Co ostatnio sfotografowaliśmy...
Wczoraj i dzisiaj to naprawdę fajna pogoda.
Ja dzisiaj rano zobaczyłem zieleń sprocketową w Racławicach (w relacji) więc też ruszyłem z bandą w beskidy bytomskie. Zawsze to lepiej niż w domu siedzieć.
I pusto totalnie, kilka ludzi na krzyż.
Skałki ładnie się zazieleniły.
Korciło iść górą, ale błoto było, a właściwie glina, poza tym nierozgarnięty kundel... I tak kilka razy wywinęła do jakiegoś rowu.
Potem poszliśmy w kierunku Hałdy Popłuczkowej, licząc, że psiak będzie kałuże wymijać. Nie zawsze się udawało.
Wracaliśmy przez Segiet, rezerwat dwustuletniej buczyny. W początku maja soczyście zielony.
Ominęliśmy szczyt Srebrnej Góry (347m, nie byle co, prawie jak Grojec )
W Segiecie nie byliśmy sami...
Na szczęście nie zaatakowały nas żadne dziki.
Jak ktoś jest z okolic, niech zajrzy w te okolice, naprawdę warto
Pięć kilometrów trzaśnięte, pies padł w domu. Ciężko widzę wakacje, no ale mam jeszcze dwa miesiące na wyrobienie jakiejś kondycji.
Ja dzisiaj rano zobaczyłem zieleń sprocketową w Racławicach (w relacji) więc też ruszyłem z bandą w beskidy bytomskie. Zawsze to lepiej niż w domu siedzieć.
I pusto totalnie, kilka ludzi na krzyż.
Skałki ładnie się zazieleniły.
Korciło iść górą, ale błoto było, a właściwie glina, poza tym nierozgarnięty kundel... I tak kilka razy wywinęła do jakiegoś rowu.
Potem poszliśmy w kierunku Hałdy Popłuczkowej, licząc, że psiak będzie kałuże wymijać. Nie zawsze się udawało.
Wracaliśmy przez Segiet, rezerwat dwustuletniej buczyny. W początku maja soczyście zielony.
Ominęliśmy szczyt Srebrnej Góry (347m, nie byle co, prawie jak Grojec )
W Segiecie nie byliśmy sami...
Na szczęście nie zaatakowały nas żadne dziki.
Jak ktoś jest z okolic, niech zajrzy w te okolice, naprawdę warto
Pięć kilometrów trzaśnięte, pies padł w domu. Ciężko widzę wakacje, no ale mam jeszcze dwa miesiące na wyrobienie jakiejś kondycji.
Ostatnio zmieniony 2019-05-02, 15:29 przez sokół, łącznie zmieniany 1 raz.
- sprocket73
- Posty: 5936
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Zaprzegowe. Ale ten jest chory. I na sterydach do końca życia. Poza tym dopiero niedawno zaczęła wychodzić na dłuższe spacery więc kondycji nie ma. Wcześniej nie mogła za bardzo wychodzić. Na dłużej. W sumie ledwo przeżyła. Jak wysiadly nerki i jelita. Więc spokojnie. Do lipca będzie w stanie te 30 zrobić. Ale małymi krokami. Jak z Julką. Swoją drogą cora w połowie też już zaczęła sapac. Wychodzi zimowy styl kanapowy
Ps a pies jest karmiony dobrze. Tylko sucha specjalistyczna Karma i wołowina. Wg zaleceń lekarza.
Ps a pies jest karmiony dobrze. Tylko sucha specjalistyczna Karma i wołowina. Wg zaleceń lekarza.
Ostatnio zmieniony 2019-05-02, 16:42 przez sokół, łącznie zmieniany 1 raz.
Zacne jaskółki Piotrek, chyba wzięliście sobie do serca przysłowie, że jedna jaskółka wiosny nie czyni.
No bytomska zieleń też fajna i faktycznie lepsze to niż siedzenie w domu, też dzisiaj wyszedłem z tego założenia i chociaż na rower się wybrałem po południu, dupę przetestować na nowym twardszym siodełku i prawie 100-ka wpadła. Zielono też nawet było...
Chociaż w sumie to bardziej żółto, po drodze od rzepaku.
No bytomska zieleń też fajna i faktycznie lepsze to niż siedzenie w domu, też dzisiaj wyszedłem z tego założenia i chociaż na rower się wybrałem po południu, dupę przetestować na nowym twardszym siodełku i prawie 100-ka wpadła. Zielono też nawet było...
Chociaż w sumie to bardziej żółto, po drodze od rzepaku.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Vision, łącznie zmieniany 1 raz.
- Homunculus
- Posty: 336
- Rejestracja: 2017-03-30, 19:38
Mnie też wczoraj zatrzymało w Krakowie. Problemy zdrowotne niestety. Pogoda okazała się lepsza niż w prognozach, po południu byłem na przejażdżce rowerem po Krakowie. Parę fotopstryków z tego dnia.
Pierwsza część to kwiaty pod Collegium Novum (żona mówi, że tulipany strzępiaste, wierzę na słowo), druga część to pejzaże znad Wisły.
Pierwsza część to kwiaty pod Collegium Novum (żona mówi, że tulipany strzępiaste, wierzę na słowo), druga część to pejzaże znad Wisły.
Z ostatniego tygodnia:
Na Jurze Skały Zegarowe, Biśnik, Godzisko Pańskie, Dolina Wodąca i zamek Pilcza w Smoleniu.
Pogoda nędzna
https://zuziawdrodze.blogspot.com/2019/ ... lenia.html
W Ustroniu i okolicach ciekawe wyrobisko po nieczynnym kamieniołomie (spore), Leśny Kościół Ewangelistów i pierdzenie w trawę na Równicy.
https://zuziawdrodze.blogspot.com/2019/ ... wnica.html
I dzisiaj spontan na łąki nad Żabnicą. W końcu ładna pogoda, choć zakończyła się gradobiciem przed chwilą
Na Jurze Skały Zegarowe, Biśnik, Godzisko Pańskie, Dolina Wodąca i zamek Pilcza w Smoleniu.
Pogoda nędzna
https://zuziawdrodze.blogspot.com/2019/ ... lenia.html
W Ustroniu i okolicach ciekawe wyrobisko po nieczynnym kamieniołomie (spore), Leśny Kościół Ewangelistów i pierdzenie w trawę na Równicy.
https://zuziawdrodze.blogspot.com/2019/ ... wnica.html
I dzisiaj spontan na łąki nad Żabnicą. W końcu ładna pogoda, choć zakończyła się gradobiciem przed chwilą
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości