Orla Perć poraz pierwszy (cześć 2)
Orla Perć poraz pierwszy (cześć 2)
Dobry.
Po pierwszej wizycie na Orlej Perci czułem niedosyt, tym bardziej że oprócz mgły niewiele więcej widziałem
Tydzień mijał, pogoda się zmieniała ...
Pierwsza wersja, jedziemy w niedzielę, ale pogoda się rypła, no to w poniedziałek?
Tak się złożyło że moi towarzysze z poprzedniej części też są zainteresowani szybkim powrotem na szlak
No to w poniedziałek ! ?
Tym razem wyruszamy jeszcze wcześniej niż ostatnio, bo już o 4.30. Wszędzie ciemno, ludzi praktycznie brak, dopiero gdzieś w 1/3 drogi mijaliśmy pierwszych ludzi na szlaku.
Rano nad Piątką od Słowackiej strony napływają czarne chmury, Qwa miało być piękne słońce, a tu znowu mgła z każdej strony
Podchodzimy pod Kozi Wierch, czyli zaczynamy tam, gdzie ostatnio skończyliśmy.
Jak schodziliśmy, to jakoś było przyjemniej, podejście szło nam dość topornie, choć tępo było poniżej czasów ze szlakowskazów
No i idziemy, Orla tym razem przywitała nas wiatrem i to całkiem mocnym, jak zawiało to człowiek tracił równowagę (a ja ze Śląska jestem, chudy i bidny ), co w niektórych miejscach nie było mile widziane.
Po drodze kilka ciekawych kominków i eksponowanych fragmentów, ogólnie mówiąc inna ta część od poprzedniej, moim zdaniem
W końcu jednak dotarliśmy w słońcu i wietrze na Krzyżne i mogliśmy już powolutku myśleć o tym co sobie zjemy w schronisku
Orla Perć już za nami, jestem zadowolony z tych dwóch przejść i dumny, że w końcu mi się udało.
Podsumowując drugą wizytę, to przeszliśmy 23.5 km i zajęło nam to z przerwami jakieś 12 godz. Wstawałem o 00.40 a do domu wróciłem koło 20.00, rano do roboty . Następnym razem biorę żądaniówke i nie będę się męczył ... To był straszny dzień
I taka to była wycieczka
Po pierwszej wizycie na Orlej Perci czułem niedosyt, tym bardziej że oprócz mgły niewiele więcej widziałem
Tydzień mijał, pogoda się zmieniała ...
Pierwsza wersja, jedziemy w niedzielę, ale pogoda się rypła, no to w poniedziałek?
Tak się złożyło że moi towarzysze z poprzedniej części też są zainteresowani szybkim powrotem na szlak
No to w poniedziałek ! ?
Tym razem wyruszamy jeszcze wcześniej niż ostatnio, bo już o 4.30. Wszędzie ciemno, ludzi praktycznie brak, dopiero gdzieś w 1/3 drogi mijaliśmy pierwszych ludzi na szlaku.
Rano nad Piątką od Słowackiej strony napływają czarne chmury, Qwa miało być piękne słońce, a tu znowu mgła z każdej strony
Podchodzimy pod Kozi Wierch, czyli zaczynamy tam, gdzie ostatnio skończyliśmy.
Jak schodziliśmy, to jakoś było przyjemniej, podejście szło nam dość topornie, choć tępo było poniżej czasów ze szlakowskazów
No i idziemy, Orla tym razem przywitała nas wiatrem i to całkiem mocnym, jak zawiało to człowiek tracił równowagę (a ja ze Śląska jestem, chudy i bidny ), co w niektórych miejscach nie było mile widziane.
Po drodze kilka ciekawych kominków i eksponowanych fragmentów, ogólnie mówiąc inna ta część od poprzedniej, moim zdaniem
W końcu jednak dotarliśmy w słońcu i wietrze na Krzyżne i mogliśmy już powolutku myśleć o tym co sobie zjemy w schronisku
Orla Perć już za nami, jestem zadowolony z tych dwóch przejść i dumny, że w końcu mi się udało.
Podsumowując drugą wizytę, to przeszliśmy 23.5 km i zajęło nam to z przerwami jakieś 12 godz. Wstawałem o 00.40 a do domu wróciłem koło 20.00, rano do roboty . Następnym razem biorę żądaniówke i nie będę się męczył ... To był straszny dzień
I taka to była wycieczka
Ostatnio zmieniony 2019-08-14, 18:06 przez Adrian, łącznie zmieniany 1 raz.
Moja orla to już mija 10 lat...pamiętam szum Siklawy, na teoretycznie łatwiejszym odcinku (Granaty-Krzyżne), jak bym zleciał, jedynie łańcuch pod pachą mnie uratował (ze zmęczenia z dłoni się łańcuch wyślizgnął). I że wlazłem na Pościel, a nie za szlakiem...
Też podobne warunki chmurno-wietrzne miałem.
Też podobne warunki chmurno-wietrzne miałem.
laynn pisze:Moja orla to już mija 10 lat...pamiętam szum Siklawy, na teoretycznie łatwiejszym odcinku (Granaty-Krzyżne), jak bym zleciał, jedynie łańcuch pod pachą mnie uratował (ze zmęczenia z dłoni się łańcuch wyślizgnął). I że wlazłem na Pościel, a nie za szlakiem...
Też podobne warunki chmurno-wietrzne miałem.
Szum siklawy kojarzy mi się z nadjeżdżającym pociągiem
Teoretycznie łatwiejszy odcinek, dla mnie był trudniejszy, może dlatego że widziałem wszystko do okoła
Czyli masz miłe wspomnienie z tym szlakiem ...
-
- Posty: 338
- Rejestracja: 2019-05-12, 19:59
Coś nie masz szczęścia do pogody, zeby trafić żylete....
I kurczę, czemu uparcie od piątki...?
I kurczę, czemu uparcie od piątki...?
Ostatnio zmieniony 2019-08-15, 11:51 przez sokół, łącznie zmieniany 1 raz.
sokół pisze:Coś nie masz szczęścia do pogody, zeby trafić żylete....
No nie mam. Szczerze, to lepiej się szło we mgle
Rano na podejściu duszno i gorąco, a później silny wiatr. Spodnie z odpinanymi nogawkami się sprawdziły, raz odpinałem, a za chwilę spowrotem przypinałem. Od połowy zejścia z Krzyżnego szedłem już w sandałach, co u niektórych turystów wzbudzało sensację, że jak to tak w sandałach
Jedna pani nawet mówiła do swoich synów;
"No widzicie, a wy mi zabroniliscie iść w sandałach ":lol
sokół pisze:
I kurczę, czemu uparcie od piątki...?
Schodziłem już z Krzyżnego przez Rówień Woksmundzką do Palenicy i była to dla mnie katorga, Droga się ciągła jak flaki ...
No i z powrotem do Piątki jest najkrócej
Ostatnio zmieniony 2019-08-15, 12:02 przez Adrian, łącznie zmieniany 1 raz.
- Homunculus
- Posty: 336
- Rejestracja: 2017-03-30, 19:38
Ja celuje w dobrą pogodę , może w tą niedzielę się uda , bo ostatnio to nawet przez mgłę nie polizałem wisienki na torcie , czyli najlepszego widoku na Orlej - południowej ściany Zamarłej Turni
Próbowałem tylko zepchnąć w dół skalnego chłopka , ale skubaniec się nie dał
Ja też mam pecha ostatnio co do pogody , w ubiegłą sobotę chciałem zrobić Płaczliwą Skałę , ale w połowie drogi zaczęło kropić
Najlepiej Orla smakuje za jednym podejściem , od Przełęczy Świnickiej do Polany pod Wołoszynem
Próbowałem tylko zepchnąć w dół skalnego chłopka , ale skubaniec się nie dał
Ja też mam pecha ostatnio co do pogody , w ubiegłą sobotę chciałem zrobić Płaczliwą Skałę , ale w połowie drogi zaczęło kropić
sokół pisze:I kurczę, czemu uparcie od piątki...?
Najlepiej Orla smakuje za jednym podejściem , od Przełęczy Świnickiej do Polany pod Wołoszynem
there is no money and will not be
JVR
JVR
panna_aga pisze:Gratulacje za pierwszą i drugą część! Ja przeszłam we wrześniu zeszłego roku całość i nie dość, że na następny dzień chodziłam jak paralityk, to i mnie zabrakło widoków ze szlaku. Może to powód, żeby wrócić tam kolejny raz i popatrzeć na przestrzeń pod stopami, chociażby na słynnej drabince?
Dzięki.
Po pierwszej części, zakwasy były większe niż po drugiej Coś w tym jest że najbardziej żal tej nieszczęsnej drabinki, skusił bym się drugi raz, ale tylko na odcinek Zawrat - Kozi
Piotrek napisał ;
"Poszedłeś za ciosem i bez ceregieli - po tygodniu, żeby sprawę załatwić i niedosyt zaspokoić
I wyszło bardzo fajnie bo pogoda jednak dużo lepsza.
A że wiatr?. Z wiatrami jesteś za pan brat w pewnym wątku, więc nie są Ci straszne "
Wiatr raz przyjacielem, a raz wrogiem 😉
Myśleliśmy że w poniedziałek będzie nie wielu ludzi, ale się mocno pomyliliśmy, bo przy schronisku było o wiele więcej turystów niż w niedzielę tydzień wcześniej. Ale trafiliśmy chyba na jakąś kumulację, bo 20 min później był już luz w środku.
P. S
Jak zacytować więcej niż jedną osobę?
Ostatnio zmieniony 2019-08-16, 17:54 przez Adrian, łącznie zmieniany 1 raz.
Kopiujesz tekst osoby, klikasz Quote, wklejasz tekst i klikasz znów Quote (żeby zamknac) i gotowe.
Jak chcesz żeby pisało kogo to w pierwszym Quote dodatkowo ="nick" czyli będziesz miał:
[ quote="nick"] bla bla bla[/quote].
Może jest jakiś seryjny sposób, żeby nick od razu wstawiało ale nie stosuje więc nie wiem.
Jak chcesz żeby pisało kogo to w pierwszym Quote dodatkowo ="nick" czyli będziesz miał:
[ quote="nick"] bla bla bla[/quote].
Może jest jakiś seryjny sposób, żeby nick od razu wstawiało ale nie stosuje więc nie wiem.
Ostatnio zmieniony 2019-08-16, 18:11 przez Piotrek, łącznie zmieniany 1 raz.
Jak już wspominacie to i ja powspominam
Mój pierwszy kontakt z Orlą to odcinek Zawrat - Kozi, w 2006 roku. Na ten Zawrat przyszedłem wtedy z Kasprowego. A później byłem na różnych odcinkach Orlej z 12 razy, ze wszystkimi trasami dojściowymi.
Brawo Panie Adrianie !
Mój pierwszy kontakt z Orlą to odcinek Zawrat - Kozi, w 2006 roku. Na ten Zawrat przyszedłem wtedy z Kasprowego. A później byłem na różnych odcinkach Orlej z 12 razy, ze wszystkimi trasami dojściowymi.
Brawo Panie Adrianie !
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Mam nadzieję również wrócić. Ile razy, nie wiem? 😁
Bardzo dziękuję.
Bardzo dziękuję.
Ostatnio zmieniony 2019-08-22, 16:39 przez Adrian, łącznie zmieniany 2 razy.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 32 gości