicznej - Zdrój, potem czerwonym szlakiem na Halę Łabowską, a stamtąd zejście do Łomnicy - Zdrój niebieskim szlakiem. Plan ten uległ jednakże modyfikacji, będąc już na trasie zobaczyłem, jak piękne są łąki nad Łomnicą, w związku z czym schodzenie niebieskim szlakiem doliną Łomniczanki będzie nieciekawe i lepiej będzie zejść drugim żółtym szlakiem prowadzącym pod Parchowatką. Tak więc się złożyło, że wycieczka była „na żółto", bo to i trawy i liście jesiennie pożółkłe, jak i większa część trasy prowadziła żółtymi szlakami.

Obrazek

Chciałem zdążyć na wschód słońca na łąki wznoszące sią nad Łomnicą - Zdrój. Tego dnia słońce wschodziło o 6.54, więc w Łomnicy musiałem się zameldować po szóstej. Wstałem o trzeciej rano, żeby zdążyć na czas z Krakowa. Powiem szczerze, daję radę wstać o trzeciej, ale jakoś trudno mi się rozbudzić, podczas jazdy samochodem głowa robi mi się jakaś taka ciężka. Na szczęście jak już wysiadam z samochodu i wciągam w płuca rześkie powietrze poranka pachnące przesyconym poranną wilgocią lasem, to od razu mi lepiej i lżej. Zdecydowana ulga.

Tak więc zaparkowałem samochód przy kościele w Łomnicy - Zdroju, sztachnąłem się świeżym powietrzem i ruszyłem w górę zielonym szlakiem, który na jednych mapach jest, na innych go nie ma, zagadkowa sprawa. Niebo zaczynało się interesująco czerwienić.

Obrazek

Po krótkim marszu doszedłem do krzyżówki z niebieskim szlakiem. Tam zatrzymałem się na dłuuugą chwilę, ale zdecydowanie było warto. Miejsce jest szalenie widokowe, crème de la crème dla zakochanych w beskidzkich szlakach. Wschód słońca był piękny i kolorowy, tak jak lubię.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
widok na Bucznik - dalszą część szlaku

Flary i bliki są nieodłącznym elementem fotografowania ze słońcem w kadrze, a każdy fotograf najczęściej walczy z nimi, jak tylko mu pozwala sprzęt i umiejętności. Ale tym razem postanowiłem pójść "na maxa" i świadomie tak skadrować ujęcie, żeby słońce powiedziało obiektywowi "dzień dobry".

Obrazek

Obrazek
widok na Kicarz

Obrazek
przydrożny krzyż i widok na Pasmo Radziejowej

Obrazek

Obrazek
pale na siano złożone w kształt indiańskiego tipi

Na łące pasły się konie. Jeden z nich podszedł blisko do mnie, jednocześnie z respektem nie zbliżając się do elektrycznego pastucha. Czyżby był pod napięciem? Nic ode mnie nie dostawszy szybko się oddalił.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
dolina Popradu w dole

Obrazek
widok na Kicarz, a poniżej miejsce, z którego oglądałem wschód słońca

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Górska Kaplica Narodu Polskiego

Zza beskidzkich grzbietów wychynęło tak nieśmiało Tatry - widok spod kaplicy, a w dole Piwniczna - Zdrój.

Obrazek

Za kapliczką dołączyłem do podążającego do Piwnicznej - Zdroju żółtego szlaku. Słońce chowało się tymczasem za poranne chmury, o czym pisałem już wcześniej. Ścieżka prowadziła pośród łąk i pól, piękny beskidzki szlak.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Kapliczka była zamknięta, ale zaglądałem przez okna do środka - chyba odbywają się w niej jakieś nabożeństwa, bo stało tam „oprzyrządowanie" liturgiczne. Tu sobie zrobiłem dłuższą przerwę, bo trzeba było poczekać na lepsze warunki. Zdecydowanie było warto.

Obrazek
droga przed Jarzębakami

Obrazek
kapliczka Jarzębaki

Obrazek
beskidzki pejzaż i coraz bardziej wystające zza grzbietu Tatry

Obrazek
przy kapliczce Jarzębaki
Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 6237
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Postautor: Sebastian » 2019-10-21, 20:30

Na początkowym etapie trasy spędziłem sporo czasu, zdecydowanie więcej niż wynikałoby to ze stosunkowo krótkiego odcinka szlaku. Szedłem sam, nie musiałem się nigdzie spieszyć, mogłem czekać na dobre światło i w spokoju oddać się robieniu zdjęć. To jest jeden z argumentów, dla których ostatnimi laty polubiłem samotne wędrowanie po górach, zwłaszcza w takich fotogenicznych warunkach, jakie panują o świcie - nikt na mnie nie musi czekać, nikt nie zadaje pytania „no idziemy już", nie wszyscy mają zrozumienie dla bezczynnego „czekania na warunki".

Obrazek
dalszy ciąg żółtego szlaku

Obrazek

Obrazek
październik w Beskidach to jest to!

Obrazek
dla takich miejsc warto iść w góry

Obrazek

Przed wejściem w las na szlaku znajduje się takie mylne skrzyżowanie, droga podąża na prawo, natomiast żółty szlak wchodzi w lewo w las taką ścieżką w niewielkim wąwozie. Łatwo tu o pomyłkę, pomyliłem się ja, pomyliło się dwóch turystów idących przede mną, więc jest coś na rzeczy.
Las, jesienny las. W przyświecającym coraz wyraźniej słonku październikowy beskidzki las to piękno samo w sobie.

Obrazek
na Kosarzyskach

Obrazek

Obrazek
ostatnie miejsce, z którego widać Tatry

Po drodze na Halę Pisaną szlak prowadzi przez kilka mniejszych i większych polan widokowych. Co ciekawe, równolegle do szlaku pieszego prowadzi zimowy szlak narciarski, który nie pokrywa się z pieszym. Faktycznie, dla narciarzy biegowych i skiturowców są tu fajne tereny. Są Kosarzyska, z których widoki są zamieszczone wyżej, jest też duża i piękna polana Szałasy Jarzębackie z widokami na słowackie góry.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
krzyżówka z czerwonym szlakiem - Głównym Szlakiem Beskidzkim

Po dojściu do czerwonego Głównego Szlaku Beskidzkiego na Halę Łabowską prowadzi w miarę równy i płaski szlak, głównie prowadzący lasem.

Hala Pisana sukcesywnie zarasta i jest Halą już tylko z nazwy. O ile na znajdujących się niżej łąkach i polanach widać było jakieś ślady wypasu owiec, czy innej działalności rolniczej, na Pisaną, pewnie z uwagi na jej dużą odległość od wsi, gospodarka rolna nie dociera i Hala Pisana stała się jedną z wielu hal zarastających w Beskidach. Szkoda, bo te hale stanowią o uroku Beskidów.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
szlak czerwony jest dobrze oznaczony

Obrazek

Następną halą na czerwonym szlaku była Hala Średnia pod wierzchołkiem Wierchu nad Kamieniem (1084 m n.p.m.), najwyższego punktu na szlaku. Na tej hali spotkałem małżeństwo idące na Halę Łabowską po noclegu w prywatnym schronisku „Cyrla" nad Rytrem. Bardzo sobie chwalili to schronisko, pyszne jedzenie i kawę z ekspresu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
okolice Wierchu nad Kamieniem

Obrazek
zejście na Halę Łabowską

Na Halę Łabowską dotarłem około godziny 12, cała wędrówka z Łomnicy - Zdroju wraz z robieniem zdjęć i czekaniem na poprawę pogody pod kapliczką w Jarzębakach zajęła mi pięć i pół godziny, ale myślę, że warto było iść tak długo, czego efektem są zdjęcia zamieszczone w tym wpisie. W schronisku nie było zbyt wielu turystów, obsługa w kuchni szła szybko i sprawnie. Zamówiłem bigos I muszę wam powiedzieć, że zdarzało mi się jeść w górach lepsze.

Obrazek
schronisko na Hali Łabowskiej

Spotkałem tam trzy turystki ze "starej flanelowej gwardii". Teraz na szlakach króluje odzież techniczna, oddychająca, szybkoschnąca, lekka - same zalety. Dawniej koszula flanelowa w kratę była nieodzownym elementem turystycznego ubioru, sam chodziłem w takiej w latach mojej młodości, teraz takie koszule są rzadko spotykane, głównie u turystów starszego pokolenia. Taki element "retro".

Obrazek

Obrazek
Hala Łabowska

Hala Łabowska znajduje się dokładnie w połowie Głównego Szlaku Beskidzkiego, w związku z tym na jadalni można znaleźć kilka eksponatów związanych z tym faktem, m.in. wykres przebiegu wysokości GSB, na którym schronisko na Hali Łabowskiej jest zaznaczone małym czarnym symbolem chatki.

Obrazek

Obrazek

Tu w schronisku, po posileniu się i krótkim odpoczynku podjąłem decyzję o zmianie drogi powrotnej, o której pisałem na początku relacji. Początkowy etap zejścia żółtym szlakiem był nudny, trudno nawet mówić o zejściu, bo przez spory kawałek trasy ścieżka utrzymywała się na wysokości ok. 900 m n.p.m.

Obrazek
początek żółtego szlaku

Obrazek
w drodze na dół żółtym szlakiem

Obrazek

Ale spoko, spoko, w końcu zaczęło się schodzenie w dół i po osiągnięciu 700 m nagle bach - wyszedłem z lasu na pola nad Łomnicą, z pięknym widokiem na wszystkie strony świata. Zarys Tatr Słowackich gdzieś tam na wprost majaczył pod schodzącym coraz niżej słońcem, a po lewej i prawej stronie piękne beskidzkie pejzaże. Zrobiłem sobie tu dłuższą przerwę.

Obrazek

Obrazek
widok na Jarzębaki

Obrazek
tym łagodnym garbem na przednim planie szedłem rano

Obrazek

Obrazek
zbliżenie na drogę do Jarzębaków

Końcowy etap wycieczki był istną sielanką w popołudniowym październikowym słońcu z pięknymi widokami dookoła. Do Łomnicy - Zdrój zszedłem równo ze słońcem zachodzącym za wierzchołek Kicarza.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
jedna z wielu przydrożnych kapliczek

Obrazek
słońce zniżające się nad Kicarzem

Wycieczka była interesująca, kolejny raz Beskidy ukazały mi swoje piękno. Mam takie wycieczki, które mi zapadają głęboko w pamięć, myślę że ta będzie jedną z nich. Jeszcze jedna rzecz odróżnia tę trasę od wielu innych w górach - często jest tak, że wycieczka zaczyna się gdzieś w dolinie, potem szlak wiedzie lasem i dopiero po wyjściu na pewną wysokość pokazują się widoki. Tu było odwrotnie - to co najciekawsze, było na początku i na końcu wycieczki, co jest pewną specyfiką niektórych szlaków Beskidu Sądeckiego i Niskiego. Środek trasy (wędrówka czerwonym szlakiem) miał też sporo uroku, wędrówka w słoneczny dzień pośród jesiennego lasu zawsze jest ciekawa, jakkolwiek wrażenia z tego odcinka ustępują tym z pól nad Łomnicą. Nie zmienia to jednakże faktu, że wycieczka jest godna polecenia.
Awatar użytkownika
Izabela
Posty: 791
Rejestracja: 2019-07-26, 08:31

Postautor: Izabela » 2019-10-21, 20:46

Relację czyta się z przyjemnością w towarzystwie wspaniałych widoków :)
A zdjęcia jak zawsze rewelacyjne !
Wycieczkę zapisujemy do realizacji w 2020 r.
Awatar użytkownika
sokół
Posty: 12375
Rejestracja: 2013-07-06, 09:41
Lokalizacja: Bytom

Postautor: sokół » 2019-10-21, 20:49

Zajebsta złota jesień. Miejscówka strzał w dziesiątkę.
laynn

Postautor: laynn » 2019-10-21, 20:50

Nie ukrywam, że z niecierpliwością czekałem na tę relację. Bo w Sądeckim byłem raz, ponad dziesięć lat temu. Bo mam kilka tras wytypowanych, jednak odległość plus właśnie czekanie na odpowiednią porę roku i tak powoli mijają dni a ja jeszcze w ten Beskid nie wróciłem... W maju praktycznie byłem spakowany, by w ostatnim momencie zrezygnować (dwa dni później pojechałem w Wyspowy).
Polany fajne, ja do dziś mam widok polany, na której stoją stare szopy/chaty. Mało pamiętam trasę z schroniska Cyrla na Łabowską za to...choć po Twoim zdjęciu H.Pisanej coś mi się przypomniało.
Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9904
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Postautor: Adrian » 2019-10-21, 20:55

:eye56
Brak słów ...
Awatar użytkownika
telefon 110
Posty: 2046
Rejestracja: 2014-09-20, 22:32

Re: Łomnica-Zdrój - Hala Łabowska

Postautor: telefon 110 » 2019-10-21, 21:44

Sebastian pisze:Kapliczka była zamknięta, ale zaglądałem przez okna do środka - chyba odbywają się w niej jakieś nabożeństwa, bo stało tam „oprzyrządowanie" liturgiczne. Tu sobie zrobiłem dłuższą przerwę, bo trzeba było poczekać na lepsze warunki. Zdecydowanie było warto.


Zwykle zbierają się tam miejscowe panie by wymienić się informacjami i nowinkami - za rano przybyłeś.

Obrazek

Skorzystałeś z okazji by zabrzmieć dzwonem ?
Bo ja tak-przez chwilę poczułem się jak kościelny.
Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 5935
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Postautor: sprocket73 » 2019-10-21, 22:37

Tak oglądam i czytam i coś mi się przypomina. Sprawdziłem, w 2012 w maju zrobiłem prawie identyczną trasę tylko w odwrotnym kierunku. Te niskie widokowe grzbiety na początku i na końcu są super :)
Awatar użytkownika
vidraru
Posty: 2504
Rejestracja: 2017-01-27, 18:44
Lokalizacja: Kęty
Kontakt:

Postautor: vidraru » 2019-10-22, 19:48

Też lubię te okolice i ten szlak.Pańcie we flanelech mają fajne gniazdka na głowach :P
Awatar użytkownika
Wiolcia
Posty: 3549
Rejestracja: 2013-07-13, 19:14
Kontakt:

Postautor: Wiolcia » 2019-10-23, 19:02

Według mnie to jedna z ładniejszych tras w polskich Beskidach, idealna na jesień. Choć, grymasząc, mam wrażenie, że w tamtym roku kolory były bardziej nasycone w Twoim Beskidzie Sądeckim. Tegoroczna jesień jest jakaś taka wypłowiała. No chyba że akurat ja nie trafiłam na tak żywe kolory.
Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 6237
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Postautor: Sebastian » 2019-10-23, 19:49

zgadza się, rok temu na Niemcowej i Wierchomli kolory były bardziej intensywne (kurczę, pamiętasz takie szczegóły :) ), teraz to wyglądało jak przed "kumulacją" kolorów
gar
Posty: 843
Rejestracja: 2016-01-06, 20:46
Lokalizacja: Orzegów

Postautor: gar » 2019-10-23, 20:08

Co do flaneli - wyszło na to, że jestem turystą starszego pokolenia :)
Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14659
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Postautor: Dobromił » 2019-10-24, 10:33

Rewelacyjne "smugowe" chmury.

Co do koszul to warto wypuścić na rynek ubrania o wyglądzie i kroju "flanelowym". A w środku same najnowsze materiały :)
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9904
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Postautor: Adrian » 2019-10-24, 13:26

Akurat jeżeli chodzi o koszulę flanelową, to ja bardzo chętnie noszę, choć to nie taka flanela jak kiedyś, ale ...
Trochę oldskulu w tych modnych czasach :lol
Ostatnio zmieniony 2019-10-24, 13:27 przez Adrian, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
sokół
Posty: 12375
Rejestracja: 2013-07-06, 09:41
Lokalizacja: Bytom

Postautor: sokół » 2019-10-24, 20:57

Flaneltex z logo GBG!

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 51 gości