sprocket73 pisze:w moim rozumieniu dotyczy stromych podejść w Beskidach
Ale tytuł wątku jest "najgorsze podejście, jakim szedłeś" .
Hi hi, nawiązując do "poprawności politycznej" i innych tendencji - pań nie dotyczy??
NAJGORZEJ szło mi się faktycznie w Beskidach, ale nie ze względu na szlak, tylko towarzystwo. Gość był tak męczący, że marzyłam, żeby trasa się skończyła. A sama trasa - nie najgorsza. Kawałek granicą z zachodu na wschód, okolice Barwinka, na lekko w dodatku, bo to była jednodniówka. Ale i tak NIGDY WIĘCEJ - z tym człowiekiem.