Bobot pół Sokoli
Bobot pół Sokoli
Dobry wieczór w ten pogodny dzień.
Mała Fatra … Można by napisać, że nie ma po co pisać – jaka Fatra jest, wielu wie. A Ci co nie wiedzą albo źle wiedzą kiedyś przejrzą na oczy. Amen.
Jednak mimo tego coś napiszę. Opiszę Państwu wycieczkę masową prowadzoną przez dzielnego Piotra Dz. Był tak dzielny, że dotrwaliśmy do niedzieli. Bez strat własnych na ciele i rozumie.
14 września roku obecnego spotkaliśmy się pod miejscowym Domem Dobroci. 22 dwie osoby, w tym wiele sympatycznych osób oraz Piotr, Chrumhaczek i ja. Prognozy były obiecujące, Towarzysze Turystyczni w formie, Organizator nie znał trasy z praktyki, mało kto był tam wcześniej. Czyli dzień zapowiadał się ok.
Dotarliśmy na miejsce startu – Stefanowa. Z parkingu ruszyliśmy ulicą w stronę przełęczy Vrchpodźiar. Tam Organizator, przy mojej pomocy, przedstawił dalszy ciąg trasy. Pisząc w skrócie – rzekłem do Towarzystwa : „Na podejściu na Boboty szlag Was trafi, kurwa ogarnie, Organizatora zamordujecie, zrezygnujecie z dalszej kariery turystycznej.”. Rzekłem tak ponieważ miałem wcześniej przyjemność wychodzenia tym szlakiem. I to w wersji pół śnieżnej. Poza zabiciem Piotra miałem rację.
Radośnie wtoczyliśmy się na szczyt Bobota. Powyższe zdjęcia pokazują drogę z przełęczy na szczyt, a potem trasę do okolic zejścia na Tiesnavy. Czyli to co Użytkowniczka Aga robiła dwa tygodnie później z drugiej strony.
Od momentu zejścia robi się widokowo. Turniowo, iglicowo, ścianowo, żebrowo. Czyli bardzo miło.
W Tiesnavach zatrzymaliśmy się na pewien czas, podzieliliśmy się wrażeniami, pojedliśmy, popiliśmy, wiater poprowadził nas ku przyszłości – przeszliśmy ulicę i weszliśmy na Sokolie.
To miejsce jest po prostu piękne.
Nie doszliśmy na szczyt Sokolie, wcześniej skręciliśmy w prawo, w Obsivianki. Tam też jest pięknie.
Po zejściu do miasteczka przetoczyliśmy się na wieżę widokową w Terchovej.
I tak to skończyliśmy wycieczkę w Małą Fatrę. Wszystkim polecam.
Mała Fatra … Można by napisać, że nie ma po co pisać – jaka Fatra jest, wielu wie. A Ci co nie wiedzą albo źle wiedzą kiedyś przejrzą na oczy. Amen.
Jednak mimo tego coś napiszę. Opiszę Państwu wycieczkę masową prowadzoną przez dzielnego Piotra Dz. Był tak dzielny, że dotrwaliśmy do niedzieli. Bez strat własnych na ciele i rozumie.
14 września roku obecnego spotkaliśmy się pod miejscowym Domem Dobroci. 22 dwie osoby, w tym wiele sympatycznych osób oraz Piotr, Chrumhaczek i ja. Prognozy były obiecujące, Towarzysze Turystyczni w formie, Organizator nie znał trasy z praktyki, mało kto był tam wcześniej. Czyli dzień zapowiadał się ok.
Dotarliśmy na miejsce startu – Stefanowa. Z parkingu ruszyliśmy ulicą w stronę przełęczy Vrchpodźiar. Tam Organizator, przy mojej pomocy, przedstawił dalszy ciąg trasy. Pisząc w skrócie – rzekłem do Towarzystwa : „Na podejściu na Boboty szlag Was trafi, kurwa ogarnie, Organizatora zamordujecie, zrezygnujecie z dalszej kariery turystycznej.”. Rzekłem tak ponieważ miałem wcześniej przyjemność wychodzenia tym szlakiem. I to w wersji pół śnieżnej. Poza zabiciem Piotra miałem rację.
Radośnie wtoczyliśmy się na szczyt Bobota. Powyższe zdjęcia pokazują drogę z przełęczy na szczyt, a potem trasę do okolic zejścia na Tiesnavy. Czyli to co Użytkowniczka Aga robiła dwa tygodnie później z drugiej strony.
Od momentu zejścia robi się widokowo. Turniowo, iglicowo, ścianowo, żebrowo. Czyli bardzo miło.
W Tiesnavach zatrzymaliśmy się na pewien czas, podzieliliśmy się wrażeniami, pojedliśmy, popiliśmy, wiater poprowadził nas ku przyszłości – przeszliśmy ulicę i weszliśmy na Sokolie.
To miejsce jest po prostu piękne.
Nie doszliśmy na szczyt Sokolie, wcześniej skręciliśmy w prawo, w Obsivianki. Tam też jest pięknie.
Po zejściu do miasteczka przetoczyliśmy się na wieżę widokową w Terchovej.
I tak to skończyliśmy wycieczkę w Małą Fatrę. Wszystkim polecam.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- sprocket73
- Posty: 5933
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
to ile było niesympatycznych poza Wami ?Dobromił pisze:22 dwie osoby, w tym wiele sympatycznych osób oraz Piotr, Chrumhaczek i ja
Tak, stromo tam. Nieprzyzwoicie stromo, jak na takie boczne małe szczyciki. Ale ładnie.
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
sprocket73 pisze:to ile było niesympatycznych poza Wami ?
Tylko my.
Sebastian Słota pisze:Boboty to taka góra francowata, że podejście od Stefanowej jest koszmarne ("najgorsze podejście jakim szedłeś?"), ale zejście do Tiesznaw to też jest niezły hardkor - byłem, szedłem, widziałem, udało się.
To trzeba wytyczyć jeszcze boczny szlak.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Myśmy tam poszli za twoją namową, w sensie relacją
Że tak sobie zaklne, Qwa mało rozwodu nie miałem przez to podejście!
Po zejściu do Tiesniaw, żona odmówiła dalszej współpracy, więc ruszyliśmy w dół do miasteczka ...
Pięknie! I mimo że ten szlak może mnie trafić, to muszę tam wrócić i dokończyć
Chciałbym to widzieć, 22 ludzi w jednym czasie sypie kur..mi i przeklina dzień, miejsce i całą resztę
Że tak sobie zaklne, Qwa mało rozwodu nie miałem przez to podejście!
Po zejściu do Tiesniaw, żona odmówiła dalszej współpracy, więc ruszyliśmy w dół do miasteczka ...
Pięknie! I mimo że ten szlak może mnie trafić, to muszę tam wrócić i dokończyć
Chciałbym to widzieć, 22 ludzi w jednym czasie sypie kur..mi i przeklina dzień, miejsce i całą resztę
Ostatnio zmieniony 2019-10-08, 22:14 przez Adrian, łącznie zmieniany 1 raz.
Adrian 17 pisze:Że tak sobie zaklne, Qwa mało rozwodu nie miałem przez to podejście!
Po zejściu do Tiesniaw, żona odmówiła dalszej współpracy, więc ruszyliśmy w dół do miasteczka ...
Bardzo się cieszę, że przyłożyłem rękę do Waszego szczęścia małżeńskiego.
Adrian 17 pisze:Chciałbym to widzieć, 22 ludzi w jednym czasie sypie kur..mi i przeklina dzień, miejsce i całą resztę
21. Mi się ryj radował
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- sprocket73
- Posty: 5933
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
No proszę, a Ukochana tamtędy wyszła na Boboty i nie pamiętam, żeby jakoś bardzo marudziła. Nie było też problemu z dalszym parciem na Sokolie. Dzielna jest. A było to 5 lat temu.
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Adrian 17 pisze:21. Mi się ryj radował
Czyli ty to widziałeś z pozycji w której ja chciałem być
Ja dodawałem im otuchy. Dobrym słowem.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 55 gości