A wiesz co, dziś tak sobie siedziałem i grzebałem w zdjeciach starych i wiesz, co mi wyszło...?
OP przeszedłem w sumie kilka razy, ale ostatnio zrobiłem to... osiem lat temu... jaki kurna wstyd...
w czerwcu się z Magdą puścilismy od Kuźnic przez Murowaniec na Zawrat
ale siły starczyło tylko do Skrajnego...
Na zejściu naprawdę miałem już dość.
We wrześniu padła druga część z bonusem, tzn miała paść cała w sumie...
Na Krzyżne to bez problemów było, też od Murowańca zresztą...
Na Buczynowych hojraka strugałem, jeszcze miałem białe spodnie, bo niedziela!
Na Granatach mi chrupneło w kolanie (byłem dwa lata po zerwaniu więzadeł) i żeśmy się Kulczyńskim musieli wycofać... A tam pierdyknąłem dopiero, miałem takie fajne buty marki asolo, niezniszczalne, ale podeszwa to była zdarta do bólu. Jak jebłem to w sumie nie do końca pamiętam jak, ale z relacji świadków to się zsuwałem kilkanaście metrów w tym cholernym żlebie, dopóki pazurami nie wyhamowałem.
W sumie nic mi się nie stało, ale minę miałem nietęgą i humor też ciulaty.
No i kurczę, od tego czasu nie byłem na Orlej...
W sumie nie wiem zupełnie, dlaczego...?
Byłem z dziewczynami na Zadnim Granacie i na Krzyżnem w późniejszych czasach, ale to wszystko...
Jakbyś więc chciał wrócić na ten szlak, a najlepiej trzepnąć go w całości w 2020, to daj znać, bo właśnie sobie uświadomiłem, że mam z OP porachunki do wyrównania...
Orla Perć poraz pierwszy (cześć 2)
Nie dalej jak ze dwa dni temu, rzuciłem Izie że muszę tam iść znowu, bo jakoś mnie tam ciągnie ...
Ale czy całość na raz dam radę? Pewnie padłbym na ryj, ale jak wrócę do formy, to ...
Ale czy całość na raz dam radę? Pewnie padłbym na ryj, ale jak wrócę do formy, to ...
Ostatnio zmieniony 2019-10-12, 18:59 przez Adrian, łącznie zmieniany 1 raz.
Ślubne te spodnie? Zabierając ładne kobiety w góry to dekoncentracja i późniejszy ból pewny.
laynn też miesiącami przeżywał gorący, zimowy kocioł raczański z paszkwilami, ale namiaru nie chciał podać...
Czy drugie dziewczę to miłe, sympatyczne zwierzątko?
Nie przeszedłem całej OP i żyję. Chętnie dokończyłbym, ale start i meta w piątce. Starawy już jestem.
laynn też miesiącami przeżywał gorący, zimowy kocioł raczański z paszkwilami, ale namiaru nie chciał podać...
Czy drugie dziewczę to miłe, sympatyczne zwierzątko?
Nie przeszedłem całej OP i żyję. Chętnie dokończyłbym, ale start i meta w piątce. Starawy już jestem.
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
ceper pisze:Nie przeszedłem całej OP i żyję. Chętnie dokończyłbym, ale start i meta w piątce. Starawy już jestem.
Tylko jak tam nocleg załatwić zgodny z pogodą, jakiś rok na przód
Trzeba by było przyjechać wieczorem, przekimać w aucie i rano lecieć z tematem, przynajmniej dojazd odpada, więc parę godzin snu więcej
Ostatnio zmieniony 2019-10-12, 19:24 przez Adrian, łącznie zmieniany 1 raz.
ceper pisze:Czy drugie dziewczę to miłe, sympatyczne zwierzątko
I to jak miłe i sympatyczne!
Adrian 17 pisze:Trzeba by było przyjechać wieczorem, przekimać w aucie i rano lecieć z tematem
Bardzo dobra taktyka, już to przerabiałem wiele razy i zawsze się sprawdzało.
Adrian 17 pisze:Nie dalej jak ze dwa dni temu, rzuciłem Izie że muszę tam iść znowu, bo jakoś mnie tam ciągnie
A teraz... jaki lans będzie! Aż se coś z tej okazji chyba zaraz wynajde...
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 49 gości