I to jest rejon Jasieniowej, prawda? Tam nie poszliśmy - Witek chciał, ale ja się uparłem na swoją wersję, dzięki temu zaliczyliśmy bagna.
No ale fajnie, że wrzuciłeś, tereny są jak najbardziej do ogarnięcia kolejnym razem.
O zamku, romantycznych bagnach i czosnku.
Szliśmy na czuja, z Cisownicy w kierunku kamieniołomu. Droga zakręciła, to poszliśmy w pola, które skończyły się bagnami. To poszliśmy dalej, przecież to niehonorowe się wracać.
teraz patrzę na mapę, to byliśmy w linii prostej 300 metrów od karczmy pod Tułem. No ale myśmy sobie poszli inaczej i wyszło nam jakieś 7-8 km do tej karczmy.
teraz patrzę na mapę, to byliśmy w linii prostej 300 metrów od karczmy pod Tułem. No ale myśmy sobie poszli inaczej i wyszło nam jakieś 7-8 km do tej karczmy.
Tam faktycznie teren podmokły, pełno strumyków do okoła.
Pamiętam czasy świetności schroniska pod Tułem, teraz w prywatnych rękach robią wesela 😢
Jak będzie się wybierać w te rejony, to dajcie znać, jak akurat będę mógł to dołączę 😉
Pamiętam czasy świetności schroniska pod Tułem, teraz w prywatnych rękach robią wesela 😢
Jak będzie się wybierać w te rejony, to dajcie znać, jak akurat będę mógł to dołączę 😉
Ostatnio zmieniony 2019-05-27, 13:49 przez Adrian, łącznie zmieniany 1 raz.
- kristoff73
- Posty: 606
- Rejestracja: 2019-05-15, 20:47
- Lokalizacja: ST SD KGR TK SB
-
- Posty: 338
- Rejestracja: 2019-05-12, 19:59
- kristoff73
- Posty: 606
- Rejestracja: 2019-05-15, 20:47
- Lokalizacja: ST SD KGR TK SB
Gdy zamieszkam w górach, co mam nadzieję, kiedyś się zdarzy, też będę uskuteczniać spontaniczne wycieczki. Ale, jak dotąd, zauważyłem, że gdy nie mam wyraźnego planu lub nawet start i meta to to samo miejsce, jestem słabo zmotywowany. A gdy meta daleko, siłą rzeczy trzeba wziąć się w garść, np. gdy pojawię się w Żywcu i będę iść do Glinki przez Romankę i Krawców Wierch, to, przypuszczam, trzeba będzie się sprężyć, tym bardziej, że na tej trasie znam tylko odcinek Romanka-Rysianka, czyli bardzo małą część trasy...
FasolaNaSzlaku pisze: takie wycieczki to ja lubię
A widzisz, po cichu liczyłem, że się zjawisz.
kristof73 pisze:jestem słabo zmotywowany
No jak się okazuje, ja też, ale jakoś się spiąłem na sobotę i nie żałuję. I nie było tak tragicznie, jak to w TV przedstawiali, więc... poniekąd możesz żałować, że się nie zdecydowałeś.
- kristoff73
- Posty: 606
- Rejestracja: 2019-05-15, 20:47
- Lokalizacja: ST SD KGR TK SB
Faktycznie, nie był ten weekend w górach tak zły jak przedstawiano to w czwartek. Ale nie żałuję zmiany decyzji, bo wycieczka z Zawiercia przez Morsko, Górę Zborów, Mirów, Żarki do Żarek Letniska była bardzo fajna. Szczególnie, o dziwo, pierwsza część, bo dzielnice Zawiercia (a właściwie polne/leśne odcinki pomiędzy nimi) wypadły dużo lepiej niż się spodziewałem. A Morsko i Góra Zborów to klasyka, mogę tam wracać jak bumerang, z tym, że z zamku w Morsku zawsze schodzę trasą narciarską a nie szlakiem. Gdyby ktoś wybierał się rowerem na Jurę, to odcinek Żarki-Mirów jest jak najbardziej godny polecenia
W niedzielę byliśmy z żoną w najmłodszym skansenie -w Ślemieniu. Mały, bardzo klimatyczny, rozwojowy - polecam. Jeden ze zwiedzających wspomniał o Zubrzycy Górnej jako miejscu godnym odwiedzenia - faktycznie, to chyba jedyny skansen w okolicy, w którym nie byłem.
Warto jeszcze wspomnieć o fontannie solankowej w Strumieniu - w moim wieku człowiek szuka takich miejsc, więc gdy tylko zobaczyłem drogowskaz, od razu skręciłem
W niedzielę byliśmy z żoną w najmłodszym skansenie -w Ślemieniu. Mały, bardzo klimatyczny, rozwojowy - polecam. Jeden ze zwiedzających wspomniał o Zubrzycy Górnej jako miejscu godnym odwiedzenia - faktycznie, to chyba jedyny skansen w okolicy, w którym nie byłem.
Warto jeszcze wspomnieć o fontannie solankowej w Strumieniu - w moim wieku człowiek szuka takich miejsc, więc gdy tylko zobaczyłem drogowskaz, od razu skręciłem
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 92 gości