Beskid Śląski: Błatnia, Szyndzielnia i Klimczok
Beskid Śląski: Błatnia, Szyndzielnia i Klimczok
Beskid Śląski: Błatnia, Szyndzielnia i Klimczok 6 lipca 2019
Beskidy to góry nie za często odwiedzane przeze mnie, zawsze wybieram znacznie bliższe mi Sudety w których przecież mieszkam. Jednak ciągle sobie mówię, że muszę częściej jeździć na „wschód” i wędrować po pięknych Beskidach co powoli czynię, bo tego roku mam zamiar tam się jeszcze pojawić
Teraz pada na Beskid Śląski za sprawą jednodniowej wycieczki organizowanej przez PTTK Prudnik. Paradoksalnie w Beskidzie Śląskim nie byłem jeszcze nigdy mimo, że jest mi najbliższy odległościowo, a przecież odwiedziłem już nie raz dalsze ich części jak Bieszczady czy Wyspowy. Tak więc zapraszam na relację.
Beskid Śląski: pasmo położone w Beskidach Zachodnich z najwyższym szczytem Skrzyczne (1257 m), graniczy z Beskidem Śląsko-Morawskim na zachodzie, Beskidem Żywieckim na południowym wschodzie, Kotliną Żywiecką na wschodzie, Beskidem Małym na północnym wschodzie i Pogórzem Śląskim na północy. Pasmo jest bardzo zurbanizowane, pełno tu wyciągów, kolejek, tras narciarskich, dużych miejscowości, ogromnych hoteli itd. Co również przyczynia się do tłumów na szlakach, szczególnie w okolicach wyciągów. Mimo to nawet i takie miejsca warto choć raz odwiedzić i najwyżej więcej tu nie wrócić Ja wiem, że w część odwiedzonych miejsc wrócę na pewno, a przecież zapewne są tu i spokojniejsze miejsca.
Autobusem wyjeżdżamy o godzinie 6. Przed godziną 10 jesteśmy w Brennej i ruszamy na szlaki Beskidu Śląski. Rozpoczynamy zielonym szlakiem stromo wspinamy się w kierunku Błatniej po ścieżce z luźnymi kamieniami w kurzu. Na łące ukazują nam się kamienne murki, przy których pomnik upamiętniający walki Narodowych Sił Zbrojnych oddziału „Edka” stoczonych z Milicją 13.05.1946 r. w pobliżu do 1995 r. znajdowała się również Chatka Studencka „Wysoki Zamek”, która spłonęła.
Mijamy „Ranczo Błatnia”, pasie się krowa z kozą i docieramy do Schroniska PTTK Błatnia. Historia tego obiektu sięga 1926 gdy niemieckie Towarzystwo Przyjaciół Przyrody "Naturfreunde" z Aleksandrowic wybudowało w tym miejscu drewniane schronisko. Podczas II wojny obiekt przejęli niemieccy żołnierze, dewastując je na koniec a wyposażenie użyto do budowy umocnień. Już w 1946 r. przejął je PTT wyremontował i na nowo otworzył dla turystów. Wnętrze wydaje się być klimatyczne, łady również stąd widok na okoliczne góry.
Chwilę odpoczywamy a następnie ruszamy na szczyt Błatniej. Jesteśmy na łąkach z pięknym widokiem na Beskidy. Żółty szlak prowadzi nas dalej na Stołów i Trzy Kopce, przez chwilę wędruje z nami miły pies rasy Samojed, który chętnie pokoje do zdjęć. Na Trzech Kopcach ruiny niemieckiego schroniska, w którym stacje miało także PTT, obiekt nie przetrwał II wojny. Z okolic roztacza się piękny widok na okolicę po Babią Górę, Pilsko i Skrzyczne.
Następnie zmieniamy kolor szlaku na czarny i wędrujemy na Szyndzielnię (1028 m), niżej schodzimy również do Schroniska PTTK Szyndzielnia oraz do stacji kolejki gondolowej. Jest tu wieża widokowa, tłum ludzi oraz płatny wstęp na wieżę zniechęca nas do wejścia na nią, tak więc wracamy do schroniska. Tutaj robimy dłuższą przerwę, zasiadamy na jedzenie w sali schroniska na piętrze z niegrającym pianinem . Potężny budynek powstał w 1897 r. staraniem Beskidenverein, jest najstarszym (podobno?) i jednym z największych schroniskiem w Beskidach. Posiada wieżyczkę, a wyglądem nawiązuje do schronisk alpejskich. Z tarasu schroniska roztacza się widok w doliny i na góry po Babią Górę, widoczne są także zarysy Tatr.. Z racji bliskiego położenia stacji kolejki, obiekt jest oblegany.
Wędrujemy dalej, czerwonym szlakiem zdobywamy Klimczok (1117 m), znany mi dotąd tylko z perspektywy Biskupiej Kopy a konkretniej dalekich obserwacji. Stoi tu przekaźnik a w pobliżu znajduje się „ogród” z kamieniami z gór całego świata, każdy z nich jest podpisany skąd został przyniesiony. Nazwa Klimczoka wzięła się od legendarnego hetmana zbójnickiego, który wraz ze swoją bandą zamieszkiwał okolicę. Bandy zbójników łupiły kupców, bogatych panów i księży. W końcu Klimczok został powieszony na haku, gdy wpadł w zasadzkę kiedy porwał swoją ukochaną Klementynę Sułkowską z zamku w Bielsku.
Na wierzchołku znajduje się też górska łąka z niesamowitym widokiem na Beskidy i Tatry. Widać stąd Babią Górę, Pilsko, i Skrzyczne oraz tatrzańskie granie błyszczące śniegiem. To właśnie tutaj odpoczywamy, wylegując się i podziwiając widoki. Chciałoby się zostać tu dłużej.
Beskidy to góry nie za często odwiedzane przeze mnie, zawsze wybieram znacznie bliższe mi Sudety w których przecież mieszkam. Jednak ciągle sobie mówię, że muszę częściej jeździć na „wschód” i wędrować po pięknych Beskidach co powoli czynię, bo tego roku mam zamiar tam się jeszcze pojawić
Teraz pada na Beskid Śląski za sprawą jednodniowej wycieczki organizowanej przez PTTK Prudnik. Paradoksalnie w Beskidzie Śląskim nie byłem jeszcze nigdy mimo, że jest mi najbliższy odległościowo, a przecież odwiedziłem już nie raz dalsze ich części jak Bieszczady czy Wyspowy. Tak więc zapraszam na relację.
Beskid Śląski: pasmo położone w Beskidach Zachodnich z najwyższym szczytem Skrzyczne (1257 m), graniczy z Beskidem Śląsko-Morawskim na zachodzie, Beskidem Żywieckim na południowym wschodzie, Kotliną Żywiecką na wschodzie, Beskidem Małym na północnym wschodzie i Pogórzem Śląskim na północy. Pasmo jest bardzo zurbanizowane, pełno tu wyciągów, kolejek, tras narciarskich, dużych miejscowości, ogromnych hoteli itd. Co również przyczynia się do tłumów na szlakach, szczególnie w okolicach wyciągów. Mimo to nawet i takie miejsca warto choć raz odwiedzić i najwyżej więcej tu nie wrócić Ja wiem, że w część odwiedzonych miejsc wrócę na pewno, a przecież zapewne są tu i spokojniejsze miejsca.
Autobusem wyjeżdżamy o godzinie 6. Przed godziną 10 jesteśmy w Brennej i ruszamy na szlaki Beskidu Śląski. Rozpoczynamy zielonym szlakiem stromo wspinamy się w kierunku Błatniej po ścieżce z luźnymi kamieniami w kurzu. Na łące ukazują nam się kamienne murki, przy których pomnik upamiętniający walki Narodowych Sił Zbrojnych oddziału „Edka” stoczonych z Milicją 13.05.1946 r. w pobliżu do 1995 r. znajdowała się również Chatka Studencka „Wysoki Zamek”, która spłonęła.
Mijamy „Ranczo Błatnia”, pasie się krowa z kozą i docieramy do Schroniska PTTK Błatnia. Historia tego obiektu sięga 1926 gdy niemieckie Towarzystwo Przyjaciół Przyrody "Naturfreunde" z Aleksandrowic wybudowało w tym miejscu drewniane schronisko. Podczas II wojny obiekt przejęli niemieccy żołnierze, dewastując je na koniec a wyposażenie użyto do budowy umocnień. Już w 1946 r. przejął je PTT wyremontował i na nowo otworzył dla turystów. Wnętrze wydaje się być klimatyczne, łady również stąd widok na okoliczne góry.
Chwilę odpoczywamy a następnie ruszamy na szczyt Błatniej. Jesteśmy na łąkach z pięknym widokiem na Beskidy. Żółty szlak prowadzi nas dalej na Stołów i Trzy Kopce, przez chwilę wędruje z nami miły pies rasy Samojed, który chętnie pokoje do zdjęć. Na Trzech Kopcach ruiny niemieckiego schroniska, w którym stacje miało także PTT, obiekt nie przetrwał II wojny. Z okolic roztacza się piękny widok na okolicę po Babią Górę, Pilsko i Skrzyczne.
Następnie zmieniamy kolor szlaku na czarny i wędrujemy na Szyndzielnię (1028 m), niżej schodzimy również do Schroniska PTTK Szyndzielnia oraz do stacji kolejki gondolowej. Jest tu wieża widokowa, tłum ludzi oraz płatny wstęp na wieżę zniechęca nas do wejścia na nią, tak więc wracamy do schroniska. Tutaj robimy dłuższą przerwę, zasiadamy na jedzenie w sali schroniska na piętrze z niegrającym pianinem . Potężny budynek powstał w 1897 r. staraniem Beskidenverein, jest najstarszym (podobno?) i jednym z największych schroniskiem w Beskidach. Posiada wieżyczkę, a wyglądem nawiązuje do schronisk alpejskich. Z tarasu schroniska roztacza się widok w doliny i na góry po Babią Górę, widoczne są także zarysy Tatr.. Z racji bliskiego położenia stacji kolejki, obiekt jest oblegany.
Wędrujemy dalej, czerwonym szlakiem zdobywamy Klimczok (1117 m), znany mi dotąd tylko z perspektywy Biskupiej Kopy a konkretniej dalekich obserwacji. Stoi tu przekaźnik a w pobliżu znajduje się „ogród” z kamieniami z gór całego świata, każdy z nich jest podpisany skąd został przyniesiony. Nazwa Klimczoka wzięła się od legendarnego hetmana zbójnickiego, który wraz ze swoją bandą zamieszkiwał okolicę. Bandy zbójników łupiły kupców, bogatych panów i księży. W końcu Klimczok został powieszony na haku, gdy wpadł w zasadzkę kiedy porwał swoją ukochaną Klementynę Sułkowską z zamku w Bielsku.
Na wierzchołku znajduje się też górska łąka z niesamowitym widokiem na Beskidy i Tatry. Widać stąd Babią Górę, Pilsko, i Skrzyczne oraz tatrzańskie granie błyszczące śniegiem. To właśnie tutaj odpoczywamy, wylegując się i podziwiając widoki. Chciałoby się zostać tu dłużej.
MOJA STRONA O GÓRACH OPAWSKICH: http://www.goryopawskie.eu/
Dalej schodzimy na przełęcz do Schroniska PTTK Klimczok nazywane „Klementynówką”. Obecny budynek pochodzi z 1914, choć obiekty schroniskowe stały tutaj znacznie wcześniej, ale spłonęły. Co odróżnia ten obiekt od innych schronisk to to że posiada basen letni. Idziemy jeszcze na Magurę z której widok na Bielsko-Białą u jej podnóża, a następnie wracamy do schroniska.
Teraz czeka nas strome zejście szlakiem z luźnymi kamieniami, jest tak sucho, że po każdym kroku unosi się kurz. Na Przełęczy Karkoszczonka na chwilę zaglądam do Chaty Wuja Toma czyli prywatnego schroniska w dawnej zagrodzie.
Stąd pozostało już szybkie zejście do Brennej, gdzie kończymy dzisiejszą wędrówkę.
Pokonana trasa tego dnia to 25 km, choć plany były jeszcze ambitniejsze, ale nie wyrobilibyśmy się w czasie. Beskid Śląski jak najbardziej na plus, mimo tłumów. Najbardziej podobała mi się łąka na Klimczoku i Błatnia, najmniej górna stacja kolejki na Szyndzielni
Teraz czeka nas strome zejście szlakiem z luźnymi kamieniami, jest tak sucho, że po każdym kroku unosi się kurz. Na Przełęczy Karkoszczonka na chwilę zaglądam do Chaty Wuja Toma czyli prywatnego schroniska w dawnej zagrodzie.
Stąd pozostało już szybkie zejście do Brennej, gdzie kończymy dzisiejszą wędrówkę.
Pokonana trasa tego dnia to 25 km, choć plany były jeszcze ambitniejsze, ale nie wyrobilibyśmy się w czasie. Beskid Śląski jak najbardziej na plus, mimo tłumów. Najbardziej podobała mi się łąka na Klimczoku i Błatnia, najmniej górna stacja kolejki na Szyndzielni
MOJA STRONA O GÓRACH OPAWSKICH: http://www.goryopawskie.eu/
- sprocket73
- Posty: 5935
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Dokładnielaynn pisze:Fajnie jest spotojrzeć na znane rejony okiem kogoś, dla którego jest to nowe.
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Piękne zdjęcie dwóch zwierzów
Osobiście Beskid Śląski jest dla mnie o wiele ciekawszy, piękniejszy i interesujący ( np. skały w lasach ) niż np. Beskid Żywiecki ( który uważam za najnudniejsze góry w jakich byłem ). Tak więc dobrze pojechałeś Brawo, Kolego !
P.s. I jak widać śliczne turystki nam rosną
Osobiście Beskid Śląski jest dla mnie o wiele ciekawszy, piękniejszy i interesujący ( np. skały w lasach ) niż np. Beskid Żywiecki ( który uważam za najnudniejsze góry w jakich byłem ). Tak więc dobrze pojechałeś Brawo, Kolego !
P.s. I jak widać śliczne turystki nam rosną
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Z zainteresowaniem przeczytałam relację, choć wszystkie miejsca znane mi od lat. Spojrzałam tak z boku i myślę, że może w końcu polubię Beskid Śląski. Zdjęcia ładne, relacja fajna, ale nie da rady. Jedynym wyjątkiem jest Klimczok, do którego mam sentyment.
"Wokół góry, góry i góry
I całe moje życie w górach..."
I całe moje życie w górach..."
laynn pisze:Majka pisze:Zdjęcia ładne, relacja fajna, ale nie da rady.
A czemu?
Ja też jakiś czas tak sądziłem. A dziś się sam sobie dziwie. Ot choćby okolica Brennej. Błatnia. Tam jest...pięknie. Z polany pod Błatnią niesamowity widok.
I kto to pyta ?! Kto, jak kto, ale Ty nie powinieneś się dziwić. Też masz swoje uprzedzenia. Czy jest ktoś w stanie przekonać Cię do tego,że Gorce są piękne?
Nie wiem czemu. Tak samo nie wiem czemu nie lubię Żaru w Beskidzie Małym i nie wiem czemu kilka razy w roku chodzę na Leskowiec, choć nie jest to jakiś specjalnie atrakcyjny szczyt. Tak mam i już. A Błatnia nie podoba mi się wcale.Co tu jest ładnego?
"Wokół góry, góry i góry
I całe moje życie w górach..."
I całe moje życie w górach..."
Kto, jak kto, ale Ty nie powinieneś się dziwić
Po 1. Pytam się czemu. Jestem ciekaw. Nie mogę?
Po 2. Nie uważam Gorców za góry brzydkie. Tylko nie rozumiem, zachwytów nad nimi. A to jest różnica. Choć zaraz pewnie, zaczniecie mi cytaty moich wypowiedzi tu wrzucać
Wstępnie mam trasę w Górce zaplanowaną, tylko nie mam jej jeszcze wplanowana w czas.
Nie wiem czemu.
I nawet taka odpowiedź mi wystarczy, tzn rozumiem. Myślałem, że po prostu może masz coś typowo na nie i byłem ciekaw. Ot mi się Śląski wydawał zbyt zatłoczony, z mało widokowymi górami.
A to np może się podobać:
Plus ta hala:
Ps. Moją opinia o Gorcach napisałem, gdy Ty wrzucilas zdjęcie z domami z cegły, pustaków. Widok tych studzienek na Blatniej też jest brzydki. Tylko po co pokazywać brzydotę na zdjęciach? Moje pierwsze dwa zdjęcia to kawałek dalej widok.
Potężny budynek powstał w 1897 r. staraniem Beskidenverein, jest najstarszym (podobno?) i jednym z największych schroniskiem w Beskidach.
najstarsze w polskich Beskidach Zachodnich, najstarsze w ogóle będzie na Javorovym
Przyjemna wędrówką, można napisać, że klasyka
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Adrian 17 pisze:Z Brennej na Kotarz
Ale bezszlakowo. W połaczeniu z grzbietem Starego Wierchu widokowo pierwsza trójka Śląskiego.
Opawski, co mam Ci napisać... Organizatorzy wybrali dla Was chyba najgorszą trasę, a mimo wszystko Ci się bardzo podobało, więc chyba nie było źle.
Niepotrzebnie zupełnie była ta Szyndzielnia, a skoro Wy zaprawieni w bojach, to spokojnie mogliście pocięgnać właśnie do Kotarza bądź nawet do Grabowej. I wtedy podobało by Ci się o wiele bardziej.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 90 gości