I już nawet nie mogę powiedzieć: "Byle do wiosny"
A co do relacji: po raz pierwszy wyskoczyliśmy na drugą stronę Pienin, czyli w Magurę Spiską. Przejrzystość tego dnia była niezbyt dobra, do tego mój aparat już wtedy dogorywał (teraz, mam nadzieję, odszedł na zasłużoną emeryturę), ale mimo wszystko bardzo nam się podobało. To niezła propozycja dla tych, którzy Pieniny już znają i chcieliby liznąć czegoś innego w pobliżu.
Tym razem część pierwsza. Bo druga część, już w polskich Pieninach, też miała miejsce. Może do końca roku z relacją się wyrobię
Link do reaktywowanej strony: http://www.kuzniapodrozy.pl/veterny-vrch-magura-spiska/
