1 zlot Chimalajowców
Owszem jest
Generalnie to wyglądało tak w moim wypadku. Wolny piątek, więc korzystam z zaproszenia Wiolci i Doczepki, którzy deklarują się, iż przenocują mnie w Krakowie. Szybko inwigiluję stronę Wiolci szukając jakiegoś zdjęcia. Kogo ja się mam w ogóle spodziewać. Nie jest najgorzej. Spotkanie i nocne Polaków rozmowy do niemalże północy. A budzik będzie darł ryja o 5:30
W sobotę srana zgarniamy nes_kę i Rudą. Robert podrzuca mnie i Rudą do Rabki. Sami jadą na wielogodzinny chaszczing po Gorcu.
My tak nieśpiesznie z Rabki. Zimno w chooy. Mgła. Ale jak tylko wychodzimy kawałek wyżej jest cudnie. Królowa, Tatry...
Na Maciejową schodzi nam niecałe 2 h. Po drodze spotykamy jeszcze mniej agresywnych i bardziej romantycznych pasterzy, którzy nawet piją z nami lubelski wywar z cytryny. Tzw. "tajną broń turystów z Andrychowa"
I tak kulamy się na miejsce dramatu. Wieczór i noc dyplomatycznie przemilczę. Bajkowe stany świadomości
Niedzielnym porankiem stwierdzam, że już dawno nie smakowała mi tak kranówa. Choć Kocież-Coli nic nie dorówna
Zbieramy zwłoki i ruszamy w stronę Turbacza. Przy schronie doganiamy ekipę Ptoka sokoła i Kamaza, więc reszta drogi schodzi nam w liczniejszym gronie. I tak do Obidowej. Parking, auto Tomka, pożegnania po raz setny i lecim. Koniec pieśni. Pamelo żegnaj.
Litanii dziękczynnej powtarzał nie będę, ale podkreślę jeszcze raz - było w dupę. Cokolwiek to oznacza
Komplet moich wypocin po kliku w fotkę. Enjoy.
Generalnie to wyglądało tak w moim wypadku. Wolny piątek, więc korzystam z zaproszenia Wiolci i Doczepki, którzy deklarują się, iż przenocują mnie w Krakowie. Szybko inwigiluję stronę Wiolci szukając jakiegoś zdjęcia. Kogo ja się mam w ogóle spodziewać. Nie jest najgorzej. Spotkanie i nocne Polaków rozmowy do niemalże północy. A budzik będzie darł ryja o 5:30
W sobotę srana zgarniamy nes_kę i Rudą. Robert podrzuca mnie i Rudą do Rabki. Sami jadą na wielogodzinny chaszczing po Gorcu.
My tak nieśpiesznie z Rabki. Zimno w chooy. Mgła. Ale jak tylko wychodzimy kawałek wyżej jest cudnie. Królowa, Tatry...
Na Maciejową schodzi nam niecałe 2 h. Po drodze spotykamy jeszcze mniej agresywnych i bardziej romantycznych pasterzy, którzy nawet piją z nami lubelski wywar z cytryny. Tzw. "tajną broń turystów z Andrychowa"
I tak kulamy się na miejsce dramatu. Wieczór i noc dyplomatycznie przemilczę. Bajkowe stany świadomości
Niedzielnym porankiem stwierdzam, że już dawno nie smakowała mi tak kranówa. Choć Kocież-Coli nic nie dorówna
Zbieramy zwłoki i ruszamy w stronę Turbacza. Przy schronie doganiamy ekipę Ptoka sokoła i Kamaza, więc reszta drogi schodzi nam w liczniejszym gronie. I tak do Obidowej. Parking, auto Tomka, pożegnania po raz setny i lecim. Koniec pieśni. Pamelo żegnaj.
Litanii dziękczynnej powtarzał nie będę, ale podkreślę jeszcze raz - było w dupę. Cokolwiek to oznacza
Komplet moich wypocin po kliku w fotkę. Enjoy.
- Malgo Klapković
- Posty: 2482
- Rejestracja: 2013-07-06, 22:45
Cześć Mordeczki!
Na zlocie było wspaniale! Tego wszystkiego było mi potrzeba, wolnego dreptania, wspaniałych widoków, poznania nowego, pierwszy raz zobaczyłam Tatry z daleka tak wyraźnie! Sobotni wieczór i noc - coś wspaniałego
A poniżej jedyne zdjęcie w moim wykonaniu, które mi się podoba
Reszta fotopstryków... https://picasaweb.google.com/1018025537 ... Chimalajow
Acha, bym zapomniała! W niedzielę, po zejściu do Obidowej do auta, uznaliśmy, że jedno na co na pewno wystarczy nam sił, to krakowski Zakrzówek. Bton pokazał nam fajne miejsce spacerowe, które z chęcią przepenetruję jeszcze raz dokładniej
https://picasaweb.google.com/1018025537 ... wZakrzowek
Na zlocie było wspaniale! Tego wszystkiego było mi potrzeba, wolnego dreptania, wspaniałych widoków, poznania nowego, pierwszy raz zobaczyłam Tatry z daleka tak wyraźnie! Sobotni wieczór i noc - coś wspaniałego
A poniżej jedyne zdjęcie w moim wykonaniu, które mi się podoba
Reszta fotopstryków... https://picasaweb.google.com/1018025537 ... Chimalajow
Acha, bym zapomniała! W niedzielę, po zejściu do Obidowej do auta, uznaliśmy, że jedno na co na pewno wystarczy nam sił, to krakowski Zakrzówek. Bton pokazał nam fajne miejsce spacerowe, które z chęcią przepenetruję jeszcze raz dokładniej
https://picasaweb.google.com/1018025537 ... wZakrzowek
Ostatnio zmieniony 2013-10-21, 20:32 przez Malgo Klapković, łącznie zmieniany 1 raz.
bton... myślę ,że żona to Ci zrobi po tym zdjęciu Zakrzówek , albo nawet Wieliczkę
Ostatnio zmieniony 2013-10-21, 20:37 przez TNT'omek, łącznie zmieniany 1 raz.
in omnia paratus...
- Malgo Klapković
- Posty: 2482
- Rejestracja: 2013-07-06, 22:45
TNT'omek pisze:poranek wskazywał coś zgoła innego i czy to w związku z ta wspaniałą nocą byłaś dla mnie taka niemiła??
Bardzo Wszystkich przepraszam za moje poranno-niedzielne niedyspozycje To nie byłam ja, to był syndrom "dzień po" Dawno się tak okrutnie nie czułam, jedyne co mi się przypomina i było porównywalne w kwestii samopoczucia to Nowy Rok parę lat wstecz, kiedy rzuciłam papierochy bez sentymentów.
- Malgo Klapković
- Posty: 2482
- Rejestracja: 2013-07-06, 22:45
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości