I teraz ponoć jakieś specjalne druki czy zeszyty są dla zdobywających, żeby w nich dokumentowali
O ile to prawda.
Ja się w to kiedyś bawiłem, zdobyłem choć nie zweryfikowałem ale bardzo jestem zadowolony. Nie ze zdobycia samych szczytów ale z tego, że szybciej wybrałem się w pasma, które w planach nawet nie miałem na przyszłą dekadę.
A czy to są szczyty wyższe czy najwyższe to w sumie sprawa drugorzędna. Zabawa jest w tym, że jednak człowieka mobilizuje do odwiedzenia różnych pasm górskich - trzeba pojechać, pochodzić, pozwiedzać, zobaczyć coś nowego. I tak to widzę. Bo w tamtym czasie gdyby nie zabawa w KGP to bym w życiu nie pomyślał np. o Rudawach czy Opawskich, a góry to jak się okazało przepiękne.
Oczywiscie mój punkt widzenia ma się nijak do zdobywców Korony w "trzy dni", czy też najkrócej z auta.
KGP, GOT, WOT, SROT i inne mają z założenia cel, by ludzi zachęcać do poznawania gór, motywować, popularyzować. A rozdrabnianie się nad tym, że nazwa "korona" nie pasuje, albo że obok szczytu KGP jest jednak ciut wyższy to trochę małostkowe i raczej kojarzy sie z niezrozumieniem idei.
To tak jakby rozkminiać czemu na Popularną jest 60 pkt a nie 70. A może 48?
No chyba nie w tym rzecz